Pomoc - Szukaj - U¿ytkownicy - Kalendarz
Pe³na wersja: Rozmiary i ceny obrazow
> Ogólne kategorie (bez podzia³u na epoki) > Sztuka, architektura i nauka
Ludka
Witam!

Ostatnio mialam okazje zobaczyc kilka dziel sztuki, konkretnie obrazow arcydziel klasy swiatowej, jak np Mona Lisa czy jedna z Madonn Raphaela i zaskoczyly mnie rozmiary tych prac sa one stosunkowo nie wielkie. Juz reprodukcje w ksiazkach bywaly wieksze, przy czym o ile wiem ich ceny tzn. wymieninych dziel sztuki sa jakies astronomiczne. Od czego to zalezy czy dzielo jest wartosciowe a malarz slawny i czy to prawda, ze prace zmarlego artysty sa wiecej warte niz za jego zycia?

Ludka Excalibur
Bogumi³
CYTAT(Ludka)
Ostatnio mialam okazje zobaczyc kilka dziel sztuki, konkretnie obrazow arcydziel klasy swiatowej, jak np Mona Lisa czy jedna z Madonn Raphaela i zaskoczyly mnie rozmiary tych prac sa one stosunkowo nie wielkie. Juz reprodukcje w ksiazkach bywaly wieksze.


Gratulujê i bez przesady... "Mona Lisa" to nie szkic wielko¶ci kartki papieru a co najmniej trzykrotnie wiêkszy obraz. Obrazy te wcale nie s± niewielkie.

CYTAT(Ludka)
przy czym o ile wiem ich ceny tzn. wymieninych dziel sztuki sa jakies astronomiczne.


Ot taki szpan dla elit. Ostatnio jaki¶ obraz zeszed³ na akcji za oko³o 100 milionów dolarów.
Kilka du¿ych samolotów mo¿na za to kupiæ.

CYTAT(Ludka)
Od czego to zalezy czy dzielo jest wartosciowe a malarz slawny i czy to prawda, ze prace zmarlego artysty sa wiecej warte niz za jego zycia?


To logiczne cool.gif. Zmar³y nie juz raczej nie namaluje ¿adnego obrazu. A to co niepowtarzalne jest dro¿sze.
Generalnie, dzie³o za warto¶ciowe uznaje komisja "ekspertów". Ze sztuk± jest jak z winem: czym starsza tym... dro¿sza. O cenie obrazu decyduje presti¿ malarza (np. ka¿dy wie kto to jest Leonardo Da Vinci i ka¿dy chcia³by mieæ jego obraz w domu) oraz okoliczno¶ci w których obraz zosta³ namalowany (np. bardzo warto¶ciowe szkice z O¶wiêcimia)


crazy.gif crazy.gif crazy.gif
Bartosz
Hej
smile.gif
Czemu takie malutkie?
a) jedni wol± malowac wielkie freski inni zaszyæ siê w pracowni i "dziubaæ" co¶ malutkiego
B) te malutkie obraziki wymagaj± i tak du¿ego nak³adu pracy - precyzja rêki i oka, prace artystów, których wymieni³a¶ malowane by³y laserunkami czyli nak³adanymi kolejno cienkimi warstwami farby - dlatego p³ótna s± g³adkie i widaæ czêsto strukturê materia³u.

Co do Rafaela - z niego to by³ niegiêtki matematyk. Na historii sztuki mia³em okazjê obejrzeæ film o jednym z jego obnrazów "portret hrabiego Castiglione" - powiem tylko tyle, ¿e jest tam kilka figur geometrycznych, które w takim a nie innym u³o¿eniu uznawane s± za idealny uk³ad, jedno oko jest chyba w centrum p³ótna, drugier ciut zmniejszone by zwiêkszyæ iluzje przestrzeni i wiele innych ciekawostek (w koñcu godzinny film:) )Zreszt± ten hrabia Castiglione to jaki¶ utwór literacki o tym obrazie sp³odzi³ (napisa³ te¿ knigê, która kopa³a w rzyæ idea³ rycerskosæi:) )

