Witam,
zastanawia³em siê nad jego ksi±¿kami, bo kilka tytu³ów brzmia³o interesuj±co. Wujek google podpowiedzia³ mi taki artyku³:
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,88047,7...istoryczne.html
Nie zachêci³o.
Pozdrawiam
Wis
ChZG
zastanawia³em siê nad jego ksi±¿kami, bo kilka tytu³ów brzmia³o interesuj±co. Wujek google podpowiedzia³ mi taki artyku³:
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,88047,7...istoryczne.html
Nie zachêci³o.
Pozdrawiam
Wis
ChZG
Przeczyta³em artyku³ z wyborczej, oraz przytoczone przyk³ady „plagiatu”. W opublikowanych fragmentach ksi±¿ki p. Wrzesiñskiego plagiatu siê nie doszuka³em, co najwy¿ej wierne przytoczenie faktów. To dobrze czy ¼le, ¿e Pan Wrzesiñski zamiast fantazjowaæ przytacza fakty z prac naukowych?
Chyba jednak biega tu o zwyk³± zawi¶æ i zazdro¶æ kó³ naukowych, bo jak zrozumia³em ¿ale ¶rodowiska naukowego zawarte w artykule, to tylko naukowcy mog± korzystaæ z ich pracy. Nie naukowcom wara!
Oczywi¶cie lepiej by by³o by p. Wrzesiñski podawa³ sk±d czerpa³ wiedzê, ale jak wiadomo w literaturze popularno-naukowej nie jest to obowi±zek.
Ostatnio w kupi³em popularno-naukow± ksi±¿kê kustosza Zamku w Malborku M. Stokowskiego i nie ma tam ¶ladu ¿adnej bibliografii, przypisów, ilustracje ¶redniowieczne nie s± podpisane, wiêc nie wiadomo na co siê patrzy, a larum nikt nie podnosi.
Raczej ilo¶æ napisanych przez p. Wrzesiñskiego ksi±¿ek ma tu znaczenie, napisa³ ich sporo – korzysta³ wiêc z opracowañ innych autorów, nie prowadzi³ samodzielnych badañ. Tak siê jednak sk³ada, ¿e naukowcy równie¿ korzystaj± z cudzych osi±gniêæ, cudzych typologii, datowania, t³umaczeñ itd. itp.
W czym wiêc problem? Ano chyba w tym, ¿e naukowcy nie lubi± siê dzieliæ z nikim poza w³asnym gronem w³asn± wiedz±. Ani zbrojownia w Malborku nigdy nie wyda³a katalogu swoich zbiorów, ani Muz Woj Polskiego, ani zbrojownia wawelska. Po co? Mo¿na na tym trochê zarobiæ, ale po co? Naukowcy pensyjkê ju¿ maj±, nieograniczony dostêp do bibliotek i magazynów muzealnych. Oni wiedz±, a po co profanom i maluczkim j± oferowaæ?
Narzekaj± na p. Wrzesiñskiego, ¿e pisze ksi±¿ki popularne, niech wiêc sami je (naukowcy) za niego napisz±. Tyle, ¿e ksi±¿ki popularne nie licz± siê do dorobku naukowego, do doktorskiej i profesorskiej „punktacji”. Tote¿ nie ma ich na rynku.
B³êdy i pomy³ki w ksi±¿kach p. Wrzesiñskiego to norma, bo ksi±¿kê pisa³ cz³owiek. Znam wiele prac ultra naukowych z powa¿nymi b³êdami, mo¿na by cytowaæ przez miesi±c.
Nie przeczyta³em ¿adnej ksi±¿ki p. Wrzesiñskiego, nie wiem co o jego literaturze my¶leæ, ale przes³anie artyku³u w wyborczej jest jasne – kto¶ o¶mieli³ siê wej¶æ naukowcom w paradê, i publikowaæ fakty zawarte w ich pracach.
Pozdrawiam Znicz