Jak to mówi±, lepiej pó¼no ni¿....
zatem:
SPRAWOZDANIE
Z 10-TYCH WARSZTATÓW FECHTUNKU BOCHNIA 2006 10-te Warsztaty Fechtunku Bochnia 2006 ju¿ za nami. Czas wiêc na podsumowuj±ce sprawozdanie dla od¶wie¿enia pamiêci uczestników i dla informacji Tych, którym niestety nie uda³o siê dotrzeæ na czas do Bochni.
Sobota (11.02.2006r.) by³a dniem oficjalnego przyjazdu wszystkich uczestników Warsztatów. Jednak niewielka, acz silna „jako¶ciowo” grupa osób dotar³a na miejsce o dzieñ, a nawet dwa dni wcze¶niej. W grupie tej znajdowa³ siê Jasiu, honorowy uczestnik Warsztatów, który wytrwale od dziesiêciu ju¿ lat wspiera³ swoj± obecno¶ci± ka¿dy nasz wyjazd, w czasach kiedy Warsztaty nazywa³y siê jeszcze Obozami Treningowymi, a fechtunkiem zajmowa³y siê dinozaury…no, chyba trochê przesadzi³em. Niemniej jednak by³o to naprawdê dawno szczególnie w stosunku do historii tzw. Polskiego Ruchu Rycerskiego.
Wróæmy jednak do wydarzeñ sobotnich. W godzinach popo³udniowych Bursa Domu Pielgrzyma w Bochni zaroi³a siê od przybywaj±cych, rz±dnych walki szermierzy. O godzinie 19.00 nast±pi³o oficjalne Rozpoczêcie Warsztatów Fechtunku Bochnia 2006. Po paru ciep³ych s³owach wyg³oszonych przez W.K.Prezesa uczestnicy otrzymali koszulki z logiem tegorocznych Warsztatów, ustalono bie¿±cy plan ka¿dego dnia i uzgodniono termin zapisów do Drugiego Turnieju Pojedynków Rapierowych. Odby³o siê krótkie spotkanie informacyjne „Akademii Broni na Wyje¼dzie”, gdzie pokrótce omówiono realizacjê programu treningowego i dokonano wyboru broni.
Nastêpnie Warsztatowicze udali siê do Pizzerii „Torino”, gdzie zostali gor±co przyjêci przez pamiêtaj±c± zesz³oroczne imprezy obs³ugê i obecnego wspó³w³a¶ciciela Witka. Tradycyjnie ju¿ dostali¶my do dyspozycji jedn± z sal tego „radosnego przybytku” i pó¼niejsze, conocne nasze spotkania w tym miejscu traktowane by³y jako imprezy zamkniête, ze wszystkimi profitami takiego stanu rzeczy. Tradycyjnie ju¿ pierwsza impreza Warsztatowa by³a ciê¿ka, a dla co poniektórych bardzo ciê¿ka. Có¿, jak to mówi±: „si³a tradycji” ;P
W niedzielê (12.02.2006r.) zjedli¶my ¶niadanie o zbójnickiej porze (8.00 – bladym ¶witem) i o godzinie 9.00 rozpocz±³ siê pierwszy trening „Akademii Broni na Wyje¼dzie”. W zakres programu wchodzi³a nauka fechtunku szpada dworsk± i palcatem (wed³ug wcze¶niejszych deklaracji Adeptów). Formu³a treningu i zestaw realizowanych æwiczeñ zosta³ oparty na zmodyfikowanej metodzie w oparciu, o któr± trenowaæ bêdzie 10-ty Rocznik Akademii Broni w Warszawie. Celem wprowadzonych zmian by³a potrzeba szybszego wdra¿ania Adeptów do walki pojedynkowej z trafieniami. Jak dowiod³a praktyka metoda siê sprawdza i bez wyj±tków zosta³a pozytywnie przyjêta przez æwicz±cych.
O godzinie 10.30 rozpocz±³ siê trening lorikowy, który odby³ siê bez wydarzeñ szczególnych mimo, ¿e wiêkszo¶æ walcz±cych mia³a bardzo du¿y „potencja³ energii” (jeszcze
) Trening zakoñczy³ siê wcze¶niejszym obiadem, po którym chêtni amatorzy zjazdów na „boazerii” i „parapetach” udali siê pod wyci±g w miejscowo¶ci Laskowa Kamionna. Drugi dzieñ Warsztatów znalaz³ swój fina³ w Pizzerii „Torino”, gdzie nie zabrak³o tañców, równie¿ na… sto³ach w uroczym wykonaniu zdecydowanie piêkniejszej czê¶ci Loriki.
