Pomoc - Szukaj - U¿ytkownicy - Kalendarz
Pe³na wersja: Wiarygodno¶æ ¼róde³ historycznych
> Ubiór i dodatki > Ubiory - ogólnie > Ubiory - dla pocz±tkuj±cych
Viator
Dla samodzielnie poszukuj±cych w rozmaitych kolekcjach, muzeach, malarstwie i rze¼bie natchnienia do swoich krawieckich produkcji, gar¶æ zasad korzystania ze ¼róde³ poda³a na swojej stronie Kass McGann (reenactment celtycki, ale zasady s± ogólne).

Wiem, ¿e to takie trochê teoretyczne dywagacje i mo¿e w du¿ej czê¶ci oczywiste, ale my¶lê ¿e jednak ten tekst jest na czasie. A ¿e go sobie przet³umaczy³em na polski, pozwalam sobie wkleiæ go tutaj - mo¿e siê komu¶ niezanglofonizowanemu przyda. W koñcu, jak mawia³ jeden z moich profesorów, nie ma nic praktyczniejszego ni¿ dobra teoria.

*

ZASADY BADANIA MATERIA£ÓW ¬RÓD£OWYCH
(pod k±tem szukania wzorców ¶redniowiecznego stroju)

1. Wykorzystuj ¼ród³a pierwotne
¯adne ¼ród³o nie mo¿e siê równaæ ze ¼ród³em pierwotnym. Mo¿esz do woli dyskutowaæ i dyskutowaæ czy plisowanie jest historyczne czy nie, ale kiedy znajdziesz je na XVI-wiecznej tunice wydobytej z wykopalisk, nie mo¿esz z tym faktem dyskutowaæ!

2. Poznaj dobrze swoje ¼ród³o
Jest rzecz± warto¶ciow± wiedzieæ, co lub kto jest twoim ¼ród³em. Np. w badaniach dotycz±cych Irlandii wiêkszo¶æ autorów tekstów ¼ród³owych to Anglicy, którzy starali siê Irlandczyków zdyskredytowaæ. Takie ¼ród³a nie s± obiektywne ze wzglêdu na oczywiste uprzedzenia. Zbadaj dok³adnie, kto jest twoim ¼ród³em i, w szczególno¶ci, w jakim kontek¶cie ukazuje strój interesuj±cego nas ludu / narodu / warstwy.
Równie¿ malarstwo epokowe mog³o byæ alegoryczne lub fantastyczne. Nie mo¿na ufaæ, ¿e takie malowid³a bêd± odzwierciedla³y wiernie charakter strojów, noszonych przez przedstawione tam postacie. W koñcu gdyby¶ ty by³ malarzem, czy nie móg³by¶ namalowaæ greckiego boga wojny, Apolla, w mundurze?

3. Strze¿ siê ³atwowierno¶ci
Nawet je¶li twój autor ¼ród³owy jest historykiem-kostiumologiem uwa¿anym za ¶wiatowej klasy eksperta, to nie znaczy, ¿e nie mo¿e siê myliæ. Ka¿dy siê myli. ¦rodowiska naukowe wiele siê w ostatnich dziesiêcioleciach musia³y nauczyæ od ludzi odtwarzaj±cych ¿ycie w dawnych epokach (mi³o¶ników "archeologii do¶wiadczalnej"). £atwo jest opisywaæ techniki ceramiczne ogl±daj±c znalezione skorupy garnków, ale kto z badaczy akademickich sam spróbowa³ wykonaæ kopiê takiego garnka?

4. Nigdy nie mów: nigdy (ani: zawsze)
Ta zasada jest dla mnie (tak jak i dla wielu "rasowych" badaczy) najtrudniejsza do przestrzegania. Kiedy w co¶ bardzo chcesz wierzyæ (jak np. ja w to, ¿e Irlandczycy nigdy nie nosili kiltów), ty sam stajesz siê na tym punkcie fanatycznie nieobiektywny. Tymczasem, dopóki nie wiemy o ¶redniowieczu wszystkiego, bezpieczniej jest powiedzieæ: "Jak dot±d nie jest udokumentowane, ¿e..." albo "W obecnym stanie badañ mo¿emy s±dziæ, ¿e...". Unikaj stwierdzeñ: "W tamtych czasach powszechnie stosowano to i to", albo "nie u¿ywano tego i tego". Oczywi¶cie, z wyj±tkiem sytuacji oczywistych, np. "Nie u¿ywano tkanin poliestrowych".

5. Trzy równa siê jeden
Chocia¿ to nie jest zawsze i do koñca prawd±, w praktyce przyjmujemy, ¿e trzy niezale¿ne ¼ród³a wtórne mog± zast±piæ jedno ¼ród³o pierwotne. Oczywi¶cie musimy byæ bardzo ostro¿ni z takim zastêpowaniem. Czasami ¼ród³a wtórne pochodz± od jednego autora albo z jednej "szko³y"; mo¿esz te¿ odkryæ, ¿e jedno z nich jest inspirowane drugim, a nie rzeczywistym wygl±dem stroju portretowanej osoby. W tym wypadku wskazane jest przeprowadzenie drobnego badania historii twojego ¼ród³a. Ostatecznie, je¶li znajdziesz trzy obrazy zawieraj±ce, na przyk³ad, wygl±d jakiego¶ typu sukni, a pochodz±ce od odrêbnych i niezwi±zanych ze sob± autorów, i przedstawiaj±ce osoby wspó³czesne tym autorom (pochodz±ce z epoki), najprawdopodobniej s± one wiarygodne jako ¼ród³a.
Czasami (jak choæby przy ¶ledzeniu historii ubiorów irlandzkich) po prostu brak dostatecznej liczby ¼róde³, aby znale¼æ trzy niezale¿ne ¼ród³a wtórne. W takim wypadku mo¿emy tylko najlepiej jak umiemy wykorzystaæ istniej±c± sk±p± dokumentacjê.

