Pomoc - Szukaj - U¿ytkownicy - Kalendarz
Pe³na wersja: Rezerwat turystyczno-historyczny
> Ogólne kategorie (bez podzia³u na epoki) > Og³oszenia
Unik
Na forum Halli jaki¶ czas temu umie¶ci³em w±tek dotycz±cy koncepcji rezerwatu turystyczno-historycznego i zasad, na których by takie co¶ powsta³o:
http://halla.mjollnir.pl/viewtopic.php?p=52198#52198


To jest rezerwat wczesno¶redniowieczny, ale co¶ mi siê obi³o o uszy, ¿e istnieje równie¿ druga koncepcja - koncepcja rezerwatu indianistycznego (dla odtwórców Indian). Ró¿ni siê od mojego pomys³u m. in. wiêksz± otwarto¶ci± dla osób z zewn±trz.


Rezerwat turystyczno-historyczny jest zmodyfikowan± wersj± koncepcji rezerwatu turystycznego, który nie by³ pomys³em moim, lecz zosta³ wymy¶lony przez dwóch przedwojennych profesorów. Po wojnie usi³owano go odrodziæ w odniesieniu do Bieszczadów, ale poniewa¿ ¶rodowiska turystyczne by³y wylêgarniami opozycji, wiêc siê to nie uda³o.

Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Zapewne uznacie to za utopiê, bo niestety przywykli¶my, ¿e ¿yjemy na marginesie, ¿e grup rekonstrukcyjnych ani innych podobnych ¶rodowisk w ogóle nie przewiduje siê miejsca w koncepcjach zagospodarowania terenu. My siê powinni¶my cieszyæ, ¿e siê nas ³askawie toleruje, bo przynosimy zyski icon_sad.gif . Komuna nie pozwoli³a nam i podobnym ¶rodowiskom na oficjaln± autonomiê i miejsce w ¿yciu publicznym, potem przywykli¶my do tego i tak ju¿ zosta³o. Ale nie zawsze tak by³o!

Nieudana raczej próba mojego kolegi nie znaczy oczywi¶cie, ¿e w ogóle takie próby nie mog± zakoñczyæ siê powodzeniem. Chcia³bym zwróciæ uwagê na to, ¿e obecnie System s³abnie, i mo¿emy to wykorzystaæ tê sytuacjê do wytargowania dla siebie wiêcej szacunku, zamiast dotychczasowego wykorzystywania i marginalizacji.
Viator
Uniku, jakby¶ poczyta³ sobie starsze nasze dyskusje o idei odtwórstwa toby¶ ju¿ wiedzia³ jaki odzew maj± takie pomys³y.

Przypomnê Ci, ¿e w ruchu rekonstrukcyjnym mamy zasadniczo dwa bieguny - uczestnictwo w imprezach dla publiczno¶ci, dla której atrakcj± s± g³ównie zawody sportowe (walki turniejowe ró¿nych rodzajów) a przy okazji mo¿na prowadziæ dzia³alno¶æ dydaktyczn±, odk³amuj±c historiê, wyprostowuj±c ró¿ne mity i pokazuj±c jak naprawdê by³o, co po czê¶ci wymaga pokazania (aktorstwa) a po czê¶ci uci±¿liwych kolejnych rozmów z kolejnymi widzami o tym samym. Jak dobrze pójdzie to jeszcze mo¿na na tym trochê zarobiæ (zwroty kosztów przez sponsorów, sprzeda¿ wyrobów, p³atne strzelania z ³uku i kuszy dla publiki, nagrody w turniejach). Drugi biegun to archeologia rekonstrukcyjna, eksperymentalna, a wiêc po³±czenie (ekstremalnej czêsto zreszt±) zabawy z prac± naukowo-badawcz± - przygotowanie strojów, wyposa¿enia, itd. aby w realiach mo¿liwie zbli¿onych do danej epoki przetestowaæ jak siê sprawuje taki czy inny element kultury materialnej, technologii, organizacji ¿ycia obozowego, itd. Dla niektórych wa¿niejszy jest tu element eksperymentu naukowego i ciekawo¶æ wyników, a dla niektórych - sama frajda wczucia siê mo¿liwie na 100% w rolê.

