Pó³ roku temu przeprowadzi³em udan± pirolizê. Mia³em akurat trochê drewna prze¿artego przez korniki i trzeba by³o opró¿niæ zeñ gara¿, wiêc wpad³em na pomys³: postawiê mielerz i wypalê.
Temat wypalania drewna przewin±³ siê na forum w opisie procesu przez Zygmunta:
CYTAT
Drewno ¶cinano zim±,pociête w kawa³kach ok 1 m. d³ i nie wiêcej ni¿ 9cm grubo¶ci sezonowano w s±gach do wiosny lub jesieni kiedy prowadzono wypa³. Majdan na którym prowadzono kurzenie musia³ byæ p³aski, os³oniêty od wiatru i w poblizu wody. Uk³adano stos ciasno wokó³ sto¿ka z podpa³k± i pala g³ównego. Z regu³y na majdanie ustawiani po kilka mielerzy tak ¿e jeden sech³, drugi wypala³ siê, kolejny styg³. Pryzmê mielerza ok³adano opon± zielon±(ga³êzie, igliwie, li¶cie) oraz opon± czarn± (mia³ wêglowy, gliniasta ziemia, ¶ció³ka, darñ itp). Na mielerz zu¿ywano 20- 200 m.2 drewna, liczy³ do 5 m. wysoko¶ci. PO wyschniêciu wyci±gano pal g³ówny i przez powsta³y otwór rozpalano(metoda staropolska) lub podobnie robiono otwór wentylacyjny pod mielerzem i rozpalano od do³u (metoda niemiecka od XVI wieku) podpaleniem i sterowaniem ogniem zajmowa³ siê mistrz. W czasie trwaj±sego ok 2 tyg. wypa³u nastêpowa³a redukcja objêto¶ci, mielerz siada³ ok 2m. Przy mielerzu czuwa³o stale (24 na dobê) co najmniej 2 kurzaczy(pomocników) Kontrola procesu polega³a na uszczelnianiu opony by nie dopu¶ciæ do pojawienia siê p³omienia na powierzchni stosu, oraz rozszczelniania kontrolowanego w celu podtrzymywania i sterowania procesu wewn±trz mielerza. O stanie procesu orientowano siê na podstawie osiadania i wybrzuszania opony, wydobywaj±cych siê gazów itp Niejednokrotnie trzeba by³o wchodziæ na stos po drabinach w celu uklepania i podsypania opony w górnej czê¶ci, co grozi³o zapadniêciem siê wg³±b, o ile powsta³ b±bel gazowy i opona nie by³a podparta zwêglaj±cym siê drewnem. Po wystudzeniu rozgrzebywano mielerz partiami, zasypyj±c tl±ce siê wêgle piaskiem i polewaj±c wod±. To tyle tak w pigu³ce, jak kto¶ jest zainteresowany podam literaturê.
Znam z autopsji eksperyment z miniaturowym mielerzem, ok. 1.5 m wys, pracuj±cy 3 dni w Nowej S³upi (¯elazne Korzenie lub Dymarki ¦wiêtokrzyskie) wypa³ udany, choæ nierównomierny.
Wspó³cze¶nie wypa³ prowadzi siê w retortach czyli stalowych pojemnikach- pomieszczeniach ok 2-3 metrowej wysoko¶ci. O ile wiem jest nieco gorsza jako¶æ ni¿ wêgiel mielerzowy, za to znacznie bezpieczniejszy sposób kontroli procesu- zawory otwieraj±ce dop³yw powietrza.
Znam z autopsji eksperyment z miniaturowym mielerzem, ok. 1.5 m wys, pracuj±cy 3 dni w Nowej S³upi (¯elazne Korzenie lub Dymarki ¦wiêtokrzyskie) wypa³ udany, choæ nierównomierny.
Wspó³cze¶nie wypa³ prowadzi siê w retortach czyli stalowych pojemnikach- pomieszczeniach ok 2-3 metrowej wysoko¶ci. O ile wiem jest nieco gorsza jako¶æ ni¿ wêgiel mielerzowy, za to znacznie bezpieczniejszy sposób kontroli procesu- zawory otwieraj±ce dop³yw powietrza.
Przedstawiam wiêc sprawozdanie z mojego wypalania okraszone zdjêciami.
Link do zdjêæ
Jedyny ich mankament to to, ¿e Dysk Google sortuje je twierdz±c, ¿e 10 jest mniejsze od 2...
Na pocz±tku ustawi³em wiêc "duszê" - jeden lub kilka zwi±zanych pali, ustawionych pionowo w samym ¶rodku mielerza. W moim przypadku by³o to kilka pni niewielkich drzewek, wyciêtych z lokalnych zaro¶li. Zwi±za³em je i wkopa³em na tyle, by same sta³y. Ustawienie duszy z kilku pali mo¿e pomóc w jej wyjêciu do rozpalenia, ³atwiej jest wtedy poruszaæ nimi i zrobiæ trochê miejsca, ¿eby nie tar³y o siebie.
