Pomoc - Szukaj - U¿ytkownicy - Kalendarz
Pe³na wersja: Parterek w zbroi
> Ogólne kategorie (bez podzia³u na epoki) > Szermierka > Traktaty, Rekonstrukcja na podstawie ¼róde³
Bartko z £om¿yñca
devil.gif

Jak dotychczas nie widzia³em ani jednej sytuacji turniejowej, w której przewrócony cz³owiek próbowa³by siê broniæ - chyba, ¿e machanie nogami i miotanie tu³owiem na boki nazwiemy obron± smile.gif
Sporo przewracanek widzia³em na Soplicowie. Zasada zawsze ta sama, go¶æ na plecach, to ten, który przegra³.

Macie jakie¶ do¶wiadczenia w wygrywaniu "z pleców"?

Jak tylko ozdrowiejê, to chyba bêdê musia³ pozg³ebiaæ temat... Tak tylko siê zastanawia³em, czy mo¿e kto¶ co¶ próbowa³...
Micha³ /Gwyn/ Czerep
Spójrz w Danziga. Unterhalten Martina Hundsfelda to w³a¶nie parter w zbroi. Wychodzenie spod spodu to ciê¿ka praca, g³ównie dlatego, ¿e obydwie osoby s± ciuteñkê doci±¿one smile.gif Ale wszystko da siê zrobiæ. Wszystko zale¿y od sytuacji. Grunt to dobra praca biodrami i wykorzystanie inercji przeciwnika. Pozdrawiam
Gwyn
Bartko z £om¿yñca
Yhym, yhym, zastanawia³em siê tylko, czy kto¶ ju¿ co¶ próbowa³ æwiczyæ w tym kierunku - chocia¿by po swojemu, bez ¼róde³.

No i z tego, co widzê, to u Hundsfelda obie rêce wolne.
Mam jednego pomys³a co do tarczy, ale nie bêdê glêdzi³, póki nie sprawdzê.
Micha³ /Gwyn/ Czerep
No osobi¶cie wola³bym bez tarczy. Po to ka¿den mia³ sztylet, ¿eby nim ¿gaæ. Pomy¶l o tym tak: je¿eli jeste¶ na dole, twój przeciwnik z ³atwo¶ci± mo¿e skontrolowaæ twoj± rêkê 'tarczow±'. Dzieje siê tak dlatego, ¿e tarcza pozwala stosowaæ d³ugie ramiê d¼wigni przeciwko obci±¿onemu ni± ramieniu. Tyle je¿eli chodzi o bycie pod spodem. U góry jest trochê lepiej, bo mo¿na kogo¶ t± tarcz± nakryæ. Powoduje to jednak to, ¿e ciê¿ko siê do niego dostaæ. Ale zobaczymy, mo¿e wymy¶lisz co¶ sprytnego, powodzenia smile.gif
Gwyn
BoBeK
Hmm zalezy jaka tarcza zawsze mozna ustawic tarcze tak zeby miecz przeciwnika znechal po tarczy potem to juz albo zdazymy wytracic ten miecz lub bedziemy martwi bo 2 razy tego samego bledu nie popelni
Micha³ /Gwyn/ Czerep
U¿ywanie miecza na ziemi? Nie dziêkujê. Sztylet jest piêæ razy porêczniejszy. Rozumiem to w sytuacji gdy ty le¿ysz a przeciwnik jeszcze stoi. Ale przy parterze, czyli kiedy obydwaj le¿±- stawiam na sztylet. Pozdrawiam
Gwyn
BoBeK
Ja wlasnie mialem sytuacje kiedy tamten ma przewage i wlasnie stoi nad toba robiac siusiu na twoje nowe cizmy :-P zart. Chodzilo mi o sytuacje w ktorej tylko ty lezysz
Marcin Surdel
Czo³em!

Za ka¿dym razem, kiedy ja le¿a³em, a ten drugi sta³ z broni± w rêku, by³o pozamiatane - zanim siê da zorientowaæ po obaleniu, gdzie góra a gdzie dó³, ten drugi ma mnóstwo czasu tylko dla siebie i narzêdzia, które trzyma w rêce icon_wink.gif
O ile pamiêtam, w traktatach rozwa¿ane s± tylko sytuacje, kiedy _obaj_ go¶cie walcz± w parterze, i sposoby na obalenie przeciwnika pozostaj±c na nogach. Nie przypominam sobie akcji zalecanej dla le¿±cego, która by³aby zagro¿eniem dla stoj±cego - i chêtnie dam siê wyprowadziæ z b³êdu icon_wink.gif
Le¿ysz w¶ród stoj±cych = umierasz icon_wink.gif

