Zainspirowany tematem o nowym turnieju na miecze d³ugie postanowi³em po raz kolejny spróbowaæ siê z tym tematem. Piszê "po raz kolejny", bo sam mia³em ju¿ okazjê sztychowaæ siê w walkach rr-owskich zarówno stal±(niestety tylko sparingi ze znanymi mi przeciwnikami) oraz sztywnym drewnianym wasterem (by³ nawet pomys³ zrobienia mini turnieju na grunwie aby rozwiaæ parê mitów). Prosi³ bym tylko "teoretyków", czyli tych co nie próbowali ale "wydaje im siê ¿e..." by pisali przynajmniej krótko (bo w to ¿e pisaæ nie bêd± nie wie¿ê
) a wypowiada³y siê osoby z praktyk± w RR lub sztychacze (traktatowcy, pojedynkowcy itp. historyczne systemy z pchniêciami)
Na wstêpie moja propozycja zasad dodatkowych, które zastosowane w 100% pozwol± moim zdaniem na zorganizowanie bojówki ze sztychami:
- miecze zatêpione u sztychu na "z³otówkê" i najlepiej lekko pogrubione (kontrola tej "z³otówki w 100% egzemplarzy
!!!)
To praktycznie wyeliminuje ryzyko penetracji ostrzem! Nie wierzycie - we¼cie kawa³ek surowego miêsa np. karkówki, ob³ó¿cie szmatami, a nastêpnie spróbujcie w to wbiæ ³y¿kê (do wykonania w domu - mo¿na z zamachu i oboma rêkoma). Miecz ma fantastyczne w³a¶ciwo¶ci penetruj±ce bo jest u sztychu ostry jak diabli, zatêpiony nie przebija wiele lepiej ni¿ kawa³ek prêta. Dziwne ¿e zatêpianie krawêdzi uznajemy za normalne, a zatêpienie (ewent nawet zapuntowanie sztychu) wydaje nam siê egzotyczne.
- he³my zamkniête, koniecznie z "kratk±" na wizurze (wiem ¿e tylko niektóre j± mia³y ale to i tak bardziej historyczne ni¿ walka bez sztychów)
- czepce pikowane, podszyte do he³mów i siêgaj±ce pod brodê, z przodu naszyty trapez sztywnej skóry, chroni±cy krtañ, koniecznie na to czepiec kolczy, przyszyty! do pikowania
- os³ona korpusu (p³aty, kirys ale nie sama kolcza), suspensor sportowy i brak dziur pod pachami (mo¿e byæ te¿ naszyta pod pachami kolcza ale moim zdaniem tylko w pó³mieczu pchniêcia pod pachê s± naprawdê do¶æ silne by siê przyda³a)
- opcjonalnie zakaz atakowania sztychem w pó³mieczu (to trzeba by przeæwiczyæ najpierw drewnem w ilu¶ razach, nam siê nic nie sta³o ale niektóre pchniêcia bywa³y naprawdê mocne i wchodzi³y w najmniej opancerzone miejsca)
Jak widaæ wcale nie jest to jakie¶ radykalne przezbrojenie. Maj±c taki sprzêt moim zdaniem gro¿± nam tylko siniaki i st³uczenia (czasem spore to fakt).
Cieszê siê, ¿e mam okazjê zabraæ jeden z pierwszych g³osów
Co wysz³o w tematach o walce na d³ugie miecze i mistrzostwach Europy/Polski w rycerzingu nie ogarniam, bo tematy rozwijaj± siê b³yskawicznie a rzecz choæ ciekawa to mnie nie dotyczy i przez najbli¿szy czas dotyczyæ nie bêdzie.
W kwestii mitów to nie wiem jakie s± te mity. Ka¿dy zna pewnie inne. Sam jestem przyzwyczajony do walki w otwartych he³mach, wiêc wiêkszo¶æ obaw dotyczy strza³ów w pysio.
Je¶li chodzi o os³onê przed sztychami, to sama przeszywanica wystarcza przeciwko drewnianym ³ejsterom, uginaj±cym siê federom czy broni sportowej jak i w³óczniom, które mo¿na zabezpieczaæ na wiele sposobów. Ca³kiem nie¼le jest te¿ z mieczami wczesno¶redniowiecznymi, które s± dosyæ szerokie i najczê¶ciej bez zwê¿aj±cego siê sztychu.
Podejrzewam, ¿e na wiêkszo¶æ pó¼no¶redniowiecznych rycerzowych mieczy - w±skich i sztywnych ju¿ nie wystarczy. Ale to ju¿ nie moja dzia³ka.
Trochê ju¿ walczy³em na w³ócznie (i trochê na ³ejstery) w otwartych he³mach lub nawet bez. Kontrola nie jest tak trudna jak siê wydaje i mo¿na bezpiecznie powalczyæ z pchniêciami nawet bez blachy na ryju ale tylko dopóki ¿adna ze stron siê nie napali. Przy czym zauwa¿y³em, ¿e w³ócznio-atrap± drewnian± pozwalam sobie na o wiele wiêcej ni¿ kiedy ³apiê za tak± ze stalowym grotem. Z jedn± nieraz próbujê dziwnych i ryzykownych akcji a gdy wychodzê do bitwy z metalow± zwykle nie unoszê jej powy¿ej mostka. Zastanawiam siê jak to jest z oporami u innych.
