No tak, jednak w ¿yciorysie ¶w. Ansgara nic nie sugeruje, ¿eby mia³ nosiæ broñ on lub inni duchowni - wydaje mi siê ¿e nie ma takiej mo¿liwo¶ci z przyczyn czysto teologicznych.
Na prze³omie I i II tysi±clecia naszej ery misjonarze i biskupstwa misyjne byli w¶ród pogan na pó³nocy Europy od S³owiañszczyzny Po³abskiej przez Skandynawiê po ludy Ba³tyjskie bardzo aktywni, ale typow± misj± jest raczej znana nam do¶æ dobrze misja ¶w. Wojciecha - owszem, w asy¶cie solidnej eskorty zbrojnych, ale osoba duchowna zajmuje siê sprawami duchowymi. Pamiêtajmy te¿ ¿e misjonarzami byli - chyba wy³±cznie - kap³ani, a przelewanie krwi by³o uwa¿ane za g³êboko sprzeczne ze ¶wiêceniami. Natomiast mnisi nie bêd±cy kap³anami (sk³adaj±cy ¶luby zakonne, ale nie przyjmuj±cy ¶wiêceñ) wype³niali regu³ê swego zakonu a w owym czasie na zachodzie Europy w³a¶ciwie istnia³y (ju¿ i jeszcze) tylko zakony kontemplacyjne. Ju¿, bo dzia³alno¶æ iroszkockich misjonarzy ju¿ dogasa³a i nie zdo³ali oni za³o¿yæ na kontynencie trwa³ej sieci klasztorów na wzór swojej macierzystej kongregacji Holy Iona, zostali niejako wyparci przez Benedyktynów. A jeszcze, bo zakony nauczaj±ce, rycerskie i ¿ebracze zatwierdzone przez papie¿y powsta³y dopiero pó¼niej.
Pó¼niejszy rozwój zakonów rycerskich w Hiszpanii i w Outremer wi±za³ siê z konfrontacj± Europejczyków z Saracenami i innymi plemionami, uwa¿anymi za ba³wochwalców i wyznawców Szatana, z obron± pielgrzymów, chorych i miejsc kultu przed ich atakami. Saraceni nie byli postrzegani jako obiekt dzia³alno¶ci misyjnej, nie próbowano ich na pocz±tku nawracaæ - natomiast ludy skandynawskie i inne mia³y byæ zjednane dla wiary, do nich misje by³y skierowane, nawracanie mieczem nie mia³o sensu ani miejsca - równie¿ dlatego, ¿e z regu³y na swoim w³asnym terenie poganie mieli ogromn± przewagê si³y, ta sytuacja zaczê³a siê zmieniaæ dopiero kilka stuleci pó¼niej, gdy pogañskie narody - mo¿e poza jedn± Litw± - niezdolne utworzyæ spójnych organizmów pañstwowych i pozostaj±c wysepkami pogañstwa w morzu chrze¶cijañskich królestw Europy wyra¼nie by³y w defensywie w stosunku do potêgi marchontów, si³ przydzielonych biskupom misyjnym oraz zakonów rycerskich.
Ciekawostka z nieco wcze¶niejszych czasów: pewnym wyj±tkiem jest wspomniana wy¿ej Irlandia, gdzie nie do¶æ ¿e monastycyzm powsta³ bardzo wcze¶nie, mia³ formê ca³kiem inn± ni¿ kontynentalne wspólnoty zachodnioeuropejskie, bardziej powiedzeliby¶my humanistyczn± (m.in. studiowano i przepisywano dzie³a ¶wieckie i autorów antycznych, znacznie wiêkszy udzia³ mia³y te¿ w nim kobiety, jak w ogóle w kulturze iroszkockiej). Otó¿ w tej - do¶æ wojowniczej i ³upieskiej - kulturze zdarza³y siê zbrojne rozstrzygniêcia sporów duchownych. Znana jest historia pierwszej wojny o prawa autorskie w wykonaniu ¶wiêtego Kolumby czyli Kolumbana Starszego (imiê oznacza go³±bka - sic!), który przepisawszy sobie w³asnorêcznie w Rzymie psa³terz przywieziony przez ¶wiêtego Finniana dla króla Diarmaita, chcia³ zabraæ swoj± kopiê ze sob±, ale król i ¶wiêty Finnian stwierdzili, ¿e skoro jest skopiowany z ich egzemplarza (a Kolumban nie spyta³ ich wpierw o zgodê) to nale¿y do nich a nie do niego i zarekwirowali go. Wobec tego kiedy wszyscy wrócili do siebie, Kolumban zebrawszy ludzi napad³ na "z³odziei". Rzecz zakoñczy³a siê wyj±tkowo krwaw± bitw± pod Cul Dreimhne (obecnie Coll-Dreverny) w 561 roku, w której poleg³o kilka tysiêcy ludzi. Trudno jednak przes±dziæ czy sami czcigodni brali w niej bezpo¶redni udzia³ i je¶li tak to z jak± broni± rêczn± wyst±pili - raczej s±dzê ¿e zagrzewali tylko swoich do walki. W ka¿dym razie napa¶æ siê powiod³a, król zosta³ pobity a Kolumban psa³terz zabra³...