Tylko ¿e osób, które preferuj± tê ostatni± wizjê swojego bycia w ruchu rekonstrukcyjnym jest mo¿e æwieræ procenta. Wczucie siê w rolê wymaga zreszt± po prostu bycia tym kogo odtwarzamy. No bo je¶li jeste¶ z natury tchórzliwy i wycofany to nie bêdziesz siê dobrze bawi³ wêdruj±c noc± po lesie przebrany za ³owcê, wziêcie do rêki oszczepu czy kuszy nie zlikwiduje twojego strachu. Przebrawszy siê za pielgrzyma nie zaczniesz byæ bardziej religijny ni¿ by³e¶ przed przebraniem siê i je¿eli nie masz zwyczaju odmawiania ró¿añca to zanudzisz siê na ¶mieræ "klepi±c" nawet najlepiej zrekonstruowany paternoster. Je¿eli jeste¶ Polakiem to nawet jad±c na mustangu w stroju Komancza nie poczujesz ducha i dumy Indianina z Wielkiej Prerii bo nim nie jeste¶ i nie bêdziesz chocby¶ skis³. Wiêc je¿eli chcesz wej¶æ g³êbiej w odtwarzanie postaci, od strony kulturowej i duchowej a nie tylko materialnej, to masz bardzo ograniczone mo¿liwo¶ci - mo¿esz odtwarzaæ na dobr± sprawê tylko kogo¶, kim w gruncie rzeczy jeste¶, kim siê w g³êbi serca czujesz i kim zawsze chcia³e¶ byæ i naprawdê móg³by¶ nim byæ. Czyli siebie samego tylko ¿yj±cego w innej epoce. To tak w kwestii Indian.

Pamiêtaj te¿, ¿e zbyt wierne rekonstruowanie przesz³o¶ci by³oby zupe³nie czym innym ni¿ nam siê wydaje; kiedy¶ ju¿ o tym z Vislavem pisali¶my. Dla przeciêtnego cz³eka to by³o ¿mudne walenie m³otem, machanie sierpem albo ¶ciubienie ig³± przez szesna¶cie godzin dziennie ¿eby siê utrzymaæ przy ¿yciu przy ma³ej wydajno¶ci roli i nieistniej±cej b±d¼ s³abo rozwiniêtej a¿ do renesansu gospodarce pieniê¿nej i siedz±cych po lasach zbójach i stadach dzików zawsze chêtnych ¿eby Ciê odpowiednio obrabowaæ albo zniszczyæ Ci zbiory. W±tpiê czy kto¶ chcia³by naprawdê to w³a¶nie odtwarzaæ. Oczywi¶cie ¿ycie rycerza czy bogatego kupca by³o l¿ejsze. Tylko ¿e prawdziwego rycerza móg³by¶ odtwarzaæ dopiero jakby¶ znalaz³ stu czy dwustu ochotników, którzy by harowali po te wspomnane szesna¶cie godzin ¿eby siebie i Ciebie przy okazji utrzymaæ. A jako kupiec - kilkudziesiêciu takich, którzy by stanowili dla Ciebie rynek zbytu. I tak dalej.

A tych kilkana¶cie czy dwadzie¶cia kilka osób, które w³a¶nie tak na 100% chc± wej¶æ w rekonstrukcjê, nie potrzebuj± do tego mieæ na w³asno¶æ ca³ych Bieszczad czy Pustyni B³êdowskiej. I najczê¶ciej wol± rekonstrukcjê (podobnie jak turystykê) indywidualn± od zbiorowej.

