Pomoc - Szukaj - U¿ytkownicy - Kalendarz
Pe³na wersja: Rozpuszczona armia 27-28.11.2010
> Prywatne Inicjatywy > Wyprawy
Borg
Witam
W zesz³y weekend, za namow± i pomys³em Konrada (Chêciñskiego) z Czêstochowy dwuosobowo maszerowali¶my po lublinieckich lasach.
Idea marszu by³a do¶æ prosta.Jak to regularnie siê zdarza³o po kampanii nastêpowa³o rozpuszczenie zaciê¿nych, a Ci nim powrócili do matek, ¿on i kochanek wa³êsali siê po okolicy. I w zgodzie z duchem epoki dwóch obszczymurków jaki¶ Muszelników czy Fekete Sereg po wojnie Macieja Korwina z Jagielloñczykiem maszerowa³a sobie po granicy ¦l±sko-Polskiej.

Marsz nie mia³ konkretnego celu. Lasy lublinieckie ci±gn± siê kilometrami, tylko co jaki¶ czas natrafiæ mo¿na na wie¶, drogê, czy tory kolejowe. Tych starali¶my siê unikaæ. Wedle obliczeñ, na podstawie zaobserwowanych punktów orientacyjnych, widzianych wsi przeszli¶my w dwa dni oko³o 30 km.
W trakcie marszu pada³ lekki ¶nieg, z czego na bezdro¿ach, zw³aszcza drugiego dnia trzeba by³o brodziæ ju¿ chwilami do pó³ ³ydki.

Nocleg mia³ miejsce pod zwalonym drzewem, wykorzystanym jako konstrukcja no¶na pod sza³as. Ognia nie uda³o nam siê utrzymaæ przez ca³± noc. Zebrali¶my zwyczajnie za ma³o drewna. Suche w okolicy nie wystêpowa³o, grube, mokre konary paliæ siê nie chcia³y a drobnizna szybko znika³a w p³omieniach.

Wyprawa by³a mocno rozpoznawcz±. Nie znali¶my problemów na jakie mo¿na napotkaæ nosz±c 15 wieczne ciuchy. Wiêc to chyba miejsce na krótk± refleksjê.

Obaj z Konradem ubrani byli¶my podobnie. Na zwyk³a lnian± bieliznê arming dublety (Konrad mia³ jeszcze jedn± warstwê zwyk³ego dubletu), na to robki, kaptury, nogawice z saczkiem i krótkie do kolan, wieczorem i w ¶niegu p³aszcze.
Buty dawa³y radê przez wiêkszo¶æ czasu.
Najwiêkszym dla mnie problemem by³a nikczemna d³ugo¶æ modnych ówczesnych ciuchów. Ledwo to ty³ek zas³ania, w efekcie lubi zawiaæ po nerach.
Nie musieli¶my siê przejmowaæ ¶niegiem. Dobre, spil¶nione, sukienne nogawice daj± radê i przy ¶niegu.

Jedzenia jak ju¿ Brayan chyba zauwa¿y³ nie trzeba braæ za wiele. sporo wróci³o z nami na plecach. Natomiast najcenniejsza by³a suszona miêta i garnuszek do gotowania.

Pakunki nasze wzorowali¶my na ikonografii. Prosty prostok±tny worek owiniêty sznurkiem jak baleron z przewleczonym zmy¶lnie pasem da siê nosiæ jak plecak. Trzeba tylko co jaki¶ czas daæ 5min odpocz±æ plecom. Nie potrzeba wzorowaæ siê na nosicielach rzepy na targ, czy Indianach.

A i kilka zdjêæ na zakoñczenie:
http://picasaweb.google.com/konradchecinsk...aXVw2728XI2010#


edycja - Poprawi³em datê. Boran
M¶cidróg
Cze¶æ.

Zawsze ciekawi³o mnie jak sobie poradz± piêtnastki.Widzê ¿e na pocz±tek niezle.
Je¿eli bêdziecie regularnie wêdrowaæ w róznych warunkach pogodowych do jakich wniosków dojdziecie i co znajdziecie w materialach ¿ród³owych?
Nie zrozumia³em tylko tego:

CYTAT
Nie potrzeba wzorowaæ siê na nosicielach rzepy na targ, czy Indianach.


pozdrawiam

M.
Borg
A przepraszam, z³o¶liwy dowcip, którego zapomnia³em wyt³umaczyæ. Chodzi³o mi o te wielkie wiklinowe kosze. W ikonografii jest ich du¿o, ale z jednym wyj±tkiem (ucieczki z jakiego¶ miasta) wszyscy nosz± w nich produkty spo¿ywcze na targ, z pola etc.
Wszelkie znane mi przedstawienia pakunków wêdruj±cych ¿o³nierzy czy innych w³óczêgów to wszelkie zawini±tka, torby skórzane/tkane. Oczywi¶cie z wyj±tkiem Syna Marnotrawnego Boscha, który ma ma³y zgrabny plecaczek (+/- 40 litrów?).

