Chcia³bym poruszyæ w tym temacie jedn± kwestie - obchodzenie siê z broni±. Czyszczenie to jedna rzecz, ale wbijanie jej w ziemiê, rzucanie, oddawanie publiczno¶ci do zabawy to druga. Nie raz widzia³em takie zachowanie. Poza tym przypadki, kiedy podczas bezmy¶lnego machania komu¶ co¶ siê sta³o, s± te¿ nagminne. Ostatnio w Gdañsku go¶æ podczas treningu nie obacaj±c siê ci±³ do ty³u. Tak sobie machn±³. Z ty³u sta³ ch³opak i dosta³ centymetr od oka - 3 szwy.
Czy mimo faktu, ¿e lwia czê¶æ sprzêtu to szyny kolejowe, ludzie nie zdaj± sobie sprawy ¿e u¿ywaj± broni? Dla wiêkszo¶ci to tylko zabawa, ale TO NIE JEST ZABAWA.
Jak traktuje siê swoj± broñ i ekwipunek w wojsku? Z szacunkiem i pietyzmem bo od niej zale¿y ¿ycie. Nie wk³ada siê lufy w piach, nie rzuca o ziemiê etc. Za takie sobie "machniêcie" s±d wojskowy albo solidny wpier..., i do koñca ¿ycia ka¿dy w kompanii pamiêta ¿e tak siê NIE ROBI.
Taki czêsto spotykany stosunek do broni zas³uguje co najmniej na wy¶mianie.
Wiem ¿e ju¿ to napisa³em ale chcia³bym ¿eby tu mo¿na by³o podzieliæ siê swoimi przemy¶leniami i podyskutowaæ o sprawie.
Pozdrawiam
Aion
tak masz w zupelnosci racje !
z takim zachowanie spotkalem sie wielokrotnie
powiem wiecej natchnales mnie do wprowadzenia rygorystycznych regol obchodzenia sie z bronia.
zrobie to na najblizszym walnym zgromadzeniu
inna sprawa to wbijanie broni w ziemie dopuszczanie aby zardzewiala itp to juz moim zdaniem sprawa indywidualna kazdego wlasciciela jak traktuje swoja bron
u nas giermkowie czyszcza wszystko przed kazdym wyjazdem ...
Witam.
Jako p³atnerz muszê wtr±ciæ kilka moich obserwacji.
Najgorszym co mo¿na zrobiæ z broni± to zostawienie jej na ¶ciêtej trawie na noc.
Kilka razy zdarzy³o mi siêdoprowadzaæ do porz±dku he³my ,lub ostrza mieczy zostawione na noc na trawie .
Na powierzchni metalu powsta³ piêkny rysynek trawek odbitych na metalu.
-Sok trawy ma w³a¶ciwo¶ci kwasu i pieknie trawi nagi metal polerowanej powierzchni. - wrzery maprawdê s± g³êbokie .
A wystarczy³oby pomy¶leæ przed rzuceniem broni na trawê.
Pozdrawiam.
Czo³em!
Wbijanie w ziemiê i generalnie brudzenie broni _nie_jest_ prywatn± spraw± w³a¶ciciela! Ca³y syf z klingi , czyli z ziemi, w razie wypadku trafi ... w³a¶nie, pro¶ciutko do rany
Widzia³em klingi, które po pó³ godzinie w trawie z ros± wygl±da³y jak TwoFace - p³az, który nie mia³ kontaktu z wod±, wygl±da³ w miarê, za to ten drugi :-P
Albo sprawa podawania mieczy. Ka¿dy normalny cz³owiek wie, ¿e klingê podaje sie rêkoje¶ci± do przodu, a ju¿ nigdy ostrzem do tego, kto ma odebraæ broñ.
