Jaki¶ czas temu zastanawia³em siê(no i nie tylko ja z tego, co wiem...) nad tym, czemu w walce bez broni w traktatach przewa¿aj± techniki zapa¶nicze, a uderzenia nie pojawiaj± siê wszêdzie i tak obficie.
O¶wiecenie przysz³o jaki¶ czas temu, gdy zapoznawa³em siê z histori± turniei UFC (Ultimate Fighting Championship) - s³awetnych walk w klatkach, ze zminimalizowanymi zasadami. W pierwszych 4 dopuszczone by³o wszystko oprócz gryzienia i wy³upywania oczu, nawet kopy w jaja i tym podobne mroki. Wtedy nie by³o jeszcze zawodników konwencji MMA(mixed martial arts), wiêc w miarê obiektywnie mo¿na by³o porównaæ ró¿ne sztuki. Jak siê okaza³o chwytacze wykañczali uderzaczy czêsto w ci±gu kilku minut pierwszej rundy. Najkrótsza walka, z tych, które mia³em okazjê ogl±daæ trwa³a jakie¶ 2,5 minuty. Najwiêkszy odsetek wygranych mia³y zapasy, na drugim miejscu BJJ(chocia¿ to zawodnik BJJ sia³ najwiêksze spustoszenie na 4 pierwszych turniejach)
Trzeba wzi±æ pod uwagê, ¿e tam walczyli dwaj zawodowcy. Ile trwa³aby walka zawodowca z amatorem/rycerza z opryszkiem na ulicy? Odpowied¼ do¶æ oczywista.
Zastanawiam siê, czy mo¿na stwierdziæ, ¿e style chwytane s± form± pierwotn± walki(pojedynku: 1 na 1), a uderzane wtórn±, która powsta³a jako uzupe³nienie? Praktycznie w ka¿dej kulturze istnieje jaka¶ forma zapasów, zwyczaj chwycenia przeciwnika...
Czy ¶redniowieczni mistrzowie o tym wiedzieli? Z pewno¶ci± - wtedy, gdy walka wrêcz by³a podstaw± musieli przez te lata odkryæ, co jest najskuteczniejsze. My jako¶ o tym zapomnieli¶my, ale turnieje UFC przypomnia³y
.
Co s±dzicie o tym?
rowniez wydaje mi sie za zapasy za zwyczajnie skuteczniejsze
Tak na poczekaniu,to widze dwa powody
1-y jezeli gosc byl np. na bitwie to mogl zwyczajnie nie miec miejsca aby sie bawic w walke z ciosami,czyli na dystans
2-i pomyslmy,czy jezeli mamy czas na jedna akcje to co jest kozystniejsze -zlamac przeciwnikowi nos/nabic limo,czy np. skrecic kark albo polamac konczyny,wzglednie unieruchomic na chwile i zainstalowac kose miedzy szczeliny w zbroi
wg. mnie walka z ciosami jest dobra do obrony czy ataku,gdy chce sie kogos troche obic natomiast zapasy wydaja mi sie wlasciwsze gdy chce sie kogos powaznie okaleczyc badz zabic
to takie moje luzne refleksje na ten temat
odrazu mowie ze na sztukach walki sie nie znam,a to co napisalem jest oparte o moja prosta dedukcje "na chlopski rozum" :)
Pozdrawiam
-Pawel
To prawda ze UFC wiekszosc walk konczy sie w parterze, jakes duszenia i dzwignie, zadne kopanie nie wchodzi w gre (chociaz zdarzaly sie przypadki - jeden kopniak w skron i kolo lezy), trzeba tez zauwazyc, ze panowie to raczej niemale misie.
Co do walk medievalnych, to sadze ze raczej zadnego kopania i wywijania witami nie zaopatrzonymy w jakas bron to raczej nie bylo. Trzeba bylo isc na mase, rzucic sie na przeciwnika, powalic ewentualnie jakas dzwigenke zalozyc (zlamac raczke
), a potem przyjemnosc ze sztylecikiem
Czyli byc moze to tak bylo, ze najpierw jakies parterki, potem dzwigenki i uderzenia.