6. "Brak dowodów przeciw" nie oznacza "potwierdzenia"
Przypuszczalnie s³ysza³e¶ ju¿ okre¶lenie "Nie mo¿na wykluczyæ, ¿e...". To prawda. Jednak¿e, je¶li nie mo¿esz czego¶ udokumentowaæ, to znaczy, ¿e nie dysponujesz ¿adnym dowodem. Je¶li, na przyk³ad, nie mamy dowodów na to, ¿e mê¿czy¼ni nosili w ¶redniowieczu krawaty, to nie powinni¶my przypuszczaæ, ¿e je nosili. "Mogli nosiæ" to nie jest potwierdzenie. To jest przypuszczenie. I je¶li nie mo¿emy znale¼æ przyk³adu w materia³ach ¼ród³owych z epoki, mniejszy b³±d pope³nimy zak³adaj±c, ¿e ich nie nosili (chocia¿ "nie mo¿na tego wykluczyæ").
Nie wolno zak³adaæ istnienia niczego w ¶redniowieczu tylko dlatego, ¿e dzisiaj wydaje siê nam to prawdopodobne!
(a je¶li ju¿, to odstêpstwo mo¿e dotyczyæ u¿ycia elementu potwierdzonego w ¼ród³ach starszych ni¿ odtwarzana epoka - nigdy na odwrót - przyp. t³u.m).

7. "Tradycyjne" niekoniecznie znaczy "staro¿ytne"
"Stroje narodowe" w wielu krajach bazuj± na, nie starszych ni¿ XIX-wieczne, strojach ludowych. Nie mo¿na wnioskowaæ, ¿e poniewa¿ s± one tradycyjne zatem s± ¶redniowieczne lub, generalnie, dawne. Na przyk³ad, Amerykanie w XXI wieku nie nosz± strojów z czasów kolonialnych (poza sytuacj±, gdy zajmuj± siê odtwarzaniem realiów tamtej epoki). Dlaczego wiêc mieliby¶my s±dziæ, ¿e ludzie w innych krajach u¿ywaj± strojów sprzed stuleci? Nawet w najbardziej tradycyjnych kulturach mody siê zmieniaj±. Przypuszczenie, ¿e "stare" oznacza "¶edniowieczne" to pu³apka. Uwa¿aj na ni±.

RODZAJE ¬RÓDE£

Najlepiej okre¶liæ rodzaje dostêpnych ¼róde³ pod k±tem stopnia ich przydatno¶ci, aby móc os±dziæ, które ze ¼róde³ mo¿e byæ nam pomocne a które jest nie warte uwagi.

Najlepszym ¼ród³em dla historycznego kostiumologa bêdzie zachowany egzemplarz garderoby. Przez: zachowany nale¿y rozumieæ: wykopany przez kogo¶ - z grzêzawiska, pochówku, ¶mietniska itp. (rzadko kiedy ¶redniowieczne stroje zachowuj± siê wisz±c w czyjej¶ szafie, co zdarza siê garderobie z kilku ostatnich wieków) i zakonserwowany w takim stanie, by umo¿liwia³ badania archeologom i antropologom. Takie ¼ród³o nazywamy ¼ród³em pierwotnym.

Malowid³a s± z regu³y ¼ród³em wtórnym (drugorzêdnym). Malarz przekaza³ swoje wra¿enie, jakie mia³ ogl±daj±c strój, który malowa³. Ogl±daj±c je, nie patrzysz na orygina³. I nawet je¶li obraz jest wart wiêcej ni¿ tysi±c s³ów, on te¿ mo¿e "k³amaæ". Artysta, który strój namalowa³, nie by³ krawcem. Móg³ rysowaæ z pamiêci, móg³ przegapiæ tu i ówdzie jaki¶ bardzo wa¿ny szew albo udrapowaæ tkaninê nienaturalnie, "bo tak lepiej wygl±da". Co wiêcej, przez wiêkszo¶æ ¶redniowiecza wynalazek perspektywy nie by³ w malarstwie znany, co czyni trudnym wyobra¿enie sobie jak naprawdê wygl±dali portretowani ludzie i ich stroje (czêsto np. postacie przedstawiano w "picassowskiej perspektywie", widoczne jakby naraz z kilku stron, czê¶ciowo z przodu - zwykle tors i g³owa - a czê¶ciowo z boku - biodra, uk³ad r±k i nóg - uniemo¿liwiaj±c okre¶lenie po³o¿enia rozciêæ tuniki i innych elementów - przyp. t³um.). Tym niemniej malarstwo pozostaje bardzo u¿ytecznym ¼ród³em, zw³aszcza u¿yte w zestawieniu ze ¼ród³ami pierwotnymi i trzeciorzêdnymi (np. mówi wiêcej ni¿ izolowane zabytki pierwotne o ogólnym wygl±dzie stroju z epoki, zw³aszcza cywilnego, bliskiego arty¶cie na codzieñ - np. jakie „modele” nakryæ g³owy do jakiech „modeli” sukni noszono, itd).