Nie mam pojêcia na jakich zasadach rozgrywaj± siê wiêksze starcia na imprezach pó¼no¶redniowiecznych. "Na wczesne" to zwykle naparzanina do pierwszego trafienia po czem ³askawie udaje siê trupa. W takich starciach chodz± czêstogêsto w³ócznie (najczê¶ciej jeszcze trzymane obur±cz a nie z tarcz±) i wszyscy ¿yj± nawet pomimo braku blach na twarzy (choæ mrocznych sówek nie wytêpi siê chyba nigdy), które to blachy s± dla niektórych "pó¼nych" warunkiem wziêcia siê za jak±kolwiek walkê. W³a¶ciwie zamiast siê produkowaæ przytoczê tu post Borana z dyskusji o starciach "lekkozbrojnych" (strasznie mnie bawi± kryteria tego podzia³u ale to ju¿ inna historia)
http://www.freha.pl/index.php?showtopic=19...mp;#entry259005CYTAT
Ja przepraszam bardzo, ale kompletnie nie rozumiem o co chodzi. Spójrzcie na imprezy wczesne... na Youtubie jest komplet bitew z kilku Wolinów wstecz. W³ócznie chodz± a¿ mi³o. Walka jest ZNACZNIE ostrzejsza ni¿ miêdzy 13-tkowymi lekkimi; opancerzenie w wiêkszo¶ci podobne (co do "kategorii wagowej" rzecz jasna). Groty s± skierowane do przodu, pchniêcia powy¿ej kolan i w tors. Da siê. Wszyscy wychodz± ¿ywi, co najwy¿ej z siniakami (owszem, zdarzy³ siê parê lat temu powa¿ny wypadek z w³óczni± w roli g³ównej, po którym najpierw wycofano je z pola na rok, pó¼niej wprowadzono ostr± selekcjê walcz±cych - z dobrym rezultatem)
Co do spraw technicznych - w³ócznie maj± groty ze ¶ciêt± i pogrubion± koñcówk± i ograniczenie d³ugo¶ci do 2,5m (w tym grot) - to dla zachowania dobrej kontroli nad broni±.
Alternatyw± dla obciêtego, grubego sztychu jest wspomniana kulka (chocia¿ od tego siê ostatnio raczej odchodzi z uwagi na - równie¿ wspomniane - wra¿enia estetyczne), ewentualnie kapturek z grubej skóry (wygl±da lepiej ni¿ kulka, jest jeszcze trochê bezpieczniejsze ni¿ sam ¶ciêty grot). Albo wreszcie - patent wymy¶lony przez ekipê z £odzi, tzn. "w³ócznie" w ca³o¶ci drewniane: ot, prêt z castoramy ¶rednicy 3 czy 4cm z imitacj± grotu na koñcu (w koñcówkê prêta wpuszczony kawa³ek sklejki czy deseczki o odpowiednim kszta³cie, ca³o¶æ pomalowana). Wra¿enie artystycznie niez³e, bezpieczne - w pe³ni.
Pozostawienie w³óczni przed sob± jako "zapory-straszaka" to oczywi¶cie dobra taktyka, ale nie uwa¿am, ¿eby nale¿a³o z nich rezygnowaæ jak walka przejdzie ju¿ w krótszy dystans. Za zas³on± tworzon± przez tarczowników, drzewce mog± nadal, swobodnie i bezpiecznie, operowaæ - kwestia praktyki.
Tak czy inaczej - kluczem jest sprawdzenie umiejêtno¶ci walcz±cego ZANIM pozwoli mu siê braæ udzia³ w starciu z w³óczni± w rêkach. Na tegorocznej imprezie ³ódzkiej, kilkudziesiêciominutowe (sic!) przeszkolenie pozwoli³o na bezpieczne przeprowadzenie walk "barbarzyñców" przeciwko Rzymianom, jak równie¿ pomiêdzy dwoma oddzia³ami owych barbarzyñców (bez ¿adnego pancerza) - mimo ¿e niektórzy trzymali tê broñ w rêkach prawdopodobnie po raz pierwszy.
Dalej... jak wygl±da sprawa sztychowania "na zachodzie" ?
Co ciekawe, na Zachodzie sztychy s± na porz±dku dziennym, W³osi, Szwedzi, Niemcy i Anglicy sztychuj± siê z du¿ym entuzjazmem i z rozmów z nimi nie wywnioskowa³em, ¿eby mieli jaki¶ wy¿szy ni¿ inne nacje procent stomików.
Proponujê obejrzeæ sobie fotki z
turnieju Laurin. Niektóre budz± grozê, ale z relacji polskiej reprezentacji wynika, ¿e wszyscy ¶wietnie siê bawili i nikomu nic siê nie sta³o.
Da siê to zrobiæ bez kratek, wszywek, skórek i innych tego typu wynalazków. Co do czepców natomiast - równie¿ nie trzeba wszywaæ skór itp, wystarczy porz±dne, grube wy¶cie³anie czepca, sam czepiec przyszyty do niego i np przysznurowany z przodu do kolczugi/p³atów, ¿eby sztych nie mia³ szansy wej¶æ pod spód. Historycznym i przydatnym rozwi±zaniem by³by tu te¿ odpowiednio puchaty ko³nierz na szyi, pod czepcem - tak¿e kolczy, na wypadek, gdyby sztych siê jednak jako¶ w¶lizn±³. I ju¿.
Cze¶æ
Razos³aw - piszesz o walce "inscenizacyjnej", czyli:
- grupowej, czyli bez sêdziowania i z presj± przede wszystkim na bezpieczeñstwo, oraz na "uznawanie trafieñ"
- z za³o¿enia o ograniczonym polu trafieñ i ograniczonej sile trafieñ (otwarte lub "pó³otwarte" os³ony g³owy)
- drzewcówk±
P³azik pisze o walce w turnieju bojowym, czyli:
- jeden na jeden, z sêdzi± - czyli trafienie jest "zaliczane" przez osobê trzeci±, a nie opiniê i uprzejmo¶æ trafionego
- full-contact, a na pewno na pe³nej prêdko¶ci - czyli je¶li akcja jest dozwolona, nale¿y _za³o¿yæ_ jej wykonanie na pe³nej prêdko¶ci i du¿ej sile, a nie liczyæ na dobrowolne przyznanie siê do otrzymania trafienia
- o szerokim polu trafieñ
- mieczem (zak³adam, ¿e d³ugim)
O ile niektóre rozwi±zania "sprzêtowe" (punta, zaokr±glony sztych itp.) s± do przeniesienia, o tyle normalne i oczekiwane zachowanie walcz±cych na bitwie z nastawieniem na uczestnictwo znacznie siê ró¿ni od równie normalnego i oczekiwanego zachowania w pojedynku z sêdzi± i z nastawieniem na wynik.