Poniedzia³ek (13.02.2006r.) by³ pierwszym dniem, który przebieg³ zgodnie ze standardowym planem Warsztatów. ¦niadanie 9.00. Trening Akademii Broni 10.00-12.00. Dalej trening lorikowy 12.00-17.00 zakoñczony obiadem o 17.30. W tym dniu zebrali¶my zg³oszenia uczestnictwa w Drugim Turnieju Pojedynków Rapierowych Bochnia 2006 i wylosowali¶my sk³ady grup eliminacyjnych. Do turnieju swój udzia³ zg³osi³y 23 osoby.
W grupie „A”:
Biernacki Grzegorz, Klimaszewski Jan, Chodañ Igor, Mys³ek Bart³omiej, Galos Maksymilian
W grupie „B”:
Lamenta Andrzej, Chlebowski Aleksander, Kacner Rados³aw, Jarosz Rafa³, Celej Piotr, £awicki Karol
W grupie „C”:
Sulej Pawe³, Wegliñski Marcin, Milczarek Piotr, Ogiñski Tomasz, Górski Rafa³, B³±dek Monika
W grupie „D”:
Niedbalski Pawe³, Dobrowolski Rafa³, ¦lêzak £ukasz, ¯mudzki Marcin, Mokrogulska Magdalena, Bakalarz Dariusz
Wieczorem tradycyjnie udali¶my siê w go¶cinne progi Pizzerii „Torino”.
Wtorek (14.02.2006r.) rozpocz±³ siê standardowo choæ da³o siê wyczuæ rosn±ce napiêcie przez zbli¿aj±cymi siê walkami eliminacyjnymi Turnieju Pojedynków Rapierowych. Po treningu Akademii Broni o godzinie 12.30 rozpoczê³y siê eliminacje.
Walki odbywa³y siê na kwadratowym polu o boku d³ugo¶ci piêciu rapierów. Walczono do jednego, ewidentnego trafienia poprzez pchniêcie osadzone tak rapierem jak i lewakiem. Czas walk nie by³ ograniczony, ale nie zanotowano zbyt d³ugich staræ. Zwyciêzca pojedynku uzyskiwa³ 3 punkty, pokonany 1 punkt. W przypadku trafienia obopólnego obydwaj walcz±cy otrzymywali po 0 punktów. Po dwie osoby z ka¿dej grupy, które uzyska³y najwy¿sz± ilo¶æ punktów przechodzi³y do ¼ fina³u.
Dziêki sprawnie dzia³aj±cemu systemowi zapisu, uda³o nam siê przeprowadziæ eliminacje w czasie ok. 1,5 godziny. Tak wiêc ok. godziny 14.00 mieli¶my ju¿ ósemkê finalistów. Byli to:
Klimaszewski Jan – Szybki i Zwinny, który zaprezentowa³ nam niezwykle atrakcyjne i co wiêcej skuteczne uniki cia³em. Ca³e szczê¶cie nikogo nie kopn±³ ;)
Galos Maksymilian – Wielki Diabe³ z Pude³ka tegorocznych zawodów, niezauwa¿alnie leworêczny, który w sposób podstêpny, acz zgodny z przepisami wykorzystywa³ Prawak zamiast tradycyjnie stosowanego Lewaka;
Chlebowski Aleksander – W¶ciek³y Olo, który u¶wietni³ Drugi Turniej dono¶nym wyciem i bardzo widowiskow± „trzykrokówk±” (któr± przebi³ jedynie Karol £awicki swoj± mistrzowsk± „dwukrokówk±”). Ponadto zaskoczy³ nas trafieniem, które zada³, ale go nie chcia³, choæ wszyscy je widzieli ;)
Kacner Rados³aw – wielki faworyt, Czarny Koñ, obroñca tytu³u, zwyciêzca zesz³orocznego Pierwszego Turnieju Pojedynków Rapierowych, niekwestionowany mistrz tajemnego pchniêcia w plecy;
Wegliñski Marcin – wielki faworyt, Ró¿owa ¦winia w klejnocie, niezwykle niebezpieczny, terroryzuj±cy swoich przeciwników nieustann± gro¼b±, i¿ dostanie zawa³u serca;
Ogiñski Tomasz – sta³y faworyt, Tajemniczy Warcho³, który jest zwyczajowym bywalcem ka¿dego fina³u, czego by ten fina³ nie dotyczy³;
¯mudzki Marcin – permanentny faworyt, Cz³owiek o Dwóch ¯yciach, co niew±tpliwie stwarza pewne utrudnienia, gdy¿ ¿eby Go pokonaæ, trzeba trafiæ dwa razy, najpierw trafiæ Marcina, a potem PREZESA;
¦lêzak £ukasz – pó³-faworyt, zwany Lisem z uwagi na podstêpne plany taktyczne swoich pojedynków opracowywane w Pizzerii „Torino” i specyficzny sposób walki, którym przyprawia³ o zadumê nawet najbardziej do¶wiadczonych adwersarzy.