I wreszcie, nawet gdyby znalaz³o siê obok Ciebie paruset ludzi jednak zainteresowanych tak± form± jak "rezerwat historyczny", i zgodnych co do datowania, to forma oficjalnie pañstwowo wyznaczonego rezerwatu by³aby najgorsz± z mo¿liwych form i bardzo szybko doszliby¶cie do wniosku ¿e trzeba by³o za³o¿yæ fundacjê albo spó³kê z o.o., znale¼æ i kupiæ teren ci±gn±cy siê od horyzontu po horyzont albo zamkniêty lasem, wzgórzami itp., ¿eby Was ¿aden wie¿owiec na horyzoncie nie dra¿ni³, teren najlepiej nie bêd±cy aktualnie gruntem rolnym i le¶nym w rozumieniu ustawy, dogadaæ siê z lokalnym urzêdem, i wtedy ju¿ naprawdê robiæ co chcecie (dopóki nie zaczniecie budowaæ wielokondygnacyjnych domów, zamków itd, choæ i tutaj najwiêcej by zale¿a³o od konkretnego urzêdnika wydaj±cego pozwolenia). I o takiej prywatnej w³asno¶ci i prywatnej inicjatywie mo¿na ju¿ nie tylko pomarzyæ ale konkretnie j± zaplanowaæ i konsekwentnie zrealizowaæ. I ma tu racjê Marek, kiedy zwraca Ci uwagê ¿e próbujesz robiæ "rzeczy które od dawna istniej±, tylko na gorszych zasadach ni¿ ju¿ istniej±."
Remington1
Mo¿e by warto zarobiæ troszkê denarów i kupiæ kawa³ ziemi rolnej niskiej klasy? Ca³kiem tanio mo¿na teraz kupiæ, nawet z kawa³em lasu. Wtedy spokojnie mo¿na by tam siedzieæ w ziemiance i pa¶æ kozy.
W sumie ciekawe jak by to cz³owiek wytrzyma³? Mo¿na to porównaæ do Robinsona C. na bezludnej wyspie. Bezludnej, bo jakby by³o was wiêcej, to by¶cie siê z g³odu pozjadali.
Unik
Viator, w³a¶nie koncepcja rezerwatu umo¿liwia realizacjê dwóch funkcji - bardziej elitarnej - badawczej, oraz bardziej popularnej edukacyjnej, s³u¿±cej w gruncie rzeczy popularyzacji tej pierwszej. Z tym, ¿e jest to popularyzacja na wy¿szym poziomie, ni¿ w przypadku pokazów dla "cywilów". Przede wszystkim jednak, jak pisa³em na forum Halli, jest to koncepcja tzw. szko³y przetrwania w otoczce kulturowej z danej epoki, po³±czonej z popularyzacj± wiedzy i umiejêtno¶ci typu g³ównie rzemie¶lniczego.
I tu nie chodzi tylko o samo przebieranie siê - bo w warunkach izolacji od ¶wiata zewnêtrznego ca³a sprawa zaczyna wygl±daæ inaczej, g³êbiej. Rzecz jest w tym, ¿eby ten stan wykorzystaæ w³a¶nie do zmiany nastawienia, zachêcenia ludzi do pewnych dzia³añ i postaw. Dawniej w ten sposób w³a¶nie dzia³a³o wojsko. Pytanie - czy zasady podobne jak te, które dot±d stosowane by³y wobec milionów ludzi - rzeczywi¶cie mog± pasowaæ "mo¿e po³owie procenta" spo¶ród cz³onków ruchu obnosz±cego siê z militaryzmem?
Oczywi¶cie, my wojskiem nie jeste¶my, istniej± tu ró¿nice, polegaj±ce m. in. na tym, ¿e zasady w takim rezerwacie by³yby bardziej cywilizowane, a on sam - nastawiony bardziej na zdobywanie wiedzy.
