Witam by³em ostatnio zajêty strasznie.............. widzê (zreszt± jak podejrzewa³em:)) odezwa³ siê spory chór obroñców. Postarajmy siê zrobiæ parê g³êbszych oddechów i porozmawiaæ na spokojnie bez przem±drzania siê i ataków. Temat tej pozycji zosta³ przeniesiony z "jestem nowy aprosze o pomoc " - za³o¿ony przez Wotawe. Gwen robi³ podstawowy spis pozycji dla "pocz±tkuj±cych”, do którego mia³em moje osobiste zastrze¿enia. Owszem publikacja jest ciekawa i mo¿e stanowiæ jaki¶ dodatek przy starcie. Jeszcze raz podkre¶lam nie mia³em na celu odrzucenia (a fu straszna , niedobra kniga
) dorobku Pani Gutkowskiej. Podkre¶lam jeszcze raz ze szanujê dorobek autorki (pomimo skromnym moim zdaniem ¿ywcem zer¿niêtych niektórych rysunków i tekstów z pozycji zachodnich) jest to kawa³ roboty. Jak trafnie napisa³a Korinka pozycja nie by³a przewidziana dla ludzi szyj±cych rekonstrukcje. Ksi±¿ka jest swoistym przekrojem przez rozwój mody na przestrzeni wieków. Brak w niej wielu rzeczy, na który staramy siê k³a¶æ nacisk. Droga Nammah widzisz jak zaczyna³em (¿eby nie sk³amaæ przed piêciu sze¶ciu laty) jedyne, co by³o do dostania w kraju to publikacje Turnau, Gutowskiej-Rychlewskiej, Nadolskiego..... (nie ¶ni³o mi siê nawet, ¿e mog± byæ za nasz± zachodni± granic± publikacje skierowane specjalnie dla nas) wiêc racz wybaczyæ mojej biednej ograniczonej osobie to ,¿e próbowa³em "co¶" uszyæ na bazie Gutkowskiej:). Obecnie gdy w pozycjach kostiumologicznych (niestety anglojêzycznych)mo¿na przebieraæ, gdzie ba powstaj± nawet broszurki z gotowymi wykrojami, ikonografi± i opracowaniami (w tym roku natrafi³em na co¶ takiego bêd±c na "military odyssey" w UK) po co bazowaæ na pozycji która daje ogólny zarys, gdzie wystêpuj± uproszczenia i b³êdy, gdzie brak jest szczegó³ów, wykroji, ,wreszcie gdzie ubiory plebejskie wystêpuj± w szcz±tkowych ilo¶ciach.Droga Ewko co do wykrojów -
zagl±da³em, oj zagl±da³em i zauwa¿y³em ,¿e wykroje zaczynaj± siê dopiero od mniej wiêcej renesansu:) a w tym temacie chodzi o ¶redniowiecze. Niemniej zgodzê siê z Tob± ,¿e G-R jest du¿o bardziej tre¶ciwsza ni¿ Boucher. Pozdrawiam Piotr
Nie oszukujmy siê osoby dobrze rekonstruuj±ce stany zamo¿ne mo¿na policzyæ na palcach obu r±k (nie wiem, z czego to wynika z braku chêci czy funduszy, ale zakoñczê ten wywód i wrócê do w±tku g³ównego).