VI Turniej o Z³ote Jajo Gryfa – 02-04.09.2011 – relacja z turniejuA tym razem to sobie nie pospalim... Wiêcej siê dziwów i turniejowych staræ noc± dzia³o ani¿eli w blasku dnia, ale od pocz±tku zacznijmy. Dru¿yna Ksiêcia Bogus³awa VIII z opó¼nieniem sporym na borkowe gumno zjecha³a, gdy¿ wozów drabiniastych ledwo styknê³o. Ponad 30 luda Koszaliñskiej Kompanii Rycerskiej wzmocnionej posi³kami Samhajmu szczê¶liwie na miejscu zl±dowa³o. Ksi±¿ê Bogus³aw, wielce zadowolony z przyspieszonej pracy, ruszy³ swoim zwyczajem na polowanie, zostawiwszy ludzi swych odzianych w herby czerwonego gryfa na srebrnym polu, by godnie poczty rycerskie przyjmowali. I zaczê³y siê zje¿d¿aæ Bractwa Rycerskie tworz±c obozy polski i krzy¿acki. Do¶wiadczone dru¿yny szybko zaczê³y tworzyæ warowne osady. Tym razem, ku ogólnemu zaskoczeniu i wbrew tradycjom z lat przesz³ych, pierwszy stan±³ obóz polski z palisad±, bram± i stra¿ami. Krzy¿acy pewni swych si³ straszliwie mitrê¿yli, zdaj±c siê na korzystne ukszta³towanie terenu i mg³ê opadaj±c± na ³±ki.
Obóz polski tworzyli:- Dru¿yna Ksiêcia Bogus³awa V ze S³upska;
- zacni i dzielni wojowie Chaos, Miranson i dziewoje Anna, Marta ze swym ogarem (z nazwy niestety nie znam, ale je¶li mi siê wspomn± to zmieniê co rychlej);
- zaginiony Poczet Pana Romka z Ksiêciem i Kroolikiem na czele;
- Patryk "Pogromca £uków" Pokorski z Gniewu;
- Bractwo £uczników Tradycyjnych z Gdyni z Marcinem Niebrzydowskim na czele;
- Marek Kocur z Kasi± Gwardiak (obecnie Gwardiak-Kocur, ja¶nie Ksi±¿ê gratulacje posy³a i o prawie pierwszej nocy przypomina;)
- Arcus Tensus ze Szczecinka.
Obóz krzy¿acki tworzyli:- Kujawska Chor±giew W³adys³awa £okietka z Kielc, Torunia, Warszawy;
- More Maiorum Mieszczanie Grodu Konitz z Chojnic;
- Grupa £ucznicza Stalowy Li¶æ z Warszawy;
- Bracia Herbu Gryf z Bytowa;
- Piesza Dru¿yna Micha³a von Manteuffla;
- Maciej Morawiec z rodzin±.
Je¶li kronikarz kogo¶ pomin±³ prosi o pos³añca, by móg³ wymierzyæ sobie karê.
Ciemno¶ci borkowe osadê nasz³yMocno po zachodzie s³oñca w osadzie Woja Borka uroczystym i podnios³ym pierdniêciem w róg przez gospodarza VI zmagania o Z³ote Jajo Gryfa rozpoczête zosta³y.
Ka¿dy z obozów swego feuda³a wyznaczy³. Ponownie (i zas³u¿enie) £ukasz „Kermit” Michalski z Dru¿yny Ksiêcia Bogus³awa V ze S³upska wybrany zosta³ jako dzier¿±cy w³adzê nad Polakami. Natomiast Kapitu³a Zakonu, by godnie reprezentowaæ w negocjacjach stronê krzy¿ack±, wskaza³a Krzysztofa „Jokera” Ho³ysza z Pieszej Dru¿yny Micha³a von Manteuffla, bractwa któremu przewodzi Wielki Nieobecny Józef, który w latach przesz³ych obozem czarnego krzy¿a zarz±dza³.