Wieczór spêdzili¶my w opiekuñczych progach Pizzerii „Torino”. Ale tañce oczywi¶cie te¿ by³y…i te¿ na sto³ach.. :P
W ¶rodê (15.02.2006r.) poranne zajêcia warsztatowe potoczy³y siê zgodnie z wcze¶niejszym planem. O godz. 13.00 rozpoczêli¶my dramatyczne walki fina³owe Drugiego Turnieju Pojedynków Rapierowych. W walkach æwieræfina³owych nieoczekiwanie odpadli wielcy faworyci Rados³aw „Czarny Koñ” Kacner i Marcin „Ró¿owa ¦winia w klejnocie” Wêgliñski. Wielkie zaskoczenie i panikê w¶ród bukmacherów wywo³a³ swoimi walkami Maksymilian „Diabe³ z Pude³ka” Galos, który ostatecznie zdoby³ br±zowy, Trzeci Sztych Turnieju.
W wirze dramatycznych walk srebro wywalczy³ Tomasz „ Tajemniczy Warcho³” Ogiñski, z³oto przypad³o Marcinowi „Dwa ¯ycia” ¯mudzkiemu.
Wzorem Rapierowego Turnieju na Zamku Bolków, ca³y Drugi Turniej Pojedynków Rapierowych odby³ siê bez udzia³u sêdziów. Ca³o¶æ Turnieju rejestrowa³o ok. 4 cyfrowych aparatów fotograficznych i dwie, nie do koñca stacjonarne kamery.
Po obiedzie o godzinie 18.00 odby³o siê oficjalne zakoñczenie Drugiego Turnieju Pojedynków Rapierowych Bochnia 2006 po³±czone z rozdaniem zwyciêzcom nagród i medali. Zesz³oroczny zwyciêzca turnieju Rados³aw „Czarny Koñ” Kacner dokona³ tradycyjnego przekazania koszulki lidera ze stosown± dedykacj±, tegorocznemu zwyciêzcy. W ten oto sposób „narodzi³a siê nowa Tradycja”.
W godzinach wieczornych i porannych dnia nastêpnego nasze szeregi wzmocni³y pierwsze posi³ki w osobach p³ci piêknej. Ich pojawienie przypomnia³o nam o nieuchronnym zbli¿aniu siê Wielkiego Spêdu. Oczywi¶cie wieczór spêdzili¶my w Pizzerii „Torino”, lecz wiêkszo¶æ zaczê³a ju¿ zbieraæ si³y na nadchodz±cy pi±tek. Ale tañce by³y…
Czwartek (16.02.2006r.) przebieg³ bez zbêdnych zak³óceñ. Realizowali¶my sta³y plan Warsztatów Fechtunku. Przeprowadzili¶my równie¿ ankietê, która pozwoli³a ustaliæ optymalny termin ewentualnych Letnich Warsztatów Fechtunku. Pad³o na tydzieñ: 1-9 lipiec 2006r. Mo¿e uda siê nam je w koñcu zrealizowaæ…
Dzieñ oczywi¶cie zakoñczy³a wizyta w Pizzerii „Torino”.
Pi±tek (17.02.2006r.) by³ ostatnim dniem treningu na sali. Przebiega³ bardzo burzliwie i obfitowa³ w liczne zdarzenia. Mimo to realizowali¶my standardowy program. Odby³ siê ostatni trening „Akademii Broni Na Wyje¼dzie”. Efekty zmodyfikowanego programu treningowego Akademii by³y wyra¼nie zauwa¿alne, co sprawi³o wielka satysfakcjê zarówno prowadz±cemu jak i Adeptom (chyba). Tak czy owak, Adepci mieli ju¿ za sob± sporo walk sparingowych przeprowadzonych z du¿ym powodzeniem. W ostatniej godzinie treningu lorikowego, w trakcie testów nowego rapiera sieczno-kolnego zdarzy³o siê trafienie po³±czone ze zranieniem. W wyniku tego niemi³ego zdarzenia, nasze Warsztaty swoj± obecno¶ci± u¶wietni³a za³oga pobliskiego Oddzia³u Ratunkowego Pogotowia i patrol Policji. O ile pierwsi zrobili, co do nich nale¿a³o, o tyle drudzy wykazali niespotykan± w tej s³u¿bie sumienno¶æ w wykrywaniu znamion przestêpstwa. Na szczê¶cie, ku Ich wielkiemu niezadowoleniu, podjête wysi³ki spe³z³y na niczym, gdy¿ poszkodowany nijak nie chcia³ ro¶ciæ sobie jakichkolwiek pretensji
W godzinach obiadowych przyjechali go¶cie z Tarnowa, którym Nasze Dziewczyny przeprowadzi³y hiper przyspieszony kurs tañca dawnego.
