Skoro ju¿ jeste¶my przy temacie
Nie mogê siê powstrzymaæ ¿eby nie napisaæ o przeuroczym przypadku, co prawda rzecz mia³a miejsce w czasach pó¼niejszych ni¿ w temacie w±tku, ale co tam...
Zdarzy³o mi siê kiedy¶ przeczytaæ o w³amaniu do pa³acyku królewskiego w Niepo³omicach. Rzecz mia³a miejsce w czasach Batorego. Z³odziej dosta³ siê do ¶rodka w sposób bardzo prosty, przez niedok³adnie zamkniêt± okiennicê. Wlaz³ na prywatne pokoje króla i nie niepokojony przez nikogo, zacz±³ dokazywaæ
Ob³owi³ siê nie¼le, wyniós³ deliê, ¿upan, i co¶ tam jeszcze. Wpad³ g³upio: zacz±³ opylaæ to na prawo i lewo, a¿ w koñcu kto¶ sie zainteresowa³, sk±d jaki¶ tam z³odziejaszek, bynajmniej nie najwy¿szego sortu, ma tyle takich wypasionych rzeczy? Zosta³ z³apany. Wziêto go na tortury, przyzna³ siê. Znalaz³ swój koniec na katowskim pniu. Ze zrabowanych przezeñ rzeczy król odzyska³ czê¶æ.
Z literatury mogê poleciæ ksi±¿kê Jerzego Koniecznego o historii polskich s³u¿b porz±dkowych, policji etc. Wydana pod koniec lat 80., obejmuje okres od ¦redniowiecza do II Rzeczpospolitej. Tytu³u dok³adnie nie pamiêtam, ale brzmi mniej wiêcej tak: Stró¿e, kaci, hekutmani...Co¶ w ten deseñ.
Pozdrawiam