Pozdrowienia
Micha³ /Gwyn/ Czerep
U Huntsfelda (wreszcie sprawdzi³em pisowniê icon_redface.gif ) s± trzy techniki wyj¶cia spod spodu. Æwiczy³e¶ kiedy¶ pady? Jakie¶ zapasy, judo, aikido, jujutsu, cokolwiek, gdzie siê du¿o pada? Cz³owiek zupe³nie inaczej orientuje siê w przestrzeni, kiedy parê tysiêcy razy poleci szczerba.gif ¯eby le¿±cemu p³ytowcowi skutecznie przylaæ, trzeba bardzo blisko do niego podej¶æ, w³a¶ciwie nie ma co go ok³adaæ za bardzo tym mieczem, trzeba sztychaæ. Zaznaczam, ¿e nie mówiê tu o turniejach. A jak nogami przewróciæ kogo¶, kto próbuje siê zbli¿yæ mogê pokazaæ przy okazji. Dodam, ¿e parter w koryu bujutsu dla walcz±cych w zbroi wygl±da³ podobnie. Jest tam zasada, nie podana w ¿adnym ze znanych mi traktatów, ale chyba do¶æ instynktowna- nogami w stronê agresora. ¯eby siê nie mêczyæ, opierano jedn± z nóg o kolano. W ten sposób by³a gotowa do akcji i nie trzeba by³o jej mozolnie podnosiæ za ka¿dym razem. Zdajê sobie doskonale sprawê, ¿e przenoszê na nasz grunt obce wzory, ale to tytu³em "jak mo¿na sobie radziæ". Na koniec dodam, ¿e to wszystko przy d³ugim mieczu, z tarcz± mo¿naby kombinowaæ trochê inaczej. Pozdrawiam
Gwyn
Bartko z £om¿yñca
CYTAT(Gwyn)
A jak nogami przewróciæ kogo¶, kto próbuje siê zbli¿yæ mogê pokazaæ przy okazji.


Gwyn, czytasz w moich my¶lach smile.gif
Tylko, ¿e póki co nie podejmê siê przewracania stoj±cych w zbroi szczerba.gif Ale potestuje z tymi, którzy ju¿ zrobili dosiad - zazwyczaj siadaj±...

¯eby czytaj±cy mieli jasno¶æ - ja z kolei mówiê o sytuacjach turniejowych, a nie rzeczywistych, w tych drugich zostawiam prym Huntsfeldowi i nie bêdê sam kombinowaæ, póki nie zapoznam siê z jego naukami.
Micha³ /Gwyn/ Czerep
Je¿eli bêdziesz w Poznaniu to tam najprêdzej. Jak nie Poznañ to na Bierzg³owie. Jak nie Bierzg³owo, to jestem (w miarê mo¿liwo¶ci czasowych) do dyspozycji na Grunwaldzie. Pozdrawiam
Gwyn
Bartko z £om¿yñca
Mam nadziejê, ¿e mo¿e wszystkie trzy okazje... smile.gif

Chwilowo leczê kolana, ale jak ju¿ bêdzie dobrze, to czeka mnie trochê zapasów sportowych, wiêc powinienem powolutku zacz±æ kumaæ. Co prawda tam nie ma akcji na plecach, ale wiadomo o co chodzi...
Marcin Surdel
Czo³em!

Pada³em (judo), ale nie na tyle, ¿eby byæ w tym megadobry - tyle, ¿e nie ³amiê siê trafiaj±c w ziemiê bum.gif
Czy mogê te¿ poszukaæ Ciê, Gwyn, pod Grunwaldem? icon_wink.gif Jako¶ ci±gle wydaje mi siê, ¿e ten rzucaj±cy/przewracaj±cy ma przewagê - na tyle znaczn±, ¿e lec±cy/le¿±cy ma _du¿y_ problem, nawet w scenariuszu jeden na jeden...

Pozdrowienia
Micha³ /Gwyn/ Czerep
Nikt nie powiedzia³, ¿e padanie na ziemiê, i to w dodatku samemu, pozostawiaj±c przeciwnika w stójce, jest skutecznym sposobem uzyskania przewagi szczerba.gif Nie jest to jednak sytuacja beznadziejna. Wiêkszo¶æ czasu bêdê spêdzaæ w Nadreñskiej i Mazowieckiej (Siemowita). Pozdrawiam
Gwyn
Jarek Przyby³o
W Gladiatorii jest parê akcji typu parter + zbroja + sztylet. Rady s± racej dla tego który jest o góry ale to na razie tylko pobie¿na moja obserwacja.

Pozdrawiam

Jarek P.
_RK_
Je¶li mówimy o turnieju a nie o bitwie czy ordaliach to czy nie by³oby w³a¶ciwym pozwolenie przeciwnikowi na podniesienie siê ("przytrzymanie konia" ;) ) ? Mogê siê myliæ ale o ile pamiêtam turniej to nie zawsze by³a rze¼ do ostatniego oddechu ...
Bartko z £om¿yñca
Widzê, ¿e wkraczamy w sprawy honorowej walki? smile.gif
Parter to zjawisko czysto pojedynkowe, nie do walki w grupie.