EO, regulamin turnieju, z którego da³e¶ zdjêcia, wspomina o przerwaniu walki po ka¿dym trafieniu i dyskwalifikacji za "niesportowe" zachowanie, bez zdefiniowania, co takim zachowaniem jest. To zazwyczaj obni¿a poziom kontaktowo¶ci walk.
Pozdrowienia
Powiedzia³ bym ¿e ten sztych drzewcówk± w szyjê z pozycji le¿±c to u kogo¶ czêsto widywa³em - chm - chyba ja tak robi³em
Otó¿ to - w³a¶ciwe przygotowanie broni i jakim pisze P³azik i w³a¶ciwy poziom walcz±cych - zdecydowan± wiêkszo¶æ wygranych walk mam dziêki niepokoj±cej tendencji do pchniêcia - prze te kilka lat od których"pchany" - nic siê nie sta³o - co nie znaczy ze nie mo¿e siê staæ - jedyny przypadek w którym pchniêty nieregulaminowo narobi³ rabanu - a z tego co s³yszê k³amliwie robi do dzi¶ - skoñczy³ siê obtarciem skóry na przedramieniu (a rozpowiada siê o "perforacji" - pielêgniarka go¶ci ob¶mia³a) - kwestia obycia z akcj± jest wa¿na i tyle - przy ograniczeniu pola trafieñ dopuszczamy nawet he³my bez zas³ony twarzozwej - choæ tutaj to ju¿ jest ryzyko.
Ja by³bym na nie.
Zak³adam, ¿e mówimy o typowej pó¼nej "naparzance" na okre¶lony czas i liczenie punktów bez przerywania walki.
We wczesnym to jednak wygl±da troszkê inaczej. Ciosy s± bardziej ...hmmm celowane.
I du¿o l¿ejsze przede wszystkim.
Zapewne w tym momencie ju¿ gro osób rwie siê do replikowania. Mo¿e macie inne do¶wiadczenia, ale przynajmiej ja walczy³em 10 lat na zasady "wczesne", od kilku próbujê na "pó¼ne" i widzê istotn± ró¿nicê.
W pó¼nym starciu turniejowym widzi siê w wiêkszo¶ci pojedynków podej¶cie "Alleluja i do przodu", we wczesnym wiêkszo¶æ czasu "czai siê" i próbuje kolejnych "combo"
Jasne, ¿e trudniej uszkodziæ sztychem faceta w p³ytówce ni¿ faceta w przeszywanicy i otwartym he³mie, ale ze wzglêdu na specyfikê walki
wydaje mi siê, ¿e prêdzej doczekamy siê doniesieñ o wypadkach typu ze¶lizgniêcie siê w³óczni/sztychu miecza po napier¶niku pod czepiec na szyjê, obra¿eñ wewnêtrznych organów jamy brzusznej itp.
O twarze siê nie martwiê, bo tu rczej zamkniête he³my ochroni± - nawet bez kratki w wizurze.
A co do samych bitew z w³óczniami na Wolinie, to o ostatnich latach nie mogê siê wypowiedzieæ, bo z braku czasu mam zaleg³o¶ci w tej imprezie, ale "za moich czasów" :P o ile wprawdzie nic powa¿nego nie sta³o siê, to pamiêtam sporo wypadków pomniejszych.
Koledze np zrobiono w³óczni± urocz± dziurkê na wylot w poliku.
Ja sam ju¿ le¿±c wyci±ga³em wra¿± w³óczniê która przesz³a mi obok polika i wysz³a z ty³u he³mu przebijaj±c czepiec kolczy. (ech te czasy nienitowanych kolczug
)
Pamiêtam te¿, ¿e zwykle ostatnie bitwy dnia odbywa³y siê bez broni drzewcowej, w miarê jak ros³y emocje.
Patrz±c z perspektywy czasu dziwiê siê nie pomiernie, ¿e w tych radosnych nabiegch na siebie ¶cian kilkuset ch³opa naje¿onych w³óczniami, nikt nie zgin±³.
Có¿, mo¿e i to bezpieczniejsze ni¿ my¶lê, ale pozostajê na "niet"
Edit: ach, jeszcze jedno wynuzenie liryczne.
Traktaty sztychowe poza insenizacjami darowa³bym sobie ca³kowicie w realnej walce.
W koñcu w prawid³owo wykonanych chodzi³o o zrobienie jak najwiêkszego kuku w jak najmniej opancerzone miejsce wroga.
Edit2: Jezus Maryja, obejrza³em te najlepsze trafienia z wklejonego linka.
Ja wiem, ¿e czê¶æ to kwestia perspektywy, czê¶æ nie by³a silnie zadana.... ale ciep³o siê robi przy niektórych. :P
A ze zdjêæ z turnieju Laurin dla mnie mo¿na wywnioskowaæ trzy rzeczy:
- ¶wietna impreza,
- he³m zamkniêty oraz
- suspensor i mo¿na siê bawiæ.
Doda³bym zapuntowanie sztychu w mieczu d³ugim i jest wzglêdnie bezpiecznie.
Ile w praktyce wychodzi Wam pchniêæ w g³owê? W mojej, wzglêdnie biedej ;) , wiêkszo¶æ to korpus, okolice pachy, udo czy szyja- te okolice s± raczej dobrze chronione i zapuntowany sztych miecza nic im nie zrobi...
Czyste trafienie sztychem w g³owê to rzadko¶æ...przynajmniej u mnie.