Albo w ogóle sprawa zostawiania mieczy i innej broni bez opieki, ju¿ nawet mniejsza o to, w trawie czy nie - w ¶redniowieczu broñ le¿±ca bezpañsko na ziemi oznacza, ¿e w³a¶ciciel nie ¿yje
Ju¿ nie wspomnê o tym, ¿e ³apanie go³± ³ap± za g³owniê jest ... nieuprzejme
Pozdrowienia
Broni nie k³adzie siê te¿ na ziemi/³ó¿ku/krze¶le tak¿e z powodów bezpieczeñstwa. Mo¿na na nia nadepn±æ etc. i uszkodziæ j± albo siebie. Najlepiej j± postawiæ/ powie¶ciæ w miejscu w którym nie bêdzie mia³a szansy siê przewróciæ, i bêdzie mia³a jak najmniejszy kontakt z czynnikami zewnêtrznymi /wilgoæ, brud, kurz etc./
Poza tym broni nie chwyta siê za g³ownie palcami /najlepiej w ogóle unikaæ kontaktu z cia³em/ dlatego ¿e jest to nieuprzejme:) D³onie s± pokryte warstw± potu, który po kilku dniach /w zale¿no¶ci od ¶rodowiska/ "wytrawia" rdz± na g³owni linie papilarne tego który j± dotyka³. Podobnie jest z oddechem. W zimie, kiedy na mieczu pojawia³a mi siê cieñka warstwa lodu po ka¿dym treningu, zrozumia³em jak wa¿ne jest by przeczy¶ciæ g³ownie po ka¿dym u¿yciu naoliwion± szmatk±.
Aion
Nie tak dawno mia³em nastêpuj±ce "spotkanie III-go stopnia": cz³owiek (z ruchu, nie "cywil", w dodatku mówi±cy, ze kolekcjonuje szable) zapyta³, czy mo¿e moj± sobie obejrzeæ. Zgodzi³em siê, podajê mu, jak Pan Bóg przykaza³ trzymaj±c za kab³±k, ¿eby móg³ swobodnie z³apaæ za rêkoje¶æ, ostrzem do do³u, ¿eby nic nie mog³o siê staæ - a on pe³n± gar¶ci±, go³± ³ap± ³apie za zastawê i dalej obmacywaæ g³owniê. Zatka³o mnie, ale tylko na moment
Na kiepskiej stali niektórzy ludzie s± w stanie zostawiæ wytrawione odciski palców ju¿ po parunastu minutach. Genetycznie uwarunkowani siewcy rdzy
Jeszcze jedna sprawa - czêsto widujê miecze oparte o ¶ciany czy mury, pionowo. Tak ustawione ¿elazo prêdzej czy pó¼niej siê przewróci, zgodnie z prawami Murphy'ego - powoduj±c najwiêksze mo¿liwe szkody
Miecz, który nie wisi na ¶cianie i nie jest w³a¶nie u¿ywany, powinien byæ w pochwie u pasa, albo ³adnie zapakowany w worek i po³o¿ony tam, gdzie na pewno nie bêdzie przeszkadza³, w polu widzenia w³a¶ciciela. To samo dostyczy zbroi. Wyobra¼cie sobie, jak d³ugo ¿y³by zbrojny, który nie wie, gdzie jest jego broñ czy zbroja ...
Pozdrowienia
Problem tez wtym, ze wiele mieczy wogóle nie posiada pochew.
W³a¶ciciele mog± toczyæ niekoñcz±ce sie dyskusje o zaletach miecza, jednocze¶nie nie dbajac o odpowiednie przechowywanie i noszenie miecza.
Brak porz±dnych opraw, pochew i pasów.
To chyba oznaka tego samego problemu.
czesciowo tak ale jest , lecz bardzo czesto zapominamy na przyklad o tym ze za czasow sarmacji szable bojowa trzymalo sie w dloni lub gdy na chwile nie byla potrzebna za pasem . wogole nie noszono do nich pochew gdyz czesto podzczas walki przeszkadzaly .nie wiem jak z mieczami do tego nie dotarlem.
Hmm... Dasz g³owê z tym pasem? Jak bojow±, ostr± szablê spróbujê wyci±gn±æ zza paska, to szybko stanê siê szczê¶liwym posiadaczem dwu o po³owê krótszych pasów
)
Z bojowym, ostrym mieczem dzia³a ta sama zasada - dobywaj±c (w miarê szybko) zza pasa potnê albo siebie, albo pas - a najpewniej, oba na raz, bo pas bedê musia³ lew± rêk± przytrzymaæ. Bardzo wielu ludzi tym zapomina.
