Nie ma innej opcji jak rozklepanie i potem mozolne przeci±ganie przez coraz to mniejsze otworki. W koñcu, gdyby by³ jaki¶ ³atwiejszy sposób produkcji drutu to by stosowano go dzisiaj.
Sposób Bu³y to mi siê trochê kojarzy z COSem (ci±g³e odlewanie stali), ale do druga po³owa XX wieku i do grubszych troszkê rzeczy np. profil o przekroju 100x100mm. Drucika 1 mm nie da rady zrobiæ.
A tu macie przekrój wspó³czesnego ci±gad³a:
http://www.e-technolog.pl/media/ciagnienie9.jpgTak dla zobrazowania jak mniej wiêcej wygl±da "dziura" przez któr± ci±gniemy druta wspó³cze¶nie. :P Historycznie ustrojstwa te¿ pewnie mia³y zbli¿ony kszta³t.
W ksi±¿ce pana Vanuccio Biringuccio "De la pirotechnika" z 1540 r. jest drzeworyt, na którym facet siedzi sobie na hu¶tawce z kleszczami, jak na jednym z obrazków z linków podanych przez Borana, tylko, ¿e go¶ciu sam nie ci±gnie, tylko drut nawija siê na wa³ napêdzany ko³em wodnym znajduj±cym siê za nim.
A tak poza tym. Ma kto¶ mo¿e wy¿ej wymienion± ksi±¿eczkê w jakiejkolwiek formie?