Pozdro600
Od razu napiszê ¿e chodzi³o mi w temacie o turnieje bojowe 1vs1, inscenizacje i wszelki light-contact to nie moja dzia³ka, a buhurty... temat na inn± dyskusjê.
Chodzi tu zarówno o turnieje miecza d³ugiego, miecza i tarczy jak i te gdzie wykorzystuje siê oba te rodzaje broni. Poda³em modyfikacje sprzêtu które pozwoli³y by moim zdaniem na walkê bez przerywania po trafieniu, z pe³n± si³± i we wszystkie (no prawie
) lokacje.
Stosowane przez wczesnych zasady nie s± do koñca miarodajne, bo zak³adaj± bardzo ograniczone pole trafienia i du¿± kontrolê uderzenia - a tu w³a¶nie idzie by móc sztychowaæ tak jak tniemy - z pe³n± si³± .
Z drugiej strony walki wczesnych pokazuj± jedn±, dla mnie wa¿n± rzecz. Przy atakach na os³oniête cia³o nie ma mowy o jakichkolwiek kontuzjach, nawet w bitwie i przy u¿yciu oburêcznego nachwytu. Wypadki o których pisze Rugiewit - penetracje policzków, oczu itp. przy postulowanej przeze mnie zas³onie s± niegro¼ne.
Rugiewit piszesz "Traktaty sztychowe poza insenizacjami darowa³bym sobie ca³kowicie w realnej walce. W koñcu w prawid³owo wykonanych chodzi³o o zrobienie jak najwiêkszego kuku w jak najmniej opancerzone miejsce wroga." Dziwny argument - czyli sztychy stosowano by zabija³y, a ciêcia by³y po to ¿eby¶my mieli co bezpiecznie odtwarzaæ
(a zapasy po to ¿eby siê o nie k³óciæ na freha
)
Aion testcutami na ¶wince udowodni³, ¿e ostra broñ penetruje cia³o okryte przeszywk± jak mase³ko i to zarówno przy sztychu jak i ciêciu (przypominam ¿e np. przeci±³ ¶winie jednym uderzeniem miecza na pó³). My w bojówkach dowiedli¶my ¿e uderzenie têpym mieczem w przeszywkê to tylko mniejsze lub wiêksze siniaki. Teraz czas udowodniæ ¿e têpy z za³o¿enia sztych traci na "¶miertelno¶ci" tyle samo co ciêcie.
Rugiewit piszesz te¿ " ale ciep³o siê robi przy niektórych. :P" I to jest w³a¶nie ten mit rr-owy
, ¿e sztych to siê od razu ciep³o robi, bo zaraz perforacja jamy brzusznej itp. Pamiêtacie jak 8 lat temu zaczyna³y dominowaæ bojówki bez przerywania i full contact? Ile by³o gadania o niekontrolowanych ciosach które, na pewno doprowadz± do pêkniêcia w±troby/¶ledziony, o od³amkach po³amanych obojczyków przecinaj±cych têtnice... I co? Kilka pêkniêtych ¿eber/palców + siniaki, tyle wysz³o z tego biadolenia przez 8 lat. Mo¿e wiêc ze sztychami jest tak samo?
Razos³aw - stosowanie wy³±cznie mieczy o szerokiej koñcówce (trochê ich jednak na prze³omie XIV i XV w. by³o) to podobnie jak wymaganie kratowanych wizór naci±ganie historii pod sport (wiadomo ¿e bywa³y miecze o sztychu jak ig³a a zas³ony bez kratek dominowa³y) ale dla mnie lepiej tak, ni¿ braæ siê za walkê gdzie po³owa historycznych trafieñ jest zakazana.
Zgodzê siê z Adsumusem - sztych têp± broni± jest ciê¿ko osadziæ w ogóle (nie tylko na g³owie) bo przeciwnik siê rusza a têpa koñcówka ¶lizga po blachach, st±d nawet je¿eli wystêpuj± trafienia w nieopancerzone pole to zazwyczaj nie z pe³n± si³±.
CYTAT
Razos³aw - piszesz o walce "inscenizacyjnej", czyli:
P³azik pisze o walce w turnieju bojowym, czyli:
Ale¿ ja zdajê sobie z tego sprawê. Po prostu sam temat w±tku sugeruje du¿± dowolno¶æ dyskusji - bez ograniczania siê do "bojówek".
Edyt: Widzê, ¿e £ukasz siê sprecyzowa³ w swoim po¶cie, kiedy ja pisa³em. OK, ju¿ mnie tu nie ma. Mo¿e poza jedn± rzecz±:
CYTAT
Aion testcutami na ¶wince udowodni³, ¿e ostra broñ penetruje cia³o okryte przeszywk± jak mase³ko i to zarówno przy sztychu jak i ciêciu (przypominam ¿e np. przeci±³ ¶winie jednym uderzeniem miecza na pó³)
A mo¿na gdzie¶ zobaczyæ zdjêcia/filmy z tego? Na SMDF 2008 te¿ by³o r±banie ¶winiaka ale bez a¿ tak spektakularnych akcji.
Aiona przecinanie ¶winiaka z epickim: Dobra Jan, napier***** Mam na dysku.
A na
Tubie mo¿na trochê znale¼æ.
Pozdrawiam.
CYTAT
Aion testcutami na ¶wince udowodni³, ¿e ostra broñ penetruje cia³o okryte przeszywk± jak mase³ko i to zarówno przy sztychu jak i ciêciu (przypominam ¿e np. przeci±³ ¶winie jednym uderzeniem miecza na pó³) A mo¿na gdzie¶ zobaczyæ zdjêcia/filmy z tego? Na SMDF 2008 te¿ by³o r±banie ¶winiaka ale bez a¿ tak spektakularnych akcji.
