Swoje trzy groszê wrzucê... Dla mnie rekonstrukcja to pasja.
Mo¿e nie nadaje sensu mojemu ¿yciu, ale z pewno¶ci± go dope³nia,
i nie wyobra¿am sobie by tego elementu mia³o zabrakn±æ.
Mam jednak wra¿enie, ¿e w ¶wiecie RR wiele osób jest zainteresowanych
utrzymaniem status quo, za wszelk± cenê. To dlatego ci ludzie,
wymawiaj±c siê, ¿e oni ponie¶li koszty i trudy dotarcia do wiedzy
robi± wszystko by nowych zniechêciæ, lub choæby uprzykrzyæ im temat.
Swoj± wiedzê wszelkie materia³y strzeg± z uporem czarnoksiê¿nika.
Ci sami ludzie stawiaj± siê w opozycji do mainstreamu, ¿e siê tak
wyra¿ê, podnosz± wrzawê kiedy tylko kto¶ mia³by siê zbli¿yæ do
tematu. Temat bowiem powszechny nie bêdzie ju¿ tak elitarny jak
potrzeba, a poza tym, jak wtedy narzekaæ na kondycjê rekonstrukcji?
I gdy pojawia siê szansa by opowiedzieæ co¶ o naszej pasji, to nie
bo to komercha, bo to i tak poprzekrêcaj± etc. Byæ mo¿e. Jednak
Ci, których w przestrzeni nie ma, g³osu nie maj± i nie ma szans na
dialog. Bez dialogu zawsze poliestrowi rycerze bêd± zestawiani
na równi z rekonstruktorem, a ¿e czesto sa bardziej kolorowi i równiej
uszyci to siê okazuje, ¿e "lepsi" - ba! przy pokazach przecie¿ tañsi.
Dlatego moim zdaniem taki wystêp w telewizji mo¿e byæ korzystny i dobry,
odpowiedzialno¶æ jednak za obraz RR jako ca³o¶ci spoczywa na ka¿dym z
nas, mo¿emy byc bowiem postrzegani tak przez pryzmat fachowo¶ci i wiedzy,
jak i przyk³adowo przez pryzmat pijañstwa i oportunizmu. Polewa wiêc mo¿e
byæ ale nie musi...
Ekipie, która bêdzie w ¿yczê powodzenia
Jesli kto¶ mia³by czuæ siê dotkniety, z góry przepraszam, wiadomo wszak,
¿e Don Kichote to przecie¿ XVII wiek