Opisy s³owne stanowi± w dziedzinie stroju ¼ród³a wtórne lub trzeciorzêdne. Autor mo¿e opisywaæ bezpo¶rednio sam strój (¼ród³o wtórne) lub opisywaæ jego wizerunek albo cytowaæ inny opis (¼ród³o trzeciorzêdne). Jest to najmniej przydatne ¼ród³o. Jednak¿e czasem tylko takie posiadamy. ¬ród³o to mo¿e byæ przydatne, je¶li rozpatrujemy je w powi±zaniu z pozosta³ymi (np. stanowi niemal jedyn± informacjê o kolorach, które tak na oryginale jak i na obrazach zwykle wyblak³y lub sczernia³y wskutek starzenia barwników - przyp. t³um.). Niektóre obrazy i ryciny równie¿ musimy zaliczyæ do ¼róde³ trzeciorzêdnych, je¶li rysunek jest wykonany jako ilustracja na podstawie opisu s³ownego lub stanowi kopiê innego wizerunku a nie jest wykonywany przez malarza "z natury".

W t³umaczeniu pominiêto amerykañsk± bibliografiê i jej omówienie.
Tekst oryginalny: Kass McGann, 2000
Oryginalny adres: http://www.reconstructinghistory.com/beginners/
Przet³umaczy³ i trzy grosze tu i ówdzie doda³
Andrzej Pietrachowicz "Viator", 2002
Viator
Przez parê lat doda³em to i owo z w³asnych obserwacji rozmaitych "mrocznych" zjawisk wiêc gwoli uzupe³nienia tematu dopisujê poni¿sze.

*

ZASADY TRAKTOWANIA ¬RÓDE£ - uwagi w³asne

¬ród³a graficzne / malarskie stanowi± pod wzglêdem warto¶ci ¼ród³a drugorzêdne lub trzeciorzêdne, a czasem wrêcz posiadaj± warto¶æ ujemn± (dezinformuj±c±).

Przedstawienia portretowe konkretnych osób i scen wydarzeñ wspó³czesnych autorowi mo¿na traktowaæ jako dobre (drugorzêdne), a je¶li autor przedstawia sam siebie lub swoje ¶rodowisko (np. zakonnik portretuj±cy sceny z ¿ycia w³asnych wspó³braci) - nawet bardzo dobre. Ale uwaga na alegoriê: i Ko¶ciuszkê portretowano w zbroi p³ytowej...

¬ród³a materialne / zabytki s± ¼ród³ami najlepszymi (pierwszorzêdnymi), przede wszystkim dlatego, ¿e "z faktami nie da siê dyskutowaæ". Jednak nale¿y inteligentnie podchodziæ do ich interpretacji:

- Opieraæ siê mo¿na ze stuprocentowym zaufaniem tylko na ¼ród³ach datowanych bezwzglêdnie, tj. skorygowan± metod± radiowêglow± lub znanym z kronik zwi±zkiem z wydarzeniami historycznymi (np. szaty i wyposa¿enie pogrzebowe konkretnego króla); je¶li choæ jeden ze sposobów datowania daje sprzeczne wyniki, których odchy³ki nie umiemy zinterpretowaæ, nale¿y raczej siê wstrzymaæ z ostatecznym wnioskowaniem.

- Poza w/w mo¿na "wierzyæ" tylko tym zabytkom, których datowanie wzglêdne jest w 100% pewne (nie s± na pewno "zawleczone" ani znalezione na z³o¿u wtórnym).

- Zw³aszcza znaleziska unikatowe (jednorazowe) musimy traktowaæ z wielk± ostro¿no¶ci±. Nawet je¶li naprawdê pochodz± one "z epoki" i s± zgodne z jej duchem, to mog± byæ jednorazowym produktem i nie mo¿emy sobie wyobra¿aæ, ¿e "wtedy ludzie to nosili czy tego powszechnie u¿ywali".

- Poza tym, nigdy nie mo¿na mieæ np. pewno¶ci, czy drobny przedmiot znaleziony w¶ród rozrzuconego wyposa¿enia grobu niegdy¶ ju¿ czê¶ciowo spl±drowanego, pochodzi z czasów pochówku czy te¿ zosta³ tam zgubiony przez z³odzieja, który go u¿ywa³ (a wiêc pochodzi z czasów pó¼niejszych) lub który go uprzednio zrabowa³ gdzie¶ indziej (i wtedy mo¿e nawet pochodziæ z czasów wcze¶niejszych).

- Nawet je¶li pochówek, skarb czy inny zespó³ zabytków nie by³ naruszony, to przedmioty w nim znalezione mog± byæ o wiele starsze (ju¿ w chwili zdeponowania stanowi³y w naszym rozumieniu przedmioty zabytkowe). Mo¿na mieæ jedynie pewno¶æ, ¿e pojedyñczy zabytek jest NIE M£ODSZY ni¿ warstwa, w której go znaleziono, ale nie mo¿na mieæ pewno¶ci, czy nie jest starszy. Zw³aszcza przedmioty o charakterze ozdób (jak bi¿uteria) bywaj± u¿ywane jako pami±tkowe, tym cenniejsza im starsza, mog± wiêc pozostawaæ w u¿ytku przez ca³e wieki, albo mog± byæ zdeponowane jako "rezerwa" szlachetnego metalu, je¶li z takiego s± wykonane.

