Nie znaleziono na udzie - to nie jest znalezisko z grobu, a jedno z lu¼nych znalezisk z portu Haithabu. Podobnie zreszt± jak znane znalezisko czego¶ interpretowanego jako kaptur i jeszcze bardziej znane skrawka interpretowanego jako suknia fartuchowa (ta noszona przez wiêkszo¶æ pañ "robi±cych Wikinkê"). Co oczywi¶cie bardzo utrudnia zadanie badaczom.
W ka¿dym razie: na jednym z rysunków mamy co¶ do uda, na tym z muzeum - siêga pod kolano. Powinnam gdzie¶ mieæ zdjêcie opisu z tej tablicy, mo¿e co¶ jest na niej wyja¶nione, sk±d taka interpretacja, poszukam po weekendzie. Mo¿e w nawi±zaniu do miniatur zachodnioeuropejskich gdzie panowie maj± czasem na ³ydkach co¶ spinanego pod kolanem i nie bêd±cego owijk±?
Tymczasem, z opisu w ksi±¿ce Hagg, o której ju¿ wcze¶niej pisa³am (poprosi³am o pomoc bieglejsz± w jêzyku s±siadów osobê) i odwo³uj±c siê do ilustracji z tej¿e ksi±¿ki w poprzednim po¶cie:
- szeroko¶æ elementu oznaczonego a mierzonego na p³asko to 22,5-24 cm (x2), jego wysoko¶æ to 16-18 cm
- szeroko¶æ elementu b mierzonego tak samo to w najszerszym miejscu 21,5-22,5 cm, wysoko¶æ 11 cm do miejsca gdzie fragment siê urywa
- na elemencie a osnowa idzie wszerz, na b wzd³u¿ fragmentu tkaniny
- ca³o¶æ wykonana jest z naturalnie br±zowej we³ny - zak³adam ¿e chodzi, ¿e nie barwiona
- fragment nosi ¶lady zu¿ycia - szczególnie mocne we fragmencie oznaczonym prostok±tem, a dwa szwy to szwy naprawcze. Wszystko to ¶wiadczy o intensywnym u¿ytkowaniu ubioru.
- skórzana szlajfka jest przeci±gniêta przez dziurkê u góry fragmentu i zawi±zana na supe³ek. D³ugo¶ci jej wolnych koñców to 12,5 i 13,5 cm, a szeroko¶æ to od 0,4 cm do 0,8/1,0 cm
Inga Hagg nie rozs±dza czy znaleziony fragment jest gamaszem czy poñczoch±, pisz±c, ¿e znaleziona tylko górna czê¶æ odzienia nie pozwala na takie sprecyzowanie. Podaje jednak oczywi¶cie argumenty dlaczego jej zdaniem to co¶ w stylu poñczoch ze zdjêcia M¶cidruga
Wg. niej ¶wiadczy o tym szeroko¶æ zachowanych fragmentów (daj± obwody +-48 cm i +- 40 cm, czyli w sam raz na kawa³ek nogi nad kolanem i niedu¿o pod nim), obecno¶æ rzemienia (tu przez analogiê do pó¼niejszych nogawic). Badaczka uwa¿a tak¿e, ¿e w takim przypadku ¶lad szycia znajdowa³by siê na tyle nogi, za to wytarte miejsce oznaczone prostok±tem wypada³oby dok³adnie na kolanie.
Dodatkowo, to ju¿ bardzej na marginesie naszych rozwa¿añ, zauwa¿a, ¿e na fragmencie brak jest ³at, jakie pojawiaj± siê w du¿ych ilo¶ciach na innych znaleziskach (w tym bagiennych znaleziskach spodni), co mo¿e ¶wiadczyæ o tym, ¿e ówcze¶ni, kiedy na takim rodzaju ubrania pojawi³a siê dziura z przetarcia tkaniny, uznawali je za zu¿yte i wyrzucali - czy raczej, to ju¿ ode mnie komentarz
, wykorzystywali do innych zadañ, jak np. smo³owanie ³odzi (w ten w³a¶nie sposób zachowa³a siê du¿a czê¶æ tekstyliów z portu Haithabu).
Jak dla mnie - jest to przekonywuj±ca argumentacja. Natomiast chêtnie bym siê dowiedzia³a co stoi za takim a nie innym rysunkiem z wystawy w muzeum Hedeby.