Witam!
Mam nadziejê, ¿e mojej wypowiedzi nie potraktowano jako narzekania. Nie mia³em tego na my¶li. Przyjmijmy, ¿e zak³adaj±c ankietê chcia³em aby ludzie zorientowaæ siê mogli nawzajem w swoich mo¿liwo¶ciach. Na ceny instrumentów nie narzekam, zdajê sobie sprawê z tego ¿e lutnicy wk³adaj± w swoj± pracê mnóstwo serca i zaanga¿owania.
Nie uwa¿am ¿e cena 4000 z³. za Vihuelê to przesada.Dobra zbroja rycerska potrafi kosztowaæ 5000 z³ a s± i takie za 10 000 z³.He³m mo¿e kosztowaæ 2000 z³, tak samo miecz.
Natomiast zauwa¿am pewien fakt:
polskie spo³eczeñstwo zarabia za ma³o albo w ogóle ( czasem ) nie ma pracy.No, ale za to odpowiedzialna jest nasza w³asna polityka gospodarcza i ogólna sytuacja panuj±ca w naszym kraju.
Padre napisa³, ¿e to w sumie dobrze, ¿e te instrumenty nie s± dostêpne dla ka¿dego.
Nie jest to pozbawione racji. Niestety bowiem wielu ludzi w istocie nie szanuje tego co jest dla nich ³atwo osi±galne. Taki to ju¿ jest nasz ( po cze¶ci diabelski ) charakter. A i prawd± jest w dzisiejszych czasach, ¿e ludzie w wielu przypadkach chc± osi±gaæ to czego chc± szybko i ³atwo. Nie chc± sie po¶wiêcaæ i poprzestaja te¿ na powierzchowno¶ci.
Tyle ¿e w takim stwierdzeniu jest te¿ negatywny aspekt.S± utalentowani ludzie pe³ni zapa³u którzy ze wzglêdu na kiepsk± sytuacjê materialn± nigdy o w³asnych si³ach siê nie wyposa¿±. My¶lê, ¿e mogliby¶my wzorem Amerykanów ( oczywi¶cie nie na tak± skalê, bo nie jeste¶my tak zamo¿ni ) stworzyæ jakies stowarzszenie które zajmowa³o by siê wspieraniem rozwoju wykonawsta muzyki dawnej, organizacj± koncertów i w³asnie wspieraniem finansowym utalentowanych ludzi gorzej usytuowanych finasowo np. w formie po¿yczki lub zastawu za dawane wystêpy, nagrania itd.
Teoretycznie istnieje ogólnopolskie stowarzyszenie muzyki dawnej które zajmuje sie g³ównie dzia³alno¶ci± edukacyjn± ,publicystyczn± i promocyjn± .Jest te¿ u nich pewien sposoring obejmuj±cy finansowanie i publikacjê nagrañ ale obejmuje jedynie
" sprawdzonych " artystów. Natomiast wydaje mi siê ¿e w³asnie nie ma tu zbyt sprawnego wspierania potencjalnych nastepców.A przecie¿ ¿aden artysta nie jest ani wieczny ani niesmiertelny. Cz³onkowie stowarzyszenia z którymi mia³em okazje rozmawiaæ mówili mi zreszt± ¿e chêtnie rozwinêli by tak± dzia³alno¶æ, bo poziom edukacji i umiejêtno¶ci muzycznych w naszym kraju jest niski. Ale niestety brakuje na to pieniêdzy.
Stowarzyszenie w du¿ej mierze finasowane jest ze s³adek cz³onkowskich a Ministerswto Kultury które "wspiera" ten projekt tez nie jest chêtne do wy³ozenia odpowiednich pieniêdzy ( jak to zwykle u nas bywa ).
Tym to oto " optymistycznym " akcentem zakoñczê swój list.
Pozdrawiam!
Ps. Odnosnie tego co powiedzia³ Padre o czasoch³onno¶ci wytwórczego procesu repliki instrumentu dawnego, to zrobienie Vihueli de Mano (a bêdzie to pierwsza i najprawdopodobniej jedyna Vihuela w ¿yciu pana Kuczkowskiego ) zajmie a¿ piêæ miesiêcy.
Notabene dowiedzia³em sie w³asnie ( w co zreszt± chyba nie wierzê ), ¿e bêdê jedynym vihuelist± w Polsce. Kto wie? ( Cholera, muszê staæ siê w tej grze naprawdê dobry!)