Leonardo namalowa³ niewiele obrazów dlatego s± tak cenne. O ile pamiêtam to co¶ ko³o 30 (mniejwiêcej) z czego wiêkszo¶æ jest niedokoñczonych. Najczê¶ciej robi³ szkic na p³ótnie, malowa³, odwali³ jaki¶ genialny fragment i szed³ robiæ co¶ innego:)
np. "¦w. Anna Samotrzeæ"

Malarstwo holenderskie to tez g³ównie ma³e obrazeczki - i tu pojawia siê kolejny argument czemu akurat ma³e - by³y przeznaczone dla mieszczañstwa, do umieszczenia w domkach na ¶cianach a nie w galeriach:) wiêc p³aszczyzny ¶cian s± najczê¶ciej ograniczone szafami i tak dalej, poza tym du¿y obraz w ma³ym pomieszczeniu to tragedia:)
aaa a portrety Rafaela i Leonarda by³y stosunkowo ma³e (do np portretu sarmackiego:) ) gdy¿ by³y czêsto przez nich wo¿one - trzymane przy sobie w podró¿ach itp:)

Co do tego, który artysta jest wielki to zupe³nie inna sprawa czy jego obrazy s± drogie. Drogie s± na pewno dzie³a prekursorów, ludzi, którzy odmienili oblicze sztuki, lub w jakiiej¶ jej dziedzinie osi±gnêli mistrzostwo. St±d popularno¶æ renesansowych obrazów i malarstwa holenderskiego (to dochodzi aspekt bardzo rozbudowanej symboliki ukrytej w martwych naturach:) "Martwa natura z przewróconym kielichem" Hedy rz±dzi:)
Na tej samej zasadzie obrazy impresjonistów s± drogie - prekursorzy, co¶ nowego, dopatrzono siê w tym sensu:)

A aukcje i zawrotne sumy wielkich nazwisk (nie koniecnzie dzie³) ¶wiadcz± o tym, ¿e s± to inwestycje podobne do tych w z³oto - warto¶æ ich niespadnie wraz z krachem na gie³dach:)
aaaaaa
s± zboczeñcy, którzy bardzo np lubi± mieæ ten konkretny obraz w domku wiêc p³ac± du¿o pieniêdzy:)

Prawdê mówi±c d³ugo mo¿naby o tym pisaæ....

Pozdrawiam
Ludka
Witam!

Dlugo nie dlugo pisac; wazne zeby sensownie, co tez Bartek zrobiles wielkie dzieki za wyjasnienia juz nieco wiecej rozumiem.

Ludka Excalibur
Bartosz
Hej
Ciesze siê, ¿e mogê choæ trochê pomóc.
W sumie wiele rzeczy mo¿e mieæ wp³yw na wielko¶æ obrazu.
Malujemy malutki na mistrzowskim poziomie i jeste¶my cool - chcemy namalowac du¿y na takim samym poziomie to potrzeba na to wiêcej czasu, zaczynamy siê nudziæ, po¶wiêcamy wiêcej pracy a nie wiadomo czy efekt bêdzie.
Poza tym arty¶ci tez bywaj± leniwi:)
Kolejna sprawa - o dziwo:) czasem obrazy maj± swój w³asny nastrój itp. co wynika³o g³ównie z tego, ¿e by³y tworzone w krótkim czasie pod wp³ywem "sta³ych emocji" (te same uczucia towarzyszy³y w czasie ca³ego procesu twórczego - pó¼niej zaleza³o na tym g³ównie szkole Barbizon i impresjonistom - malowanie tylko w plenerze przez kilka godzin i fionito), dziêki temu prace maj± pewien nastrój i moznaby siê pokusiæ o hmm odgadywanie nastroju jaki mia³a twórca... (jak siê chce to siê do wszystkiego idzie dokopaæ i teoriê wymy¶liæ - wiem z autopsji).
Wyj±tkiem (nie jedynym) jest tu mistrz ¶wiata smile.gif Jan Matejko co kilka lat pracowa³ nad jednym obrazem. Jednak trzeba wzi±¶æ pod uwagê, ¿e mia³ bardzo dobr± pozycjê dziêki swej pracy - dosta³ ber³o królewskie od mieszkañców Krakowa. Poza tym jak Holendrzy s± identyfikowani z maalarstwem minimalistycznym tak nasz boski o jakze boski Matejko kojarzy siê g³ównie z wielkimi p³ótnami - to co¶ w stylu znaków rozpoznawczych marki i pokazania siê mistrzem, w czym¶ konkretnym (jeden w ma³ym drugi w du¿ym mo¿e byæ - na nute Arki Noego:) ).