Ale có¿, co kto lubi, niektórych interesuje, co zrobiæ w danej sytuacji, a inni zak³adaj±, ¿e przeciwnik _powinien_ byæ honorowy. Tylko, co w³a¶ciwie chce siê rozumieæ przez to pojêcie? W traktatach s± odebrania broni, techniki na przewrócenie, a stereotyp jest taki, ¿e dzielny rycerz pozwala podnie¶æ przeciwnikowi broñ, podaje mu rêkê, gdy siê przewróci... D¿entelmeñski pojedynek, w którym ¶mieræ zadaæ mo¿na tylko broni±, to jednak pó¼niejsza konwencja.

Rozmy¶laj±c o technice walki lepiej chyba nie zaprz±taæ sobie g³owy kwestiami moralnymi?
W koñcu od cz³owieka zale¿y jakie metody zastosuje. Ja na przyk³ad lubiê nietypowe sytuacje. smile.gif
Tomaszek
haaaaa!! pewnie - ¶wiête s³owa!!

Panowie Rycerze - najpierw sobie poogladajcie traktaty (¿eby nie by³o - kierowane w przyt³aczajacej wiêkszo¶ci do ludzi "dobrze urodzonych) i zobaczycie - kopy w "torbê", wciskanie kciuków w oczy, ³amania barków (mniam), i takie tony technik od których zêby bol±, ¿e masakra... z tym honorem to siê proszê nie nakrêcaæ... pare akcji w traktatach jest takich, ¿e kole¶ drugiemu "wyci±ga" broñ i co?? DZIAB GO SZMACIARZAW NERE NA PRZYK£AD!!!! a to np. scena osadzona w konwencji pojedynku sadowego...

o szczegó³ach typu podciecie wiêzade³ okolicy podkolanowej nie wspominam...

mora³: honor w walce to mit... (celowo upraszczam)
papa
T.
Rudy
A co Wy wiecie o zabijaniu, najlepszy myk to jest jak go¶æ wbiija sztylet sobie w okolice pachwiny (wszyscy wiedz± gdzie) z nasz± pomoc± devil.gif
_RK_
@ Tomaszek- zdaje siê wspomnia³em ¿e nie wliczam ordaliów ?

Traktaty IMHO s± raczej pouczeniem jak walczyæ skutecznie. Je¶li w turniejowych pojedynkach pieszych zdarza³o siê stosowanie bariery oddzielaj±cej walcz±cych (od drugiej po³ XV w, poprawcie je¶li siê mylê) to raczej trudno uznaæ takie podej¶cie za przyzwolenie na woln± amerykankê smile.gif.W turnieju mimo wszystko styl gra³ jak±¶ rolê - nie ma co jej przeceniaæ ale przy turniejach u¶wietniaj±cych choæby koronacjê cesarza Maksymiliana trudno oczekiwaæ tarzaj±cych siê w kurzu i d¼gaj±cych sztyletami rycerzy.

W pojedynku nieturniejowym - bójka w karczmie, odg³awianie przygodnie spotkango w ciemnym zau³ku wroga czy po prostu walka 1 na 1 ka¿de zagranie by³o poprawne- liczy³ siê efekt. Pamiêtam opis pojedynku w Angli podczas którego jeden z przeciwników podczas szarpania siê na ziemi przegryz³ drugiemu têtnice i chwa³i³ siê ¿e by³ to najs³odszy kês w jego ¿yciu.
Feniks
CYTAT(Tomaszek)
o szczegó³ach typu podciecie wiêzade³ okolicy podkolanowej nie wspominam...


A to niby sk±d?
Rudy
Witam
A to chyba z codex wallerstein, rycina 55 (wg Twojego opracowania) chocia¿ jest podpisane jakoby sie mia³o ci±gn±æ sztylet aby wytr±ciæ z równowagi przeciwnika, ale mo¿na chyba by³o równie dobrze przeci±æ ¶ciêgna

Pozdr. Rudy
Tomaszek
CYTAT(Feniks)
A to niby sk±d?


tajest...z C.Wallerstein, chyba w tym miejscu, co napisa³ sir Rudy ;)... a zreszt± to samo jest na filmie szkoleniowym z Twoim udzia³em. rêka wstawiona pod kolano przeciwnika u¿ywana jest do poci±gniêcia tego¿ kolana... wszystko w porzo, tylko ¿e trzymaj±c w niej sztylet bêdzie to ciê¿kie do zrobienia - bo wykonac to nale¿y zaci¶niêt± piê¶ci±... moim naturalnym odruchem jest d±¿enie do uproszczeñ. masz tu ewidentne wyj¶cie do podciêcia kolana, które eliminuje kolesia z dalszego utrudniania ¿ycia... moim skromnym zdaniem nie ma sensu go przewracaæ - i to jak widzê obci±¿aj±æ krêgoslupek devil.gif - skoro mo¿na to za³atwiæ prosciej...

