Bracie Grucho, interesujê siê ¶redniowieczn± rekonstrukcj± ju¿ od paru lat i s³ysza³em wszelkie mo¿liwe g³osy w tej sprawie. Sam nigdy bym nie za³o¿y³ kolczugi bez przeszywki. No, raz mi siê zda¿y³o, ale wy³±cznie z przekory oraz z tego powodu, ¿e szykowali¶my siê do forsowania brodu, a ja tego dnia musia³em jechaæ do domu. W ka¿dym razie nie walczy³em. Nie musisz mnie wiêc przekonywaæ, jakie to wygodne. Ja te¿ nie lubiê, jak mnie co¶ boli.
To tak, ¿eby¶my siê dobrze rozumieli.
Co do analizy ¼ród³a, jakim jest BM. Powiem w skrócie. Lepszego na XIII wiek nie widzia³em. Jest tam pewna konwencja, ale jest te¿ - jak na ten okres - sporo detali. Nie do¶æ, ¿e komu¶ tam siê w ogóle chcia³o malowaæ plebejów z broni±, to jeszcze w przeszywkach. I to z jakim realizmem! Z reszt±, nie bêdê siê rozpisywa³. Wszyscy Majê znaj± i kochaj±. Teraz powiedz mi proszê, jak ju¿ mówimy o kontek¶cie, statystykach itd. - w ilu procentach przypadków masz tam pokazane, ¿e nosz±cy kolczugi wk³adali pod spód przeszywki?
Oczywi¶cie, mamy dla XIII w. po¶wiadczone u¿ywanie pikowañców pod kolczugi w innych ¼ród³ach, ale ten brak w BM zawsze mnie mocno nurtowa³.
Zanim bêdê kontynuowa³, przytoczê kilka wyj±tków z kolejnego komentarza:
CYTAT(Piêkne S³oneczko @ 13:33 14.07.2012)
Stanis³awie w interpretacji tego typu ¼róde³ nale¿y czêsto pamiêtaæ o tym ¿e artysta niekoniecznie musia³ znaæ siê na militariach przedstawiaj±c odpowiednie wyidealizowane obrazy.
Czasem warto pomysleæ o tym jak Ci ludzie w ¶redniowieczu my¶leli o tym. (...) Wiadomym by³o ¿e ch³opaki w ¶redniowieczu nie bawili siê tak jak my, tylko walczyli (...) etc.
Po pierwsze, wszystko wskazuje na to, ¿e rysownicy z BM znali siê na militariach i - jak ju¿ wspomnia³em - wyj±tkowo postarali siê o detale.
Po drugie, dobrze mówisz - ¶redniowieczne pole bitwy wygl±da³o inaczej, ni¿ dzisiejsze "turnieje". Ca³odzienne, czasem nawet ca³odobowe manewry, przemarsze, forsowanie brodów. Do tego zasadzki, ucieczki, brawurowe akcje oskrzydlaj±ce, szybkie zwijanie obozów... No i wielogodzinne nieraz nawalanki. Czasami w upale.
Kolczuga, poza tym ¿e ciê¿ka i nieodporna na wiele rodzajów ataków, ma sporo zalet w tej sytuacji. Jest wygodna, przewiewna, zajmuje ma³o miejsca, nie nasi±ka wod±... Rozumiesz do czego zmierzam? Kolczuga na³o¿ona na przeszywkê, zw³aszcza taka, jakby chcia³ Brat Grucha ("im wiêcej tym lepiej") nie posiada ju¿ tych zalet!
A wracaj±c do naszego ulubionego komiksu, zauwa¿cie, ¿e wk³adaj±cy pospiesznie kolczugi wojacy nie pomy¶leli, ¿eby zamiast pancerza szybko wrzuciæ jak±¶ przeszywkê. Dzisiaj by¶my tak zrobili. Jak my¶licie, na czym polega ró¿nica?
Na koniec, nawi±¿ê do tematu. ¯eby nie by³o. Bracie Grucho, nie twierdzê, ¿e pod kaptur kolczy nie wk³ada³o siê pikowañców. Ten obrazek z pelerynk± na go³e cia³o, to by³ oczywi¶cie ¿art (chocia¿ musz± byæ fajne efekty przy opalaniu). W BM widzimy, ¿e w po zdjêciu kapturów - tutaj oczywi¶cie zintegrowanych - rycerze maj± na g³owach pikowane czepki i czêsto he³my sekretne. Piechota z kolei nosi przeszywanice z wysokimi ko³nierzami. Je¶li podobne stroje zak³ada³o siê w tych czasach pod kolczugi, co po¶rednio potwierdzaj± ¼ród³a pó¼niejsze, to pod zestawem kolczuga + kaptur kolczy oczekiwa³bym przeszywki z ko³nierzem i czepka.
A zatem mówimy tu tylko o niepodpikowanym lu¼no zwisaj±cej na pier¶ dolnej czê¶ci kaptura. Po cholerê, jak ju¿ masz przeszywkê, kolczugê i mo¿e p³aty k³a¶æ na to jeszcze jeden miêkki podk³ad?