Przeciêcie pó³tuszy w miarê ostrym mieczem nie jest ¿adnym problemem. Szczególnie kiedy wisi na drzewie i swoim ciê¿arem u³atwia sprawê.
Fragment rozcinania ¶winki mo¿na zobaczyc w
Fechtschule Historia - 1.03
Rozcinanie przeszywki i dubletu - lekkim uderzeniem mieczem którym mo¿na siê ogoliæ.
Co do pchniêæ zaokr±glonym sztychem, to przy Federze bez punty (sztych 12mm szerokosci 2mm grubo¶ci) bez problemu mozna go wbiæ w drzewo czy s³up drewniany, tak ¿e trzeba siê trochê nagimnastykowaæ ¿eby go wyj±æ.
Mo¿liwe ¿e dwa razy szerszy sztych bêdzie zachowywa³ siê inaczej ale tak na prawdê nie to jest g³ównym problemem.
Wydaje mi siê ¿e próba walki w zbroi (Harnisch Fechten) z zastosowaniem sztychów, ma sens jedynie wtedy, kiedy licz± siê miejsca, gdzie faktycznie pchniêcia odnios³yby jaki¶ efekt - ³±czenia pancerza, wnêtrze ³okcia, pachy, pachwiny, kolana, szyja, wizura (ze wsuniêciem sztychu do ¶rodka)
Bez sprzêtu szczelnie chroni±cego te miejsca (zabudowana, dopasowana przeszywka + skóra, ew. kolczuga), kraty w zas³onie he³mu, tak umocowanej ¿eby mo¼na by³o w³o¿yæ tam sztych, jest to oczywi¶cie ryzykowne w formule bojowej.
Do³o¿enie do wspó³czesnej klepanki po blachach sztychów kierowanych w zbroje jest ¶lep± uliczk±, poniewa¿ i tak sztych zatrzyma siê w wy¿ej wymienionych miejscach. (patrz zdjêcia z podlinkowanego turnieju)
Tak tylko wszystko wskazuje na to ¿e my siê bawimy ca³y czas w blosfehten (techniki przeciw nieopancerzonym) a nie w harnish(techniki na pancernych) (zaliczanie punktów za ciêcie w he³m np.) i brak sztychów jest tu bardzo widoczn± deformacj±. Po prostu szeroko pojête RR decyduje siê na ochraniacze wystêpuj±ce albo przynajmniej dostêpne w ¶redniowieczu, a nie jak FEDER i pokrewne, na wspó³czesne stroje ochronne, no i w RR dominuje jednak miecz i tarcza do których brak dobrych ¼róde³.
P³azik
Ja by³bym na tak, ale jak na razie w turniejach jedynki i tarcza. Przy turniejach na miecze d³ugie te¿, ale najpierw musia³by bardzo siê podnie¶æ poziom techniczny imprez. Generalnie jest o wiele ni¿szy ni¿ w tych pierwszych(n z ma³ymi wyj±tkami). A to jak sam dobrze wiesz jest uwarunkowane m.in dopuszczalnymi ciê¿arami broni. Dopóki waga 2kg bêdzie dominuj±ca to mo¿na zapomnieæ.
Rugiewit
zdaje siê siê dawno nie by³e¶ na jakiej¶ powa¿niejszej pó¼nej imprezie. Na szczê¶cie szermierka na ¶lepo jest przesz³o¶ci± w pó¼nym. Choæ jeszcze kilka wyj±tków mo¿na znale¼æ.
CYTAT
Tak tylko wszystko wskazuje na to ¿e my siê bawimy ca³y czas w blosfehten
CYTAT
o i w RR dominuje jednak miecz i tarcza do których brak dobrych ¼róde³.
Innymi s³owy walka w której potrzeba technik na miecz z pieszego blossfechten z wykorzystaniem sprzêtu (szczególnie tarcza) do konnej walki w pe³nej zbroi - czyli w sytuacji, kiedy wiele ciosów mo¿na zignorowaæ. Nic dziwnego, ¿e niektórzy maj± wra¿enie, ¿e czego¶ im brakuje. Albo niektórzy robi± sobie wiêksze trójk±ty ni¿ trzeba a niemal wszyscy na innym uk³adzie imaczy
Z SMDFowych ciêæ po przeszywanicy/pikowañcu mo¿na wysnuæ nawet zupe³nie przeciwstawne wnioski. Ciêcie jednym mieczem ledwo rozciê³o ¶wiñski pancerz a drugim spowodowa³o imponu±ce zniszczenia. Przy trwaj±cych sporach "jak ostre tak naprawdê by³y ¶redniowieczne miecze" mamy niez³a zagwostkê który efekt jest "bardziej historyczny"
Pierwsze ciêcie by³o zrobione, o ile pamiêtam, mieczem z improwizowanymi ok³adzinami rêkoje¶ci albo i kordem.
Nie by³o natomiast eksperymentu z pchniêciami. Warto by³oby kiedy¶ sprawdziæ, jak zachowuj± siê przy pchniêciu na warstwow± przeszywkê
-ostry sztych (z krawêdziami tn±cymi doprowadzonymi "po bo¿emu" do czubka)
-koñczysty sztych (z zaokr±glon±, niezdoln± do rozcinania "krawêdzi± tn±c±" wyprowadzon± do czubka).
Zapuntowany/wyokr±glony sztych - wiadomo, ¿e nie bêdzie przebicia; oczywi¶cie nie znaczy to, ¿e nie bêdzie boleæ ew. trafionego
Pierwszy powinien wej¶æ jak w mas³o, drugi powinien albo siê odbiæ, albo penetrowaæ ze znacznym oporem w przeszywce (zale¿nie od k±ta rozwarcie przy czubku).
Pozdrowienia
Ta teza o tych tarczach i zbrojach do walki rzekomo tylko konnej jest bardzo modna i popularna ostatnimi laty i tak samo jak programy Wojewódzkiego - bez obrazy- gówno warta.