tak wiem - to nie jest tam napisane (tam = w traktacie) - ja sobie po prostu gdybiê, wymy¶lam i jak napisa³em wcze¶niej - upraszczam... ale tam (w tamtej sytuacji) siê po prostu o to prosi... rzucenie w sposób prezentowany przez Ciebie kolesia du¿o ciê¿szego nie mia³oby zbytnio sensu, i mog³by byæ niezwykle trudne. tak mi siê wydaje - w przypadku spotkania z chêci± bêdê workiem pokazowo-treningowym... bum.gif
a pozycja jest taka, ¿e goscia mo¿na jednym ruchem ugotowaæ (ci±æ po kolanach znaczy), to rzucanie do mnie póki co nie trafia (w tym momencie i w ten sposób oczywiscie)... ale to takie internetowe gadanie...

papa
T.
Feniks
Pytanie oczywi¶cie by³o podchwytliwe.

Temat ciêæ no¿em/sztyletem z tamtego okresu pozostaje dla mnie ca³y czas nierozstrzygniêty. Ale skoro oni pisz±, ¿eby przewracaæ - to trzeba przewracaæ i podcinanie wi±zade³/¶ciêgien/czegokolwiek najwyra¼niej nie by³o dla nich optymalne.

A czy ta technika s³u¿y do wywracania go¶ci mniejszych, czy wiêkszych, to ju¿ zupe³nie inna sprawa. Z technik±, która by dzia³a³a zawsze i na ka¿dego jeszcze siê nie spotka³em. Ale mo¿e za krótko siê w to bawiê.

Oczywi¶cie, nie twierdzê, ¿e ja potrafiê prawid³owo tê technikê wykonaæ bigsmile2.gif

Resztê mo¿emy przedyskutowaæ we Wroc³awiu.
Tomaszek
no ba :D

mrok nr. 1. - w traktatach w ogóle nie ma cieæ sztyletem - prawda?? to dopiero jazda - rozumiem, ¿e sztych jest skuteczny, ale ciêcie te¿ - to po prostu narzêdzia (sztych/ciêcie) - do ró¿nych rzeczy je siê wykorzystuje. ¶wiadomie pozbawiaæ siê jednego z nich, to zmniejszaæ swój bojowy potencja³ - statystycznie - chyba o po³owê :D ale to tylko mêdrkowanie - fakt jest taki, jak mówisz - w traktatach nie ma ciêæ , wiêc ich siê nie stosuje - szlus i kropka. a dla mnie to i tak mrok. smile.gif

mrok nr. 2. - technika si³± rzeczy powinna byæ uniwersalna. je¶li sprawdza siê na mniejszych, a na wiêkszych nie - jest do czosnka o kulistych kszta³tach ( ass.gif ) i tyle... techniki z Judo sprawdzaj± siê na ludziach wiêkszych, mniejszych, w ciapki i bez napletka te¿. wniosek z tego, ¿e co¶ mo¿e byæ nie tak z odtworzeniem - w±tpiê, ¿eby istnia³y techniki np. na ludzi do 60kg, do 80 kg, i "open" ;) ;) ;) my¶lê, ze tu w³a¶nie jest pole do eksperymentu ruchowego (ma³y go¶æ bierze wiêkszego, który stara siê mu przypieprzyæ wewzmiankowany w traktacie sposób, robi powolutku technikê, i patrzy co wychodzi... to powinno rozwi±zaæ problem)

m.n.3 - jak ju¿ pisa³em - zg³aszam kandydaturê do bycia workiem traktatowym...
bum.gif bum.gif bum.gif
papa
Feniks
CYTAT(Tomaszek)
mrok nr. 1. - w traktatach w ogóle nie ma cieæ sztyletem - prawda??


Ja siê spotka³em na razie z dwoma, mo¿e trzema. Czyli nie mo¿na nawet powiedzieæ, ¿e by³y na tyle oczywiste, ¿e siê o nich nie wspomina³o. Nie. Najwyra¼niej by³y na tyle nieskuteczne w tamtych konkretnych warunkach, ¿e ich nie u¿ywano.

Mo¿e jaki¶ test-cutting replik± by tu odpowiedzia³ na kilka pytañ?

CYTAT(Tomaszek)
mrok nr. 2. - technika si³± rzeczy powinna byæ uniwersalna. je¶li sprawdza siê na mniejszych, a na wiêkszych nie - jest do czosnki ( ass.gif ) i tyle...


