Pomoc - Szukaj - U¿ytkownicy - Kalendarz
Pe³na wersja: Przes±dy, opowie¶ci nie z tego ¶wiata i talizmany w XVII wieku.
> Ogólne kategorie (bez podzia³u na epoki) > Ludzie i spo³eczeñstwo
Parufka
W ten weekend zacz±³em siê zastanawiaæ nad kwesti± przes±dno¶ci naszych przodków w XVII wieku. Autorzy licznych historycznych powie¶ci przygodowych czêsto i gêsto korzystaj± z motywów guse³, duchów, przes±dów zwi±zanych z ró¿nymi istotami typu widma, zmory, utopce itp czy te¿ ró¿nych talizmanów. Ja przyznam, ¿e do tej pory w zapiskach z epoki znalaz³em tylko trzy fragmenty które by mówi³y o tego typu zjawiskach. Pierwsze to facecja o zmorze, drugie to relacje o tym jakoby po straceniu Piekarskiego po nieudanym zamachu na króla w miejscu jego spalenia przez jaki¶ czas nocami ukazywa³o siê jasne ¶wiat³o, a trzeci opowiada o tym, ¿e w trakcie bytno¶ci polaków na Kremlu kiedy nasi wziêli siê do palenia ogieñ tak¿e zaj±³ budynki w polskiej czê¶ci Moskwy. Polacy rzucili siê do walki z po¿arem ale nie tylko przy pomocy wody ale tak¿e procesji ksiê¿y z monstrancjami!!! Jak pisze autor pamiêtnika tam gdzie ksiê¿a okr±¿yli budynek ogieñ stawa³ pionowo i nie przeskakiwa³ na inne domy.
Czy kto¶ z was znalaz³ inne tego typu historie? Czy oni naprawdê byli a¿ tak przes±dni i wierzyli w czary, potwory itp? Dodatkowo bardzo ciekawi± mnie informacje o jakichkolwiek "magicznych" talizmanach stosowanych przez naszych ¿o³nierzy (ciekawe czy co¶ takiego w ogóle by³o czy te¿ to po prostu wymys³ powie¶ciopisarzy i ju¿). Zaznaczam, ¿e nie chodzi mi o zwyk³e krzy¿yki czy te¿ medaliki.
Purvis
CYTAT
Czy oni naprawdê byli a¿ tak przes±dni i wierzyli w czary, potwory itp?


Znajomy inzynier mowi³ mi kiedy¶, ¿e inzynierowie WIERZ¡ niezachwianie tylko w trzy rzeczy: gremliny, pecha i prawa Murphy'ego. Na istnienie pozosta³ych wymagaja dowodów.

Myslê, ¿e trzysta piêædziesiat lat temu by³o z tym jeszcze weselej .
Ig³a
Pogadamy zapewne przy innej okazji, ale na szybko podam kilka ciekawostek zwi±zanych z magi± w owym czasie. I co, jak siê wydaje logiczne - w Polsce nie tylko wierzono, ale wrêcz nierzadko niemal jawnie praktykowano tzw. sztuki wyzwolone, szczególnie w Ma³opolsce. I zapewne uniknêliby¶my stosów, gdyby zaraza jezuicka i ich brednie nie ¶ci±gnê³y do Rzeczpospolitej ducha kontrreformacji. Do rzeczy jednak:

Najczêstsze praktyki:
1. Alchemia
1. Dywinacja, astrologia i wró¿biartswo
2. Magia ceremonialna + egzorcyzmy i nekromancja
3. Co¶ co okre¶li³em sobie roboczo jako magiê plebejsk± i czarownictwo

Warto dodaæ, ¿e u nas czyniono rozró¿nienie miêdzy zabobonem (supersitio) a postepkiem zwierzchownym (maleficium), czêstokroæ czyni±c z owego rozró¿nienia linie obrony.

S± rewelacyjne dwie prace z epoki, które ilustruj± poglady przodków na materiê:
1. Postepek prawa czartowskiego - tutaj opis piek³a demonów i diab³ów oraz ich sprawy
2. Sejm piekielny i straszliwy - mozna by rzec ¿e choc autor inny jest to kontynuacja, oto w piekle zwo³uja sejm, a na nim omawiaj± swoje sprawki - druga edycja by³a w 1622 roku

W obu pracach wymieniane jest mnóstwo róznych zdarzeñ i praktyk maj±cych rózny rezultat, zawsze jednak diabelski.

Ale... nie ma co siê rozwodziæ, jako rzek³em bedzie mozna i o ca³o¶ci podyskutowaæ...