To, co ja proponujê, nie jest jak±¶ inn± drog± od tej, któr± id± tysi±ce rekonstruktorów - ja jedynie proponujê jej pog³êbienie. Pog³êbienie, o którym wielu ludzi, przyzwyczajonych do spychania Polaków o ambicjach inteligenckich przez w³adzê i biznes na margines, po prostu nie ¶mie marzyæ. Ja zreszt± te¿ siê im nie dziwiê - oni zak³adaj±, ¿e ca³y ten ¶wiat mo¿e ulec zag³adzie przez komercjalizacjê, tak, jak ¶wiat rekonstruktorów Dzikiego Zachodu. Nie chc± siê tak bardzo anga¿owaæ, ¿eby nie prze¿ywaæ traumy. Ja te¿ mog³em obserwowaæ to, co siê dzia³o po 1989 r. Ale wyci±gn±³em wnioski akurat przeciwne - zamiast nieprzyzwyczajania siê do to¿samo¶ci rekonstuktorskiej na wypadek jej zag³ady, proponujê zabezpieczenie przed t± zag³ad±. A to przez stworzenie miejsc, w które komercja nie bêdzie mog³a dotrzeæ.
Wady takie, jak brak religijno¶ci i tchórzostwo (nota bene nader rozpowszechnione w spo³eczeñstwie konsumpcyjnym), to nie jest jaka¶ sta³a cecha charakteru. Mo¿na z tym walczyæ. Ja sam by³em strasznym tchórzem (niereligijny nie by³em nigdy). By³o mi z tym tak strasznie g³upio, bo czyta³em o wspania³ych bohaterach z ksi±¿ek Maya i innych, po których strach sp³ywa³ jak po kaczce, ¿e zacz±³em z tym walczyæ. I pozby³em siê tego irracjonalnego strachu przed ciemno¶ci±, przed samotno¶ci±, przed majestatem lasu. I teraz: w³a¶nie izolacja w warunkach rezerwatowych oraz przynale¿no¶æ do grupy stawiaj±cej sobie pewne cele, nacisk tej grupy i rywalizacja w jej obrêbie w realizacji tych celów, bêd± s³u¿yæ do tego, do czego mi pos³u¿y³y powie¶ci przygodowe.
Je¶li chodzi o realno¶æ odtwórstwa - oczywi¶cie, trudno jest odtwarzaæ wszystko - i wielu rzeczy nie warto odtwarzaæ, a nawet jest to zabronione. Pisa³em zreszt± o tym na Halli, ¿e nie widzê np. sensu odtwarzania poziomu higieny z wczesnego ¦redniowiecza, kiedy posiadanie latryny by³o przywilejem elity spo³ecznej. To samo dotyczy ci±g³ych wojen i niepokojów oraz nieod³±cznych od nich paso¿ytnictwa i marnotrawstwa, o których pisa³e¶. Zreszt± idea³u nigdy nie da siê osi±gn±æ; mo¿na tylko siê do niego zbli¿yæ. St±d generalnie koncepcja podstawowa: szko³a przetrwania + otoczka kulturowa (z wchodz±cymi w jej sk³ad dodatkowymi umiejêtno¶ciami). Zbli¿aniu do idea³u s³u¿yæ ma nauka, a utrzymaniu niezbêdnego dystansu - etyka.
Ogólnie zasad± powinno byæ kierowanie siê potrzebami rozwoju osobowo¶ci obecnych ludzi - zw³aszcza, ¿e szko³a od dawna ju¿ dzia³a w kierunku akurat przeciwnym. Do niego powinno siê stosowaæ ró¿ne elementy dawnej kultury i ¿ycia, nie odwrotnie.
Dlatego zdobywanie podstawowych ¶rodków do ¿ycia powinno oczywi¶cie w rezerwacie istnieæ, ale powinno s³u¿yæ nie ca³kowitej samowystarczalno¶ci rezerwatu, tylko pewnym koncepcjom dydaktycznym. Uprawa roli technik± wczesno¶redniowieczn± - ¶wietnie, ale np. po to, ¿eby pokazaæ, jak trudno by³oby zarobiæ na kawa³ek chleba, gdyby nie postêp wiedzy. Nauczyæ ludzi szacunku do pracy, do ¿ywno¶ci, do ziemi-¿ywicielki. Bo obecnie te warto¶ci siê lekcewa¿y. Problem haruj±cych ochotników ju¿ zreszt± rozwi±za³em w projekcie na Halli, przynajmniej czê¶ciowo.
Dodam, ¿e z ¿ywno¶ci± w Polsce generalnie nie ma problemu - je¶li jest problem, to z jej zbytem. Zewnêtrzn± ¿ywno¶æ dla potrzeb rezerwatu mo¿na by kupowaæ hurtowo wprost od ch³opów po bardzo niskich cenach - a przerabialiby¶my j± sami. Nie marnowa³yby siê dary Bo¿e, rodacy mieliby zarobek, a cwaniaczki-po¶rednicy - figê z makiem.