Zarêczam, ¿e wykonanie niektórych technik przeciwko osobie, która jest od ciebie wy¿sza o g³owê, nie ma sensu. Jak nie mo¿esz umie¶ciæ w³asnych r±k na odpowiedniej wysoko¶ci, to technika, która tego wymaga, nie wyjdzie ci, choæby¶ siê bardzo stara³, a przeciwnik bardzo ci w tym pomaga³. To czysta biomechanika. Podobnie przeciwko osobie silniejszej. Ott podaje trzy sposoby walki z przeciwnikiem w zale¿no¶ci od jego gabarytów. Tu nie chodzi o kategorie wagowe, ale o to, jaka technika bêdzie optymalna do roz³o¿enia danego przeciwnika. I tyle.
Tomaszek
a kuku... sorry za mêtny s³owotok - mam troche kaca...

testcutting?? mamy kogo¶ poci±æ?? jakby¶ mia³ jaki¶ pomys³ to ja sie pisze... tylko jak my to zrobiæ? mam "wyfiletowaæ" 10 kg schabu z ko¶ci±?? czy za przeproszeniem zer¿n±æ jakie¶ zwierze?? (yyy - zar¿n±c oczywi¶cie mad.gif crazy.gif ) - pytam, bo nie wiem jak sie robi takie co¶ - mo¿e jest jaka¶ Armowa receptura?? z checi± poznam...

na pewno ciêcia s± lepsze od sztychów do atakowania ¶ciêgien i têtnic... pozostaje tylko pytanie czy by³ sens stosowania takich technik... nie wiem sam - tak tylko pisze, co wiem...

a co do techniki to wiesz... hmmm... z punktu widzenia WSPÓ£CZESNYCH sportów walki to takie có¿ jest nie do koñca dobre - jest pewien zasób technik, które dzia³aj± ZAWSZE I NA KA¯DEGO... je¶li w traktatach jest z kolei wyra¼ne rozbicie na techniki na "ma³ych, du¿ych i ¶rednich", to jest to o tyle ciekawe, co z lekka absurdalne (zwiêksza siê ilo¶æ technik potrzebnych do opanowania, aby walczyæ skuttecznie z przypadkowymi mato³ami)... hymmm... no có¿ - ma³o wiem o traktatach, dlatego odwo³ujê siê do wspó³czesnych "napieprzanek" zdajê sobie jednak sprawê i¿ paralelê jest tu trudno zastosowac...

bede my¶la³ dalej...
papa
Micha³ /Gwyn/ Czerep
Dok³adnie tak: kawa³ miêsa ze skór± i do dzie³a! Moja refleksja co do ciêæ sztyletem- mo¿e czê¶ciowo chodzi o kwestiê ubioru? Mo¿e trzeba po¶wiêciæ kawa³ek we³ny z podszewk±, mo¿e i przeszyt± na filcu czy innej wacie? Krojenie sztyleytem, z racji na jego konstrukcjê wydaje siê byæ nieco utrudnione, na pewno w przypadku sztyletu tarczowego. Samo 'podkrawanie' pod kolanem otwiera nas jednocze¶nie na dziabniêcie z góry. Je¿eli ³±czymy to z wybijaniem przeciwnika z równowagi jest chyba po prostu bezpieczniej. Mam kika pomys³ów na eksperyment. Na przyk³ad: w³o¿yæ sobie têpy sztylet pomiêdzy udo i podudzie ¶ciskaj±c owe czê¶ci za pomoc± kucniêcia. Poprosiæ kolegê o wyszarpniêcie. Mo¿e jest to za trudne? Tarcie byæ mo¿e nie pozwoli na to, a co dale idzie, równie¿ na krojenie? Ciachanie chyba jak w mieczu- szyja (stójka!)/twarz d³onie (przedramiona). Pozdrawiam
Gwyn
Tomaszek
uuu - momencik - nie to ¿ebym by³ mega fanatykiem ciêæ, ale:

CYTAT
Krojenie sztyleytem, z racji na jego konstrukcjê wydaje siê byæ nieco utrudnione, na pewno w przypadku sztyletu tarczowego. Samo 'podkrawanie' pod kolanem otwiera nas jednocze¶nie na dziabniêcie z góry.


nie. nie bardziej ni¿ podcinanie/obalanie/wywracanie, a rzek³bym mniej - czas operowania "w dole" jest krótszy dla ciêcia, ni¿ dla obalenia. mogê udowodniæ. w tantojutsu to jest jeden ruch. podstawowym za³o¿eniem jest po prostu ostry scyzor, a nie jaki¶ ¶miechowy têpy mrokos... po sprawie... jeden ruch rêk± w od³s³oniête mijsce - to naprawdê dzia³a... zreszta to ju¿ bardziej kwestia pokazywania, ni¿ gadania tutaj - po prostu - believe me ;) akurat pod kolanem, na którym jest oparte cia³o ¶ciêgna "wychodz±" na "wierzch" (sorry - s± ³atwiej dostêpne dla ciêcia), a ich powa¿niejsze naruszenie powoduje natychmiastowe "po³o¿enie" sie przeciwnika, zw³aszcza, je¶li podciêli¶my obci±¿on± nogê...