- Rzadziej dotyczy to narzêdzi, broni, i innych u¿ytkowych przedmiotów, które s³u¿± wykonywaniu konkretnych prac - w tym wypadku postêp techniczny jest po¿±dany i szybko znajduje odbicie w wymianie jednych form na inne. Pamiêtaæ jednak trzeba, ¿e "starsze wersje" mog± byæ jeszcze d³ugo w u¿yciu przez biedniejszych u¿ytkowników albo jako narzêdzia pomocnicze, zapasowe lub z innych wzglêdów rzadko u¿ywane. To zjawisko trzeba koniecznie braæ pod uwagê. W ku¼ni XVI-wiecznej mo¿e spokojnie "pl±taæ siê" jaki¶ m³otek z XIII wieku, a w komórce niejednego ch³opa mleko mo¿e kwa¶nieæ w dzie¿y ulepionej dwie¶cie lat wcze¶niej za¶ do oprawiania ¶wini najlepiej s³u¿yæ mu mo¿e pugina³ sprzed czterech stuleci (o czym sam w³a¶ciciel nawet nie wie). I odwrotnie - zdarzaj± siê nieliczne narzêdzia - np. no¿yce do strzy¿y owiec - które niemal w ogóle nie zmieniaj± swojej formy przez stulecia, a s± przez ca³y ten czas wytwarzane.

- Nawet przedmioty datowane pod wzglêdem czasu pochodzenia mog± nawi±zywaæ formami do wzorów dawniejszych lub wrêcz nadano im formê celowo archaiczn± (ze wzglêdu na tradycjê ceremonialn± b±d¼ zwi±zan± z jakimi¶ wierzeniami), a wiêc datowanie w oparciu o wygl±d daje wyniki wy¿sze (starszy wiek) ni¿ datowanie materia³u, z którego jej wykonano lub warstwy, w której je znaleziono.

Andrzej Pietrachowicz "Viator", 2004

*

Pozdrawiam -
Viator
Na stronie Kass McGann jest odno¶nik do strony Cynthii, która stanowi rozwiniêcie tematu ¼róde³, od bardziej praktycznej dla nas strony. Zamieszczam zatem ¶wie¿e t³umaczenie tego dokumentu (przek³ad jest nie zawsze dos³owny, a przyk³ady dobrane tak, aby lepiej oddaæ sens a nie formê orygina³u)

*

¬RÓD£A POMY£EK:
Próba obrazowego wyja¶nienia jakie ¼ród³a s± przydatne a jakie mniej w odniesieniu do strojów.

Cynthia du Pré Argent


W Society for Creative Anachronizm (SCA - amerykañskie stowarzyszenie re-enactmentu), jak przypuszczalnie i w innych oganizacjach historycznych, mamy do czynienia z ogromnym pomieszaniem pojêæ co do ¼róde³ pierwszo-, drugo-, trzeciorzêdnych itd., natomiast za ma³o jest dyskusji na temat tego, co sk³ada siê na pojêcie dobrego ¼ród³a w przeciwieñstwie do z³ego ¼ród³a - rozró¿nienie, które jest w praktyce najwa¿niejsze dla prawid³owej oceny przedmiotu, który odtwarzamy. Niektóre z tych pomy³ek pope³niaj±, i w ten sposób rozpowszechniaj±, nawet jurorzy turniejowi. Chcia³abym jasno podkre¶liæ: jest o wiele bardziej przydatne umieæ oceniæ jako¶æ posiadanego ¼ród³a, ni¿ zaklasyfikowaæ je czy jest pierwszo- czy drugorzêdne.

Dzia³y na tej stronie:
- Tekst
- Grafik prezentuj±cy pochodzenie i warto¶æ ¼róde³
- Graficzne przedstawienie co jest tak naprawdê przydatne

Pierwszym pytaniem bêdzie: Co to jest orygina³ (przedmiot oryginalny, zabytek) ?
Nie mo¿emy odtwarzaæ orygina³u ani nawet dyskutowaæ o nim bez sprecyzowania co to jest ów orygina³.

Je¶li badasz technikê malarsk± - orygina³em jest dla ciebie obraz.
Je¶li badasz ubiór - orygina³em bêdzie zachowana czê¶æ garderoby z epoki.
Je¶li badasz edykty królewskie - orygina³em bêdzie manuskrypt.
Je¶li za¶ badasz co¶ co nie jest przedmiotem, jak np. sposób wykonania dawnej muzyki albo bitwê - to gorzej. Prawdopodobnie orygina³ ze wzglêdu na swoj± naturê jest na zawsze utracony.

Nie jest trudne zatem w stosunku do przedmiotów okre¶lenie, co jest orygina³em. K³opot zaczyna siê w momencie, kiedy u¿yjemy okre¶lenia: "¼ród³o pierwotne", poniewa¿ jego wyd¼wiêk jest taki, ¿e automatycznie kojarzy siê z czym¶ lepszym, po¿±danym, najbardziej podstawowym ze wszystkich dostêpnych ¼róde³. A to emocjonalne podej¶cie czêsto nas za¶lepia. Oryginalny przedmiot jest ¼ród³em pierwotnym, ale wcale nie musi byæ ¼ród³em najlepszym.

Pierwszo-/drugo-/trzeciorzêdno¶æ ¼róde³ archeologicznych jest rzadko okre¶lana w tych publikacjach, z których korzysta ¶rodowisko odtwórców dawnych strojów (jak np. edycje Muzeum Londyñskiego); jest to zrozumia³e, bo je¶li ca³a ksi±¿ka traktuje wy³±cznie o zabytkach - ¼ród³ach pierwotnych - to jaki sens mia³oby podawanie w niej tych wszystkich definicji?

W tym miejscu podajê z kolei link do (stosowanej przez historyków) definicji co jest ¼ród³em pierwotnym w odniesieniu do wydarzeñ historycznych (niestety, link ten do strony Yale University nie dzia³a, strona zosta³a usuniêta b±d¼ przeniesiona - przyp. t³um.) - ale nawet ¼ród³o, które jest pierwotne w odniesieniu do wydarzeñ historycznych, jak np. list, wcale nie jest ¼ród³em pierwotnym w odniesieniu do strojów; tylko sam strój jest dla siebie ¼ród³em pierwotnym.