Tymczasem za¶ owe ciekawostki:

Bardzo powszechn± by³a magia ¿ydowsko-kabalistyczna. Poni¿ej kilka przyk³adów pergaminów, które b±d¼ zaszywano w ubraniu b±dz noszono na szyi w pojemniczkach, pochodz± one z tzw. Ksiêgi Mojzesza --- skany pochodza z edycji XVIII wiecznej, jednak dzie³o to znane by³o w tej formie ju¿ w XV wieku. Bardzo czesto samo noszenie nie by³o wystarczaj±ce i koniecznym by³o albo odmawianie Psalmów (np. 50[51]), albo specjalnych modlitw (w za³±czeniu), tudzie¿ czytanie fragmentów Biblii (np. dla zwyciêstwa w wszelkich wojnach Exodus 15:3, Deut 21:10)

Do tego za³±czy³em dwie pieczecie demonów z dzie³a Lemegeton (Mniejszy Klucz Salomona), które noszono w formie medalionów lub inkluzji (zaszywek), i których u¿ywano przy wzywaniu owych duchów ku pomocy w pewnych przedsiêwziêciach magicznych --- pieczecie pochodza z edycji dzie³a z 1903 roku, jednak mam tak¿e kopiê tego dzie³a z 1657 roku i z 1687, oraz wersjê wcze¶niejsz±, nieco ubo¿sz± z bogdaj 1553 roku - Reginald Scott odnosi sie do tego w Discoverie Witchcraft, wiec z skoro znano je w XVI to i z pewno¶ci± w wieku XVII.

Wreszcie doda³em tak¿e bogdaj najs³ynniejszy symbol magiczny - tutaj pochodzacy drugiego tomu tego samego dzie³a, który chroni przed wszelkim niebezpieczeñstwem i pozwala ujarzmiaæ wzywane duchy.

No i na koniec, co¶ najlepszego - cyrograf, czyli pakt podpisywany z istota piekieln±!
Praktyki przedstawione w takich pismach jak Praxis Magia Fausti, Grimoirium Verum etc. niczym nie ró¿ni± siê od opisów w bajkach czy legendach wiêc nie bêde sie tutaj specjalnie rozwodzi³. Postaram siê poszukaæ, bo mam nawet zdjêcie cyrografu zrobionego w³a¶nie w XVII wieku!!!

====
O rety bym zapomnia³... Stosowano jeszcze inskrypcje na mieczach i broni w ogóle (np. grawerunki Jezusa na krzyzu, Matki Boga etc.), a tutaj przyk³ad:

La fata ella Ali La Seif ella Dhulfagar saneye 1037 (Nie ma odwazniejszego ni¿ Ali La Seif i nie ma miecza nad Dhulfagar, oto rok 1037) - po naszemu ten rok to 1627
Twardostoj
Pasek pisa³ w pamiêtnikach o ch³opcu-nied¼wiedziu, którego odebrano nied¼wiedzicy i który by³ zwierzêciem, ale wszyscy pewni byli jego cz³owieczeñstwa z racji podobnej jego postury i rzekomo ludzkich zachowañ. Podarowano go królowi Janowi Kazimierzowi; pewnego razu podczas uczty królowa poczêstowa³a "ch³opczyka" jakim¶ smako³ykiem, które on po¿u³, wyj±³ z gêby i w dobrodziejkê sw± cisn±³, twarz trafiaj±c celnym rzutem; wywo³a³o to ogóln± weso³o¶æ, nawet sam Król Jegomo¶æ siê u¶mia³.

A co do wszelakich dziwno¶ci, polecam taki znany raczej tekst z pocz±tku XVIII wieku o dosyæ d³ugim tytule, zaczynaj±cym siê od s³ów "Nowe Ateny". Benedykt Chmielowski pope³ni³. Wszelkiej ma¶ci zabobony dotycz±ce religii, ¿ycia codziennego, dalekich krain oraz smoków i innych takich. Do znalezienia w internecie.
Parufka
Ig³a krynico m±dro¶ci ty moja du¿e piwo masz jak nic jak tylko siê spotkamy bo nie omieszkam podyskutowaæ o szczegó³ach smile.gif . Przyznam, ¿e mnie interesuje najbardziej magia niska czyli w³a¶nie owo czarostwo czyli gus³a, magia ludowa, ¿o³nierzy itp. Co do magii wysokiej to jest mnóstwo dowodów na jej praktykowanie w Polsce i nie tylko (Twardowski i jego prace) wiêc tu jest kwestia jasna, ale jednocze¶nie klasyfikowa³ bym ten obszar wiedzy tajemnej jako zainteresowania bogatszej szlachty jak nie magnatów i dworu królewskiego.
Mnie natomiast jak ju¿ pisa³em najbardziej interesuje rodzaj magii z którym mogli mieæ do czynienia i w który mogli wierzyæ tacy pro¶ci ¿o³nierze jakich my odtwarzamy. Kto jak kto ale ludzie ¶rednio wykszta³ceni albo wcale ryzykuj±cy czêsto swoim ¿yciem byli chyba chêtni do poprawiania swoich szans w loterii kto dostanie kulkê a kto nie smile.gif .
Powiedz mi czy masz jakie¶ informacje co do stosowania tych trzech pierwszych inkluzów przez ludzi prostych, a nie tylko czarnoksiê¿ników którzy chcieli siê ochraniaæ przed demonami itp w trakcie jakich¶ rytua³ów?? Pytanie dwa czy Polacy u¿ywali dla swojej ochrony magi zwi±zanej z kaba³±??
"Nowe Ateny" ju¿ zassa³em i zabieram siê do lektury.
Parufka
Jacek Komuda przekierowa³ mnie na ksi±¿ki Bohdana Baranowskiego "Nietolerancja i zabobon w Polsce XVII i XVIII wiek" oraz "W krêgu upiorów i wilko³aków". Ksi±¿ki ju¿ zamówi³em i jak tylko co¶ znajdê to dam znaæ.
Gloria z Krakowa
Upiory s± super, chocia¿ praktyk u¿ytecznej dla ¿o³nierza sobie w nich na szybko nie przypominam. Ze wspó³czesnych opracowañ o magii polecam "Nauki tajemne w dawnej Polsce" R. Bugaja, aczkolwiek czyta³am je 10 lat temu i pl±cze mi siê po g³owie, ¿e tematyka nie wysz³a poza dwory, uczone ksiêgi i tym podobnych Twardowskich.
http://www.gandalf.com.pl/b/procesy-o-czar...lsce-w-wiekach/
Nie znam ksi±¿ki Pilaszek, ale widzê po opisie, ¿e mo¿na w niej poczytaæ nie tylko o zawodowych czarownicach. Podobno autorka wdaje siê w polemiki z Baranowskim.
Ig³a
Na ten moment powiem tak, w mojej ocenie wbrew pozorom, wiara naszych przodków nie bardzo ró¿ni³a siê od naszej.