CYTAT
mo¿e czê¶ciowo chodzi o kwestiê ubioru? Mo¿e trzeba po¶wiêciæ kawa³ek we³ny z podszewk±, mo¿e i przeszyt± na filcu czy innej wacie? Krojenie sztyleytem, z racji na jego konstrukcjê wydaje siê byæ nieco utrudnione, na pewno w przypadku sztyletu tarczowego.


tu sie zgadzam bez dwóch zdañ. ¶wiêta racja - krojenie miêcha nie os³oniêtego ubraniem to lipa... chocia¿ w przypadku k.dolnych, to nie ma to akurat takiego znaczenia (spodnie s± wszak¿e opiête i cienkie, ponadto w okolicy kolanowej najczêsciej ju¿ bez podszewki)

i dalej:
CYTAT
w³o¿yæ sobie têpy sztylet pomiêdzy udo i podudzie ¶ciskaj±c owe czê¶ci za pomoc± kucniêcia. Poprosiæ kolegê o wyszarpniêcie


sorry - mo¿na ja¶niej?? czego to dowodzi i po co zaaran¿owanie tej sytuacji? (nie kwestionujê sensu eksperymentu, tylko nie wiem, czemu ma s³u¿yæ, co pokazaæ)... w walce takie co¶ chyba nie zajdzie raczej... sytuacja nie bardzo oddaje realia moim zdaniem... ju¿ raczej przy³o¿y³bym ostry sztylet do przero¶niêtego schabu z ¿y³ami (ustabilizowanego) i sprawdzi³ jak± penetracjê w g³±b mo¿na uzyskaæ... (po³o¿enie miêcha na desce mo¿e oddaæ sytuacjê obci±¿enia nogi podporowej)

CYTAT
Tarcie byæ mo¿e nie pozwoli na to, a co dale idzie, równie¿ na krojenie


to wiadomo i bez eksperymentu mad.gif chodzi mi jednak o to, ¿eby nie myliæ ciêcia z "krojeniem" ... nie mam zamiaru klêkn±æ przed kolesiem i kroiæ mu nogê przez 5 sekund... ciecie to "ciach" (0.5 sekundy max)... zreszt± te¿ jest to kwestia pokazowa, a nie "omówieniowa"...

chyba zakoñczê tym optymistycznym akcentem
szcza³a
Jarek Przyby³o
Polecam lekturkê tej strony podanej przez Bartka z £om¿y w temacie traktaty; system walki....Jest tam du¿o i ciekawie o nozu i sztylecie. A z tym podcinaniem ¶ciêgien pod kolanem wysz³a nam podczas prób ciekawa sprawa, oczywi¶cie nikogo ¿e¶my nie szlachtowali, ale za pomoc± sztyletu mo¿na podobnie jak tomf± pewniej ni¿ go³± d³oni± zahaczyæ pod kolano go¶cia i go wywróciæ. Oczywi¶cie w przypadku p³ci piêknej jestem zdecydowanym zwolennikiem systemu: go³a d³oñ-go³e kolano smile.gif
Bartko z £om¿yñca
Tak tak, ja równie¿ polecam zapoznaæ sie z tamtejszymi artyku³ami.
Zw³aszcza kwestie: No¿a, walki ulicznej i UFC(w tym przypadku chodzi mi o kilka lu¼nych analogii do warunków pojedynkowych).

Jesli chodzi o brak ciêæ sztyletem w traktatach, to jednym z powodów, mo¿e byæ, to, ¿e przed ciêciami t± broni± nie da siê efektywnie broniæ.
Ale teoria baaaardzo w±tpliwa, bo powinni w takim razie chocia¿ uczyæ ich zadawania.
Tomaszek
e - chyba nie ba³dzo...

jakby ciêica by³y superanckie i nie mo¿na by³oby siê przed nimi obroniæ, to by³y by "broni± ostateczn±" - tak± przed któr± nie ma obrony... a to nieprawda, bo przed ciêciami mozna sie broniæ a nawwet jest to ³atwiejsze ni¿ przed sztychami... zw³aszcza jak stosuje siê tzw. "zespó³ obron po¶rednich" czyli uniki/odskoki/odstawienia/etc...

mo¿liwe, ¿e nie ma traktatach ciêæ, bo to s± bardzo "rynsztokowe" zagrania... nie ma w nich specjalnej finezji - jak z boksem i zapasami - ciêæ (poprawnych) mo¿na sie nauczyæ w kurna tydzieñ, a precyzyjnych sztychów trzeba siê uczyæ nieco d³u¿ej...

aha - poza tym - ciêcie jest si³± rzeczy mniej precyzyjne od sztychu - mo¿e dlatego nie podoba³o sê twórcom traktatów??

