My¶la³em sobie trochê o przyczynach rozd¼wiêku miêdzy osobami posiadaj±cymi wiedzê z poruszanego na tym forum zagadnienia, a osobami tej wiedzy poszukuj±cymi. S±dzê, ¿e problem polega na zadawaniu w³a¶ciwych pytañ. Otó¿ ¿eby zadaæ w³a¶ciwe pytanie, trzeba wiedzieæ czego siê nie wie [1]. Je¶li kto¶ nie wie, czego nie wie, to jego pytanie bêdzie mia³o prawdopodobnie niew³a¶ciwie sformu³owan± tezê. W takim wypadku nie udzielam odpowiedzi na postawione pytania, tylko staram siê obaliæ tezy stoj±ce u ich podstawy. Na pytanie o niew³a¶ciwie sformu³owanej tezie nie ma bowiem w³a¶ciwej odpowiedzi, gdy¿ nie odnosi siê ono do obiektywnie rozumianej rzeczywisto¶ci, tylko do wyobra¿eñ, jakie ma o tej rzeczywisto¶ci autor pytania.
Aby zadawaæ na forum w³a¶ciwe pytania, nale¿y przede wszystkim dowiedzieæ siê czego siê nie wie. W tym celu nale¿y przede wszystkim czytaæ, czytaæ i jeszcze raz czytaæ. Niektórzy u¿ytkownicy tego dzia³u ju¿ zrozumieli, ¿e ksi±¿ki s± dobrym ¼ród³em wiedzy, ale powinni zwróciæ uwagê na jeszcze jedn± rzecz, mianowicie na pewne nadrzêdne zasady badawcze, którymi kieruj± siê autorzy ksi±¿ek. W przypadku wielu polskich muzykologów tak± nadrzêdn± zasad± jest marksizm. W przypadku wspomnianego kiedy¶ na tym forum Taruskina - hermeneutyka, czyli sztuka interpretacji. Warto wiêc zauwa¿yæ, ¿e ksi±¿ki muzykologiczne pisane z punktu widzenia hermeneuty niekoniecznie musz± zawieraæ obiektywne fakty, a raczej domys³y, przypuszczenia i interpretacje.
Nale¿y zauwa¿yæ równie¿, ¿e historia nie jest nauk± empiryczn± w takim stopniu, jak np. nauki przyrodnicze. W fizyce mo¿na powiedzieæ: zderzmy ze sob± dwie cz±stki i zobaczmy co siê stanie, natomiast w historii muzyki nie powinno siê mówiæ: we¼my 2 dowolne instrumenty i sprawd¼my czy aby nie istnia³ miêdzy nimi kiedy¶ jaki¶ zwi±zek w dziedzinie wykonawczej. Zderzenie dwóch cz±stek jest faktem mierzalnym, natomiast zwi±zek miêdzy dwoma instrumentami jest faktem, który nie p³ynie bezpo¶rednio ze ¼róde³ historycznych, ale z ich interpretacji. Fakty historyczne poznajemy wiêc w pewnym sensie na drodze dedukcyjnej. Przyjmowanie tezy, która nie p³ynie bezpo¶rednio z przes³anek dedukcyjnych, a ma raczej charakter intuicyjny ("wydaje mi siê ¿e te dwa instrumenty do siebie nie pasuj±") prowadzi do nadu¿yæ i naginania faktów, o czym ju¿ próbowa³em na tym forum ostrzegaæ.
Mam nadziejê, ¿e te kilka uwag sk³oni niektórych u¿ytkowników tego forum do przemy¶lenia swojego stanowiska w pewnych sprawach.
Przypis:
[1] - alternatywn± wersjê tego pytania sformu³owa³ kolega D±brówki na konkurencyjnym forum. Brzmi ono nastêpuj±co: "o co caman??"
Dziêki za promocjê Pozdrawiam - D.