To, ¿e by³a czê¶c dzie³ pisana przez osoby przekonane, ale zarazem maj±ce zaciêcie przyrodnicze, nie wyklucza³o tak¿e i ksi±¿eczek pisanych przez szarlatanów, które tak¿e by³y niezwykle powszechne i które zachowa³ay siê tak w opisach, jak i orygina³ach (sam mia³em jeszcze niedawno Ma³ego Alberta z 1768 roku).

Przyk³adem takiej lekturki mo¿e byæ choæby "Ma³y Albert", czy "Beheime Kunst Schule" (ten drugi tytu³ z pamiêci, sprawdze). Obie s± wielce osobliwymi pozycjami, gdy¿ zawieraj± tzw. pentakle i pieczêci pochodz±ce z powa¿niejszych prac, jak choæby De Philosophia Occulta Agrippy z Nettesheim, czy tzw Kluczy salomona, czy innych. Kopiowano tak¿e niektóre co straszniejsze fragmenty.

W tzw. Ksiêdze Magii Abramelina, (sama datuje siê na 1492 rok, s± zachowane jej egzemplarze na wiek XVII - wiêc mo¿na podaæ j± jako ¼ród³ow±), w opisach wêdrówek autra podano szereg ciekawych informacji o postaciach, które ów adept poznawa³. S± to zarówno kuglarze, udaj±cy tylko sztukê magiczn±, by zadziwiæ gawied¼ ale tacy którzy robi± to by zarobiæ, jak i osoby które zawar³y pakty magiczne z diab³em, lekarze, wró¿ki, czarownice i faktyczni adepci sztuki.

Nie zgodze siê z Tob±, i¿ zawarto¶æ ksi±g odnie¶æ mo¿na tylko do elit i osób zamo¿nych, a to dla tej przyczyny, ¿e owszem o ile faktycznie wielkie osobisto¶ci i badacze bywali na dworach królewskich i magnackich (np. dwór Batorego, czy Zygmunta III Wazy), o tyle niezmiernie powszechne by³y broszurki i ksi±zeczki w których pouczano o postêpku Zwierzchownym, dopiero wiek XVII i XVIII to w Polsce nasilenie siê procesów. W³a¶nie na poczatku XVII Jakub Z±bkowic t³umaczy Malleus Maleficarum! By³a to odpowied¼ na rosn±ce potrzeby. W pamiêtnikach (Pasek, £o¶, Radziwi³³ i inni) znajdujemy opisy róznych czarownych sytuacji. O ile jednak osoby paraj±ce siê magi± i alchemi± na dworach mia³y "zaplecze intelektualne" o tyle praktyka sprzeda¿y amuletów, talizmanów, ró¿nego rodzaju ma¶ci etc naleza³a raczej ju¿ do szarlatanerii, choæ nie tylko bo wiara w magiczne w³a¶ciwo¶ci kamieni by³a nie tyle popularna, co uznawaana za naukow± (prace alchemików i lekarzy).

¯o³nierze mieli kontakt z mo¿nymi, mieli tez kontakt z lekarzami, ale tak¿e i z markietankami, akuszerkami i zielarkami. Skutkiem tego, w rózny sposób mogli próbowaæ siê ratowaæ - stosuj±c zarówno te wy¿sze praktyki, jak i ni¿sze (przyk³ady na wy¿sze na szybko poda³em wcze¶niej).