Dodatkowa sprawa
Renesans (Leonardo i Rafael) plus ogólnie nazwijmy to malarstwo holenderskie to ogromne zapotrzebowanie na obrazy, rozwiniêty mecenat, obraz - by³ miernikiem statutu spo³ecznego. Wiêc skoro zleceñ by³o du¿o to trzeba by³o siê jako¶ z nimi wyrobiæ - ma³e formaty:) Poza tym jak siê maluje ma³e obrazy i co za tym idzie koñczy siê je szybciej ni¿ du¿e p³ótna to jest czê¶ciej okazja do ¶wiêtowania:) plus wziêcia siê za kolejny obrazeczek - kolejna kasa. By³o zapotrzebowanie na obrazy do domów mieszczañskich - tak jak wspomnia³em w poprzednim po¶cie z racji gabarytów pomieszczeñ i ich przeznaczenia mai³y byæ ma³e obrazki:)
Leonardo nie mia³ czasu na malowanie du¿ych obrazów skoro nawet ma³ych raczej nie koñczy³smile.gif plus dumanie nad machinami lataj±cymi, koncepcj± miasta idealnego itp.smile.gif


Pozdrawiam
Dorota
Tak naprawdê to s± gusty i gu¶ciki. S³awne w wiêkszo¶ci s± obrazy które maj± "to co¶", nad którymi stoimy, my¶limy, nasuwaj± nam jakie¶ skojarzenia, zadziwia nas kunszt wykonania, pomys³ lub po prostu jest piêkny.

Nie ka¿dy obraz ma si³ê oddzia³ywania. S± osoby które same nie potrafi± malowaæ, pisaæ piêknie poezji, prozy, graæ na insrumencie, ¶piewaæ... a ceni± tych którzy to potrafi±.

Jest wielu ludzi których szeroko pojêta sztuka nic nie obchodzi, a je¶li ju¿ troche, to chc± zap³aciæ jak najmniej pieniêdzy, co z tego ¿e artysta w³o¿y³ w swoje dzie³o du¿o serca... W dzisiejdzych czasach, wspó³czesne dzie³o sztuki to produkt konsumpcyjny. Chocia¿ i kiedy¶ mo¿na by³o nabyæ obraz za bezcen a potem dobrze sprzedaæ. Posiadanie obrazu jest maj±tkiem.