Nie mam pod rêk± s³ownika, wiêc pos³u¿ê siê definicj± ze s³ownika on-line (Merriam-Webster Dictionary):

pierwotny: 3. a: BEZPO¦REDNI, Z PIERWSZEJ RÊKI <pierwotne ¼ród³o informacji>, b: niemo¿liwy do otrzymania z innych - barw, zapachów lub smaków [...], e: wyj¶ciowy dla szeregu kolejnych elementów, kombinacji lub podzia³ów.

Kluczowe pojêcia tej definicji to "niemo¿liwy do otrzymania z innych" i "wyj¶ciowy dla szeregu kolejnych elementów". We¼my za przyk³ad nazewnictwo z psychologii "emocje pierwotne" (wywo³ane przyczyn± biologiczn±, np. lêk wywo³any spadaniem) i "emocje wtórne" (wyuczone, np. lêk przed niezdaniem egzaminu). Emocjê wtórn± zawsze nazwiemy wtórn±, nawet je¶li ¿adna emocja pierwotna nie wyst±pi. Podobnie, pierwotnym ¼ród³em informacji jest to i tylko to, z którego czerpi± wszystkie pozosta³e ¼ród³a. To dotyczy równie¿ garderoby; oryginalny egzemplarz garderoby jest pierwotnym ¼ród³em wszystkich pochodnych opracowañ. Opracowania, jak fotografia, obraz, opis lub odtworzona replika garderoby to ¼ród³a wtórne. Mog± byæ one potencjalnie dobrymi ¼ród³ami wtórnymi, tym niemniej w procesie ich wykonywania pewne informacje zosta³y utracone, pewne informacje - dodane, b±d¼ informacja mog³a byæ zniekszta³cona przez interpretacjê twórcy ¼ród³a wtórnego.

Zilustrujmy to sobie przyk³adem rysunkowym, aby przyjrzeæ siê sytuacji z mniej teoretycznego punktu widzenia.

Mam w swoim skanerze zwyk³± bawe³nian± skarpetê. Oczywi¶cie zamieszczony poni¿ej skan jest ju¿ wtórn± kopi± prawdziwej skarpety, ale skoro Internet nie umo¿liwia mi umieszczenia na stronie prawdziwej skarpety, umówmy siê ¿e ten pierwszy obrazek podpisany "Oryginalna skarpeta" stanowi nasze ¼ród³o pierwotne.

[ Uwaga: w tym miejscu jest du¿a tabela z kolejnymi rysunkami i opisami skarpety. Nie bêdê jej wkleja³, podajê natomiast link do strony oryginalnej:
http://www.virtue.to/articles/sources.html
Poni¿ej za¶ podajê t³umaczenie tekstów wewn±trz tabeli:
Kolejne wiersze tej tabeli nosz± tytu³y: ¬ród³o pierwotne (pierwszorzêdne), ¬ród³a drugorzêdne, ¬ród³a trzeciorzêdne.
W pierwszym wierszu (¬ród³o pierwotne) mamy dwie pozycje: Oryginalna skarpeta (t³o bia³e); i: [shadow=yellow:c364e127c0]Oryginalna skarpeta wykonana niefachowo (t³o ¿ó³te)[/shadow:c364e127c0].
W drugim wierszu (¬ród³a drugorzêdne), pocz±wszy od lewej: Dobra jako¶ciowo fotografia, rysunek lub obraz skarpety (t³o zielone).
W trzecim wierszu (¬ród³a trzeciorzêdne), od lewej: [shadow=yellow:c364e127c0]Fotografia, rysunek (itd) innej fotografii, rysunku (itd) tej skarpety (kolor t³a ¿ó³ty)[/shadow:c364e127c0]; Dobra fotografia (itp) kiepskiego rysunku (itp) tej skarpety; Kiepska fotografia (itp) kiepskiego rysunku (itp) tej skarpety (itd., t³o czerwone).
(przyp. t³um.) ]

Proszê zauwa¿yæ w tej tabeli jedn± rzecz o kapitalnie wa¿nym znaczeniu. Pewne ¼ród³a drugorzêdne s± bardziej, a pewne mniej przydatne - np. kiepski (niefachowy) rysunek skarpety jest znacznie gorszy od dobrej, czytelnej i w dobrej rozdzielczo¶ci zrobionej fotografii itd.

W dodatku, czê¶æ informacji jest tracona w ka¿dym procesie kolejnego kopiowania skarpety (lub jej obrazu), nawet je¶li zwraca siê najwy¿sz± uwagê na zgodno¶æ kopii z orygina³em. Wyobra¼my sobie kserokopiê, któr± powielamy przez tworzenie kolejnych wtórników. W pewnej chwili otrzymamy kompletnie nieczytelne odbitki, nawet je¶li kopiowanie odbywa³o siê z niemal fotograficzn± precyzj±.

Przypomnijmy sobie te¿ zabawê w "g³uchy telefon". Czêsto na koñcu tej zabawy w przekazywanie wiadomo¶ci ka¿de s³owo oryginalnej informacji zostaje zast±pione b³êdnym. Kiedy w grê wchodzi w±tpliwa jako¶æ (procesu kopiowania na którymkolwiek z etapów), wynik dzia³ania bêdzie nie lepszy; nawet ¶wietna kopia s³abego rysunku bêdzie kiepskim ¼ród³em. Oczywi¶cie s³aba kopia s³abego rysunku bêdzie jeszcze gorszym ¼ród³em!