CYTAT(Bartko z £om¿yñca)
Najkrótsza walka, z tych, które mia³em okazjê ogl±daæ trwa³a jakie¶ 2,5 minuty. Najwiêkszy odsetek wygranych mia³y zapasy, na drugim miejscu BJJ(chocia¿ to zawodnik BJJ sia³ najwiêksze spustoszenie na 4 pierwszych turniejach)
Tylko tym zawodnikiem Brazylian Ju-Jitsu byl Royce Gracie, ktorego rodzina od kilku pokolen wstecz trenuje ten styl, wiec trzeba by bylo kawalek zycia poswiecic na trening aby dojsc do takiej wprawy, pokanal go japonczyk Sakuraba, ktory raczej nie prezentowal konkretnego stylu, ciosami skutecznie uniemozliwial Graciemu jego jakiekolwiek chwyty, dokladnie juz nie pamietam jak wygral ale chyba przez roznego rodzaju dzwignie i chwyty, lub tez przez koniec czasu, lub od Grayciego rzucili reczniczek... to moje kilka slow na ten temat.
polecam tez sobie poogladac K2
Niech Gwyn sie wypowie, powinien wiedziec cos na ten temat...
Rzucili rêcznk. Trza przyznaæ, ¿e pod tym wzglêdem Kazushi jest fenomenem, ilekroæ ogl±dam sobie highlight tej walki dziwiê siê tak samo. Nie znam wszystkich szczegó³ów, ale Royce kompletnie nie móg³ sobie poradziæ, co¶ z nim by³o nie tak. Co chwilê l±dowa³ na ziemi, uderza³ jako¶ tak niedynamicznie. Saku r¿n±³ go jak chcia³ silnymi precyzyjnymi uderzeniami, a w parterze to on niewiele gorszy od Royce'a... Royler i Renzo te¿ nie wyrobili... kr±¿y³y ploty, ¿e podejmie siê kolejny z braci(Rickson), ale z tego, co wiem, to nici - go¶æ jest za stary i ma za du¿o do stracenia. Ciekawe, czy "Gracie hunter" znajdzie jeszcze jak±¶ ofiarê...
CYTAT
trzeba tez zauwazyc, ze panowie to raczej niemale misie.
Ale¿ s± tam przecie¿ kategorie wagowe. Genki Sudo jest ode mnie ni¿szy i l¿ejszy na przyk³ad. A zla³ ostatnio Butterbean'a...
Ale to by³ tylko taki ma³y offtopic...
CYTAT
Co do walk medievalnych, to sadze ze raczej zadnego kopania i wywijania witami nie zaopatrzonymy w jakas bron to raczej nie bylo.
Kopniêcia na kolano wystêpuj± chyba w ka¿dym traktacie? A u Fiore s± te¿ uderzenia piê¶ci± - o bardzo efektywnym charakterze(celem jest na przyk³ad krtañ, splot).
Tak tak te kopniecia i uderzania... to masz racje, ale one sa w strategiczne punkty, tak jak wspomniales, kolana, twarz (oczy, nos, usta, czy tez uszy), a mnie chodzilo ze nie ma takiego teakwondo - karate - boksu.
Co do kategorii wagowych to masz racje..
Ale watpie aby cos takiego bylo w sredniowieczu, przewaznie jest tak, ze ten kto ma wieksza mase ma przewage...
hummm... hummmmmm.... (jak powtarza znajome drzewo) - mo¿e tak ogólnie na pocz±tek...
z tego co mi wiadomo, to w ¶redniowieczu i renesansie istnia³a "ultymatywna" forma walki, zwana bodaj "faustentjost" (nie jestem pewien, i mog³em spierdzieliæ nazwê)... by³a - podobnie jak sposób walki wielkich formacji - kontynuajc± my¶li staro¿ytnej Grecji, gdzie przeciue¿ tako¿ uprawino zapasy, jako superkosmiczn± sztukê walki i pankration, jako zajêcie - hehe - dla "prawdziwych mê¿czyzn"... a swoj± drog± to w ramach pankrationu polecam rze¼bê bodaj Fidiasza (tu chyba na pewno k³amiê) "odpoczywaj±cy pankrationista" - kole¶ ma zapadniete ko¶ci jarzmowe... (policzki) co ¶wiadczy o tym, ¿e dosta³ du¿o silnych strza³ów na ryjek... i nie by³y to bynajmniej d¼wignie
uderzenia - si³± rzeczy - s± wykonywane w miejsca wrazliwe - to normalne - tak by³o, jest i bedzie - nie ma sensu lac kolesia tam, gdzie go nie zaboli ;)... st±d strza³y w czache s± najskuteczniejsze, bo tam tych¿e miejsc wra¿liwych jest najwiêcej na najmniejszej powierzchni...