O godzinie 22.00 udali¶my siê do Pizzerii „Torino” na tradycyjn± imprezê koñcz±c± – „Wieli Spêd”. O 22.30 odby³o siê oficjalne zakoñczenia 10-tych Warsztatów Fechtunku Bochnia 2006. Po krótkim przemówieniu, Warsztatowicze otrzymali Certyfikaty Uczestnictwa i U¶cisk D³oni Prezesa.
Witek – w³a¶ciciel Pizzerii, z w³asnej inicjatywy, ugo¶ci³ nas po¿egnaln± golonk± przyrz±dzan± wg tejemniczej receptury (rzeczywi¶cie by³a bardzo dobra). By³y oczywi¶cie tañce i inne takie (na sto³ach te¿) i ostatecznie Wieki Spêd zakoñczy³ siê...hmm…nie pamiêtam ;)
W sobotê (18.02.2006r.) po ¶niadaniu udali¶my siê na zapowiedzian± wycieczkê na Wawel do Krakowa. Precyzyjnie, naszym celem by³a zbrojownia i skarbiec, ale przede wszystkim zbrojownia. Mimo zakazu oprowadzania grup bez stosownych papierów przewodnika uda³o mi siê, co nieco powiedzieæ o zgromadzonych tam eksponatach. Chyba jednak powiedzia³em zbyt du¿o, bo nasza wycieczka znacznie siê przed³u¿y³a, co zreszt± odczuli¶my w nogach. Ale có¿, taka jest cena pasji
Po opuszczeniu wzgórza wawelskiego, ka¿dy robi³ co chcia³ i na w³asna rêkê wraca³ do Bochni. Wieczór ju¿ spokojny spêdzili¶my w… Pizzerii „Torino”
Niedziela (19.02.2006r.) by³a ostatnim dniem Warsztatów Fechtunku. Po ¶niadaniu wszyscy rozjechali siê do domów.
W okresie trwania ca³ych Warsztatów Fechtunku, codziennie w godzinach poobiednich, oprócz tradycyjnej nauki tañców dawnych, zainteresowani uczestnicy mogli równie¿ zdobyæ wiedzê w zakresie tzw. tañców towarzyskich. Sta³o siê tak dziêki zaanga¿owaniu i wielkiej pasji Piotrka Celeja, który zgodzi³ siê poprowadziæ zajêcia i zrobi³ to tak profesjonalnie, ¿e szczerze zadziwi³ nawet takich znawców tematu, jak pope³niaj±cy ten artyku³
Zdobyte umiejêtno¶ci by³y nastêpnie testowane podczas conocnych tañców oczywi¶cie w Pizzerii „Torino”.
I w ten sposób zakoñczy³y siê organizowane ju¿ dziesi±ty rok z rzêdu Warsztaty Fechtunku. Okr±g³a rocznica, ale i Warsztaty chyba najlepsze. A¿ strach pomy¶leæ, jak bêd± wygl±da³y 11-te Warsztaty, skoro z roku na rok nasze wyjazdy s± coraz bardziej udane.
Bilans strat Warsztatów Fechtunku 2006 to:
kilka z³amanych g³owni floretowych, kilka palcatowych, kilka rapierowych, jedno z³amane ¿ebro (toruñskie), jedna przebita kurtka fechtunkowa, do¶æ du¿a liczba siniaków, jeden szew za³o¿ony pod pach±, dwa szwy zdjête z rêki oraz jedna aresztowana szabla pojedynkowa. Wygl±da, ¿e dobrze siê bawili¶my…
)))))))))))))))
Mam nadziejê, ¿e wszyscy uczestnicy bêd± dobrze wspominaæ swój pobyt w Bochni i ¿e wynie¶li z naszego wyjazdu sporo nowych umiejêtno¶ci szermierczych. Do zobaczenia za rok lub mo¿e jeszcze na Pierwszych Letnich Warsztatach Fechtunku.