W³a¶nie sporokurowa³em sobnie w³asnorêcznie tak± kolczugê. Wzory czerpa³em z ogólnie dostêpnych zdjêæ i rysunków w Ospreyach i innych pozycjach. Jej cechy charakterystyczne: rêkaw do ³okcia, centralne lub asymetryczne rozciêcie pod szyj± i ko³nierz. Vide za³±cznik.
I tu dochodzê do sedna mego problemu. W dostepnych mi materia³ach nie ma ¿adnych wskazówek jak oni je zapinali. Nie widaæ ¿adnych haczyków, kó³ek, guzów czy rozetek charakterystycznych dla pó¼niejszych kolczug ruskich i perskich. PRzeci±gali rzemieñ przez kó³ka i sznurowali?
Mam na ten temat pewn± hipotezê, opart± z jednej strony na fakcie, i¿ te kolczugi by³y wykopywane z ziemi, z grobów (czynnik up³ywu czasu i rozk³adu)a z drugiej o wyniki francusko-angielskich rekostrukcji dot. podobnego problemu, tyle ¿e geograficznie ciut godzie indziej i ciut wcze¶niej - koniec XI w.
NIestety nie mam ¿adnych "twardych". historycznych argumentów na jej popaprcie, to tylko hipoteza i interpretacja. Nie chê wiêc niczego sugerowaæ.
Czy kto¶ ma jak±¶ wiedzê w tym temacie i móg³by siê ni± podzieliæ? £yknê równie¿ wszelakie hipotezy czy sugestie
Czasem jak siê zbyt d³ugo w co¶ wpatruje, to nie widzi siê rzeczy oczywistych. Ja mam w³a¶nie takie uczucie, ale nie mogê "przejrzeæ" i skoñczyæ mojej kolczej.
Pozdrawiam,
Damian
PS. a tak BTW - w muzeum w Bayeux widzia³em kolcz±, nitowan±, poszarpan±, która mia³a ko³nierz, tak± stójkê. By³ zrobiony z troszkê mniejszych kó³ek ni¿ reszta kolczugi. Skojarzenie nasuwa mi siê samo, ale nie pamiêtam jak tam by³a rozwi±zna kwestia ewentualnych rozciêæ.