kopniêcia: wiadomo, ¿e je¶li bêd± - beda niskie... nie wyobrazam sobie "mawachy" w spodniach i dublecie ;)... poza tym, ze nie ma to sensu - g³owa jest w zasiêgu r±k - po co kopaæ w ni±?? to wymys³ wschodnio-sportowy...
za to jest du¿o rzeczy które szybkim atakiem w nogi mo¿na osi±gn±æ - zdaje siê w Fiore dei Liberi s± strza³y w "dzwonki" i nast±pniêcia na stope (ewidentne kakato-geri... hyhyhy
) przy jednoczesnym wetkniêciu paluchów w oczy...
to nba razie tyle = niez³a mroko dyskusja sie zapowiada...
szcza³a
t.
aha - i jeszcze jedno - osobny w±tek, dlatego osobny post...
nie ma tak, ¿e d¼wignie, chwyty i rzuty s± z za³o¿enia skuteczniejsze... po prostu wszystko zale¿y od momentu i przeciwnika... to jak porównywaæ ³uk z kusz± ;) - paralela te¿ jest innego rodzaju: zapasów trzeba siê uczyc bez porównania d³uzej ni¿ boksu... i to nie s± moje wynurzenia... to ogólna opinia, zreszt± chyba sie zgodzicie... po prostu nie ma jak porównywaæ uderzeniowych i "chwytanych" sportów walki, bo to jak szukanie podobieñstw miêdzay koniem i sto³em - iby to samo bo jedno i drugie ma 4 nogi...
czyli: zale¿y jak le¿y: s± momenty, gdzie a¿ sie prosi o d¼wigniê/rzut bo nie ma jak kolesiowi przywaliæ (walka w parterze - chyba ¿e ³okcie wchodz±), ale z drugiej strony nie wyobra¿am sobie w "normalnej" wlace wchodzenia w zwarcie bez "kontrolnego" lewego prostego na mache...
aha - u¶cislenie - Gracie nie trenuj± od pokoleñ BJJ, tylko normalne jujitsu... BJJ to w³asciwie stworzyli oni... metod± prób i b³êdów
, no ale tak czy inaczej, to jest wytwór ostatniego pokolenia (ostatnie 10 lat oko³o no kurna max 15 )...
jeszcze jedno: wykonanie ciosu prostego z za³o¿enia wymaga mniej miejsca ni¿ wejscia w trzymanie/rzutu/etc - wniosek/za³o¿enie
CYTAT
-y jezeli gosc byl np. na bitwie to mogl zwyczajnie nie miec miejsca aby sie bawic w walke z ciosami,czyli na dystans
jest raczej nieprecyzyjne...
na razie tyle
strza³a
na koniec z³ota my¶l Ernesta Brylla (tak - tego
):
"... nie ma ludzi odpornych na ciosy. S± tylko ¼le trafieni..."
howgh!
CYTAT(Tomaszek)
aha - u¶cislenie - Gracie nie trenuj± od pokoleñ BJJ, tylko normalne jujitsu... BJJ to w³asciwie stworzyli oni... metod± prób i b³êdów , no ale tak czy inaczej, to jest wytwór ostatniego pokolenia (ostatnie 10 lat oko³o no kurna max 15 )...
E tam, czepiasz sie szczegolow
Uderzenia owszem s±. I kopniêcia tak¿e. Mo¿e nie tak widowiskowe jak w tae-kwon-do, ale na pewno skuteczne.
Wystarczy zajrzeæ do Ringecka, czy te¿ Codex Wallerstein. Owszem, nie dominuj±, ale kto by siê tam ok³ada³ po pyskach, gdy mo¿e unieszkodliwiæ klienta sztylecikiem? Mo¿e to jest odpowied¼ na pytanie?
1. - he - wiadomo, ¿e sie szczegó³ow czepiam - ju¿ tak bywa... po Gniewie powiniene¶ sie przyzwyczaiæ
2. kopniêcia i ciosy nie s± widowiskowe, bo maj± charakter utylitarny - tak jak traktaty... tak mi siê wydaje przynajmniej (wiem, ze to nie odkryw. Ameryki) - bêd± proste bo, co ju¿ gdzie¶ pisa³em chyba
- nikt w walce realnej nie bedzie kopa³ powy¿ej pasa, bo to tylko u³atwia przeciwnikowi prace. od tego poziomu sa r±czki... w morde i nozem, ¿e zacytujê...