(to tylko lu¼ne sugestie i wynurzenia)
papa
Bartko z £om¿yñca
CYTAT(Tomaszek)
"zespó³ obron po¶rednich" czyli uniki/odskoki/odstawienia/etc...


Eee, racja, sorki, wyrazi³em siê nieprecyzyjnie.
Mia³em na my¶li obrony bezpo¶rednie w kontakcie. Oczywi¶cie takie te¿ s±, tyle, ¿e ich skuteczno¶æ jest niewielka. Po prostu nie zadaje siê pojedynczego ciêcia bez ¿adnego "kontrolnego lewego prostego" smile.gif
Tomaszek
aha - no to luzik... aaale ale - jak zwykle mam parê zastrze¿eñ - autor na wzmiaankowanej stronie www o walce wrêcz pisze o tym i¿ atak z góry (chwyt do kruszenia lodu) jest bez sensu itd. no wiêc nie jest to do koñca tak... nie wszytkie jego tezy s± superanckie i dlatego dobrze jest nie opieraæ siê na jednym ¼ródle. o co chodzi. otó¿ podstawow± umiejêtno¶ci± no¿ownika (misia z klas± cool.gif ) jest umiejêtno¶æ szybkiej i zrêcznej zmiany chwytów no¿a (przek³adania go) - takze do pozycji "kruszenia lodu" ;) -

dlaczego: najpopularniejszy w nauce samoobrony ten¿e atak jest w wykonaniu profesjonalnym najniebezpieczniejszy. i to nie chodzi bynajmniej o wsadzenie oponentowi no¿a w ³eb (cios z góry) lecz wsadzenie go od góry w bli¿sz± nam (jako operujacemu nozem) stronê cia³a przeciwnika - od góry w klatkê piersiow± - uwaga - koniecznie za obojczykiem, obok szyi, bo jak przed - to zatrzyma siê na ¿ebrach. co to daje - ano nó¿ (ale Nó¿, a nie scyzoryk 5cm ;) ) wbija siê od góry, penetruje klatkê i dociera do mocno ukrwionych serca, przy pewnej dozie szczê¶cia i wprawie "kasuj±c" serduszko. koniec. komentowaæ nie trzeba chyba.

autor pope³nia podstawowy b³±d, który doprowadza mnie do szewskiej pasji - JA MAM RACJÊ, WSZYSTKO INNE JEST DO czosnka o kulistych kszta³tach!!!! có¿ za farmazon!!!! atak nozem trzymanym w ww. sposób jest niezwykle efektywny, tylko trzeba umieæ to zrobiæ - byæ profesjonalnym no¿ownikiem... hehehe mad.gif

no - pewnie jeszcze siê powywnêtrzam za troche, tylko sie wbijê g³êbiej w artyku³ - aha - s± te¿ niebezpieczne ataki polegaj±ce na jednym ciêciu - s± proste i skuteczne, fakt ¿e nazwa "rynsztokowe" najlepiej oddaje ich specyfikê. najlepiej wychodz± zreszt± brzytw± bum.gif mad.gif
co przypomnia³o mi i¿ nó¿ do mordowania innych musi byæ równie ostry - w takiej sytuacji ka¿de ciêcie jest w³a¶ciwie zagrozeniem ¿ycia, bo powoduje najczêsciej spory krwotok (najczêstsza przyczyna zgonu po ciêciu)...
szcza³a
Bartko z £om¿yñca
No z tym chwytem do lodu, to kole¶ trochê przebajerowa³ bigsmile2.gif
Ale jeszcze zale¿y jak patrzeæ i jakie warunki. Ma jednak du¿o racji, s± szybsze uderzenia ni¿ to za obojczyk.

Hihi, co ciekawe autor w niektórych artyku³ach(widaæ nie we wszystkich) sugeruje, by nie wierzyæ 100% w to, co mówi i podaje linki do innych stron, aby mo¿na by³o zweryfikowaæ jego twierdzenia, tutaj nie umie¶ci³ ostrze¿enia przed korzystaniem z jego tekstów jako jedynego ¼ród³a, ale linki poda³ smile.gif
Tomaszek
"przebajerowa³" - dobre okreslenie...

a swoj± droga to ja tez nie mówiê ¿e ten¿e ("lodowy") chwyt jest najlepszy na ¶wiecie i w ogóle wypasiony... mówiê tylko ¿e przez zdecydowane go odrzucenie pozbawia siê jednej z mo¿liwo¶ci oddzia³ywania na przeciwnika... podobnie jak z ciêciami w traktatach... ;) ( "...a kartagina winna byæ zburzona..." )

szcza³a
T.
Elchon
CYTAT
przez zdecydowane go odrzucenie pozbawia siê jednej z mo¿liwo¶ci oddzia³ywania na przeciwnika... podobnie jak z ciêciami w traktatach... ;)