Dwa, _gdzie¶_ te pochwy by³y, i zapewne po ustaniu "potrzeby", nawet szable bojowe do nich trafia³y. Rozumiem nieobci±¿anie siê pochw± w trakcie zaplanowanego wcze¶niej pojedynku, ale paradowanie z szabl± w gar¶ci po ulicy w oczekiwaniu na burdê, czy szwendanie siê po obozie z go³± brzytw± za paskiem ... nawet do 200% Sarmatów mi nie pasuje
)
W¶ród RR, wiêkszo¶æ mieczy w ogóle nie posiada pochew. ¯adnych.
Pozdrowienia
hmm prawda jest ze wielu zapomina o pochwie a to zle wyglada na wszelakich turniejach (miecz czy szabla za pasem) natomiast w boju urzywano prowizorycznego zastepstwa na szable byly to czesto zwykle pasy skorzane (chyba nie musze tlumaczyc jak mozna zaprawic skore aby przeciecie podczas dobywania broni nie bylo mozliwe) ponadto podejrzewam ze bron mozna bylo przymocowac do pasa na specjalnej sprzaczce lub czyms w tym rodzaju -niestety tego nie wiem, widzialem tez rys z pochwa skorzana (jakby szlufka) dlugo¶æ jakies 30 cm - dobre i tanie rozwiazanie ;)
OK, o szable nie bêdê sie k³óci³, tym bardziej, ¿e zaznacza³em, ze chodzi mi o ¿elazo nie u¿ywane w danej chwili. "¯abka" na szablê mnie nie przekonywa³a, ale skoro masz ¼ród³o, to ju¿ nie pyszczê - podaj mi tylko jaki¶ na nie namiar, uzupe³niê sobie wiedzê...
Co do karabinków, sprz±czek itp u tymczasowego pasa, poczekam na ¼ród³o
Ale przy mieczach bêdê siê upiera³ - noszenie miecza bez pochwy za pasem jest du¿± nieuprzejmo¶ci±, zw³aszcza wobec ludzi, których siê nim mimochodem zahacza
Pozdrowienia
To ciekawe, nie przypominam sobie ¿adnego wizerunku z epoki na którym szabla by³a noszona w inny sposób ni¿ w pochwie (oczywiscie pomijaj±c momenty kiedy jest trzymana w d³oni). Pamiêtajmy ¿e w czasach o których mówi kolega Cezary szabla by³a przez szlachtê noszona na codzieñ jako oznaka stanu, pytanie zatem brzmi: czy¿by nasz Pan Brat s³u¿±cy w wojsku przewiduj±c mo¿liwo¶c potyczki, bitwy itp. nagle wyci±ga³ szablê z pochwy i przek³ada³ do specjalnie doczepionej ¿abki?. Jako¶ mi sie nie chce wierzyæ, szczególnie, ¿e s±dz±c z niektórych pamiêtników i opisów Panowie Bracia ca³kiem nie¼le radzili sobie z wyci±gniêciem szabli z pochwy i szybkim jej u¿yciem. Po drugie nie rozumiem czemu wydobycie szabli zza pasa czy takiej 30-cm ¿abki mia³oby byæ znacznie ³atwiejsze ni¿ wyci±gniêcie z dobrze wykonanej pochwy. Po trzecie mo¿emy chyba przyj±æ, ¿e z biegiem czasu nie nastêpowa³ specjalny regres w sposobach noszenia i u¿ycia broni, a bezsporne jest ¿e kwaleria w okresie przedwojennym nosi³a szable w pochwach (nawet je¶li by³y troczone do siod³a to nadal w pochwach, a wszelkiego typu ¿abki s³u¿y³y ewentualnie do mocowania pochwy do pasa. Szczerze mówi±c o ile nie zostan± przedstawione wiarygodne ¼ród³a to stanowisko prezentowane przez kolegê Cezarego ma³o mnie przekonuje. Poza tym ka¿dy kto zawodowo pos³uguje siê broni± (rycerz, zaciê¿ny knecht, woj czy ktokolwiek inny) dba o ni± bo miêdzy innymi od tej broni zale¿y jego ¿ycie/zdrowie, a brak dba³o¶ci o swoj± broñ czy te¿ bezmy¶lne ni± machanie to wyraz braku szacunku dla broni, zajêcia które siê wybra³o i samego siebie. Abstrahujê w tej wypowiedzi od wzgledów bezpieczeñstwa, bo mo¿na o tym tr±biæ bez koñca i niestety bez efektów.