3. fakt - wa¿na sprawa poruszona przez Feniksa - te fusy w owym czasie ZAWSZE mia³y ze sob± sztylet... ¶wiêta racja - si³± rzeczy techniki rêczno no¿ne bêd± zapewne tylko dodatkiem... doobre...
CYTAT(Tomaszek)
"... a swoj± drog± to w ramach pankrationu polecam rze¼bê bodaj Fidiasza (tu chyba na pewno k³amiê) "odpoczywaj±cy pankrationista" - kole¶ ma zapadniete ko¶ci jarzmowe... (policzki) co ¶wiadczy o tym, ¿e dosta³ du¿o silnych strza³ów na ryjek... i nie by³y to bynajmniej d¼wignie
Nie ma to jak zgarn±æ rêkawic± skórzan± z o³owianymi p³ytkami jako wy¶ció³ka
Zdrówko!
Obalenia by³y w ¶redniowiecznej europie postawione na bardzo wysokim poziomie i by³ na nie k³adziony ogromny nacisk w nauczaniu. Wynika³o to z faktu, ¿e to w³a¶nie w naszym krêgu kulturowym tak dobrze rozwinê³o siê uzbrojenie ochronne. Nie doszukiwa³bym siê tutaj a¿ tak dalekich analogii jak porównywanie ze sztukami tworzonymi jako z za³o¿enia s³u¿±ce do walki bez broni, gdy¿ walka bez broni by³a raczej traktowana jako sposób treningu a nie cel. Porównywaæ mo¿na trochê do dawnego sumo bojowego (dalekiego przodka sportu), które za cel stawialo sobie sztukê zderzenia z przeciwnikiem i obalenia go. Maj±c zajête rêce broni±, du¿y nacisk by³ tu po³o¿ony na pracê bioder, barków, podciêcia i ciosy broni±, nie maj±ce stanowiæ zagro¿enia, a tylko byæ jak gdyby elementem wykonywanej techniki. W walce europejskiej odpowiednikiem by³y ciosy tarcz±, g³owic± miecza, ³okciem. kolanem, czy w koñcu barkami i biodrami. St±d miêdzy innymi dziwny dla laików zwyczaj biegniêcia na siebie piechoty. Dziwny, bo je¶li kto¶ sobie w kolczudze pobiega³, to wie, ¿er nie jest to najlepszy sposób na rozpoczêcie bitwy (ze wzglêdu na wypadajace p³uca). Tym niemniej jednak, by³ to sposób na znaczne zwiêkszenie swoich szans na prze¿ycie poprzez zwiêkszenie energii kinetycznej (ro¶nie z kwadratem prêdko¶ci). W pojedynku by³o wiêcej czasu na finezjê, ale i tu przeciwnicy najczê¶ciej rzucali siê na siebie. Zachêcam do æwiczenia zarówno grapplingu, jak i technik bokserskich i potraktowanie ich jako podstawowego æwiczenia pozwalaj±cego opanowaæ w³asne cia³o. Moim skromnym zdaniem nie da siê mówiæ o dobrym panowaniu nad broni± bez opanowania swojego cia³a.
Ja do tej pory trenowalem Krav Maga (a niedlugo zaczynam Sambo) i oto co zaobserwowalem:
1. Techniki uderzane (proste, haki, podbrodkowe) i kopane (low kicki - high kickow sie nie stosuje) sa technikami "uderzeniowymi". Polega to na tym zeby wlozyc przeciwnikowi kilka ciosow w maske, lowkicka na kolanko, kolano w jaja i...
2. ...do parteru. Oczywiscie jezeli ma sie na to czas. W Krav Maga wyglada to tak ze uczy sie pod katem ulicy- a tam nie ma czasu na zabawe w parterek i moze tam funkcjonowac jedynie styl uderzany (nawet Gracie zgninie w walce z kilkoma przeciwnikami - jak zejdzie z jednym do parteru to pozostali go zatluka). Uwazam ze bitwa jest podobna do ulicy. Spojrzmy na taka sytuacje:
Bitwa, peeeeedzisz na przeciwnika, przewracasz go, zakladasz dzwignie iii...jego kumpel podrzyna ci gardlo. Niezbyt ciekawa perspektywa.
A teraz taka sytuacja:
Bitwa, peeedzisz na przeciwnika, na dzien dobry wkladasz mu strzal z glowicy miecza, wpadasz na niego tarcza, sprzedajesz mu kopa w kolano i wbijasz miecz wcopopadnie.