Przyk³±dem takiego pomieszania róznych ujêæ magii mo¿e byæ skórzany pas, d³ugo¶ci 2,28 metra, który nale¿a³ do polskiego ¿o³nierza - z jednej strony pasa s± inskrypcje magiczne, z drugiej za¶ ³aciñskie modlitwy ¿ywcem wziete z katechizmu.

Nie wolno pomijaæ tak¿e i faktu, i¿ by³y osoby trudni±ce siê zawodowo szarlataneri± lub sztuk±. Ko¶cielny dokument o tytule Synod Klechów Podgórskich, podaje aby nikt nie powa¿y³ siê wydawaæ z ko¶cio³a resztek wosku, strzêpków wszelakich, wody chrzcielnej, hostii, mchu z dachu wziêtego, ko¶ci trupich, rdzy z dzwonów [...] bo to u nich na zepsucie idzie. Co osobliwie koresponduje w³a¶nie zbroszurkami magicznymi, gdzie tego rodzaju dziwne ingrediencje stanowi± podstawy ma¶ci czy innych elementów.

Wiara w magiczne w³a¶ciwo¶ci metlai i kamieni by³a powszechna (bo s± odwo³ania w ksi±zkach medycznych z epoki). Podobnie rzecz siê mia³a z numerologi± (dni nieszczê¶liwe i szczêsliwe --- osobliwie 7 by³a pechowa). Stosowano wiêc i pier¶cienie magiczne i numerologiczne wyliczanki.

Podobnie jak w ¶redniowieczu, cenion± ingrediencj± by³y zêby dzikich zwierz±t (tak¿e lisów - wiêc czy¿by ceniono spryt?) Klejnoty w których znajdujemy wilcze zêby nane s± i z obrazów i z zapisków (np. Hiszpañski od³am Habsburgów). W Polsce te¿ nie by³o to czym¶ obcym - Jan (albo Johan) Baptysta van Uther uwieczni³ taki amulet na szyi ma³ego Zygmunta Wazy (Wawel)

Dodatkowo wtopione w bransolety, lub pier¶cienie noszono kopyto lub rogi

Znano tak¿e co¶ co nazano bardzo ró¿nie, ale mia³o chroniæ od trucizn, by³ to kamieñ bezroar, fleoverit (tak naprawdê koprolit) to by³o bardzo drogie, ale... by³y podróbki robione dla biedniejszych. To by³o co¶, bo by³ to kamieñ wielorazowego u¿ytku, wyciaga³ rózne trucizny, po pomoczeniu w kozim mleku oddawa³ i mo¿na bylo go stsowac od nowa. W Wiedeñskim Muzeum Sztuki jest a¿urowa zawieszka na taki kamyczek, co prawda w³a¶cicielem by³ ksi±¿e - ale jak siê ma kasê, to zawsze mo¿e byæ chcêæ na takie co¶.

Ful wypasem by³ róg jednoro¿ca (np. taki jak na filmie 1612), czy to bajka by³a? Ano nie, bo s± dowody w inwentarzach skarbców.

Poza tym nie wolno pomijaæ o ca³ej magii Ko¶cielnej - medaliki, krzy¿yki, monogramy IHS, MARIA, JESUS i tek dalej i tak dalej. Rycinki na zbrojach i broni etc. Wszytsko to myslenie magiczne.

I na koniec, nie zapominajmy, te¿ i o wró¿biarstwie, które z W³och, Wenecji, Francji w kartach tarocco mog³o do Polski zawêdrowaæ.

Przepraszam za ten chaos, ale jestem w pracy - niebawem zbiorê wszystko co mam w tej materii i moze jaki¶ artyku³ post±piê?
Ig³a
Zanim powstanie artyku³ minie ca³kiem sporo czasu, ale je¶li kto¶ chcia³by sobie zwiêkszyæ szanse w bojówkach i innych przedsiêwziêciach, oto gar¶æ receptur z XVII wiecznych ksi±¿ek. S± to wspomniane przeze mnie wcze¶niej ksi±¿eczki zwulgaryzowane i mieszaj±ce ró¿ne fragmenty dzie³ istotnych z fantazmami swoich autorów. Jest to tez argument popieraj±cy moj± tezê, i¿ jakkolwiek my¶lenie magiczne mia³o ró¿ne formy, wzajem siê przenika³o i nie by³o zarezerwowane tylko-li dla elit.

Grymuar Honoriusza III, Francja datowanie 1670 --- jakkolwiek znane by³y egzemplarze ju¿ z XVI wieku. Wskazówka co zrobiæ aby nikt na wojnie krzywdy ci nie wyrz±dzi³:
Na blasze cynowej napisz co nastêpuje: „Zobacz oto jest miecz Adonay i Gedeona”. Blaszkê wytnij na kszta³t gwizdy o ramionach siedmiu, okad¼ wonno¶ciami i umocuj na rêkoje¶ci swego miecza. Poranisz nim swych nieprzyjació³, nawet gdyby mieli zbroje, sam za¶ nie bêdziesz ranion.