Krucjata Kermit jako pierwszy inicjatywê przej±³, i aby u¶wietniæ przybycie tak licznego rycerstwa, wspóln± wyprawê zaproponowa³. Mia³a to byæ krucjata do miejsca ¶wiêtego, gdzie poganie do tej pory kaganki pal± i miski z mlekiem stawiaj±.
Choæ Joker i jego ¶wita do¶æ opieszale siê zbierali, podejrzliwie zasadzki siê dopatruj±c, w koñcu orszak hufce sformowa³y. By obie strony czu³y siê bezpiecznie i pokój miêdzy sob± utrzyma³y na czas ¶wiêtej krucjaty, ludzie Ksiêcia czo³o i zad pochodu os³aniali. Wielce ¶wiêta i owocna by³a wyprawa, nios±ca jedyn± prawdziw± Religiê na ziemie wci±¿ w pogañstwie tkwi±ce. Jedna tylko przygoda zak³óci³a ten rycerski pochód. Otó¿ zbójcy jakowy¶ z lasu wybiegli i rzucili siê na chor±¿ych obu Panów. W szarpaninie i po¶cigu jeno chor±giew polsk± (dziwnym trafem) uda³o siê odbiæ. Zbóje z zakonnym gonfanonem w las pierzchli. A tak sprytny i przebieg³y by³ to napad (pewnikiem czarami wspomo¿ony), i¿e nikt nie zoczy³, któ¿ to uczyniæ móg³. Kermit rycersko i dumnie oznajmi³, ¿e ¶cigaæ bêdzie winowajców, wiochy paliæ i ch³opstwo na pal nabijaæ póki winnych nie znajdzie. Zakonni ludzie w z³ych humorach powrócili, obawiaj±c siê gniewu Wielkiego Mistrza za utracon± chor±giew.
W nocy przyby³y jeszcze posi³ki krzy¿ackie, pochodz±ce, dziw wielki, ze stolicy pañstwa polskiego. Szpiedzy zapewne jakowy¶ to byli, tytu³em Stalowego Li¶cia siê mieni±c dla niepoznaki. Nawet imiona ich zaiste dziwne by³y, co podejrzenie nios³o czy nie s± to aby przypadkiem najemnicy jacy¶ zza morza. Najemni szpiedzy z Albionu przybywaj±cy z Polskich ziem w s³u¿bie zakonowi... Co za czasy...
Polowanie na w±pierzaI gdy k³a¶æ siê zaczêli zbrojni, stra¿e jeno u bram wystawiaj±c... Z£E z boru wysz³o. Ok. 2.30 Ksi±¿ê kaza³ wo³aæ najlepszych ³uczników. Strza³y ze srebrnymi grotami po¶wiêcono, egzorcyzmy odprawiono. Tak rozpoczê³o siê polowanie na w±pierza. Strona polska wystawi³a 7 ³uczników, Krzy¿acy natomiast 6.
Strzelano w ca³kowitej ciemno¶ci do fosforyzuj±cych siê trupim próchnem duchów. Zmagania wygrali Polacy osi±gaj±c I, II, III i V miejsce.
1. Piotr Kiedos – 39 pkt
2. Marcin Niebrzydowski – 36 pkt
3. Patryk Pokorski – 32 pkt
[...]
Polowanie zakoñczono z sukcesem ok. 4.30. W±pierze ubito, a ³ucznicy zmêczeni zalegli w namiotach i chatach. Ledwo kilka chwil snu mieli¶my, gdy og³oszono polowanie na ¶niadanie.
Polowanie na ¶niadanieRankiem Ksi±¿ê poprzez swych pos³añców zwo³a³ na nowo ³uczników, by zwierza po kniei goniæ. Straszliwie niewyspani stawili siê najlepsi, co by talerze swych Panów oraz michy gawiedzi nape³niæ.