Kolory w powy¿szym grafiku oddaj± zatem przydatno¶æ ¼ród³a dla badacza.

¬ród³o pierwotne (KOLOR BIA£Y) z zasady jest niepodwa¿alne. Ale... co powiedzieæ o tym fatalnym egzemplarzu skarpety, który sama zrobi³am na drutach? (Jest zrobiony i u¿ywany w XX wieku, ale) nie jest on wcale miarodajny dla ogó³u XX-wiecznych skarpet. Skarpeta mojej roboty, choæ jest ¼ród³em pierwotnym, jest kiepskim ¼ród³em. Podobnie, nawet ¶wietnie zachowany ¶ci±gacz od porz±dnej skarpety nie stanowi dostatecznej informacji dla zrekonstruowania ca³ej skarpety. U³amkowe ¼ród³o pierwotne nale¿y zatem traktowaæ podejrzliwie.

ZIELONYM T£EM oznaczono bardzo dobre ¼ród³a - takie, od których mo¿emy oczekiwaæ wysokiego stopnia dok³adno¶ci i wysokiego prawdopodobieñstwa, ¿e stanowi przedstawienie tak wierne, jak tylko mo¿liwe za pomoc± danego ¶rodka, choæ oczywi¶cie nie wolne od braków / b³êdów. Na naszym przyk³adzie: co najlepszy nawet skan mówi o przeciwnej stronie skarpety? A o jej wnêtrzu (lewej stronie)? Nic. Nawet bardzo dobre ¼ród³o je¶li nie jest ¼ród³em pierwotnym (czyli sam± skarpet±) bêdzie ubo¿sze i pozbawione pewnej czê¶ci informacji. Im mniejsza utrata informacji, tym lepsze jest ¼ród³o.

[shadow=yellow:c364e127c0]¯Ó£TE[/shadow:c364e127c0] T£O reprezentuje ¼ród³o, które mo¿e byæ u¿yteczne lub nie, zale¿nie od jako¶ci reprodukcji, ¶rodka, oraz czasami od jako¶ci obrazowanego orygina³u. Jest wielce prawdopodobne ¿e kto¶, kto jest ¶wietnym piwowarem nie opisze skarpety tak dok³adnie i dobrze jak opisa³by ekspert w dziedzinie tkanin. Dlatego ¼ród³o to mo¿e byæ lepsze lub gorsze; musimy je traktowaæ ostro¿nie i u¿ywaæ (tylko wtedy i tylko w tym zakresie) je¶li oka¿e siê dobre.
Fotograficzna reprodukcja ¼ród³a wtórnego, którym jest doskona³a fotografia skarpety mo¿e byæ doskona³ym ¼ród³em, gdy¿ w procesie kopiowania utrata informacji jest minimalna. Mo¿e siê zatem zdarzyæ ¼ród³o trzeciorzêdne, warte zaznaczenia na zielono jako dobre. (Na moim rysunku zaznaczy³am je na ¿ó³to, ¿eby uwypukliæ fakt, ¿e kolejne kopiowanie prowadzi do utraty informacji i zmniejszenia wiarygodo¶ci ¼ród³a, ale nie zawsze tak musi byæ).

CZERWONE T£O oznacza ¼ród³o nie wiarygodne, zarówno z powodu kiepskiego oddania orygina³u, niezrozumienia przez artystê lub kopiarza istoty tego, co widzi, jak i dlatego, ¿e gdzie¶ w ³añcuchu kopii pomiêdzuy orygina³em a naszym ¼ród³em wyst±pi³o s³abe ogniwo - np. najlepsza nawet reprodukcja nieprawid³owo zrobionego rysunku bêdzie nadal z³ym ¼ród³em.

Je¶li chcemy starannie przyjrzeæ siê ¼ród³om, musimy mieæ siê na baczno¶ci przed tendencyjno¶ci± ¼ród³a, która oznacza przedstawienie informacji w sposób prowadz±cy do nieprawid³owych wniosków. Najlepszym przyk³adem s± polityczne kampanie, ale tendencyjno¶æ w sztuce czy archeologii równie¿ ma miejsce, choæ ma bardziej subtelny charakter. Na przyk³ad, je¿eli mi osobi¶cie najbardziej podobaj± siê nogawice akurat purpurowe, mogê na mojej stronie o nogawicach nie umie¶ciæ ¿adnego przyk³adu nogawic zielonych. Ty móg³by¶ ogl±daj±c tak± stronê wysnuæ (pod¶wiadomie) wniosek ¿e nie znamy przyk³adu zielonych nogawic, co mo¿e byæ wnioskiem b³êdnym.

Bior±c to wszystko pod uwagê, widaæ ¿e warto¶æ konkretnego ¼ród³a jest pochodn± jego po³o¿enia w hierarchii pierwszo-/drugo-/trzeciorzêdnych ¼róde³ ORAZ w hierarchii jako¶ci/wiarygodno¶ci. ¯adna z tych skal osobno nie stanowi dobrej miary do oceny warto¶ci danego ¼ród³a, i u¿ywanie tylko jednej z nich (zw³aszcza u¿ywanie tylko kryterium ¼ród³a pierwotnego/wtórnego) prowadziæ mo¿e do zupe³nie b³êdnej oceny. Trzeba wykorzystaæ obie miary, stwierdzenie czy ¼ród³o jest pierwszo-, drugo- czy trzeciorzêdne to dopiero po³owa sukcesu. Albo po³owa skarpety.