Wiêkszy Klucz Salomona, Bibliotheque Nationale, Francja 1634 rok
W czê¶ci po¶wiêconej pentaklom, talizmanom i amuletom mamy Pentakl Marsa, wraz ze wskazówk±, i¿ ró¿ne jego formy daj± szereg przywilejów w wojnie. Jeden daje mêstwo w boju i potêgê, niew±tpliwie prowadz±c do zwyciêstwa, drugi za¶ wzbudza wojnê, k³ótnie, wrogo¶æ, zawi¶æ, daje odpór wrogom, wywo³uje przera¿enie w¶ród duchów.

Podajê tylko jedn± pieczêæ z 6, --- 1

W magicznym kalendarzu (Calendarium Naturale Magicum Perpetuum) z 1620 roku znajdujemy, t± sam± figurê i zalecenie by wyryæ j± na blaszce ¿elaznej, lub na swoim mieczu. Daje ona potêgê w boju i m±dro¶æ w os±dzie. Czyni straszliwym dla nieprzyjació³ i przynosi zwyciêstwo. Je¶li wyryæ go w koralu po przy³o¿eniu do ran tamuje krwotoki.

2

W Wielkim Grimoire (Grand Grimioire) niestety jedyna kopia jak± mam jest wykonana z egzemplarza najprawdopodobniej z XVIII wieku, jest podana rycina Nabirosa, dalej znajdujemy notatkê jak zaklinaæ broñ paln±. Przy jej oporz±dzaniu nale¿y wyrzec s³owa „Bóg ma w tym swój udzia³, a diabe³ uchodzi” Po czym ze ¶mia³o¶ci± i¶æ do boju, podczas wystrza³u skrzy¿owaæ nogê lew± nad praw±, i rzec: non tradas Dominum Nostrum Jesum Christum. Mathon. Amen.

3

I jeszcze przyklad z Beheime Kunst Schule magischer wunderkrafte, w przek³adzie K. Cipcera --- Aby ¿aden wróg cie nie pokona³: Na ¿elazie srebrze, z³ocie lub wosku napisz: Adonay, ty który uratowa³e¶ Dawida przed lwem i nied¼wiedziem, uratujesz i mnie przed moimi wrogami” Nastepnie okad¼ siedem razy i no¶ gdzie¶ na swym ciele.

A teraz przyk³ad z pracy powa¿niejszej, która zapewne by³a jednym ze ¼róde³ powy¿szych zapisków, De Philosophia Occulta, tom II, rozdzia³ 22, tam¿e znajdujemy wyja¶nienia dlaczego figury, znaki i pieczecie Marsa s± tak pomocne w wojnie

4

I tak dalej, z dzie³ które mo¿na jeszcze wymieniæ to choæby Magia Innaturalis Fausta, oraz jego Hollenzwang, Czrny Kogut (to ju¿ jednak 1760 rok), czy Czerwony Smok (najprawdopodobniej XVII w. ale na ok³adce 1517). A w ka¿dej z nich szereg rycin, charakterów i przera¿aj±ce opisy.

W ka¿dym razie pieczêci, pentakle, talizmany i pier¶cienie wystêpuj± tam powszechnie – symbole zawsze pochodz± z tzw. powa¿nych dzie³, jak np. Wiêkszy Klucz Salomona, Mniejszy (niew±tpliwie znane w Polsce, o czym ¶wiadczyæ mo¿e ten cytat: „A tak radzê, aby ¿±dnej goecyjej, ani teoringiej przed siê nie bra³ ... – Postêpek prawa czartowskiego, orygina³ w Bibliotece Czartoryskich). De philosophia occulta, prac rensansowych badaczy, jak chocby Giambattisty della Porta etc.

Rozpowszechnienie tych ksi±¿eczek musia³o byæ spore bo poza zakazami wydawania ingrediencji mamy jeszcze nawo³ywania w kazaniach: „uwija³y sie liczne pisma z charakterami czarnoksiêskimi i zaklinaniami” (ks. Gabriwl Leoopolita, Dziekowanie za Chleb)