Stoisz wiec ciezej do ciebie podejsc i byc skutecznym w trakcie ataku, ciezej cie zaatakowac, a tobie latwiej sie bronic.
To moje obserwacje
Pozdrawiam
Dok³adnie. Le¿eæ ma tylko przeciwnik.
Oho inwazja ludzi z VB siê zacze³a...
Witajcie panowie
Szczerze mówi±c zastanawiam siê patrz±c na to co proponuje np. De Liberi czy nie mo¿emy tu mówiæ po prostu o utylitarnie rozumianym "combacie" ¶redniowiecza. Z góry zak³adaj±cym ¿e w najgorszym razie to ty nie masz broni (sztyletu) a przeciwnik go ma. Zwracam te¿ uwagê ¿e walka zapa¶nicza by³a elementem przygotowania turniejowego/rycerskiego - z przyczyn oczywistych (balans, sila, zrecznosc), no i w przeciwienstwie bo "uderzanych" duzo lepiej jak sadze nadaje sie do walki powiedzia³bym rozrywkowej, bezkrwawej próby si³... (trudno 'odklepaæ' lewy sierp
)
Tak naprawde to bardziej frapuje mnie podjescie traktatów do walki sztyletem/nozem - powiedzmy ze jak dla mnie troche "niefrasobliwe" (ale moze to moje zboczenie, bo po sparringu na nozyki czlowiek sie jakis taki mniej pewny siebie robi)
CYTAT(Mateusz)
Tak naprawde to bardziej frapuje mnie podjescie traktatów do walki sztyletem/nozem - powiedzmy ze jak dla mnie troche "niefrasobliwe" (ale moze to moje zboczenie, bo po sparringu na nozyki czlowiek sie jakis taki mniej pewny siebie robi)
A próbowa³e¶ "unarmed against dagger"? Wtedy cz³owiek nie ma wyj¶cia i musi u¿ywaæ technik. Sztylet kontra szylet to przewa¿nie wymiana pchniêæ. Moim zdaniem na pocz±tku mniej kszta³c±cy ni¿ sparring bez broni przeciw uzbrojonemu w sztylet przeciwnikowi.
Je¶li chodzi o niefrasobliwo¶æ...
kto ich tam wie? Mo¿e wiedzieli co¶, czego my nie wiemy?
turnieje ufc mia³y na celu "przetestowanie" ró¿nych systemów walki.Chwytacz zawsze pokona uderzacza.Ma bowiem 2 wyj¶cia: albo stara siê uciec przed chwytem i ucieka, a wówczas jego uderzenia s± nieskuteczne, albo "wchodzi" w uderzacza a wtedy jego chwycenie jest ³atwym zadaniem.
Chwytacz "zawsze" pokona uderzacza o ile walka bedzie 1:1 i "puncher" nie bedzie umia³ siê kulaæ - Polecam wnioski z ostatniego spotkania w Warszawie. Saszkow z Jurkowskim przegra³ chocia¿ to niby bylo Sambo vs TKD
Ile dasz rade wytrzymac prostych, sierpow itp w parterze jesli ktos umie je wcisnaæ? Polecam rozwadze...
Poza tym po raz kolejny musimy sobie odpowiedziec na pytanie czy dana technika/walka ma byc pojedynkowa czy tez mamy liczyc na nia "w polu"?
@Feniks: Sparowa³em rece/noz, noz/noz, palka/noz - stad moje watpliowsci i zastrzezenia wlasnie
Pamietasz moze jak niektorzy koledzy usprawiedliwiali pewne dziwaczne techniki tym ze ten "sztylet" to na pewno byla mizerykordia pozbawiona krawedzi tnacych i dlatego bezpiecznie pozwalajaca sie chwytac (nie ma takich nozy co mozna je bezpiecznie chwytac od strony innej niz uzytkownika - chyba ze mowimy o gunowych)?
To s± miêdzy innymi zrod³a moich watpliwosci...
mozna by bezpiecznie chwytac w rekawicach.
pozdrawiam
Przy wszystkich, nawet najbardziej "realnych" wspó³czesnych stylach mówimy- mimo wszystko- o sytuacji sztucznej czyli zawodach kiedy obaj przeciwnicy wiedz± mniej wiêcej z kim i na jakich regu³ach walcz±. W realiach ¶redniowiecza (czy wspó³czesnego miasta) tego typu pojedynki nie s± ¿adn± norm±- zawsze móg³ siê przydarzyæ atak z zaskoczenia, nó¿ w rêkawie, piasek w oczach i setki innych, równie nieprzyjemnych zdarzeñ. Schodzenie do parteru nie odbywa³o siê i nie odbywa na neutralnej powierzchni co pewnie do¶æ mocno wp³ywa na d³ugo¶æ walki.