CYTAT
I najczê¶ciej wol± rekonstrukcjê (podobnie jak turystykê) indywidualn± od zbiorowej.

Ale¿ w rezerwacie nikt nie bêdzie zabrania³ turystyki indywidualnej. Turystyka zbiorowa bêdzie s³u¿y³a g³ównie do celów militarnych.

CYTAT
I wreszcie, nawet gdyby znalaz³o siê obok Ciebie paruset ludzi jednak zainteresowanych tak± form± jak "rezerwat historyczny", i zgodnych co do datowania, to forma oficjalnie pañstwowo wyznaczonego rezerwatu by³aby najgorsz± z mo¿liwych form i bardzo szybko doszliby¶cie do wniosku ¿e trzeba by³o za³o¿yæ fundacjê albo spó³kê z o.o., znale¼æ i kupiæ teren ci±gn±cy siê od horyzontu po horyzont albo zamkniêty lasem, wzgórzami itp., ¿eby Was ¿aden wie¿owiec na horyzoncie nie dra¿ni³,

Widzisz, tylko tutaj chodzi nie tylko o zaspokojenie naszego widzimisiê, ale o poczucie obowi±zku, wynikaj±ce z tego, ¿e teren mo¿e trafiæ w niepowo³ane rêce. Je¶li chodzi o zamykanie horyzontu lasem czy wzgórzami - to te¿ o tym pisa³em, ¿e las najlepiej jest posadziæ. A ¿eby by³o wy¿ej, mo¿na wa³ usypaæ.
Selekos
Skasowa³em posty zawieraj±ce niepotrzebne docinki i k³ótniê- czyli prawie wszystkie (nastêpnym razem posypi± siê ostrze¿enia), oraz ponownie otwieram dyskusjê.


Je¶li idea skansenu prezentowana przez Unika jest trochê niejasna proszê jej nie bombardowaæ, tylko po prostu zadawaæ pytania icon_wink.gif Rozumiem, ¿e nie wszyscy mog± byæ zwolennikami prezentowanych przez niego pogl±dów, jednak to nie oznacza, ¿e sama inicjatywa jest nic nie warta.


Pozdrawiam
Marcvs Acilivs Glabrio
Ok, to spokojnie i rzeczowo dlaczego uwa¿am ten rezerwat jednak za niewiele warty w proponowanym kszta³cie.

Wpierw kilka rzeczy z Halli:
CYTAT
Koncepcjê rezerwatów t-h tworz± przede wszystkim dwie rzeczy: szeroko rozumiana szko³a przetrwania + otoczka kulturowa.

Mocno wydaje mi siê, ¿e nacisk zosta³ po³o¿ony na szko³ê przetrwania. Zreszt± przez ca³y tekst na halli pojawia siê pe³no rzeczy powi±zanych z survivalem lub survivalism-em, albo wszelkimi LARPami, a nie widzê w tym rekonstrukcji? Du¿o tworów w postaci praw, obowi±zków, etc. Przy czym ¿aden punkt chyba nie odnosi siê do samego odtwórstwa. A to powinno byæ meritum i sprawa wyj¶ciowa- od takich rzeczy jak umiejscowienie reko w czasoprzestrzeni.

CYTAT
Ponadto taki rezerwat by³by wielkim poligonem do¶wiadczalnym archeologii eksperymentalnej - a wiêc o¶rodkiem naukowym. Kolejn± funkcj± jest nauka ochrony przyrody i sensownego gospodarowania ni±, na co w takim rezerwacie by³by po³o¿ony bardzo silny nacisk. Równocze¶nie zreszt± rezerwat odtwarza³by te¿ pierwotn± przyrodê (a wiêc nastêpna rola), co w po³±czeniu z wybitnie u¿ytkowym jego charakterem wymaga³oby niezwykle wysokiego poziomu ochrony przyrody.

Zastanawia mnie, w jaki sposób chcesz dokonaæ tych rzeczy:
a)Archeologia eksperymentalna- do której potrzeba co najmniej dobrego aparatu fotograficznego, a wed³ug tego co piszesz na Halli by³by tam ca³kowity zakaz u¿ywania nowoczesnych rzeczy/urz±dzeñ?
b)Ochrona przyrody i nauka gospodarowaniem- jak wyobra¿asz sobie rolê gospodarki wczesno¶redniowiecznej w kszta³towaniu postaw ludzi postawionych przed problemami XXI wiecznymi? Bo ja nie widzê takiej mo¿liwo¶ci i to nie tylko dlatego, ¿e w tamtych czasach na terenie Polski ¿y³o ok. 1 miliona ludzi, a dzi¶ ¿yje niemal 40 razy wiêcej. Uwa¿am, ¿e wspó³czesna ochrona ¶rodowiska i planowanie odpowiedzialnej gospodarki powinno siê odbywaæ na kanwie wspó³czesnych technologii, a nie w rezerwatach dla rekonstruktorów. Co wiêcej- jak wyobra¿asz sobie budowanie grodów? Wiesz jak potê¿n± ilo¶æ drzew trzeba by³o u¿yæ do postawienia jednego? A je¶li nie chcesz stawiaæ takich jakie by³y, to wracamy do pocz±tku- gdzie tu rekonstrukcja?
c)Bezdomni- nie wiem jak dobrze znasz to ¶rodowisko, ale wydaje mi siê, ¿e spor± czê¶æ tych ludzi nie do koñca interesowa³oby takie rozwi±zanie ich problemu. O ile w ogóle mo¿na nazwaæ to rozwi±zaniem problemu, bior±c pod uwagê, ¿e w pewnej czê¶ci przypadków ¿eby na prawdê co¶ zdzia³aæ potrzebna by³aby pomoc psychologiczna i odwyki. No i jak widzisz ich miejsce w rezerwacie? Czy mog± byæ ksiêciem, czy tylko zwyk³ymi ch³opami?
CYTAT
USTRÓJ I ORGANIZACJA REZERWATU