Od Autorki: Nie zapomnijcie, czytaj±c syntetyczne prace naukowe (stanowi±ce kompilacjê innych prac - takie jak niniejsza strona lub strony internetowe innych autorów, publikacje, skrypty, podrêczniki "kostiumologii" itp.), oceniæ ich wed³ug tych samych kryteriów! Na jak pewnych ¼ród³ach opieraj± siê te publikacje? Czy zawieraj± odniesienia lub reprodukcje jakich¶ ¶redniowiecznych (renesansowych itd) ¼róde³? Jakiej jako¶ci s± to reprodukcje? (Znam wiele podrêczników, których autorzy nie zamieszczaj± ¿adnych ilustracji oprócz w³asnorêcznych i chc±, aby¶cie wszystkie ich wnioski przyjmowali na wiarê!) Jak dobre ¼ród³a stosowa³ sam autor/nauczyciel? Czy uwa¿acie jego konkluzje za dostatecznie umotywowane? Taka wnikliwa analiza pomo¿e przerwaæ rozpowszechnianie wielu b³êdnych pogl±dów i zast±piæ je bardziej uzasadnionymi twierdzeniami.

Dziêkujê Kass McGann za pomoc w korekcie i sugestie i za jej stronê o dobrych metodach badawczych, i oczywi¶cie wszystkim tym, którzy przez lata brali udzia³ w ró¿nych e-mailowych dyskusjach na temat oceny ¼róde³! Oryginalny tekst tego artyku³u zosta³ równie¿ poprawiony dziêki bardzo pomocnym uwagom Chrisa Laning.

Copyright: Cynthia Virtue, 2000
Oryginalny adres: http://www.virtue.to/articles/sources.html
Przet³umaczy³ i trzy grosze tu i ówdzie doda³
Andrzej Pietrachowicz "Viator", 2005


*

Najwa¿niejsz± my¶l± z ca³ego tekstu wydaje mi siê przyk³ad "skarpety w³asnej roboty". Wniosek z niego jest ten, ¿e WSZYSTKIE ¼ród³a, tak¿e pierwotne - wykopaliska - nale¿y w tym kontek¶cie traktowaæ jako potencjalnie "podejrzane" o niereprezentatywno¶æ dla epoki. Poni¿ej kilka przyk³adów z naszego podwórka:

Znalezione w odkopanym warsztacie przedmioty mog³y wcale nie byæ gotowymi niesprzedanymi jeszcze wyrobami, ale nieudanymi odpadami produkcyjnymi, po które nie warto siê by³o schylaæ, i dlatego ich a¿ tyle znaleziono, w przeciwieñstwie do wyrobów udanych.
Buty znalezione w latrynie, je¶li nie nosi³y ¶ladów zu¿ycia, byæ mo¿e by³y skutkiem kolejnego eksperymentu pocz±tkuj±cego szewca-partacza, ci¶niêtym tam przez rozz³oszczonego klienta, a nie porz±dnym, codziennym obuwiem.
Galeon "Vasa", który zaton±³ wkrótce po zwodowaniu, nie w bitwie czy sztormie, wiêc jako idealnie zachowany, wydobyty w ca³o¶ci, stanowi pozornie ¶wietne ¼ród³o wiedzy o tym, jak wygl±da³y galeony szwedzkie. Ale tylko pozornie - czy on jest na pewno dobrym przyk³adem statków, które wówczas p³ywa³y? Otó¿ wrêcz przeciwnie: na pewno nie, poniewa¿ jest on przyk³adem statku, który od pocz±tku w ogóle nie by³ zdolny do p³ywania!

Bywa te¿ tak, ¿e b³±d le¿y po stronie badacza, który nieprawid³owo zaklasyfikuje znalezisko i na jego podstawie wysnuje - b³êdne oczywi¶cie - wnioski ogólne. Tak na przyk³ad w XIX wieku szacowano ciê¿ar mieczy ¶redniowiecznych na 10-12 kg, wnioski opieraj±c o najlepiej zachowane egzemplarze broni - zazwyczaj reprezentacyjnej b±d¼ katowskiej, zaliczonej omy³kowo do kategorii broni bojowej.

Zagro¿enie niesie te¿ sk±po¶æ materia³u. Rekonstrukcjê np. jakiego¶ nakrycia g³owy, zachowanego nawet bardzo dobrze ale tylko w jednym egzemplarzu, trzeba poprzedziæ dok³adn± analiz± kontekstu i prób± ewentualnego odnalezienia jego przedstawienia w obrazie lub opisie. Mo¿e siê zdarzyæ ¿e by³o to akurat typowe, popularne nakrycie g³owy. Ale to za ma³o, aby tak ubraæ swoj± dru¿ynê, bo mo¿e siê te¿ zdarzyæ, ¿e by³o to akurat typowe nakrycie g³owy kap³ana a mo¿e komedianta. Taki b³±d pope³niano przez d³ugie lata, rekonstruuj±c wikingów z rogatymi he³mami, których kilka naprawdê odkryto. Teraz ju¿ wiemy, ¿e stanowi³y one strój ceremonialny a nie codzienny. Czy takie znaleziska he³mów nie by³y ¼ród³em pierwotnym - dowodem rzeczowym? Tak, by³y - ale dowodem CZEGO? Zawsze trzeba sobie to pytanie postawiæ, aby unikn±æ nadinterpretacji.