S± to sprawy zasygnalizowane tylko – ale mam nadzieje, ¿e na potrzeby rekonstrukcji wystarczaj±ce (nie przypuszczam by znalaz³ siê ktos kto by talizman chcia³ przygotowaæ tak jak podano w przepisach )
Pinior
Ha!!
Zdziwisz siê drogi Ig³o;)
Jestem przekonany, ¿e po tym, co tu zamie¶ci³e¶, przed inscenizacjami i bojówkami po³owa ludków bêdzie szeptaæ co¶ tam o Adonay'u, a reszta bêdzie chowaæ po kieszeniach blaszki rozmaite;)
Za informacje dziêki.
Pozdro
Dominik
Parufka
No i teraz zobaczymy kto bêdzie wygrywa³ bojówki bigsmile2.gif . ¦wietne informacje. Jak tylko dostanê zamówione ksi±¿ki to zobaczê jak to by³ z tym czarostwem i czarowaniem po¶ród gminu. Przyznam,¿e nie do koñca trafia do mnie teza o korzystaniu z magi wysokiej przez prostych ludzi (czytaj trepów takich jak my) ale na razie muszê jeszcze zg³êbiæ temat.
Z ca³ej tej naszej krótkiej dyskusji zaczyna siê wy³aniaæ bardzo ciekawa wizja kulturowa XVII wieku w Polsce i nie tylko do tej pory marginalizowana albo nawet niedostrzegana. Rozmawia³em na ten temat jak ju¿ wspomina³em z Jackiem Komud± i wspomina³ mi o tym, ¿e przy pracach nad swoimi ksi±¿kami trafia³ w ¼ród³ach czasami na co¶ co mo¿emy nazwaæ magi± ¿o³nierzy co sprowadza siê pewnie po czê¶ci do rytua³ów i zaklêæ takich jak te przez Ig³e opisane. Informacje na ten temat maj± byæ ksi±¿kach Barañskiego wiêc tym bardziej czekam z niecierpliwo¶ci± bo najbardziej mnie interesuje w³a¶nie ta taka prza¶na pseudo magia w polskim wykonaniu.
Gloria z Krakowa
Gdy ju¿ zapewnimy sobie powodzenie w walce, warto te¿ pomy¶leæ o ochronie przed czarami. Czytaj±c sobie Haura trafi³am na wzmiankê, ¿e koral czerwony, y tynctura z niego wyprowadzona, przeciw wszelakim Czarom pewna obrona y zas³ona. Czy kto¶ wie co¶ bli¿ej z innych ¼róde³? Noszenie przy sobie koralika (który dodatkowo mo¿e tamowaæ krwotoki...) nie nastrêcza³oby problemów, a i dzi¶ popularne s± ró¿ne kulki, breloczki i bi¿uteria z materia³ów o "magicznych w³a¶ciwo¶ciach".
yoann
Przes±dy i opowie¶ci nie z tego ¶wiata - my¶lê, ¿e tutaj sporo znajdziesz, a do tego porz±dn± bibliografiê: Jerzy Kroczak, "Je¶li miê wie¼d¼ba prawdziwa uwodzi..." Prognostyki i znaki cudowne w polskiej literaturze barokowej, Wroc³aw 2006.
Gdyby¶ mia³ problemy ze zdobyciem - daj znaæ, mam tê ksi±¿eczkê smile.gif Nb. zajêcia z panem Kroczakiem by³y bardzo ciekawe (akurat w porze obiadowej, czêsto rozpoczyna³y siê "smakowit±" b±d¼ "soczyst±" opowie¶ci± - czy to o przyrz±dzaniu ma¶ci z nieochrzczonych niemowl±t, albo o krwi i takich tam smako³ykach...).
No, to ja idê popatrzeæ w niebo, mo¿e dostrzegê kometê (albo lepiej ¿eby nie, choæ to w³a¶ciwie zale¿y od interpretacji ;)
Parufka
Znalaz³em ostatnio czytaj±c :Dziennik podró¿y do Polski 1635-1636" Charlesa Ogiera
"Dowiedzia³em siê od jej mê¿a, ¿e prawd± s± opowie¶ci o pewnych ¿o³nierzach, którzy dziêki diabelskim i czarodziejskim sztuczkom tak s± przeciw kulom muszkietowym zabezpieczeni, i¿ nie mo¿na ich zraniæ, bo kiedy kula ich trafi, to w cia³o nie wchodzi, a tylko robi guza daj±cego siê wyleczyæ w ci±gu kilku dni. Opowiada³ te¿ co z kolei zas³ysza³ te¿ od swojego brata, kiedy tamten bêd±c jeszcze m³odzieñcem, wybiera³ siê na wojnê. Otó¿ pewnego razu wsiad³ on na wóz jakiego¶ ch³opa, ten za¶ widz±c m³odzieñca sposobi±cego siê do wojaczki, zadeklarowa³ siê wtajemniczyæ go w ów sekret przeciw kulom muszkietowym. Wówczas m³odzieniec, maj±c przy sobie muszkiet, bez zastanowienia do wo¼nicy wypali³. Ten, bêd±c pod wp³ywem czarów, lecz nie spodziewaj±c siê takiej reakcji, zwali³ siê w prawdzie na ziemiê, ale kula nie utkwi³a w jego grzbiecie, on natomiast, nieco rozgniewany, powiedzia³, ¿e gdyby zosta³o tym uprzedzony, to nawet z koz³a by nie spad. Kerschenstein wymieni³ mi nawet pewnego kapitana czy pu³kownika, który wielu takich ¿o³nierzy do Prus ¶ci±gn±³, sam zreszt± widzia³ niektórych z nich."