Skoro juz jeste¶my przy szablach przytroczonych do siod³a - wielokrotnie sie zastanawia³am czemu to s³uzy³o. Tzn. husarz - wiadomo, szable przy boku, koncerz przy siodle, ale np. nasi u³ani po reformie mundurowej lat 30. mieli szablê WY£¡CZNIE przy siodle (chyba mam racje, prawda?
) Niech mi ktos powie, jak w ferworze walki wyglada³o dobycie takiej broni? Przeciez trzeba sie trochê schyliæ, praw± rêk± siêgn±æ w dó³...Przez chwilkê jest siê bezbronnym, nawet jak s± to bardzo krótkie sekundy to przeciwnikowi mo¿e wystarczyc ¿eby
Pozdrawiam
Agata
To nie topik o doktrynie wojennej II RP wiêc krótko: kawaleria w 20-leciu miêdzywojennym (my¶lê o drugiej po³owie) koni u¿ywa³a jako ¶rodka transportu, na polu bitwy walczy³a jako zwyk³a piechota. We Wrze¶niu nie by³o wielu okazji ¿eby porobiæ szabelk±. Szar¿ w 39 by³o niewiele: 10. [za:] Cezary Le¿eñski, Leszek Kukawski, O kawalerii polskiej XX wieku, s. 100, Wroc³aw - Wa-wa - Kraków, Zak³ad Narodowy imienia Ossoliñskich, 1991.
nie jest to topik o 2 wojnie ¶wiatowej, wiêc wsadze swoje 3 grosze
mamy rozbie¿ne materia³y!!! nie piszê tego z³o¶liwie, ale chêtnie porównam...
otó¿ wg moich ¼róde³ (raczej opracowañ - sorry) to w³±¶nie Polska kawaleria czêsto uderza³a "z konia" - zw³aszcza na piechotê przeciwnika bo:
1. u¿ycie kb. ppan "Ur" mo¿liwe by³o tylko z pozycji naziemnej (broniono siê pieszo - a i owszem w 90% przypadków - chyba, ¿e siê przebijano - te¿ jest to forma obrony - tzw. wyj¶cie z okr±¿enia)
2. atak konny zwiêksza³ impet natarcia,
3. przy spieszeniu od si³y oddzia³ów odpadali "koniowodni" (¶renio 25% stanu osobowego - czasem nawet powy¿ej 33.3% - spróbuj zapanowaæ nad 4 koñmi podczas ostrza³u
)...
temat chêtnie rozwinê gdzie indziej :D
moje teorie wysnuwam za:
"kawaleria i broñ pancerna w doktrynach wojennych 1918 - 1939" W.Kucharski
czo³em - byle nie w mur!!
a propos pochwy do szabli, jestem w klubie, który zajmowanie siê walk± w ramach realiów historycznych ma w swoim statucie, moi starsi sta¿em koledzy i kole¿anki, nie wspominaj±c o naszym Mistrzu, doskonale sobie z tym radz±. Jak wiadomo szabla jest jednorêczn± broni±, wiêc walczy siê jedn± rek±, drug± przytrzymuje siê pochwê czêsto u¿ywaj±c jej do ochrony pleców. Ja osobi¶cie mogê co¶ pokie³basiæ wiêc po konkretne informacje na ten temat zapraszam na stronê: www.signum-polonicum.com.pl, jest tam równie¿ kontakt i mo¿na siê o wszystko zaawansowanych wiedz± ludzi popytaæ, ja nie czujê siê jeszcze na si³ach rzucaæ tytu³ami ¼róde³. Z tego co wiem noszenie, lub trzymanie broni bez pochwy jest niegrzeczne i oznacza awanturnictwo w³a¶ciciela gotowego do sprzeczki w ka¿dej chwili, bywa z tym ró¿nie nawet u nas, ale zasada jest zasad± i miecz bez pochwy czêsto kojarzy mi siê z glanami i tunik± z jaskrawej podszewki...
Tomaszku!!!!!
To nie jest topik o II wojnie ale...
1. Ile by³o tych karabinów Ur? Jak czêsto kawaleria wchodzi³a w kontakt z si³ami pancernymi? Przecie¿ gros walk to starcia z innymi rodzajami wojsk /tu kawaleria-spieszona mog³a mieæ przewage/. To nie jest argument za tym ze kawaleria czêsto uderza³a z konia.