W literaturze tematu rzeczywi¶cie widaæ, ¿e w ostatnich latach podej¶cie archeologów do ¼róde³ materialnych staje siê coraz ostro¿niejsze. Dotyczy to tak¿e innych ¼róde³, np. wczesno¶redniowiecznych dekretów prawnych, które dzi¶ s± czêsto interpretowane dok³adnie przeciwnie ni¿ jeszcze przed kilkunastu laty. Czy znalezienie trzech kolejnych edyktów królewskich, zabraniaj±cych, powiedzmy, handlu suknem poza wyznaczonymi miastami, upowa¿nia nas do wniosku, ¿e za tego króla suknem handlowano tylko w tych miastach? Przeciwnie: skoro król a¿ trzy razy interweniowa³, to znaczy ¿e powszechnie tego prawa nie przestrzegano - itp.

Wa¿ne jest te¿ ta uwaga autorki, ¿e nie mo¿emy opieraæ siê na ¼ródle trzeciorzêdnym - np. rysunku czy obrazie nawet bardzo wiernego artysty, pochodz±cego "z epoki", je¶li przerysowa³ on swój rysunek z innego, nawet kre¶lonego z natury rysunku, ale pochodz±cego od nie znanego nam pod k±tem rzetelno¶ci autora. Czyli maj±c nawet bardzo fachowy rysunek, ale nie maj±c pewno¶ci ¿e nie jest on kopi± innego rysunku a nie rysunkiem orygina³u, nie mo¿emy mieæ do niego takiego zaufania jakie mamy do oryginalnych prac tego artysty.

A my, jako odtwórcy dawnych epok, zaanga¿owani emocjonalnie w swoj± pasjê a zarazem cierpi±cy na chroniczne ubóstwo ¼róde³ z których mo¿naby zaczerpn±æ natchnienie, jeste¶my szczególnie sk³onni bezkrytycznie i z otwartymi rêkami przyjmowaæ ka¿de nowe opublikowane odkrycie - musimy zatem byæ szczególnie ostro¿ni w ocenie.

Przepraszam w tym miejscu ¿e ³amiê zasadê nie publikowania kilku postów po kolei, ale wynika to z faktu, ¿e ka¿dy z nich zawiera osobny i to do¶æ obszerny dokument, a nie posiadam sta³ej strony prywatnej ¿eby tam te teksty zamie¶ciæ, za¶ dostêp do sieci tylko w firmie, co utrudnia jeszcze bardziej. Zapraszam oczywi¶cie wszystkich do dopisywania swoich spostrze¿eñ lub sprostowañ - ka¿da uwaga dla kogo¶ mo¿e siê okazaæ na wagê z³ota (a przynajmniej niepotrzebnie wydanych na niehistoryczny strój - lub zaoszczêdzonych - kilkuset z³otych).

Pozdrawiam -
Piotr Krochmal
jak dla mnie super smile.gif moze cz³owiek wiedzia³ o tym jako¶ intuicyjnie ale zebranie wszystkiego razem nie zawsze jest ³atwe a czêsto siê przydaje.
Netka
Trafne spostrzezenia zarowno Mc Ganna jak i Twoje.
Gratuluje checi yes.gif
Przydatny temat zarowno dla poczatkujacych jak i tych obeznanych z tematem, coby im poukladac mysli crazy.gif
Pawe³ Lipnicki
Moje 3 grosze... smile.gif
nawet w ¼ród³ach pierwotnych - archeo. , bardzo czêsto (je¶li nie zawsze)
kontekst znaleziska jest równie wa¿ny , jak samo znalezisko.
Tzn. znalezisko mo¿e byæ jak najbardziej historyczne, kontekst - nie...
Dotyczy to np. stworzonych w XIX w. 'stanowisk' archeo, "odbudowywanych"
dla podniesienia ich atrakcyjno¶ci, autentycznymi przedmiotami z epoki.
Odró¿niæ je mo¿na dopiero po precyzyjnym ustaleniu kontekstu ca³ego
stanowiska. Czasem trafia siê ( errare humanum est dunno.gif )
ca³kiem lub czê¶ciowo b³êdna interpretacja znalezisk, kontekstu,
datowania, itp. Czêsto utrwalony b³êdny pogl±d pokutuje bardzo d³ugo
- im d³u¿ej, tym trudniej z nim walczyæ (ma parê pokoleñ obroñców).
Micha³ /Gwyn/ Czerep
Vide Plemiêta. Pozdrawiam
Gwyn
Aion
Kawa³ dobrej roboty Viator. Powinny byæ z tego egzamin dla ka¿dego chêtnego do rekonstrukcji.
Gratuluje i dziêkuje. Kolejna czê¶æ Mroku odesz³a mad.gif

Pozdrawiam
Ania Franczyk
Podbijam w±tek, bo ju¿ chyba dawno zapomniany, a powinien byæ obowi±zkowy dla ka¿dego na tym forum.
Viator, niskie pok³ony tracker.gif
Julko
A mo¿e by ten temat, jako niezwykle wa¿ny i doskonale ujêty bardziej uwypukliæ/uzewnêtrzniæ, np. przez nadanie mu statusu "przyklejony" ?
Tunia
prosze bardzo
Viator
Czujê siê w obowi±zku podziêkowaæ Wam - jestem zaszczycony, zw³aszcza ¿e to jedyny w±tek jaki za³o¿y³em (oprócz kilku na Targowisku). Cieszê siê ¿e mogê byæ innym potrzebny.

Przy okazji przepraszam Roberta Bagrita, który kiedy¶ mi zaproponowa³ zrobienie z tego tematu skrótu na Bagritonie z wersj± angielsk±, ale jako¶ siê wci±¿ nie sk³ada³o. Mo¿e jak skoñczê ju¿ tê przeprowadzkê, drogi Robercie...

Pozdrowienia -
Andrzej / Viator
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.