CYTAT(Harcownik)
Albo kozaków bez taboru, okopów i sotni konnych
Tu ja musze sie nie zgodzic. Kozacy regestrowi byli w zasadzie rodzajem dragoni i tylko niekiedy zdarzalo im sie walczyc konno (zreszta zazwyczj z marnym skutkiem wykorzystujac okrojona w glebokosci szyku taktyke lawy tatarskiej. Oczywiscie ta taktyka dla niepoznaki przez wspolczesnych historykow zostala nazwana lawa kozacka :-D). Nawet zreszta nie wszystkie jednostki byly konne i nie zawsze konie byly wukorzystywane nawet do transportu.Dla przykladu przywolam kampanie z roku 1648-1651 (i nie chodzi tu o te slynne rzekome 3 tys. - czy ile tam sie kto doliczyl - kozakow splawionych czajkami po Dnieprze).
Z tego punktu widzenia odtwarzanie kozaczyzny rejestrowej z okresu co najmniej od 1638 do 1651 roku jako jednostki pieszej wydaje sie byc uzasadniona.
No chyba ze ktos chce koniecznie odtwarzac jak to napisales sotnie konne. Ale to juz jego wybor :-)
W XVII wieku odtwarzanie jakiejkolwiek formacji wojskowej (z pospolitym ruszeniem wlacznie) bez taborow jest malo uzasadnione i wlasciwe tylko w nielicznych przypadkach jak chocby slynni lisowczycy, a i to nie koniecznie.
Problem polega na tym ze akurat kozacy doprowadzili do perfekcji walke w mobilnym taborze i moze dlatego sa oni z nim utozsamiani.
Ale jednak zdarzalo sie walczyc kozakom pieszo i poza taborem :-). Obronny tabor zreszta nie byl domena jedynie kozacka (pozwole sobie przytoczyc chocby Chocim (Tatary), Zolte Wody (Polaki), czy Kluszyn (Moskale) - wiem ze tylko w formie latwego do zdobycia niedobitka, ale chodzi tu o sam fakt wykorzystania go przez Moskwe)
No i okopy. To chyba nie trzeba nic pisac :-)
Delikatny problem przy odtwarzaniu formacji kawalerii (swaidomie nie uzywam pojecia konnicy), polega na tym, ze kawaleria z definicji potrzebuje koni. Chyba ze jest dragonia, albo zaklada sie wieczna obrone w oblezeniu (choic i tu jak wiemy kawaleria spelniala swoja podstawowa role czesto jeszce przez dlugie tygodnie oblezenia).
A jazda pancerna wcale nie jest lekka jazda. Jesli macie watpliwosci to mina wam one w memencie kiedy w pelni skompletujecie ich uzbrojenie :-)
Ja tez nie chce nikogo zniechecac. Wrecz przeciwnie, pancernych nigdy za wiele! Chcialbym tylko pokazac wam ze fajnie jest zabrac sie za robienie pancernych z zalozeniem dojscia do konca, bo przeciez nikt nie wymaga od razu zeby kazdy stawil sie ze swoim pocztem.
Ale moze warto zaczac od zrobienia wlasnie lzejszej jednostki, ktora jak sam piszesz nie zawsze wymaga koni. Dajmy na to dragonia?
Ciekaw jestem jak to widzicie :-)
Edit:
P.S.
Co do wyboru rodzaju jednostki i tego ze odrzucajac autorament narodowy bez koni mamy maly wybor. Wrecz przeciwnie! To autorament narodowy jest dosc waski. Po przeciwnej stronie masz mnostwo jednostek do wyboru. Rajtaria, arkebuzeria, kozaczyzna, piechota wegierska, piechota lanowa, janczarzy ( w wydaniu polskim tez sie w koncu zdarzali), jednostki artyleri, i jeszce pare innych. A mowie tu caly czas tylko o wojsku wykorzystywanym w Polsce. :-)