CYTAT(Veremi @ 19:06 22.01.2011)
Mam pytanko
otó¿ , sk±d ten dziubek ? , do nitowania
http://home.scarlet.be/~klauwaer/malien/zetten3.jpg I ile zajmuje zrobienie takiej kolczugi.
Drut taki jak do zwyk³ej 1.6 lub 1.8 na 8 mm ¶rednicy ?
I Czym najlepiej wycinaæ otwory pod nity , jaka¶ specjalna modyfikacja no¿yc/kleszczy/obcêgów/kombinerek , czy stworzyæ co¶ na podobieñstwo gilotyny z p³askownikiem do przebijania ?
Pozdrawiam
Veremi
Najlepszy sieciowy przewodnik w temacie nitowania kolczug:
http://arador.com/construction/rivetindex.htmlCzas zajmuj±cy zrobienie kolczugi jest wypadkow± ilo¶ci ogniw w kolczudze (co zale¿y z kolei od ich wielko¶ci), warsztatu jakim dysponuje delikwent i stopniem obycia z narzêdziami. No i oczywi¶cie stopnia zakumania konstrukcji kolczugi jako takiej.
Przyk³adowo kolczuga z ogniw 10mm ¶rednicy wewnêtrznej przy drucie 1,2mm, zak³adana przez g³owê na wzrost 170 cm, d³ugo¶ci do pó³ uda przy klacie 100cm plus ¶rednia przeszywka, z rêkawem do ³okcia to oko³o 15.000 ogniw. Pocz±tkuj±cemu (jak ma sprawne narzêdzia) przerobienie (pocz±wszy od nawiniêcia poprzez pociêcie sprê¿yny, sp³aszczenie ogniw lub zak³adu, przek³ucie szczeliny na nit, zaplatanie i w koñcu zagniatanie nitów) 100 ogniw zajmuje oko³o 5 roboczogodzin (3 minuty na ogniwo). Jak ju¿ zacznie ³apaæ to mo¿e zej¶æ do 2 minut na ogniwo. Przy bardzo dobrym warsztacie do¶wiadczony zawodnik ma tempo na poziomie 1 min. na ogniwo a shokunin z praktyk± i doskona³ym warsztatem przerabia 100 ogniw na godzinê (mo¿na wyci±gn±æ wiêcej ale tylko chwilowo - ¶rednia dla 8-9 godzin i tak wyjdzie 100/h).
Teraz - z racji tego ¿e zadajesz takie pytania zakwalifkujê Ciê do pierwszej grupy - pocz±tkuj±cy (czas na dopracowanie narzêdzi pomijam). Czyli mamy 15.000 ogniw, z czego 5000 liczymy na praktykê, czyli po 3 min. a resztê po 2 min. (oczywi¶cie dochodzi do tego jeszcze praca z wiêkszymi kawa³kami kolczugi, która trwa wiêcej ni¿ z ma³ymi). Daje to okolice 580 roboczogodzin, czyli 72,5 dni zak³adaj±c, ¿e robisz non stop po 8 godzin dziennie co jest kiepskim za³o¿eniem w tym sensie, ¿e szczególnie z pocz±tku rêce mêcz± siê bardzo szybko (szczególnie przy zagniataniu ogniw) a i nó¿ do przek³uwania trzeba ostrzyæ czêsto bo brak praktyki w zdejmowaniu ogniw (ogniwa przek³ute zostaj± na no¿u) powoduje jego czêste z³amania. Tak¿e zak³adaj±c, ¿e _efektywnie_ bêdziesz robi³ po 4 godziny dziennie codziennie masz w perspektywie minimum jakie¶ 5-6 miesiêcy roboty.
Drut na kolczugê nitowan± z z ³atwo- i ogólnodostêpnych - tylko i wy³±cznie miêkki (ma siê daæ bez problemu owin±æ wokó³ palca) czarny (bez ocynku - ocynk jest ¶liski i p³aszczenie skutkuje czêst± mijank± na zak³adzie) wi±za³kowy ¿arzony (do dostania czy sprowadzenia w sk³adach budowlanych czy sklepach "¿elaznych").
Drutów twardszych po prostu raz, ¿e nie potniesz z zak³adk± a dwa - nie sp³aszczysz, a jak ju¿ nawet jedno na kilkadziesi±t potniesz prawid³owo i sp³aszczysz (przy twardym drucie stêpel i baza, nawet z nierdzewki, szybko zaczynaj± mieæ wgnioty) to nie przek³ujesz bez ka¿dorazowego ³amania koñcówki no¿a.
Je¶li chodzi o rozmiar ogniw - nie radzê pocz±tkuj±cemu zabieraæ siê za co¶ grubszego ni¿ 1,2mm i o mniejszej ¶rednicy prêta do nawijania ni¿ 10mm. Piszesz o ósemkach - nitowanych ósemek wchodzi na zadan± powierzchniê oko³o 60% wiêcej ni¿ dziesi±tek. Resztê dotycz±c± czasu przerabiania 24.0000 ogniw policz sobie sam.
Co¶ na podobieñstwo gilotyny (mocowanej do usztywnionego do ¶ciany (tudzie¿ ciê¿kiego ¶lusarskiego) sto³u) z p³askownikiem do przek³uwania ogniw jest zdecydowanie lepszym pomys³em ni¿ jakiekolwiek przerabiane wymienione rêczne narzêdzia. Szczególnie je¶li tym p³askownikiem jest sztychel (rylec grawerski) Glardon Vallorbe w wersji HSS.
p;
kamil