Ca³y ten dzia³ maksymalnie mi siê nie podoba. MAKSYMALNIE.
1)Jak jest wybierany ksi±¿ê, na jaki okres czasu, jakie ma prawa i jakie obowi±zki? Czy je¶li komu¶ na terenie rezerwatu stanie siê krzywda, a z powodu zerowego stanu dróg i braku sensownej opieki medycznej na miejscu w po³±czeniu z niebezpiecznymi zajêciami, to czy ksi±¿ê bêdzie poci±gany do odpowiedzialno¶ci karnej przed Polskim wymiarem sprawiedliwo¶ci?
2)Autonomia- nie rozumiem w najmniejszym nawet procencie po co? Jak ju¿ wspomina³em, a co Selekos wyci±³, istnieje multum grodów, grodzisk, skansenów, etc zarówno w kraju (Dziejba czy Wolin), a tak¿e za granic± (Archeon czy Guédelon) które funkcjonuj±, realizuj± siê i nie ¿±daj± jakiejkolwiek autonomii.
3)Wojny plemienne- jak one mia³yby wygl±daæ, jak mia³yby byæ rozstrzygane, czy Ci bezdomni dostan± w³ócznie do rêki i pu¶cisz jednych na drugich? Gdzie miejsce na zabezpieczenie medyczne takich w gruncie rzeczy ekstremalnie niebezpiecznych zabaw? I znów- kto odpowiedzialno¶æ poniesie jak jeden drugiemu wbije w³ócznie w serce?
CYTAT
Jak ju¿ pisa³em, jedn± z ról rezerwatu jest przywracanie spo³eczeñstwu ludzi, którzy nie s± w stanie ¿yæ w warunkach tzw. cywilizacji, stworzenie dla nich azylu.

Popraw mnie je¶li ¼le rozumiem- chcesz zabieraæ bezdomnych z ulic miast, zamykaæ w rezerwacie, gdzie mieliby budowaæ wczesno¶redniowieczn± utopiê odizolowan± od XXI wieku, a okazjonalnie mieliby biæ siê miêdzy sob±? Nie jestem pewien czy mo¿na to uznaæ za przywracanie kogokolwiek spo³eczeñstwu, no ale czekam na Twoje rozwiniêcie tematu.
CYTAT
Osobistej pracy nie mo¿na zast±piæ op³at±, ani te¿ nie mo¿e jej wykonywaæ kto¶ w zamian. Co oznacza, oczywi¶cie, dekomercjalizacjê przedsiêwziêcia i pokazanie panom z kas±, ¿e jednak nie wszystko mog± kupiæ

Jak zapatrujesz siê na ilo¶æ ewentualnych turystów, którzy w zamian za zwiedzenie rezerwatu mieliby zakasaæ rêkawy i pracowaæ? Kto jest Twoim targetem? Na pewno nie m³odzie¿ z miast i miasteczek. Na pewno te¿ nie ludzie starsi. Z pewno¶ci± spora czê¶æ ludzi pracuj±cych tak¿e odpadnie (na logikê- ilu ludzi dobrowolnie spêdzi urlop z rodzin± pracuj±c ciê¿ko w polu). Wiêc kto?