Nastêpnie ob³o¿y³em duszê drewnem, nale¿y zacz±æ ustawiaæ je prawie pionowo (Wikipedia nazywa to k±tem 70 stopni, nie wiem,
nie mierzy³em, po prostu opar³em), opieraj±c o duszê. Potem przez obk³adanie kolejnymi warstwami, nale¿y robiæ to w miarê szczelnie, mielerz uzyska kopulasty kszta³t. W moim przypadku by³y to g³ównie odpadki drewniane i nadgryzione zêbem kornika deski, nadaj± siê do tego idealnie. Ca³o¶æ mia³a wtedy jakie¶ 2 m ¶rednicy i 1,7 m wysoko¶ci.
Potem obsypa³em mielerz sianem i ga³êziami, by przy obsypywaniu ziemi± nie sypa³a siê ona do ¶rodka. Polecam obsypywaæ sianem, ga³êzie odradzam, utrudnia³y potem rozkopanie mielerza.
I przychodzi najlepsza czê¶æ - obsypywanie ziemi±. Mielerz trzeba szczelnie obsypaæ ziemi±, co oznacza grubo¶æ opony co najmniej 20 cm,
a u podstawy nawet wiêcej. No có¿, mogê powiedzieæ, ¿e nigdy wcze¶niej siê tyle nie nakopa³em, i ¿e czysty i³ kroi siê jak tort. I w czasie najwiêkszych upa³ów roku 2016 tylko robi mu siê skorupa na powierzchni, 5 cm ni¿ej dalej jest wilgotny. Tak...
Mielerz jest ju¿ obsypany - mo¿na rozpalaæ. Wyj±³em wiêc duszê, a pale u¿y³em do umocnienia opony z zewn±trz, widaæ je dobrze na zdjêciach. Przygotowa³em tak¿e piaskowiec odpowiedniego rozmiaru i po³o¿y³em go obok otworu na szczycie, by móc go pó¼niej zamkn±æ. Do duszy wrzuci³em te¿ trochê suchego drewna, li¶ci i tym podobnych, by mielerz ³atwiej siê zaj±³.
Rozpali³em mielerz od góry, wrzucaj±c weñ zapalone drewno. Przez godzinê zajmowa³ siê ogniem, na pocz±tku z duszy bucha³ p³omieñ
(jak palenie mo¿e cieszyæ cz³owieka!), chwilê potem zacz±³ dymiæ. Po pó³ godziny dymi³ jak 2 lokomotywy. Po pó³torej godziny przykry³em duszê kamieniem, by ograniczyæ nieco dymienie (tak to jest jak siê mieszka na wsi mieszkalnej, gdzie ju¿ nikt ziemi nie uprawia). W bardziej odosobnionych warunkach zostawi³bym go otwartego przez jakie¶ 2-2,5 godziny. Po pewnym czasie przebi³em te¿ kilka otworów ni¿ej
w oponie, by zobaczyæ jaka czê¶æ mielerza objêta jest ogniem i by to wzmóc. To w³a¶ciwie powinno byæ zrobione przed rozpaleniem.
Po uzyskaniu zadowalaj±cego objêcia ogniem, w moim przypadku po ok. 6 godzinach, zamkn±³em wszystkie otwory w mielerzu. Potem nale¿y go pilnowaæ, przez wypalanie mielerz zmniejsza swoj± objêto¶æ i obsypuje siê, tak¿e gazy przebijaj± siê przez oponê. Wszystkie otwory trzeba uszczelniaæ. Rozpalaj±c mój mielerz o 8 rano, siedzia³em przy nim do jakiej¶ 18.00, potem wraca³em do co godzinê do 21.00. Ostatnie uszczelnienia wykona³em nastêpnego ranka. Warto przy tym pomóc sobie wod± i uszczelniaæ rozrobion± glin±, i³em, czy po prostu b³otem. Pewnie przy mniejszych mielerzach, a mo¿e nawet i przy wiêkszych, to mo¿na jeszcze przetestowaæ, op³aca siê od razu kryæ je rozrobion± glin±, jak to pokaza³ na swoim filmie ten Pan.
W miêdzyczasie dowiedzia³em siê od Stra¿y Miejskiej gdzie gminie Piaseczno w latach 90 wypalano wêgiel w retortach. Tak przy okazji...
Otworzy³em mielerz po tygodniu. W wiêkszo¶ci uda³o mi siê uzyskaæ bardzo dobry wêgiel drzewny, srebrzystoczarny, lekki i dzwoni±cy przy uderzeniu.
Czê¶æ drewna z bardziej zewnêtrznych warstw mielerza nie zdestylowa³a siê, ale to wina g³ownie tego, ¿e by³y to deski, które du¿± powierzchni± przylega³y do opony, oraz tego, jak ju¿ wspomnia³em, trochê za krótkiego czasu rozpalania.
Pewnym problemem by³a ziemia, sypi±ca siê podczas rozkopywania do ¶rodka, mo¿e lepienie opony z b³ota zapobiegnie przed tym.
Tak wiêc, gdyby który¶ z zacnych Frehowiczów zapragn±³ kiedy¶ postawiæ mielerz (i spêdziæ kilka dni na kopaniu i zasypywaniu go ziemi±) mo¿e skorzystaæ z tych skromnych porad.