Trzeba sobie do ³apska braæ atlas wojskowo¶ci ¶redniowiecza i kroniki dat itp i policzyæ w ilu to starciach i bitwach i oblê¿eniach i bitwach morskich itd. itp. etc. rycerze ¶cierali siê pieszo w takich to w³a¶nie rzekomo tylko konnych zbrojach z takimi to rzekomo tylko na konia tarczami. Nie wspomnê ju¿ o kilku rodzajach ciê¿kozbrojnych pieszych adekwatnie tak samo uzbrojonych. Co mo¿e i ta tarcza na rzecz drzewcówki i miecza wielkiego odchodzi³a w lamus po dajmy na to 1425 - ale dajmy na to w po³owie XIV by³a norm± (nie pisze tu o piechocie drzewcowej itp - rycerz e nadmieniam dla uwa¿nych mniej).
Na wojnê stuletni± przypada sto kilkana¶cie lat np. i jak to kto¶ kiedy¶ policzy³ daje to ogólnie 3 dni walk w bitwie polowej i np co¶ ze trzy lata lata walk na murach - ale natura ludzka taka ¿e wnioskuje o przesz³o¶ci nie po powszechnych zjawiskach jeno po bardziej spektak...o przepraszam - medialnych.
My u¿ywamy dok³adnie takiego uk³adu imaczy jaki byæ powinien - doskonale siê sprawdza w walce pieszej i tacza siê doskonale sprawdza i te¿ niekiedy dziwi± nas dziwne uk³ady imaczy i dziwny kszta³t tarcza - ale dziwi nas równie¿ dziwne chodzenie rycerzy w wysokiej postawi i dziwi nas ten strach przed sztychami wyra¿any przez osoby wierz±ce ale nie praktykuj±ce.
Podam dane empiryczne - 10 lat walk na regularnych treningach w he³mach bez zas³on z tarczami ale i z puklerzami maleñkimi przede wszystkim, z dozwolonych sztychem w brzuch (czyli ograniczenia pola jednak - tak wiem P³azik
).
Strza³y w gêbê z ciêcia vel r±bania - w ilo¶ci 10 sztuk z czego dwa powa¿niejsze - jeden ze z³amaniem dwóch zêbów - drugi bez z³amañ - osiem przypadkowych - dwa z powodu nonszalancji i nierozwagi ucz±cego wobec ucznia (w tym ja debil z³apa³em palcat na zêby). Ka¿dy swoje dosta³.
Kontuzji od sztychu - ZERO.
CYTAT(Rafa³ Pr±dzyñski @ 12:55 10.12.2009)
Co mo¿e i ta tarcza na rzecz drzewcówki i miecza wielkiego odchodzi³a w lamus po dajmy na to 1425 - ale dajmy na to w po³owie XIV by³a norm± (nie pisze tu o piechocie drzewcowej itp - rycerz e nadmieniam dla uwa¿nych mniej).
Ma³y wtrêt - s±dz±c po dostêpnych danych - nagrobki, ikonografia i analiza znalezisk - w naszym przynajmniej rejonie geograficznym (Polska, Czechy, ¦l±sk, wschodniejsze Niemcy) miecz wielki - czyli typ XIIIa, XVIa itp - by³ dominuj±cy ju¿ od po³owy XIV w. co najmniej, je¶li nie wcze¶niej. W przeciwieñstwie do np Anglii i Francji, gdzie bardzo popularne by³y "igie³ki" typu XV, XVI czy XVIII, u nas wystêpuj±ce w ilo¶ciach ¶ladowych.
Przepraszam za offtop.
Kontynuuj±c off top - co jest kolejnym dowodem na to ¿e pewne tendencje sz³y przez Polskê z W³och dopiero potem do Niemiec i Francji - ale tez i nie da siê stwierdziæ na podstawie tych danych ¿eby nasza wczesna moda na wielkorozmiarówkê by³a jednocze¶nie koñcem mody na szczyty. Co wiêcej- zdaje siê ¿e da siê stwierdziæ ¿e tak nie jest (chyba).
Z tego co czyta³em - ale przyznajê, ¿e tego tematu nie dr±¿y³em - II po³. XIV w. to stopniowa zamiana tarcz trójk±tnych na profilowane kopijnicze i pawê¿e/pawê¿ki (mocno upraszczaj±c). Natomiast koniec mody na tarcze to ju¿ zdaje siê g³êbiny XV w. Przy czym nie k³ócê siê, a raczej uzupe³niam Twoje wypowiedzi
CYTAT(£ukasz P³aza @ 20:20 09.12.2009)
Zgodzê siê z Adsumusem - sztych têp± broni± jest ciê¿ko osadziæ w ogóle (nie tylko na g³owie) bo przeciwnik siê rusza a têpa koñcówka ¶lizga po blachach, st±d nawet je¿eli wystêpuj± trafienia w nieopancerzone pole to zazwyczaj nie z pe³n± si³±.
P³azik, nieprawda, TEPA BROÑ £ATWIEJ WEJDZIE CI W WIZURE NI¯ OSTRA, bo ostra zatrzyma siê jeden milimetr od krawêdzi, a têpu sztych siê w¶liznie.
Mo¿e nieco okrutna metoda uczenia historyczno¶ci, ale za³o¿ê siê, ¿e po pierwszym wypadku z oczami w roli g³ównej, znikn± z turniejów he³my o wizurach 3 razy szerszych ni¿ orygina³y :P
W ka¿dym razie testow³am szychowanie d³ugim mieczem w wersji ostrej i têpem z zaokr±gleniem krawêdzi (g³ównie z pozycji "wo³u"). Têpa siê po prostu wsuwa przy nieprecyzyjnym, ale silnym sztychu, ostra siê zatrzymuje na krawêdzi. Dlatego koñcówka szychu musi byæ szersza ni¿ obszar penetracji.