Chwytacz nie ma wielkich szans z uderzaczem wyposa¿onym choæby w niewielkie ostrze (w³a¶nie dlatego niemal wszyscy instruktorzy systemów samoobrony polecaj± unikanie staræ z przeciwnikiem uzbrojonym w nó¿)- najmniejszy b³±d to przeciête ¶ciêgna i bolesne, nieodwracalne urazy miê¶ni, czêsto wykluczaj±ce z dalszej walki.
Nie s±dzê ¿eby w ¶redniowieczu uda³o siê ³atwo znale¼æ osobê poruszaj±c± siê bez jakiegokolwiek ostrza, a ju¿ z pewno¶ci± niewiele bractw rycerskich decyduje siê na odtwarzanie tego rodzaju person.
Drodzy panowie wyznawcy chwytania (tylko bez ura¿ania siê, proszê) Pod rozwagê proszê wzi±æ karierê Vanderleia Silvy, jak i kilku innych w UFC lub w Pride. Ot, walki Mirko Procopa. Jeden i drugi potrafi w otwartej walce "chwytacza" pos³aæ na dechy. Procop "chwytacza" pos³a³ na dechy kopem w g³owê, co jest absolutnie niedopuszczalnym b³êdem, bo siê przecie¿ podaje przeciwnikowi nogê.
Sacuraba, który dokopa³ 4 z 5 braci Gracie dosta³ straszny ³omot od Silvy. Silva jest po Muai Thai, i raczej w parterze jest s³aby, a wygrywa³ w Pride. Silvê pos³a³ na dechy Vitor Belfort, seri± prostych ciosów, przerzucaj±c przez ca³y oktagon.
Ergo: Uproszczeniem ciê¿kim jest, ¿e chwytacz rozwali uderzacza.
Przypomina siê do¶æ stara refleksja: Walk nie wygrywaj± style, lecz ludzie.
CYTAT(Mateusz)
@Feniks: Sparowa³em rece/noz, noz/noz, palka/noz - stad moje watpliowsci i zastrzezenia wlasnie
Pamietasz moze jak niektorzy koledzy usprawiedliwiali pewne dziwaczne techniki tym ze ten "sztylet" to na pewno byla mizerykordia pozbawiona krawedzi tnacych i dlatego bezpiecznie pozwalajaca sie chwytac (nie ma takich nozy co mozna je bezpiecznie chwytac od strony innej niz uzytkownika - chyba ze mowimy o gunowych)?
To s± miêdzy innymi zrod³a moich watpliwosci...
Owszem, podzielam w±tpliwo¶ci. A czym wiêcej patrzê na traktaty, tym wiêcej mam pytañ, a tym mniej odpowiedzi.
Na etapie analizy technik na razie niektórych pytañ sobie nie zadajê. Przyjdzie na to czas pó¼niej.
Choc w wiekszosci zgadzam sie z Martinem to nie moge do konca zgodzic sie ze stwierdzeniem: "Walczy czlowiek a nie styl". Dla przykladu: osoba cwiczaca Tai-Chi ma male szanse z Kraverem czy Muay-Thaiowcem.
A co do ostrzy: jezeli nozownik chce zabic to to zrobi i ofiara nie jest w stanie mu przeszkodzic (NOZOWNIK, nie lamer z nozem
). Taka osoba walke(?) rozpocznyna z odleglosci(na przyklad) 0.5 metra i wbija ostrze w nerke albo w potylice. Przed tym nie da sie obronic; czlowiek nawet nie bedzie wiedzial co go zabilo. Podejrzewam ze w sredniowieczu moglo byc podobnie, chyba ze nozownik byl na tyle honorowy ze juz 20 metrow od adwersarza krzyczal:"Stawaj!" i wyciagal sztylet
. Wtedy szansa na zrobienie mu powaznego kuku gwaltownie wzrasta;)
Pozdrawiam
Hehe, ciekawa dyskusja, rzek³bym rozdzieli³a siê na dwa nurty: MMA i ¶redniowiecze
Martin ma sporo racji, chwytacze nie maj± tak cudownie, dopóki nie osi±gaj± poziomu mistrzowskiego.
Moje porównanie na wstêpie do MMA nie mia³o s³u¿yæ przedstawianiu sytuacji ulicznej dla rycerz±tka, ale np. pojedynku.