"Odwiedzi³em wyj±tkow± Konstancjê i znów, jak to ju¿ wielokrotnie czyni³em, zapytywa³em jej mê¿a o owych zaczarowanych, co to siê ani szabla, ani kula nie ima. Odrzek³ mi ten cz³owiek nie lêkliwy i rozumny , ¿e z tak± pewno¶ci± mo¿e mi o nich opowiedzieæ, z jak± by chcia³ ¿ebym go uwa¿a³ za cz³owieka uczciwego. O¶wiadczy³, ¿e widzia³ nawet ca³e regimenty takich ¿o³nierzy, którym dowodzi³ Ernst Denhoff, ten sam co w Sztumskiej Wsi by³ z nami w charakterze komisarza. Nazywano ich passawczykami, gdy¿ - jak ju¿ wspomnia³em - przybyli z wojska biskupa Passawy. Wielu ch³opów z okolic Norymbergii do teraz praktykuje w ¿yciu codziennym tê czarnoksiêsk± sztukê. A Konstancja, dostrzegaj±c moje pow±tpiewanie, doda³a, ¿e czêsto s³ysza³a od ojca i wielu innych, i¿ tak w istocie by³o."

Zatem mamy niezbity dowód na to, ¿e takowe praktyki przeciw kulom by³y stosowane przez ¿o³nierzy i by³o to rzecz± wiadom± nawet cywilom. Teraz porz±dn± wódkê stawiam temu kto znajdzie jaki¶ opis talizmanu przeciwko kulom smile.gif .
Ig³a
Do gorzalki sie nie przymawiam, albowiem w wieku XVII znanem by³a jako lekarstwo contra diaboli, która wlewano w gardlo choremu, przyczyny supernaturalnej w chorobie siê dopatruj±c, a pomiêszan± z wod± ¶wiêcon±. Tak tedy, coby mnie nikt takiej medycyny nie zada³ miodami siê raczê devil.gif

Jednakowo¿ ze Sztumu siê wywodz±c geby zawartej mieæ nie mogê... szczerba.gif

Znalaz³em tak±¿ wzmiankê w dzie³ku opublikowanym w roku 1788 przez Gottfrieda Seliga (zebra³ kr±¿±ce w druku ró¿ne recyptury pseudo? kabalistyczne), i wyda³ jako ca³o¶æ pod tytu³em Sepher Schimmush Tehillim - upraszczaj±c, o magicznym u¿yciu psalmów. Materia³ jest od oko³o XIV wieku do dalej - zebrany i pomieszany.

Tam¿e powo³uj±c siê na Izaaka Luriê podaje zastosowanie wybranych s³ów z psalmu 91, okraszonych jeszcze wersetami od 21 do 28, z II rozdzia³u Ksiegi Wyj¶cia.
Ca³o¶æ uk³ada siê w kszta³t amuletów, spisywanych przez rabinów, a noszonych na szyi przez tych, którzy tego potrzebuj±.

Na uwage szczególn± zas³uguje tu ten fragment:

"I teraz, ten który bedzie mia³ baczenie na wszytskie te rzeczy w ka¿dej literze, który w pamiêci swej ka¿d± jedn± zachowa, kazdy punkt, ka¿d± samog³oskêten bedzie bezpieczny od ka¿dego zagro¿enia, i bedzie mocny jako stal, przez co ¿adna broñ ognista nie bêdzie mu straszn±."

Recepta jest wiêc prosta - nalezy pój¶æ do jakiego rabina, sowicie go op³aciæ, nie targuj±c siê, by ten przysposobi³ stosowny amulet, bazuj±c na talizmanie sporz±dzonym z liter wyzej wymienionych.

Trafi³em gdzies na zapis, ¿e w Tykocinie w synagodze mo¿na by³o zamówiæ (w XVI - XVII wieku). W ka¿dym razie nie zapominajmy tez o chrze¶cijanskich ¶wiêtych, ktorzy zaklêci w medalikach tak¿e swoje cuda mog± odprawiaæ.


A do tego przyklad takich zydowskich zapisów, ten w ksztalcie ¶wiecznika -to podany wyzej, ten spisany w liniach to oryginalny amulet który mia³ zamawiaæ wszelk± broñ. (ciekawostka bo obok charakterów hebrajskich mamy takze pismo anielskie i pentakle)
Parufka
Ig³a ty¶ niezast±piony smile.gif . Jako, ¿e populacja tykociñskich rabinów jest obecnie na poziomie zera tote¿ pozostaje mi znalezienie przekupnego rabina który by wykona³ dla mnie takowy talizman szczerba.gif .
Pinior
Na pewno Parufko nie znasz ¿adnego rabina w Tykocinie? ;)
czubek123
W temacie kulo-odporno¶ci: Ja podejdê z drugiej strony, bo podobno kozackiego charakternika te¿ siê kule nie ima³y, ale by³ na to sposób: o³ów nale¿a³o roztopiæ na p³omieniu z po¶wiêconej pszenicy, kuli tak odlanej czarownik unikn±æ ponoæ nie by³ w stanie.