2. Wybacz, ale raczej w XVII wieku. Przy szar¿y na ty³y jednostki artylerii na otwartym polu mo¿e tak, ale tak ogólne stwierdzenie mija siê z prawd±. Impet to mo¿e by³, ale ka¿dy karabin maszynowy móg³ go ³atwo zgasiæ. Tym bardziej ¿e cel w postaci konia i je¼d¼ca jest ³atwiejszy do trafienia. Je¶li mówimy o kampanii wrze¶niowej to kawaleria nie ma ¿adnych szans z przeciêtnie uzbrojon± i wyszkolon± jednostk± piechoty- chyba ¿e w szczerym polu i bez karabinów maszynowych /chocia¿ wydaje mi siê ¿e straty kawalerii by³y by du¿e/
3. Fakt odpadali. Nie znam siê na koniach, ale z tego co wiem konie by³y przyzwyczajane do huku - Regulamin kawalerii. Rozdzia³ C. W³adanie broni± 1938.http://www.zurawiejki.horsesport.pl/regul.html
Dalsz± dyskusje proponuje na privie.
z okazji tego, ¿e to nie jest topik o 2 wojnie ¶wiatowej:
1. Panie kolego - ile by³o tych karabinów? w jednostkach kawalerii zadziwiaj±co du¿o!! szeefie - przeciêtnie 2 na szwadron!!!! to nie w kij dmucha³!!
2. W kontakt z si³ami pancernymi kawaleria wchodzi³a b.czêsto - zw³aszcza z samochodami panzernymi i czo³gami Pzkpw I - z uwagi na fakt i¿ jedne i drugie (kawaleriê i czo³gi lekkie/samochody pancerne) przeznaczano do zadañ rozpoznawczych - zw³aszcza jednostki "niesamodzielne" kawalerii w Armii Polskiej!
3. Polecam "bitwê nad Bzur±" 39 Bellony - s± tma opisy ile strza³ów/postrza³ów wytrzymywa³y konie... naprawdê zaskakuj±ce dane - które jednoznacznie przecz± "podaniom" i¿ trafiony koñ wypada³ z walki...
4. nie bez wp³ywu pozostaje wp³yw szar¿uj±cej kawalerii na morale nieprzyjaciela - zw³aszcza piechoty - polecam opisy potyczek polskich u³anów z Waffen SS...
5. stwierdzeniom zawartym w pkt. 2 Twojej - Aionie - wypowiedzi przecz± niezwyk³ej wprost skuteczno¶ci poczynania Hubala - potencja³ (w tamtym okresie oczywi¶cie) kawalerii do uderzeñ niespodziewanych i do tza "szybkiego odej¶cia" jest przez ciebie niedoceniany... (¿eby nie by³o - nie kierujê siê tu przemy¶leniami po filmie "hubal"
) Je¶li dalej mi nie wierzysz - to pogrzeb trochê wiêcej w materia³ach - nie popieram mitu o kawalerzystach szar¿uj±cych z szablami na czo³gi, ale wydaje mi siê ¿e mocno upraszczasz...
6. konie do huku by³y przyzwyczajane, co nie zmienia postaci rzeczy, ¿e koniowodny najczê¶ciej mia³ "na g³owie" max. 3 konie (w tym swój) - wniosek nasuwa siê sam - 1/3 stanu oddzia³u nie bierze udzia³u w walkach... mrok...
7. Bardzo rzadko (np w wypadku wycodzenia z okr±¿enia - ale w tym wypadku nawet straty 50% !!! by³y do przyjêcia) kawaleria w Wojnie Obronnej uderza³a bez wsparcia - najczê¶ciej stanowi³y j±
organiczne ckm oddzia³ów...
to tyle
papa
Mam pytanie jak by³o z noszeniem tzw. pó³toraka ,powiedzmy o d³ugosci 1,3 m .Czy noszono go przy pasie tak jak krótsze miecze i jaka by³a konstrukcja mocowania do pasa takiego d³ugiego miecza ?
Chodzi mi o poruszanie siê z takim mieczem na piechotê nie konno.