A lewy highkick Prokopa ¶ni mi siê po nocach
( jestem leworêczny/no¿ny... )
Jurkowski swoj± drog± gdzie¶ wspomnia³, ¿e æwiczy te¿ BJJ - mundry ch³op.
Mradu, zlituj siê i nie wyje¿d¿aj z Tai-Chi
jaki jest sens walenia rêk± w przeciwnika, który jest w przewa¿aj±cej czê¶ci os³oniêty nawet jakim¶ lekkim opancerzeniem....
poza tym walka na piê¶ci i im podobne szybciej prowadzi do wyczerpania si³ ni¿ walka jakimkolwiek przyrz±dem (topór, miecz) wiêc stosowanie zbyt du¿ej ilo¶ci ciosów by³oby energetycznie nieekonomiczne, w przypadku staræ bojowych obalenie by³o o tyle sensowne, ¿e wyklucza³o go¶cia z taktycznego punktu widzenia, ewentualnie dobiæ go móg³ kto inny, ale szyk ju¿ nie istnia³ i to by³o najwa¿niejsze, bitwa to nie szereg pojedynków, ale dzia³anie zbiorowe.....
(a tak na marginesie: wiekszo¶æ kopniêæ mojej osoby koñczy siê.... odbiciem przeciwnika, taka ró¿nica masy, a potrafi³o mnie przewróciæ trzech o¶miolatków, którzy oblepili sie wokó³ nóg i by³o kupê ¶michu...)
Jak ju¿ co¶ to poszuka³bym uderzenia z barku: tarcza w tarczê, lub w kontakcie.
Traktaty mia³y zastosowanie nie tylko w warunkach bitewnych, ale te¿ na co dzieñ, kiedy niekoniecznie by³e¶ opancerzony i niekoniecznie chcia³e¶ zabiæ swojego adwersarza.
Ale zgadzam siê, ¿e ówcze¶ni mieli wiele ciekawych narzêdzi do koñczenia walki (chocia¿by sztylet, który ka¿dy nosi³ przy sobie) i nie ma siê co dziwiæ, ¿e tak ma³o jest kopania/uderzania. S± skuteczniejsze metody.
Ehhh... Nie powstrzymam siê
. Chwytacze wygrywaj± w UFC bo:
" Faule:
[...]
6. Bezpo¶redni atak na kregoslup, obojczyk oraz tyl glowy. "
Paradoksalnie wszelakie MMA ma znacznie mniej wspólnego z realn± walk± ni¿ np. Thai Box. Dopuszczenie chwytów przy równoczesnym zakazie uderzania w ty³ g³owy i plecy daje w efekcie mo¿liwo¶æ chronienia siê i takiego zabawnego ³apania przeciwnika w pó³ jakie mo¿na w UFC zaobserwowaæ. Ulubiona technika wielu chwytaczy: front kick, garda, zgiêcie w pó³ i do przodu. Rozszerzenie zasad doprowadza w tym przypadku do zmniejszenia realizmu walki.
Dla w±tpi±cych: Kto dosta³ przy próbie chwytu lekki przywo³uj±cy do porz±dku strza³ w potylicê po którym przez parê dni chodzi³ zygzakiem wie o co mi chodzi. Kto nie dosta³ niech zezwoli partnerowi na wykonywanie takich uderzeñ i nadal próbuje chwytaæ do uzyskania wy¿ej opisanego efektu
. Aha... wa¿ne: bez rêkawic.
Nijak siê to ma oczywi¶cie do szermierki i walki broni±, spostrze¿enia te dotycz± wy³±cznie walki wrêcz.
¿eby nie by³o to z do¶wiadczenia: wychodzimy do walki, wymiana ciosów, mi¶ki jeste¶my i o ile nie uda³o sie przypadkiem wcisn±æ kopniêcia przy pe³nym (powietrza) ¿o³adku, i na g³owê, a zas³aniaæ siê obaj potrafimy, dochodzi do krótkiego dystansu, lub zwarcia, instynkt siê oddzywa i albo go¶ciu idzie na deski przy pomocy techniki, albo chwytamy siê w klincz tu siê dalej dobrze czujê, z moimi (...) latami bawienia siê w sport zwany Judo.....
Moze byæ te¿ tak: nie mo¿na ju¿ broniæ siê z powodu zmêczenia, a przeciwnik dalej ma jeszcze si³ê i jak nie luuutnie.....