I na koniec kilka ogólnych:
1)Dlaczego pañstwo ma daæ za darmo ziemiê pod jakikolwiek cel? Dlaczego maj± byæ równi i równiejsi? Co np. skarb pañstwa bêdzie z tego mia³? Dlaczego nie przyjmujesz do wiadomo¶ci faktu, ¿e dany kawa³ek ziemi mo¿na kupiæ je¶li jest na sprzeda¿?
2)Start takiego czego¶ wymaga potê¿nych nak³adów finansowych. Rekonstrukcja na przyzwoitym poziomie, o czym z pewno¶ci± wiêkszo¶æ u¿ytkowników FREHA wie, wymaga czêsto du¿ych pieniêdzy i to w skali jednostki. Komplet ciuchów, czy choæby odpowiednich materia³ów to koszt do kilkuset PLN. Buty, paski, sakwy, narzêdzia, garnki, namioty, cokolwiek- wszystko kosztuje. Wy¿ywienie- kosztuje. Przy skali o jakiej mówisz koszt podstawowego wyposa¿enia by³by pewnie wiêkszy lub zbli¿ony do kosztów zakupu ziemi. Zanim zaczn± tam dzia³aæ jacykolwiek rzemie¶lnicy, których wyroby mo¿na bêdzie nazwaæ rekonstrukcjami minie sporo czasu, kiedy to bêd± musieli sk±d¶ braæ i jedzenie i narzêdzia i materia³y. Do tego bêd± potrzebowali wiedzy nie tylko historycznej ale tak¿e praktycznej. Sk±d wiêc chcesz na to wszystko braæ pieni±dze? (Przypomnê, ¿e sam pisa³e¶, ¿e rezerwat nie ma generowaæ jakich¶ specjalnych dochodów).
3)Ilu ludzi w tym momencie popiera rêkoma i nogami, albo tylko rêkoma ten pomys³? To wa¿ne pytanie i wcale nie jest z³o¶liwe. Ilu ju¿ siê zadeklarowa³o, ¿e jakby co pomo¿e i zamieszka tam rezygnuj±c z normalnego ¿ycia?
4)
CYTAT
Wady takie, jak brak religijno¶ci i tchórzostwo (nota bene nader rozpowszechnione w spo³eczeñstwie konsumpcyjnym), to nie jest jaka¶ sta³a cecha charakteru.

Dlaczego chcesz robiæ z tego miejsca misyjne? Spora czê¶æ ludzi jakich spotka³em w rekonstrukcji jest ateistami (tak jak ja) lub "wierz±cymi-niepraktykuj±cymi". Spotka³em te¿ jednego ¿yda i jednego muzu³manina. Dlaczego w ogóle ³±czyæ rekonstrukcjê z religijno¶ci±? Jedno z drugim niewiele ma wspólnego, w³a¶ciwie nic. Nawet je¶li rekonstruuje siê jaki¶ obrz±dek, to on nie jest tak na prawdê obrz±dkiem tylko bardziej spektaklem teatralnym. Czy wiêc w zwi±zku z tym bêdzie to obóz na który kolejne grupy ludzi nie bêd± mia³y wstêpu (i jak ma siê to do zarzutów kierowanych do "kapitalistów" i ludzi "wysprzedaj±cych" ziemiê pañstwow± prywatnym ludziom, którzy odgradzaj± j± od innych)?
I jak chcesz walczyæ z tchórzliwo¶ci±? Czym w ogóle jest tchórzliwo¶æ? Strachem przed tym, ¿e kto¶ mieczem wybije mi zêby? Je¶li tak to co w tym z³ego? Czy mo¿e s± to fobie (jak moja arachnofobia)? Je¶li tak to jak chcesz temu przeciwdzia³aæ i sk±d we¼miesz i op³acisz psychologów, którzy maj± odpowiedni baga¿ wiedzy i do¶wiadczenia ¿eby siê tym zaj±æ. Czy mo¿e tchórzliwo¶æ to jeszcze co¶ innego?
5)
CYTAT
To samo dotyczy ci±g³ych wojen i niepokojów

Ale jednak na Halli pisa³e¶, ¿e maj± byæ ci±g³e walki miêdzy plemionami i najazdy z zewn±trz? Czyli maj± byæ, czy nie maj± bo siê trochê pogubi³em?
chrisser
Rzeczywi¶cie ten sprojekt, czy te¿ za³o¿enie to utopia. W ten sposób mog± dzia³aæ tylko sekty. W mojej ocenie najpierw potrzebny jest biznes plan takiego projektu. Nie widzê tu ¼róde³ finansowania takiego przedsiêwziêcia i osób, które zgodzi³yby siê na taki projekt (bezdomni i bezrobotni odpadaj±) Ludzie zajmuj±cy siê odtwórstwem s± studentami lub pracuj± i nie maj± czasu ani ochoty na co¶ takiego, a margines nadaje sie bardziej do niszczenia i palenia, ni¿ do tworzenia czegokolwiek i do ciêzkiej pracy.