"Szaleje" ten który ma na to pieni±dze, biedniejsi ( musz±cy zarobiæ na chlep) nie maj± ku temu wiele sposobno¶ci... Kupuj±cy jak i sprzedaj±cy.
EwKa
Rozmiary obrazow mistrzow holenderskich od XVw. zalezaly od mozliwosci wykorzystania soczewek/luster dostepnych w okreslonych rozmiarach a potrzebnych przy budowie "Camera obscura" czyli "narzedzia" pomocnego w procesie tworczym. Ci nieglupi ludzie stwierdzili iz mozna lepiej odwzorowywac przestrzen i geometrie przedmiotow korzystajac z odkryc fizyki. Badania nad obrazami Vermera wykazaly iz ich rozmiar wachajacy sie miedzy formatem A3 a A4 wynika z konstrukcji uzywanej przez niego Camery obscura w postaci malenkiego pokoju z obiektywem/okularem malej srednicy umieszczonym w jednej ze scianek.
Kazdy malarz mial pracownie i nie musial sam trzaskac wielkiej ilosci obrazkow w jak najkrotszym czasie jak sugeruje Bartosz. Oni kiedys tez swietnie organizowali prace w calych zespolach. Van Eyck malowal zarowno oltarze po pare metrow kwadratowych jak i miniaturki formatu A4 majac do pomocy przy tych wiekszych podobno brata... Rubens zatrudnial takich panow jak np. van Dyck ktory malowal mu okreslone partie obrazow np. postaci ludzkie (inni uczniowie zas owoce, zwierzeta, elementy arch). Ci sami "pomniejsi" malarze po powrocie do domu malowali swoje i to wcale nie najmniejsze obrazy.

Kazda epoka ma swoje kanony-barok wolal portrety pelnopostaciowe, gotyk-popiersia...Wielopostaciowe sceny mitologiczne Rubensa lepiej wygladaly w wielkim formacie, podobnie jak wielkie sceny batalistyczne Matejki a format zalezal od popularnosci motywow i gustow klienteli. Co do malosci wnetrz domow holenderskich to byly one niewielkie ale obrazy jakie tam czasem ladowaly na scianach takie male zawsze nie byly. Jesli miescily sie tam mapy to obrazy mitologiczne w wiekszym formacie tez. Wtedy kolekcjonowano obrazy "na wage", im wiecej mialo sie ich na scianie tym wiecej pieniedzy mozna bylo uzyskac. Male obrazy zas lepiej sie upychalo miedzy paroma duzymi.)

Malarze poczawszy od van Eycka byli przede wszystkim dyplomatami, naukowcami, inzynierami, biznesmenami a dopiero pozniej WIELKIMI ARTYSTAMI...Zeby przezyc i zlapac naprawde lukratywne zlecenie (np. nadzor nad budowa dekoracji miasta i palacu z okazji koronacji lub narodzin, pogrzebu itp.) musieli znac przede wszystkim solidna inzynierska robote pozwalajaca im konstruowac interaktywne obiekty sztuki, rzezby-mobile jak mozna dzis okreslic te wszystkie smoki ziejace ogniem, konie mechaniczne w galopie i inne zabawki.
Ich opinia wielkich artystow wynika z ich niesamowitego talentu, intelektu, po prostu nieprzecietnosci a nie tylko z umiejetnosci malarskich. Malo kto wie, ze malarz holenderski Jan Steen byl swietnie zarabiajacym karczmarzem a obrazki malowal sobie jakie chcial. Dzieki swojej trywialnej, karczmarskiej zas profesji nie zdobyl uznania wsrod XIX-wiecznych tworcow nauki zwanej historia sztuki-wydawal sie im zbyt przecietny na tle Leonarda da Vinci, Michala Aniola czy innych renesansowych omnibusow. W miare odkrywania danych biograficznych kolejni malarze z przeszlosci uzyskuja status WIELKICH jaki nadaja im historycy a dzieki temu staja sie atrakcyjniejsi dla kolekcjonerow.

Co do cen...prawda jest taka, ze nawet za 1000 lat dziela zawierajace jakis konkretny i czytelny przekaz, opowiadajace uniwersalne historie, pobudzajace do wzruszen itp. beda dobra lokata kapitalu. Najlepiej utopic pieniadze w czyms co podoba sie ludziom bez dorabiania filozofii. Gowno artysty w puszce spodoba sie mniejszej grupie inwestorow niz martwa natura z kwiatami. Za co chetniej dalibyscie okragly milion dolcow???
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.