Tu bym sie zgodzil.To ze jakas technika jest w traktacie moze oznaczac ze jest w wiekszosci przypadkow skuteczniejsza niz inne.Ale rozwazajac sytuacje realnej walki gdzie ludzie robia sobie kuku bum.gif nie wykluczalbym jakiejkolwiek echniki.Jesli czlek mial watpliwosc czy np przewroci przeciwnika bo tamten wielki i ciezki jest(a ciezkiego trudniej 'przestawic' mimo nawet specjalnych technik) a jest on sobie jakims tam zo³nierzem bez blach na nogach tylko w nogawicach to dlaczego u diabla ( devil.gif ) nie mialby mu zastosowac ciecia pod kolano czy sciegna achillesa mu nie rozwalic?To spowoduje ze sie juz gosc bardzo nie nabiega....
Uwazam ze
1.Traktaty nie pokazuja wszystkiego-a tylko czesc hmm ciekawsza/skuteczniejsza(potencjalnie!!!!)/trudniejsza
2. A jestescie pewni ze wszystkie odnalezione traktaty sa WSZYSTKIMI trakatatami jakie zostaly napisane?a moze byl jakis traktacik Hansa Weilddorfa czy czy innego Sonnerbrucha co to o cieciach sztyletami i nozami opowiadal?
Micha³ /Gwyn/ Czerep
Niee, no bez przesady. Próbowa³e¶ co¶ jeden z drugim robiæ praktycznie sztyletem i atrap± sztyletu? Sztyletem tnie siê beznadziejnie- inne wywa¿enie, d³ugo¶æ i przekrój g³owni. Czê¶æ sztyletów w ogóle nie posiada krawêdzi tn±cej. To raz.

Dwa, tak, s± gdzieniegdzie opisane ciêcia, ale raczej jako element uzupe³niaj±cy, tnie siê najczê¶ciej z przy³o¿enia, jak Schnitt mieczem.

Trzy, w ¼ród³ach uchwyt mieczowy i sztyletowy (tak sobie nazwijmy odpowiednio uchwyt z g³owi± od strony kciuka i od strony ma³ego palca, czyli nieszczêsny icepick) wystêpuj± mniej wiêcej fifty-fifty.

Cztery, spary atrapami sztyletu o odpowiednich proporcjach wykazuj±, ¿e sztylet to nie nó¿ i u¿ywa siê go inaczej. Trudno tam o co¶ bardziej skutecznego ni¿ uchwyt sztyletowy i strza³ w twarz a'la prawy prosty. Tak, to co podaje siê w traktatach sztyletowch, to rzeczy nieco trudniejsze i nie tak intuicyjne jak uniki i odskoki, bêd±ce podstaw±.

Piêæ, to temat o parterze w zbroi, a nie o sztyletach. Na to jest osobny temat, gdzie niebawem czê¶æ tej dyskusji przeniosê. Pozdrawiam
Gwyn
P.S. Archeologia topikowa...
Feniks
Ad 1. Owszem, traktaty nie pokazuj± wszystkiego. Ale przynajmniej wiemy, czego siê trzymaæ i nie musimy kombinowaæ i wymy¶laæ technik, opieraj±c siê na w³asnych do¶wiadczeniach, które bynajmniej nie obejmuj± mordowania przeciwników.

Ad 2. Ale¿ na pewno nie posiadamy wszystkich traktatów. Tym niemniej uwa¿amy, ¿e czas po¶wiêcony na spekulacje na temat tego, co znajduje siê w traktatach jeszcze nie odnalezionych mo¿na znacznie skuteczniej spêdziæ na badaniu tych, do których mamy dostêp.

A w kwestii parteru w zbroi, to mi³o¶nikom BJJ pozwolê sobie zacytowaæ pewien traktacik:

"Schwyæ jego praw± rêkê miêdzy swoje nogi i po³ó¿ siê na nim w poprzek i rozci±gnij siê mocno i z³±cz [trzymaj] swe nogi silnie razem i z³ap lew± d³oni± jego lew± rêkê i tako¿ j± trzymaj i pracuj sztyletem praw± rêk±. To dzia³a na obie strony."

albo inny miodzik:

"Item je¶li upada on na brzuch, wtedy spadnij jednym kolanem na jego rêkê w stawie i z³am do góry. Item je¶li on le¿y na brzuchu, wtedy usi±d¼ na nim i nast±p mu na rêkê i z³am mu j±. "

Mi³ego weekendu ¿yczê smile.gif
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.