W ostatniej æwiertce XIIIw. zaczê³a siê pojawiaæ moda na podszywanie futrem krawêdzi stroju, by sw± kulminacjê osi±gn±æ w XVw.
Takie futro mia³o wyra¿aæ "ukryt± grozbê" i by³o wszywane tak, by przy ka¿dym ruchu, czy pochyleniu cia³a w³osy je¿y³y siê (jak u dzikiego zwierzêcia).
Pocz±tkowo tak ubierali siê bogaci kupcy i mieszczanie (by w dyskretny sposób zademonstrowaæ swoje niezbyt czyste sumienie
), pózniej sta³o siê to krzykiem mody dworskiej. A w koñcu norm±.
Poczytaj sobie pani± Gutkowsk±-Rychlewsk±, albo "1000 lat uboru w Polsce"; autora nie pamiêtam, te¿ kobieta, ale tam na pewno jest du¿y rozdzia³ poswiêcony futrom w ¶redniowieczu.To nowa, du¿a ksi±¿ka, powinna byæ jeszcze w EMPIK'ach.
Trochê inaczej ma siê sprawa z my¶liwymi, bartnikami itp. Ci czêsto podszywali ciuchy futrem, a na wierzch zak³adali skórzane ³aszki szyte licem na zewn±trz (kaptury, rêkawy, nogawice) -dla ochrony przed zimnem i wod±. Taki strój jest na pewno ultras, ale wygl±da trochê robinhudowo i w naszym kraju, niestety, mo¿e jeszcze wzbudzaæ weso³o¶æ.
Zreszt± w³a¶nie dlatego sam chyba sobie taki uszyjê
.
POZDRAWIAM
JACUNIO