CYTAT(mblade @ 19:54 10.12.2009)
Têpa siê po prostu wsuwa przy nieprecyzyjnym, ale silnym sztychu, ostra siê zatrzymuje na krawêdzi.
Przyznam, ¿e nie rozumiem. Dlaczego ostra siê zatrzymywa³a na krawêdzi (wizury, jak rozumiem), a têpa nie?
Dobra to samo co zwykle, zamiast merytorycznej rozmowy o mo¿liwo¶ciach, jakie¶ dywagacje o ostrej broni i tym jak siê to robi³o w ¶redniowieczu.
I znowu temat z gatunku "o wszystkim i o niczym, czyli filozofia odtwórstwa..."
Jak ja ju¿ mam do¶æ tematów w stylu - bo JA to robiê bardziej ¶redniowiecznie ni¿ wy i tylko ja wiem jak wtedy by³o. Mo¿e wreszcie uznamy ¿e NIE ROBIMY tego tak jak oni - bawimy siê tylko w pewne systemy przybli¿aj±ce nam walkê mniej lub bardziej. Jedni do tego przybli¿enia ubieraj± maski i plastrony - i nie próbuj± udawaæ ¿e w tych ochraniaczach s± w XV w. tylko szlifuj± walkê. My - bojówkarze RR robimy co¶ podobnego, zdajemy sobie sprawê ¿e nasz system to tylko sport oparty o ¶redniowiecze, mamy tylko inne ochraniacze-bardziej wystylizowane, bo ¿e one s± "¶redniowieczne" to nie powiem.
Czyli do meritum - czy w tak z natury u³omnej konkurencji jak± jest "blosfehten mieczem i tarcz± w produktach zbrojopodobnych, zwanym roboczo bojówkami RR-u" da siê bezpiecznie wykorzystywaæ sztychy. Przy za³o¿eniu ¿e mówimy o systemach dominuj±cych w Polsce tzn full contact, bez przerywania itp. (¿eby mi kto¶ zaraz nie napisa³ "...¿e tak, mo¿na, ale jak przejdziemy w zbrojach na regu³y szermierki floretem
)
Przyk³ad z ostr± broni± i ¶wink± mia³ zobrazowaæ tylko jedno - ¿e ostry miecz tnie dobrze a têpy NIE TNIE w ogóle. I postawieniu pytania, ¿e skoro tak jest, to przez analogiê têpy sztych raczej nie przebija (pod warunkiem ¿e celowo, jak najmocniej obni¿ymy jego w³a¶ciwo¶ci penetruj±ce). I dalej tym tropem, skoro tak, to czemu a¿ tak boimy siê tych nieprzebijaj±cych sztychów?? A mo¿e idzie o to ¿e nie zatêpiamy porz±dnie broni (patrz drugi wariant sztychu Marcina) i dlatego mamy jednak przebicia?
Mblade - co do wchodzenia w wizurê têpej broni, nie do koñca rozumiem ale to i tak nie ma wiêkszego znaczenia. Dlatego w³a¶nie napisa³em o bezwzglêdnym stosowaniu kratek na wizurze(daj±cych prze¶wit mniejszy ni¿ z³otówka) - patent rzadko spotykany, ale historyczny. To przekszta³ca zas³onê w rodzaj prymitywnej maski szermierczej i o twarz mo¿na byæ w 100% spokojnym (no chyba ¿e wierzycie w przebicie wypuk³ej wspó³czesnej blachy têpym mieczem
)
"Dlaczego tak boimy siê nieprzebijaj±cych sztychów?"
Fizyka nie k³amie. Si³a ciosu przy sztychu zebrana jest punktowo. Sztych wchodz±cy w brzuch czy szyjê, nie musi spenetrowaæ cia³a. Silne ugiêcie pow³ok cia³a jak i tkanek g³êbiej po³o¿onych mo¿e spowodowaæ pêkniêcie np w±troby, ¶ledziony lub/i krwotok wewnêtrzny.
Nie wyobra¿am sobie, ¿eby ciêciem têpym mieczem zrobiæ powa¿ne obra¿enia pierwszym ciosem (zak³adam, ¿e mózgoczaszka chroniona jest solidnie stalowym he³mem). Sztychem natomiast mo¿na uszkodziæ przeciwnika g³êbiej co ju¿ zagra¿a jego ¿yciu.
CYTAT
"Dlaczego tak boimy siê nieprzebijaj±cych sztychów?"
Fizyka nie k³amie. Si³a ciosu przy sztychu zebrana jest punktowo. Sztych wchodz±cy w brzuch czy szyjê, nie musi spenetrowaæ cia³a. Silne ugiêcie pow³ok cia³a jak i tkanek g³êbiej po³o¿onych mo¿e spowodowaæ pêkniêcie np w±troby, ¶ledziony lub/i krwotok wewnêtrzny.
zw³aszcza jak ma siê na brzuchu lit± blache. A Armowcy maj± same plastrony i przeszywki na korpusie. I jako¶ o ¿adnych krytycznych wypadkach nie s³ysza³em
CYTAT
Nie wyobra¿am sobie, ¿eby ciêciem têpym mieczem zrobiæ powa¿ne obra¿enia pierwszym ciosem (zak³adam, ¿e mózgoczaszka chroniona jest solidnie stalowym he³mem). Sztychem natomiast mo¿na uszkodziæ przeciwnika g³êbiej co ju¿ zagra¿a jego ¿yciu.
przy w³a¶ciwym do tej zabawy sprzêcie nie zak³±dam ¿adnych uszkodzeñ cia³a.