To taka porada w celu wyrównania szans bigsmile2.gif
Ig³a
Jan Leo, Dzieje Prus (na podstawie t³umaczenia wydania z 1725 roku - ale Autor zmar³ w 1635, wiêc jak najbardziej)

"Ko³o tych czasów [rok 1618 przyp. Ig³a] drogi pelne by³y rozbojów. Zbóje ci mieli w¶ród siebie Króla Daniela, którego zwali Kix teuffel aus der Hell. Ten schwytany w Lidzbarku wyda³ wielu ludzi swej m±ki, ktorzy doznali czê¶ci± kó³, czê¶ci± wieszañ, czê¶ci± innych mêczarni, sam za¶ chor±¿y szarpany roz¿arzonymi kleszczami, w koñcu zgin±³ rozerwany na czworo.
By³ w¶ród nich taki (a by³o ich 22, którzy jednego lata w Lidzbarku, niech zamilczê tych, co w innych miastach zarówno Ksiestwa Pruskiego, jak Biskupstwa Warmiñskiego sprawiedliwie ponie¶li kary), który po rozciaganiu na mekach i uldze cz³onków móg³ uniesæ i rzeczywi¶cie d¼wign±³ siedem korcy pszenicy w jednym worku. A gdy widzowie rzekli, ¿e jest gdzies Obywatel, który uniós³by tak wielki ciê¿ar, odpowiedzia³ szyderczo: Dobrze niech bêdzie, ale niech da siê wpierw rozci±gn±æ bym przekona³ siê, czy na pewno bedzie zdatny do d¼wigania ciê¿aru.

W¶ród innych wykroczeñ tych wiselców to by³o im najmilsze: wyrzynaæ i wyjmowaæ z ¿ywych matek p³ody, a z nich serca. Jezeli by³y meskie po¿eraæ je na surowo, podzielone na tyle czê¶ci, ilu by³o obecnych. Byli bowiem przekonani, ¿e jesli po¿r± dziewiêæ serc takich chlopi±t, nie mozna ich bêdzie schwytaæ, a newet przypadkiem z³apani beda nieczuli i niecierpietliwi. Je¿eli znale¼li w matyczynym lonie dziewczeta, porzucali je jako nieprzydatne w ich zawodzie .... "

Owó¿ i przyklad wraz z metod±, czary jak sie zdaje proste, sszukam dalej read.gif
Grenadier
Polecam Panom lekturê ksi±¿ek Zbigniewa Kuchowicza, ca³a masa tam podobnych opowie¶ci dotycz±cych wszystkich p³aszczyzn ¿ycia ludzkiego.
Pozdrawiam
Folderon
Wstrz±saj±ce... Komisja Etyki by mi tego nie pu¶ci³a face4.gif
Gloria z Krakowa
Co zrobiæ, je¶li istnieje obawa, ¿e przeciwnik zacznie wykorzystywaæ przeciw nam diabelskie sztuczki? Wac³aw Potocki zna odpowied¼. Ciekawe, czy kto¶ skorzysta; sposób jest prosty, ekonomiczny i zapewne ostudzi bojowy zapa³ nie tylko u charakterników.

Niemiec z Polakiem, maj±c co¶ z sob± na piñku,
Dali sobie nazajutrz termin pojedynku.
Boj±c siê charakterów, przy Niemcu zwyczajnie
W ¶wie¿em ch³opskiem umacza³ szablê Polak ³ajnie.



CYTAT(Ig³a @ 13:08 27.10.2010) *
W¶ród innych wykroczeñ tych wiselców to by³o im najmilsze: wyrzynaæ i wyjmowaæ z ¿ywych matek p³ody, a z nich serca...
A¿ dziw bierze, ¿e w "Surowcach i pó³produktach" nie pojawi³o siê jeszcze pytanie o ¶wie¿e mêskie p³ody;-)
Arek Zgutka
Serczyk pisa³, ¿e hajdamacy o³owiane kule ³apali w rêce lub strz±sali z siebie jak p³atki ¶niegu - kto spróbuje odtworzyæ? bigsmile2.gif
Ursus
Ja wyczyta³em ¿e w celu odpêdzenia z³ych duchów i w ogule z³ych mocy i czarów, wykonywano wianki z rosiczki okr±g³olistnej i umieszczano w pomieszczeniach.
Mam do nich dostêp, mo¿e kto¶ chce spróbowaæ bigsmile2.gif

Z kolei w obronie przed zmorami nale¿a³o obrysowaæ ³ó¿ko ¶wiêcon± kred±, podobno takiego krêgu demon nie móg³ przekroczyæ usmieszek_08.gif . Niektórzy podobno trzymali jeszcze do obrony przy ³ó¿ku no¿e, siekiery i inne takie, ale istania³o prawdopodobieñstwo ¿e zmora pochwyci³a to co mia³o ¶³u¿yæ do obrony i... maniac.gif
Borg
Jeszcze o ró¿nych dewocyjnych odchy³ach mo¿na poczytaæ u J. Jagli, Wieczna pro¶ba i dziêkczynienie, Warszawa 2009. Ksi±¿ka omawia ró¿ne formy wotów sk³adanych po sanktuariach i u nas i na zachodzie.
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.