Wniosek: trzeba byæ w miarê uniwersalnym i wykorzystywaæ to, co uwa¿a siê za swoj± w danej chwili, przewagê.....
I przewagê ma sie w danej chwili, dyskusje ogólne s± bezprzedmiotowe, o ile nie przebiegaj±:
No i jak by¶ mie jakim chwytem zaatakowa³?, no to przygotuj siê, uwa¿aj.... o tak, ojej pu¶æ mmi tê ³apê bo mi z³amiesz...., albo po prostu: co mu zrobi³e¶, nie zd±¿y³em nawet zauwa¿yæ - ja te¿, trochê pijany by³em.. by³by¶ wyruci³ go¶cia przez okno... -eeeech
krzywy bym mu nie zrobi³....
CYTAT
Paradoksalnie wszelakie MMA ma znacznie mniej wspólnego z realn± walk± ni¿ np. Thai Box. Dopuszczenie chwytów przy równoczesnym zakazie uderzania w ty³ g³owy i plecy daje w efekcie mo¿liwo¶æ chronienia siê i takiego zabawnego ³apania przeciwnika w pó³ jakie mo¿na w UFC zaobserwowaæ. Ulubiona technika wielu chwytaczy: front kick, garda, zgiêcie w pó³ i do przodu. Rozszerzenie zasad doprowadza w tym przypadku do zmniejszenia realizmu walki.
o kurde... serio? ja tam nie wiem ale nie do koñca bym siê zgodzi³...za dawnych dobrych lat ;) t³uk³em siê z ró¿nymi lud¼mi i z muayami jest ten problem ¿e fatalnie reaguj± na jakiekolwiek próby chwytañ... po prostu bryndza... oczywi¶cie wiadomo - w kontakt bez przygotowania nie da siê wej¶æ (potrafi bardzo zaboleæ ;)) natomiast zgodzê siê co do totalnej lipy w mma je¶li chodzi o te ¶mieszne wej¶cia w pas... naprawdê kilka razy uda³o mi siê (bêd±c tym ob³apianym) wsadziæ kolano w paszczê obalaj±cego... uuuuch - ¿e tak powiem - pomaga ;)
PS - tak generalnie na wszystkich ³apaczy dzia³aj± lowkicki... no przynajmniej przy zbli¿onej masie... po drugim (dobrze wsadzonym!!!!) pan zaczyna unikaæ bliskich wej¶c - ³yhyhyhy... ¿e nie wspomne o wystrzeleniu pana na glebê przy dobrym timingu... o jak pomaga... ;)
chyba na tyle m±dro¶ci rodem z dyskoteki ;)
pozdrawiam
tz
Witam !
Tak siê sk³ada i¿ trenuje te tak tu nazwane sporty chwytane oraz mam styczno¶æ z innymi . Nie zgadze siê iz kto¶ walcz±c na piê¶ci jest w stanie wygraæ z kim¶ znaj±cym siê choæ trochê na zapasach , poza tym w zapasach drzemie si³a , w ¶cisku jaki by³ w czasie bitwy zapasnik jest w stanie poczynaj±c od wybicia stawów , ³amania ko¶ci oraz uduszenia . A piê¶ciarz ? Dobrze opancerzonemu rycerzowi czy nawet pieszemu nie jest w stanie zrobiæ absolutnie nic . Dochodzi jeszcze to i¿ uderzenia powoduj± widoczne najczê¶ciej obra¿enia a chwyty , przerzuty d¼wignie i duszenia nie . No mo¿e jeszcze odno¶nie tych walk w klatkach . Widzia³e¶ jak w pride walczy³ Nastula ? No i piê¶ciarz nie wyrwie komu¶ miecza przechwytem i go nim nie udusi : )
S³awa i chwa³a !
Pozwolê sobie na lu¼n± refleksjê. Otó¿ mi siê wydaje, ¿e zapasy w traktatach s± nastawione na jak najszybsze zakoñczenie walki poprzez ukatrupienie przeciwnika lub poprzez taki rozwój sytuacji, ¿e dobicie przeciwnika jest tylko formalno¶ci± - np wbiciem sztyletu.
Natomiast wiêkszo¶æ innych sztuk walki jest nastawione raczej na obezw³adnienie przeciwnika w sposób bardziej nie zagra¿aj±cy jego zdrowiu czy ¿yciu. Oczywi¶cie zdajê sobie sprawê z tego, ¿e nie jest to regu³a.
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê
kliknij tutaj.