Strzelano do ró¿nych bestyj i zwierz±t jakie w lesie napotkano. Upolowano: wiewiórkê, g³uszca, dzika, gryfa, scitalisa, yale’a, oraz przera¿aj±cego Gastropoda Rex.
Zwyciêzcami, po za¿artej i wyrównanej walce okazali siê, podobnie jak w nocy, ³ucznicy strony polskiej (136 pkt.), pokonani wystrzelali (114 pkt.). Wyniki w kolejno¶ci:
1. Marcin Niebrzydowski – 73 pkt
2. Maciej Morawiec – 50 pkt
3. Patryk Pokorski – 39 pkt
[...]
Tako¿ do obozu wrócili syci Polacy, nios±c wiele obfito¶ci na ¶niadanie i obiad. A w obozie krzy¿ackim – có¿, Joker post og³osi³ i skromniejsze ¶niadanie modlitw± uzupe³ni³.
Po ¶niadaniu czas na rozgrzewkê przyszed³. Og³oszono turniej plebejski. Tradycyjnie ju¿ Ksi±¿ê rzemie¶lników swych kunszt chcia³ sprawdziæ, linê przez nich zrobion± na porwanie rycerstwu daj±c. Przeci±gali siê rycerze namiêtnie, z werw±, lecz zerwaæ liny siê zdo³ali, za co w³adca rzemie¶lników swych b³otem czy z³otem obsypa³ - ¼ród³a do¶æ niewyra¼nie na ten temat stoj±. Przy przeci±ganiu liny silniejsi okazali siê Polacy, pewnikiem wskutek obfitszego ¶niadania, które ³owczy ich upolowali. Jednak¿e najwiêcej rado¶ci okowita sprawi³a. Co by w pe³ni warto¶ciowa by³a, garniec piwa ka¿dy ze startuj±cych wys±czyæ musia³. Rozrzut panowie mieli... Ponoæ przez Kopernika, który to obracaæ ziemiê zacz±³ i okr±g³± uczyni³. Na zakoñczenie plebejskich zabaw, worki przyniesiono i w nich wy¶cig urz±dzono. Aby jednak za ³atwo nie by³o, wyznaczeni ludzie z obozów przeciwnych gradem wodnym startuj±cych atakowali. I znowu feuda³ Kermit dumny ze swoich ludzi laur zwyciêstwa zgarn±³.
Zaraz te¿ wyzwania ³ucznicze zaczê³y padaæ.
Wyzwania ³uczniczeW tym roku wyzwania ³ucznicze jako dru¿ynowe Ksi±¿ê zarz±dzi³ i tako¿ dru¿yny na pola stawaæ musia³y. A te ró¿ne by³y. Dru¿yna rodowa z Moraw krzy¿ackich w osobach Macieja i Aliny wielokrotnie w szranki stawa³a liczne zwyciêstwa osi±gaj±c. By³y równie¿ bia³og³owy, które wspólnie w szranki z mê¿ami silnymi stawa³y. Jak równie¿ sami mê¿owie wspólnie innych wyzywali. Do najznamienitszym dru¿yn w pamiêci zachowaæ nale¿y, poza oczywi¶cie wspomnian± wcze¶niej, Piotra i Marcina oraz Partyka z Paw³em od Polaków i Marlena z Zió³ko ze Stalowego Li¶cia po stronie krzy¿a. Tê ostatni± to za wygl±d, czar i powab pewnikiem Herold wyró¿ni³, gdy¿ wyniki mizerne by³y. Nawet sam gospodarz Woj Bork ³ucznika swego wystawi³, Janem od Borka zwanego, który Krzy¿aków wspar³ i z Maciejem z Moraw wspólnie siê potyka³. Herold wszystko zgrabnie podliczy³ i do wiadomo¶ci przekaza³, ¿e ³ucznicze wyzwania Polacy wygrali.