Odpowiednio zamocowany pó³torak nosi siê zupe³nie normalnie. Na ikonografiach równie¿ wystêpuje do¶æ czêsto. Z tego co zauwa¿y³em to je¼d¼cy maj± go przy pasie, nie przy siodle. Konstrukcja upasania utrzymywa³a miecz w pozycji ukosnej.
Tomaszku!!!
Pisa³em wyra¼nie o "czêstym uderzaniu "z konia", a nie ogólnie o taktyce walki kawalerii i jej skuteczno¶ci.
1. Co rozumiesz przez s³owo "czêsto"? 50%, 25% walk?
2. Czy przeczysz spieszaniu kawalerii?
3. Czy podczas tych kontaktów z si³ami pancernymi, kawaleria podejmowa³a z nimi walkê, je¶li tak to czy "z konia"?
4. Czy oddzia³ Hubala podczas walki nie zsiada³ z koni, je¶li nie to ile procent walk odbyli spieszeni?
Ciekawawa sprawa z tymi postrza³ami koni. Mo¿esz mi podrzuciæ na priva jakie¶ namiary na dobry opis tych walk z Waffen SS? By³bym zobowi±zany.
a kuku!!
1. - wybacz, ale nikt nie robi³ jeszcze takiego zestawienia (ilo¶æ walk stoczonych "z buta" lub konno)... W moim stwierdzeniu opiera³em siê na ksi±¿kach:
L.Ratajczak "Historia wojskowosci"
Encyklopedia 2 wojny ¦wiatowej
Encyklopedia techniki wojskowej
T. Jurga "Bzura 1939"
"Samochody pancerne WP 1918 - 1939" J.Magnuski
W.Kucharski"Kawaleria i broñ pancerna"
NIE opiera³em siê na ksi±¿kach z serii "¯ó³ty Tygrys"
- to taki ¿arcik...
2. nie - a to wynika³o z poprzednuich listów? ja raczej przeczy³em temu ¿e WY£¡CZNIE siê spieszali
3. kawaleria podczas boju spotkaniowego (najczêstszego w ww. przypadku) podejmowa³a walkê, jêsli dysponowa³a sprzêtem ppanc. lub/i je¶li warunki by³y sprzyjaj±ce (ataki granatami)...
4. Oddzia³ hubalowy "siê spiesza³" w zale¿no¶ci od warunków w jakich mieli walczyæ - nie twierdzi³em ¿e NIGDY tego nie robili - na zestawienie procentowe nigdy siê nie natkn±³em - wybacz, ale nikt tak do tego jeszcze nie podchodzi³... je¶li co¶ wiesz wiêcej to zapraszam :D
5. O walkach z Waffen SS i ogólnie okawalerii by³ artyku³ w "Rzeczpospolitej" - dosyæ dawno - w zesz³ym roku - poszukam i posprawdzam i siê odezwê...
papa
PS - ciekawostki:
http://www.militaria.cyberk.net.pl/wrzesien/index.htm
www.bolas.prv.pl
CYTAT(Piotr Szponar)
Mam pytanie jak by³o z noszeniem tzw. pó³toraka ,powiedzmy o d³ugosci 1,3 m .Czy noszono go przy pasie tak jak krótsze miecze i jaka by³a konstrukcja mocowania do pasa takiego d³ugiego miecza ?
Chodzi mi o poruszanie siê z takim mieczem na piechotê nie konno.
Wiem, ¿e to nie jest odpowied¼ na pytanie o mocowanie do pasa, ale:
Czêsto noszono d³ugie miecze w rêku, w pochwie owiniêtej paskiem. Kwestia wygody, b±d¼ co b±d¼ jest to pewien kawa³ek ¿elastwa i po co ma siê merdaæ pod nogami?
Ten sposób noszenia jest te¿ "udokumentowany szermierczo". Fiore dei Liberi w Flos Duellatorum pokazuje techniki obrony przed sztyletem w³a¶nie w momencie gdy trzymamy miecz schowany w pochwie w rêku.
Fiore przyk³ada spor± wagê nie tylko do techniki walki, ale te¿ do taktyki.
Takie noszenie miecza musia³o byæ wiêc zjawiskiem powszechnym, je¶li istniej± techniki ucz±ce zastosowania go w walce ulicznej.
