Witam!
Strasznie siê cieszê, ¿e ten ostatni wpis jest w tym tonie. Dziêkujê Ci za to, dziêkujê i szanujê za te uwagi i za link, który ju¿ pos³a³em koledze. On nadal siê zastanawia jak ma siê zabraæ za odtwórstwo, co powinien robiæ, jak± postaæ wybraæ. Wczoraj uszy³em mu torbê lnian± a jego ¿once ja³mu¿niczkê. To dope³nia ich stroje, które zreszt± te¿ ja uszy³em.
A co do wpisu... Normalnie, ma³o siê nie pop³aka³em ze wzruszenia - nie nabijam siê, nie czepiam tylko uczuciowy jestem. Tak po prostu, fajnie, ¿e jednak mo¿emy jak±¶ kulturaln± wspóln± p³aszczyznê znale¼æ. Proponujê zapomnieæ o wcze¶niejszej "wymianie pogl±dów". A¿ mi w piêty posz³o za moje zachowanie
Nie, nie kpiê, tylko staram siê wprowadziæ element humoru.
Nie udzielam siê mocno na ca³ym forum bo w tematach, które rozgrzebujê z uwagi na swoje odtwórstwo jest po prostu ma³e zainteresowanie. Nie w ka¿dym temacie jestem w stanie pisaæ bo nie znam dok³adnie np. technik szycia butów, sposobu wykonania kolczugi czy gdzie znajdê dobrego kowala, który wykona miecz... St±d ¶ledz±c moje posty zauwa¿ysz, ¿e piszê g³ównie o kwestiach ciuchów zakonnych i pi¶miennictwie. M³ody nie jestem, mam uszkodzony krêgos³up i walczyæ nie powinienem dlatego znalaz³em sobie niszê w zaprzyja¼nionych grupach i nastawi³em siê na odtwarzanie postaci zgodnej z moimi uzdolnieniami plastycznymi - skryby zakonnego.
Zostawmy ju¿ ten niefortunny zbieg okoliczno¶ci, kwestiê hejtu i nie-hejtu. Twój ostatni post jest super, ja do Ciebie te¿ nic osobistego nie mam i to jest doskona³e podsumowanie naszej niem±drej dyskusji
... A co do brata gruchy to te¿ napisa³em, ¿e szanujê go bo wiem z jego wpisów, ¿e go¶æ rzetelny i konkretny, Ty zapewne te¿. Tylko nie pisz mi znowu, ¿e kogo¶ napada³em personalnie bo zgodzê siê tylko na okre¶lenie tego jako "zaczepki"
Wielokrotnie udawa³o mi siê tu na Fresze znale¼æ odpowiedzi na "drêcz±ce" mnie pytania, to wiem, ¿e Freha jest OK. Sporo te¿ korespondowa³em z lud¼mi bezpo¶rednio.
Wracaj±c do nieszczêsnego kalkulatora...
Kalkulator jest zatem rozwi±zaniem "protezowym". Ma wzglêdnie przystêpnie daæ do zrozumienia ile materii jest niezbêdne dla uszycia danego ciucha. A logicznie rzecz bior±c pocz±tkuj±cy musi mieæ co¶, co pozwoli mu unikn±æ b³êdów typu: wchodzê do sklepu i spytam, pani za lad± mo¿e wie, ile potrzeba na nogawice; przecie¿ to prawie spodnie. Nogawice to nie s± "prawie tak samo jak spodnie" a pani ekspedientka w przeciêtnym sklepie z materia³ami przeprowadzi z nami tak± rozmowê: "A na co panu te materia³y?", "Na ciuchy/ubiory/stroje historyczne.", "Aaaa, to juty nie mamy. A taki gruby len to jest dopiero zamówiony", "Ale ja we³ny szukam.", "We³ny? No, mamy tu tak± fajn± sweterkow±..." itp. Ja by³em za ka¿dym razem czêstowany takim tekstem, nie ¶ciemniam.
Najwiêkszym jednak problemem jest urealnienie tych ilo¶ci, gdy przygotowujemy siê do uszycia konkretnego ciucha np. sukni z we³ny. Gdy umiemy roz³o¿yæ jej elementy: kliny i rêkawy, tak, ¿e zostaj± nam jakie¶ ¶cineczki wtedy okazuje siê, ¿e jeste¶my nies³ychanie oszczêdni. Gdy na sukniê z 8-u klinów d³ugich i 2-óch krótkich (nawet z "jode³ki") z d³ugim rêkawem dla m³odej osoby o wzro¶cie 1,64m potrafi wystarczyæ 3,50 - 3,70m jest ekstra. Sprawdzi³em, nawet dwa razy - da siê, chocia¿ dopasowywanie elementów wykroju jest maksymalnie utrudnione. Pierwszy raz dwa dni to uk³ada³em. A wszystko przez drobn± pomy³kê...
Pozosta³e ¶cinki, jak kto¶ zamówi wiêcej pozwol± uszyæ jakie¶ poduszki, ja³mu¿niczki, czapki itp. Gorsza sprawa gdy mamy materia³ o ¶ci¶le okre¶lonej fakturze i wzorze. Wtedy na sukniê nawet i 5m mo¿e byæ za ma³o. No i dla pocz±tkuj±cego, nawet uzbrojonego w niezbêdn± wiedzê, mo¿e i te 5m nie wystarczyæ, gdy nie ma zmys³u przestrzennego, nie umie wyobraziæ sobie roz³o¿enia elementów na materiale.
Faktycznie szermierka jest tu na gorszej pozycji ni¿ krawiectwo. Nawet niezbyt rozgarniêta pani krawcowa z s±siedztwa potrafi uszyæ ciuch, z którym nie bêdzie siê wstyd pokazaæ na imprezie pomimo np. uszycia w ca³o¶ci maszynowo (wiêkszo¶æ krawcowych wie lepiej). Dobraæ i zgraæ siê z kim¶ by móc bezpiecznie uprawiaæ szermierkê to du¿o wiêksze wyzwanie, masz racjê. Tu nic nie umiem dodaæ, w tym temacie jestem laikiem i podziwiam tylko szermierzy.
Pozdrawiam serdecznie
P.S. Jeszcze raz za ten post jestem Ci wdziêczny. Mo¿e kiedy¶ bêdzie nam dane spotkaæ siê gdzie¶ w mediewalnej rzeczywisto¶ci, milej bêdzie wspominaæ rzeczowo zakoñczon± dyskusjê i wychyliæ kubek wina za przyja¼ñ.