A tymczasem wie¶æ gruchnê³a, ¿e Wielki Mistrz krzy¿acki swego reprezentanta zmieni³, powody tylko jemu samemu znane s±, choæ plotki posz³y jakoby Joker za utratê sztandaru urz±d z³o¿yæ musia³. Obozem dowodziæ zacz±³ Wojciech Gula herbu Odyniec z Kielc. Od razu robota w obozie krzy¿ackim ruszy³a, szañce, ostroko³y, koz³y i potykacze stanê³y. Warty szybko te¿ zorganizowano.
Zabawy plebejskieCiekawym wyzwaniem by³ pacynbol. Emocji by³o wiele, a trup ¶cieli³ siê gêsto. Go¶cie nasi rozwinêli standardowy uk³ad o tarczownika, zza którego szyli do przeciwników czosnkowymi strza³ami. A zmi³owania nawet dla kobiet nie by³o. Siñce ka¿dy jako suweniry otrzyma³.
W osadzie Wielki Szu – Chomic przegrywa³ borki z chêtnymi. Gry w ko¶ci, szachy lub m³ynek. Najd³u¿ej hazardem zajêli siê przybyli wikingowie, którzy nie do¶æ, ¿e nauczyli graæ krupiera, to ogrywali go bezwzglêdnie.
W ci±gu dnia jeszcze liczne przedziwne wyzwania siê sta³y. Pojedynek dam na tajn± broñ, lucetem zwan±, siê odby³, gdzie bia³og³owe krzy¿ackie sprawniejsze siê okaza³y. Polacy z kolei w dopingu swych rycerzy podczas walk zbrojnych przy¶piewkami ró¿nymi i dam± z brod± szalê zwyciêstwa na swoj± rzecz przelali. Na si³ê spojrzeñ Krzy¿acy lepsi siê okazali, ale polegli za to w turnieju min. Krzy¿acy za no¿e chwycili i w rzucaniu si³ê sw± pokazali, a obiad przez oba obozy na równi przez kucharza ksi±¿êcego ocenion zosta³. Szczê¶ciem i umiejêtno¶ciami wykazali siê jedni i drudzy, ale ostateczna wygrana w plebejach, z porannymi licz±c, do Polaków nale¿a³a.
W po³udnie rycerstwo obu obozów zmierzyæ siê postanowi³o i w szranki bitewne stanê³o.
Walki rycerskieZbrojnie ze swymi pocztami sztandarowymi obozy wysz³y i z w³asnym nawet wsparciem dopingowym siê ukazali. Przed walk± ka¿d±, heroldzi obozowi pierwej stawaj±cego z imienia i herbu przedstawiali, a tak¿e liczne jego zas³ugi i wyczyny przedstawiaj±c, by przeciwnika s³usznie onie¶mieliæ. Do pierwszej walki sam feuda³ krzy¿acki Wojciech wyst±pi³ i w pojedynku Miransona pokona³. Dobrze Krzy¿acy zaczêli, ale na pole Chaos siê wdar³ i rycerza Mario pokona³. Feuda³ krzy¿acki widz±c co siê dzieje honor zakonu ratowaæ musia³, jednak¿e na Pokrzywê siê natkn±³ i pok³utym bole¶nie przez niego zosta³. Ten¿e wiedziony zwyciêstwem, kolejnego z Krzy¿aków wyzwa³. Mario za pora¿kê sw± zreflektowaæ siê chcia³ i w pole wyst±pi³. Jednak¿e i tym razem Polacy lepsi siê okazali i walki zbrojne do nich nale¿a³y. Tradycj± sta³o siê to, jak ¼ród³a podaj±.
Tak siê walki ksiêciu podoba³y, ¿e ponownie w tym roku sokolnika ze swym rarogiem wys³a³, by ku uciesze gawiedzi ptaszysko swe zaprezentowaæ.