Tomaszku, Aionie, mo¿e by kto¶ z moderatorów przeniós³ t± dyskusjê do dzia³u Zwierzêta. ¯al przerywaæ to tylko dlatego, ¿e to nie topic o II Wojnie ¦wiatowej.
A Freha przecie¿ tematycznie nie dotyczy tylko ¶redniowiecza
W ramach odej¶cia od temaów drugowojennych:
W Regulaminie kawalerii z 1922 roku czê¶æ po¶wiêcona walce konno zajmuje 14 stron a o walce pieszej 53 strony.
To wskazuje, w któr± stronê sz³y zmiany w kawalerii. Z drugiej strony mimo tego, ¿e je¼dziec na koniu jest do¶æ du¿ym celem to "nadrabiane" jest to szybko¶ci±, przez co straty w czasie ataku konno by³y zbli¿one do strat atakuj±cej piechoty w analogicznej sytuacji (no oczywi¶cie zale¿y to te¿ od ukszta³towania terenu). (op. cit.)
Kawaleria walczy³a konno ale bojê siê, ¿e wiêkszo¶æ Polaków uwa¿a, ¿e tylko i wy³±cznie.
Fiore móg³ opisywaæ sytuacjê, kiedy jeszcze nie przypasa³e¶ broni, b±d¼ w³a¶nie j± odpasa³e¶ - np tu¿ przed wej¶ciem do domu kogo¶ wa¿niejszego od siebie. Z samej obecno¶ci tej techniki chyba nie mo¿na wysnuwaæ wniosków co do czêsto¶ci noszenia miecza w ten sposób - Fiore ma narysowany te¿ ciekawy rzut, gdzie rzucany stoi okrakiem nad swoj± rêk±
)
W³a¶nie, a propos odpinania broni - czy kto¶ wie, kiedy wypada³o pozbywaæ siê mieczy? Wiem, ¿e w obecno¶ci suwerena noszenie miecza by³o przywilejem, nie prawem, obi³o mi siê o uszy, ¿e do ko¶cio³a zbroje i broñ wnosi³o siê tylko przed krucjat± (a na pewno nie na codzieñ) i ¿e wchodzenie pod broni± pod cudzy dach by³o znakiem braku zaufania do gospodarza i nieuprzejmo¶ci±, chyba ¿e gospodarz sam o to poprosi³. Czy kto¶ zna inne takie zwyczaje?
Mówiê o okolicach prze³omu XIV i XV wieku.
Pozdrowienia
Dziêki za zdjêcia .Ciekawa jest ta konstrukcja mocowania pasa piechura z drugiego obrazka.
W moim ulubionym i kulturowo wysoce realistycznym romansie "Sir Gawayn and the Grene Knyght" dobry rycerz Gawain wje¿d¿aj±c na zamek oddaje broñ pod opiekê s³u¿by, podobnie jak zreszt± wierzchowca. Ogólnie rzecz bior±c nie przypominam te¿ sobie, by w ikonografii przedstawiano postaci we wnêtrzach z broni± d³ug± u pasa czy w rêku (poza jakimi¶ akcjami z wojny 100-letniej, ale to wojna). Dla zasady i ku ozdobie noszono raczej sztylety (BB Godzinki, Karol V etc.) Pozdrawiam
Gwyn
CYTAT(Marcin Surdel)
Fiore móg³ opisywaæ sytuacjê, kiedy jeszcze nie przypasa³e¶ broni, b±d¼ w³a¶nie j± odpasa³e¶ - np tu¿ przed wej¶ciem do domu kogo¶ wa¿niejszego od siebie. Z samej obecno¶ci tej techniki chyba nie mo¿na wysnuwaæ wniosków co do czêsto¶ci noszenia miecza w ten sposób - Fiore ma narysowany te¿ ciekawy rzut, gdzie rzucany stoi okrakiem nad swoj± rêk±
)
Opiniê ta powtórzy³em za Bobem Charronem, który przedstawi³ nam to na seminarium jako typow± sytuacjê uliczn± i wspomnial, ¿e takie noszenie by³o popularne. To cz³owiek, który raczej wniosków zwi±zanych z Fiore nie wysnuwa znik±d, wiêc mu ufam.
