Ciekawostka z traktatu Micha³a z Rodos z 1436 roku, od 1401 do 1435 r. kolejno wio¶larza, nawigatora, oficera i dowódcy galer handlowych i bojowych w s³u¿bie w³oskiej i bizantyjskiej.
Opisuj±c budowê galer wojennych, wed³ug "typowego projektu" czyli planów i tabel wymiarowych, przygotowanych przez "obliczeniowców" i zatwierdzonych przez inwestora, zanim przejdzie do szczegó³ów technicznych, pisze on (wed³ug cytuj±cego go autora) :
CYTAT
They were all built by the Venetian government in its own shipyard, known as the Arsenal. They were extremely expensive to build. They were built with the public's money. They often had to be built quickly, frequently several at a time. Naturally, given the cost, state officials wanted to know what they were building and make sure they were building the best ships for the money.
CYTAT
Wszystkie one [galery] budowane by³y na koszt rz±du weneckiego we w³asnej stoczni, zwanej Arsena³em. Ich budowa by³a wyj±tkowo kosztowna. Budowane by³y za pieni±dze publiczne. Zwykle musia³y byæ budowane szybko, nieraz kilka równocze¶nie. Rzecz jasna, bior±c pod uwagê te koszty, urzêdnicy pañstwowi chcieli mieæ pewno¶æ w kwestii tego, co dok³adnie zostanie zbudowane i ¿e bêd± to najlepsze jednostki mo¿liwe do zbudowania w tej cenie.
S±dzê ¿e w wypadku Polski nie ma powodu zak³adaæ ¿e naszych robotników jako¶ mniej trzeba by³o pilnowaæ podczas pracy albo ¿e nasi majstrowie robili wszystko z pamiêci, nie potrzebuj±c planów i do¶wiadczonego nadzoru. Musia³o to wiêc wygl±daæ jako¶ podobnie (z poprawk± na to ¿e w³a¶cicielami flot, jak mi sie zdaje, by³y u nas rody i gildie kupieckie i miasta hanzeatyckie, a nie pañstwo). Budowa nawet takiego prostego skrzyniowego kad³uba jak pontony w czasie Wielkiej Wojny z Zakonem, w wielu powtarzalnych egzemplarzach, jego uszczelnienie itd. wymaga³o nie tylko przygotowania planów i przemy¶lenia nowatorskiego sposobu pó¼niejszego scalania przez pracowniê mistrza Jaros³awa ale i, przynajmniej od nadzoru wy¿szego i ¶redniego szczebla, du¿ego do¶wiadczenia w organizacji pracy i w budowie jednostek p³ywaj±cych jako takich.
Jeszcze jak jeste¶my przy lokalizacjach nadmorskich i przy nazwach ulic: wydaje mi siê, ¿e pewne wyznaczone rejony w portach pe³nomorskich by³y predystynowane do zlokalizowania tam stoczni, np. sk³ady balastu dla statków morskich (lastadie czyli ³asztownie, np. gdañska i szczeciñska). Je¿eli statek mia³ wracaæ po roz³adunku bez towarów lub z lekkim ³adunkiem, nale¿a³o go dobalastowaæ, je¿eli odwrotnie to musia³ pozbyæ siê czê¶ci balastu. Podczas cumowania przy sk³adowisku kamieni balastowych naj³atwiej by³o przeprowadziæ oczyszczanie z p±kli i przy okazji zauwa¿yæ uszkodzenia i nadwyrê¿enia konstrukcji mocno wynurzonego kad³uba, by³a to wiêc dobra lokalizacja dla warsztatu - "stoczni remontowej", która pó¼niej si³± rzeczy w chwilach mniejszego ruchu zaczyna³a "dorabiaæ sobie" (mówi±c w uproszczeniu) budow± ³odzi i wiêkszymi naprawami, a w miarê zdobywania do¶wiadczenia mog³y zacz±æ powstawaæ w niej jednostki pe³nowymiarowe.
PS. Mam ciekawe linki, zaraz wrzucê.