Polowanie w lesie£ucznicy tymczasem w las siê udali by na wezwanie Ksiêcia potwory jakowe¶ w lesie upolowaæ. A czego tam nie by³o: anphivena, gryf, nietopyrz, yale, leocrota, scitalis, nawet duch rycerza siê ukaza³. A jak strzelano? W polowaniu na anphivenê Patryk Pokorski najlepszy siê okaza³. Gryfa za¶ Marcin Niebrzydowski rych³o ustrzeli³. Z kolei do ma³ego a ruchawego nietopyrza Marcin z Dorianem Johnem sprawno¶ci± siê wykazali. Duchów za¶ nie ba³ siê Krzysztof Rynkiewicz i to on najlepszy siê okaza³. Potwór yalem zwany Doriana siê wystraszy³, a leocrota pomiêdzy Macieja z Moraw i Marcina podzielon zosta³. Podobnie¿ Ci sami zacni panowie scitalisem siê podzielili. Polowanie wygrali Polacy, a najlepszy jak ju¿ czytaj±c mo¿na siê domy¶leæ okaza³ siê Marcin Niebrzydowski z Gdyni.
1. Marcin Niebrzydowski - 61 pkt
2. Maciej Morawiec - 48 pkt
3. Dorian John - 42 pkt
[...]
Skrybowie ksi±¿êcy noce ca³e nie spali i tabele misterne poczynili, co by wyniki polowania najlepiej przedstawiæ.
http://kkr.nsc.pl/turnieje/jajo2011.xlsPalenie czarownicyKiedy w po lasach okolicznych ³ucznicy polowanie czynili, w obozie polskim czary dziaæ siê zaczê³y. Pierwej mleko skis³o, pó¼niej ch³opy puszczaæ siê zaczêli, no i siark± zapachnia³o znienacka. Rych³o winowajczyniê bogobojny lud pochwyci³, zwi±za³ i wozem do Inkwizycji przywióz³. ¦wiêty i bezstronny s±d siê odby³ nad z³apan± dziewk± z obozu krzy¿ackiego. Mimo, i¿ Wojciech z pocztem zbrojnych przyby³, sam stwierdzi³, ¿e dym ku Niebu lecia³, znaczy siê Racjê mia³ Inkwizytor. Jeno pretensje do w³asno¶ci butów po spalonej wied¼mie obie strony mia³y. A ¿e obie strony zbrojnie na przeciw siebie sta³y, mordobicie pewne by³o. I sta³o siê, ¿e bitwa o buty rozgorza³a. Wyrównana walka, mêstwo dowiod³a obu stron, zbrojni ok³adali siê ze sob±, ³ucznicy flanki os³aniali, a Panowie feudalni na koniec - na piwo siê umówili.
BiesiadaA dalej to ju¿ biesiada i wyników og³oszenie. Ksi±¿ê, wielki nieobecny, ponoæ zaleg³ na ³o¿u z niewias... z niewiadom± dolegliwo¶ci± i odtr±bienie wyników powierzy³ swym ludziom. Ci ostatnie punkty przyznali. Potraw przyrz±dzanie kucharz Ksiêcia nadworny Fazik oceni³, nad wyraz srog± minê okazuj±c i decyzji ¿adnej podj±æ nijak nie mog±c remis jednog³o¶nie przyzna³. Z kolei Lo¿a Dam w ³askawo¶ci swej i dobroci punkt Polakom przyzna³a. W podsumowaniu wygra³ obóz polski, co s³uszne nam siê wydaje, gdy¿ w wiêkszo¶ci przewa¿ali. Ksi±¿ê zadowolon z wyników biesiadê nakaza³ rozpocz±æ, by ka¿dy jad³a móg³ skosztowaæ, przygotowanego wedle tajnych przepisów kucharza naszego jak i kucharzy obozowych.
A gdy ciemno¶ci nasta³y nieprzeniknione Samhain z nami przyby³y pokaz ognia nam sprezentowa³, a sam gospodarz trwo¿nie na p³omienie zerka³ i ju¿ pieni±dze z ubezpieczenia osady liczy³. Niestety osada przetrwa³a i prócz w³osów kilku i trawy nic nie sp³onê³o. A szkoda, bo widok by³by pamiêtny dla wszystkich. Có¿, mo¿e za rok siê uda.