Jako¶ po prostu nie chce mi siê wierzyæ, ¿e Fiore wymy¶la³by technikê w³a¶ciw± dla sytuacji trwaj±cych(tuz przed przypasaniem i tu¿ po odpasainu) kilkana¶cie do kilkudziesiêciu sekund - je¶li dobrze zrozumia³em o co Ci chodzi³o. Fakt, ¿e on lubi³ taktyczne zastosowanie swoich technik, ale ¿eby wymy¶laæ technikê przydatn± w tak krókich momentach??
Wnioskujê, ¿e to by³o zjawisko powszechniejsze i sytuacja trzymania miecza ten sposób by³a czym¶ zwyczajnym.
To tylko moje zdanie oczywi¶cie i nie znaczy, ¿e tak by³o.
Mo¿liwe, ¿e masz racjê, ale ja w³a¶nie my¶lê, ¿e istnienie takiej techniki jest zwi±zane z czêsto¶cia noszenia miecza w rêku. Wspomnia³em o tym jako o jednym szczególe do ca³ej uk³adanki faktów
i wcale nie uwa¿am tego za jaki¶ dowód.
Je¶li wiêc kto¶ wynajdzie co¶ jeszcze na potwierdzenie lub obalenie tej teorii to bêdê wdziêczny.
A co do talentów plastycznych autorów traktatów, to trzeba tu du¿o dystansu i cierpliwo¶ci, o czym podejrzewam, ¿e sam wiesz doskonale
Czo³em!
O czêsto¶æ noszenia miecza _w pochwie_ w rêku zamiast przy pasie nie bêdê siê sprzecza³, a ju¿ na pewno nie z Liberim
Po zastanowieniu, takie noszenie broni daje du¿o ciekawych mo¿liwo¶ci
)
A rzut, który mi chodzi³o, to ten opatrzony komentarzem typu "taka okazja nieczêsto siê trafia", czy jako¶ tak - gdzie rzucaj±cy jako¶ "przeci±gn±³" rêkê pochylonego do przodu rzucanego miêdzy jego nogami
Pozdrowienia
CYTAT(Marcin Surdel)
A rzut, który mi chodzi³o, to ten opatrzony komentarzem typu "taka okazja nieczêsto siê trafia", czy jako¶ tak - gdzie rzucaj±cy jako¶ "przeci±gn±³" rêkê pochylonego do przodu rzucanego miêdzy jego nogami
Hej!
Poszukam sobie. Szczerze mówi±c, to mam straszliw± radochê jak ogl±dam karykaturalne "twory" ¶redniowiecznych mistrzów walki
W ten sposób mogê siê dowarto¶ciowaæ widz±c, ¿e kto¶ rysuje jeszcze gorzej ni¿ ja... :-P
Czo³em!
Moim ulubieñcem jest I33 - cz³owiek siê zastanawia, ile stawów by³o w ¶redniowiecznej rêce, i jak daleko zgina³ siê ¶redniowieczny nadgarstek
Swoj± drog±, tam nie ma narysowanej ani jednej pochwy, a na ziemi le¿± wy³±cznie miecze po rozbrojeniu. ¿eby pozostaæ na granicach tematu
Pozdrowienia
Wracaj±c do tematu, u nas w Bactwie szacunak do broni wpajany jest przez pompki. Upuszczenie bokkena piêæ pompek, upuszczenie miecza dziesiêæ pompek. Pompujemy te¿ za inne przewininia. Pchniêcie piêæ, nieprawid³owe wykonanie techniki (dla pocz±tkuj±cych) piêæ. B³±d przy wykonywaniu musztry piêæ pompek dla ca³ego odzia³u (nawet je¶li zawini³a jedna osoba), ka¿de przekleñstwo piêæ. Mamy takiego go¶cia u nas, co czêsto najpierw mówi³, a potem my¶la³. Oduczyli¶my go tego gdy za ka¿de s³owo mia³ trzy karne pompki (np. pytanie "która jest godzina?"-dziewiêæ pompek). Po takiej zaprawie ka¿dy nauczy siê u nas szacunku dla broni (nawet drewnianej), i tego by nie zostawiaæ jej gdzie popadnie.
Jak ka¿de inne narzêdzie, trzeba dbaæ ale nie ma co otaczaæ jakim¶ szczególnym kultem, chyba faktycznie mam dusze najemnego ¿o³daka a nie rycerza, choc wszystkie moje miecze mia³y nadane imiona
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê
kliknij tutaj.