Materia³ ¼ród³owy wygl±da du¿o lepiej ni¿ wczesno¶redniowieczne ¼ród³a. Mamy rozbudowan± ikonografiê, mamy opisy, choæby wspomnianych Muszelników czy zwyk³ych w³óczêgów (francuskie akta s±dowe). Daje to bardzo konkretny obraz. Swoj± drog± obraz, przy którym nie przeskoczymy chyba jednej rzeczy. Poza marginalnym odsetkiem wêdrowców, nawet ¿ebracy spali w gospodach, nie po lasach. Bez dachu nad g³ow± rozbija³y siê chyba tylko du¿e grupy, mog±ce same sobie zapewniæ bezpieczeñstwo tj armie, bandy zbrojne, mo¿e grupy my¶liwych.

Zobaczymy co dalej. Pewnie bêd± kolejne, lepiej przygotowane i mo¿e tym samym d³u¿sze smile.gif
M¶cidróg
CYTAT
Chodzi³o mi o te wielkie wiklinowe kosze. W ikonografii jest ich du¿o, ale z jednym wyj±tkiem (ucieczki z jakiego¶ miasta) wszyscy nosz± w nich produkty spo¿ywcze na targ, z pola etc.

Rozumiem.
Wydaje mi siê ¿e jest to (uzywanie dzisiaj koszy) spowodowane zaanga¿owaniem ma³ej ilo¶ci pracy w skonstruowaniu tego typu nosid³a.Na rynku sporo jest wszelkiej ma¶ci koszy wiklinowych.Wystarczy zamocowaæ szelki i ewentualnie klape i gotowe.Na pocz±tku wydaje siê ¿e jest to bardzo wygodne rozwi±zanie,do czasu gdy u¶wiadamiamy sobie jak niewiele potrzebujemy przedmiotów obozowych a jak wiele swobody ruchu.Dodaj±c do rekonstruowanej postaci broñ drzewcow±,boczn±,tarcze i czasami pancerz dochodzimy do wniosku ¿e ob³adowanie siê wiklinowym koszem jest nie potrzebnym heroizmem smile.gif Wystarczy zawini±tko (w kszta³cie baleronu czy rury).Przypuszczam ¿e podobnie uwa¿ali ludzie przez nas rekonstruowani.
pozdrawiam
M.
Borg
Dok³adnie.
Swoj± drog± kosz takowy posiadam i przez jaki¶ czas u¿ywa³em go. Ale uwa¿am, ¿e jednak w stosunku do zawini±tka jest potwornie niewygodny. Raz, ¿e uwiera w plecy bardziej od worka. Dwa je¶li w zawini±tku niesiemy koce, futra etc to jest to zarazem bardzo wygodna poducha by usi±¶æ i odpocz±æ chwilê.
Konrad z Czêstochowy
Cze¶æ!
S± plusy wypraw zimowych (brak krwiopijców...), i jak siê we¼mie pod uwagê ilo¶æ futra i dobrze zaplanowany obóz (mieli¶my otwarty z jednej strony sza³as- planowo na ognisko które niewiele ciep³a daje, lepiej bêdzie stworzyæ konstrukcjê zamkniêt±). Sam marsz nie sprawia trudno¶ci, tak jak Arek zauwa¿y³, przystanki krótkie na ³yka wody i co¶ po¿ywnego wystarczaj±. ¦nieg to nie problem, ale drewno i zapanowanie nad ogniskiem to ju¿ wiêkszy- na pocz±tku ¶miali¶my siê ¿e bierzemy trochê suchego drewna do lasu, ale potem siê okaza³o ¿e bez niego rozpalenie ogniska w zimowych warunkach jest wyzwaniem... Problemu nie by³o z le¶niczym- zdzwoni³em siê z nim i dosta³em glejt ¿e mo¿emy co chcemy, byle uwa¿aæ z ogniem. No i po drodze nie by³o co rabowaæ... angsad.gif Pozdrawiam!
Mazowiecki Dzik
Duzo kilometrów przeszli¶cie przez weekend smile.gif ?
Yogesh
"Wedle obliczeñ, na podstawie zaobserwowanych punktów orientacyjnych, widzianych wsi przeszli¶my w dwa dni oko³o 30 km. "
Mazowiecki Dzik
CYTAT(Yogesh @ 17:26 07.12.2010) *
"Wedle obliczeñ, na podstawie zaobserwowanych punktów orientacyjnych, widzianych wsi przeszli¶my w dwa dni oko³o 30 km. "


Nie¼le, pozdrawiam!
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.