Gdy towarzystwo znacznie siê rozochoci³o kolejny legendarny turniej og³oszono.
Nocny PijackiTurniej rozpocz±³ siê od przygotowania kocio³ka Panoramiksa (zwanego te¿ zgonem za 8 z³ociszy). Nasz bractwowy druid Micha³ czary i mieszanie poczyni³, po czym ka¿dy z w(y)stawionych ³uczników zmierzyæ siê musia³ z piekielnym napojem. Sêdzia g³ówny „zerowanie kocio³ka” og³osi³ i nieprzejednany by³ zupe³nie. Strzelanie ok. 2.00 og³oszono. £ucznicy siê chwiali, strza³y lata³y swobodnie, a efekt dopiero w blasku latarni poznawano. Wygrali w kolejno¶ci:
1. Micha³ – 46 pkt.
2. Fazi – 42 pkt.
3. Maciek – 32 pkt.
[...]
A co siê dalej z zawodnikami dzia³o szczê¶liwie mroki borkowej nocy skry³y.
Dzieñ ostatniPoranek s³oneczny go¶ci powita³. Co poniektórzy powoli do odjazdu poczêli siê sposobiæ, a tymczasem do osady kolejni go¶cie z okolic bli¿szych i dalszych (zadziwiaj±cy by³ przyjazd turystyczny z Malborka, tylko po to by turniej zobaczyæ) poczêli siê zje¿d¿aæ i atrakcji wygl±daæ. A tych nie zabrak³o. Tor ³uczniczy otworzono, jad³o gotowaæ poczêto i go¶ci owych czêstowaæ, a zachwyt nad umiejêtno¶ciami kucharza naszego ochy i achy z ust ich wyzwala³. Co poniektórzy spo¶ród Samhainu i gospodarzy za siekiery i m³otki chwycili i taran budowaæ poczêli. Nie minê³o godzin parê, a by³ ju¿ gotowy i na oblê¿enie osady ruszy³. Walka o borkow± posiad³o¶æ zaciêta by³a, taran bramê wywa¿y³, a obroñcy rozpaczliw± obronê prowadzili, gdy nagle z pomoc± sam Woj Bork wyskoczy³ i z hufcem z dzieci przyby³ych z³o¿onym krzywdê atakuj±cym poczyni³.
I tak oto zakoñczy³ siê kolejny VI ju¿ turniej o Z³ote Jajo Gryfa. Du¿e podziêkowania dla grupy Samhain, która prze¿y³a w³a¶nie swoj± pierwsz± imprezê rycersk±, a ju¿ w pe³ni uczestniczy³a w tocz±cych siê zmaganiach i wielk± nam pomoc± by³a. Nadziejê ¿ywimy, i¿ siê podoba³o. Wszystkim uczestnikom serdecznie dziêkujemy i ponownie zapraszamy na kolejn± edycjê naszego Jaja. Z³otego dodajmy na koniec.
Z rycerskim pozdrowieniem
Koszaliñska Kompania Rycerska
Tekst pisany rêkoma skrybów nadwornych Harisa i Gandalfa.
Zdjêcia przez nas i naszych go¶ci ukazane:
Monika FrankKaja KrzysiekKatarzyna Gwardiak-KocurTrawisBogus³aw VNawet prasa co¶ napisa³a i fotki wrzuci³a:
G³os KoszaliñskiDodam i¿ po turnieju zosta³o kilka rzeczy. Prosimy o przejrzenie poni¿szej listy:
http://kkr.nsc.pl/forum/viewtopic.php?p=23800#p23800Z uwagi na regulamin realcja zosta³a skrócona. Pe³ny tekst dostêpny na naszym forum pod adresem:
http://kkr.nsc.pl/forum/viewtopic.php?p=24104#p24104