Pomys³y szkole przetrwania z kozikiem mia³o kilku moich znajomych, ale na pomys³ach siê skoñczy³o. Wspó³czesny cz³owiek to nie Tatar, nie ¶pi na go³ej ziemi, nie jest zahartowany, nie umie wytrzymaæ kilku dni bez jedzenia, nie umie znajdowaæ pozywienia w lesie, nie wytrzyma kilku dni bez mycia siê itd.

Jestesmy odtwórcami, czyli przebierañcami i nigdy nie posi±dziemy mentalno¶ci ¶redniowiecznej. Przyk³adem naszych obecnych odruchów jest scena z filmu "Krzy¿acy", gdzie na cytat juz czas, król Spogl±da na rêkê, jakgdyby mia³ tam zegarek.
Rafa³ Pr±dzyñski
Na okrzyk w zebraniu literatów : "Niech ¿yje uczciwo¶æ !!!"

Tuwim odkrzykn±³ by³ : " A z czego ?!!!"

Ale z drugiej strony : Viatorze - czy znany Ci jest przypadek cz³owiek a zwanego "Dziwnym Psem" - ???

Podobnie taki fakt mia³ miejsce na prze³omie XIX i XX wieku a dotyczy³ londyñskiego ch³opaczka który zwia³ do kanady i potem zosta³ Indianinem po prostu - do czasu a¿ biali zarzucili mu mistyfikacje gdy zaj±³ siê ochron± przyrody. (czego oczywi¶ci nie zrobili czerwonoskórzy). A przypadek brata Marsza³ka

Renegacja kulturowo-rasowa jest zjawiskiem czêstym - tyle tylko ¿e jest oparta o ¶rodowisko a nie polega na kreacji ¶rodowiska odniesienia.

Te bzdury ¿e "cz³owiek wspó³czesny nie jest..." to mo¿emy sobie darowaæ - jeden jest drugi nie jest i nie raz nie dwa okazywa³o siê ¿e mo¿na siê dostosowaæ - tylko nie ka¿demu i nie do wszystkiego.
Monika ksf
CYTAT(Rafa³ Pr±dzyñski @ 11:49 06.09.2010) *
Te bzdury ¿e "cz³owiek wspó³czesny nie jest..." to mo¿emy sobie darowaæ - jeden jest drugi nie jest i nie raz nie dwa okazywa³o siê ¿e mo¿na siê dostosowaæ - tylko nie ka¿demu i nie do wszystkiego.
Kwestia musu. Mój m±¿ wy¶miewa moje trenigowe "heroiczne" pompkowe wysi³ki, mówi±c, nikt ciê nie zmusza, w ka¿dej chwili mo¿esz wyj¶æ, w wojsku nie mia³em tego wyboru (obowi±zkowym z poboru, jeszcze za komuny). Na 99% jestem pewna, ¿e podobne incjatywy survivalowe, paintballowe i inne podejmuj± osoby, które nigdy nie "musia³y", studenci siedz±cy w ciep³ych kapciach za klawiaturk± komputera, albo pracownicy "biurowi". Jak kto¶ dosta³ ju¿ po czterych literach, nie chce mu siê "biegaæ z giwer± po lesie i wcinaæ robaki", gdy gramoli³ siê z wody i dy...ma³ z 40 kg sprzêtu na grzbiecie po pla¿y, w miesi±cu lutym icon_mrgreen.gif. Woli po³owiæ ryby albo poje¼dziæ na rowerze smile.gif.
No chyba, ¿e kto¶ jest mocno pokrêcony.

PS Kto pamiêta, jak skoñczy³ "Szara Sowa"?
M¶cidróg
CYTAT
Wspó³czesny cz³owiek to nie Tatar, nie ¶pi na go³ej ziemi, nie jest zahartowany, nie umie wytrzymaæ kilku dni bez jedzenia, nie umie znajdowaæ pozywienia w lesie, nie wytrzyma kilku dni bez mycia siê itd.


CYTAT
Na 99% jestem pewna, ¿e podobne incjatywy survivalowe, paintballowe i inne podejmuj± osoby, które nigdy nie "musia³y", studenci siedz±cy w ciep³ych kapciach za klawiaturk± komputera, albo pracownicy "biurowi". Jak kto¶ dosta³ ju¿ po czterych literach, nie chce mu siê "biegaæ z giwer± po lesie i wcinaæ robaki",


smile.gif

http://www.freha.pl/index.php?showforum=172

pozdrowienia od 1%

M.
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.