Tak tak, ja wiem, pêkaj±ce w±troby, przebite ¶ledziony, ale jaki¶ konkret? Kto¶ widzia³ co¶ takiego? Owszem si³a zebrana punktowo - na pancerzu, który teraz, w takiej czy innej formie chroni niemal ca³e cia³o. Do tego najwa¿niejsze organy s± wyj±tkowo dobrze zabezpieczone sztywnymi os³onami. Rugiewit jednym ciêciem têpego miecza z ³atwo¶ci± potrafi³ bym z³amaæ goleñ czy obojczyk - a jednak nie z³ama³em nigdy (pewnie dla tego ¿e te elementy cia³a by³y dobrze kryte). Tutaj miêkkie wnêtrzno¶ci i wa¿ne narz±dy os³ania ci blacha na korpusie i przeszywka. Szyja to oprócz solidnego watowania i kolczej jeszcze, postulowany przeze mnie, solidny kawa³ twardej skóry (jak kto¶ chce to i blachê w czepiec mo¿na wszyæ - ja mam wszyt± na karku np.). Przypadkowe trafienia w krocze - suspensor.
Jedyny problem widzê przy ataku pó³mieczem pod pachê (a i to tylko w rêkach tych kilku w Polsce co umiej± uderzyæ, bo ciosy i sztychy 80% walcz±cych to mo¿na od biedy na baniak zbieraæ
). Dlatego przed dopuszczeniem pó³miecza bym siê zastanowi³ i mo¿e zrobi³ jaki¶ próbny turniej na drewno - zobaczymy wtedy czy s± z tym problemy, czy to jednak kolejny mit i zostaj± tylko siniaki.
Atakuj±c z wolnej rêki pod pachê ruszaj±cego siê celu, przy naprawdê têpych mieczach i przeszywce ryzykujemy moim zdaniem CO NAJWY¯EJ pêkniêcie ¿ebra, a i to w jakim¶ drastycznym przypadku.
P³azik, sprawa jest prosta. Zorientujmy siê ile jest (lub realnie bêdzie) zestawów sprzêtu do tych regu³ w chor±gwi, pozbierajmy to wraz z operatorami na wiosenny zlot i spróbujemy. Najpierw powoli, ¿eby siê przyzwyczaiæ, potem na pe³nej szybko¶ci. Tylko Lisek musi byæ na miejscu ze sprzêtem med. na wszelki wypadek. To co piszesz brzmi rozs±dnie ale zanim zrobimy taki turniej n.p. na Koronowie musi byæ sporo playtestów.
A tak na marginesie to mniej siê bojê pchniêæ pod pachê ni¿ stopuj±cego sztychu z pó³miecza w gard³o - skóra mo¿e nie wystarczyæ.
Pozdrawiam
Maciek
Ciekawa koncepcja. My¶lê, ¿e przy odpowiednio rygorystycznych wymaganiach sprzêtowych mo¿na zastosowaæ. Pora by wprowadziæ wymagania i ludzie dostosowywali siê do regulaminu, a nie regulamin do ludzi (jak to przewa¿nie bywa).
Moim zdaniem, minimum sprzêtowe:
- he³m z czepcem kolczym i wymoszczeniem 'zintegrowanym', przy czym he³my z mega wielkimi wizurami bêd± automatycznie eliminowane. Nale¿a³o by pomy¶leæ o okre¶leniu maksymalnej wielko¶ci wizury itd. Ciekawy pomys³ z kratk±, ale na dzisiejsze warunki to mo¿e ma³o z tego wyj¶æ. Ma³o kto ma taki he³m, a tym bardziej ma³o kto bêdzie kupowa³ sobie w³a¶nie specjalnie taki by wzi±æ udzia³ raz w roku w imprezie na której jest wymagany.
- pikowaniec bezwzglêdnie bez dziur pod pachami, ani to historyczne, ani bezpieczne, tym bardziej podczas pchniêæ,
- okre¶lenie maksymalnej wagi miecza na poziomie, np. 2kg (tutaj strzelam). Dlaczego? Gdy¿ pchniêcie ciê¿szym mieczem ma tragiczniejsze skutki. Chocia¿ tutaj prosi³bym o wypowied¼ bardziej do¶wiadczonych (np. Aion, Marcin Surdel) o prze³o¿eniu wagi miecza na si³ê pchniêcia.
- punta odpada, tutaj problem mo¿e siê pojawiæ jak wy¿ej, ma³o kto zrobi sobie puntê w mieczu na jedn± imprezê w roku, poza tym pchniêcie pó³okr±g³ym sztychem jest wzglêdnie bezpieczne,
- suspensor, w razie czego,
PS: Mam wra¿enie, ¿e kolega Rugiewit nieczêsto bierze udzia³ w walkach z pchniêciami.
Owszem, nie czêsto.
Na dzieñ dzisiejszy walki z pchniêciami w ogóle nie zdarzaj± siê czêsto na turniejach, prawda?
Kolego Laser, czy masz du¿± praktykê startów w turniejach z dozwolonymi pchniêciami?
To novum w Polsce i to czy wypadki bêd± czy nie, dopiero czas pokaze, je¶li takie turnieje siê rozpowszechni±.
Dosta³em w ¿yciu kilka przypadkowych sztychów w brzuch os³oniêty przeszywanic± i kolczug± i ka¿dy czu³em o wiele mocniej i o wiele d³u¿ej ni¿ najmocniejsze przyjête na ten sam zestaw ciêcia. Jeden ze sztychów skutecznie zakoñczy³ walkê i zastanawia³em siê, czy wszystko mam w ¶rodku ca³e. :P
Sztychy w brzuch s± bezpieczne tylko przy litej stalowej os³onie brzucha czy np p³atach.
Zestaw napier¶nik przed pêpek i szorca czy kolczuga pod nim czêsto spotykany nie daje wg mnie dostatecznej ochrony przed sztychami w brzuch.
Takie zestawy musieli by sêdziowie eliminowaæ z walk.
Podobnie obawiam siê, ¿e trudno zapewniæ ochronê szyi przed sztychem ze¶lizguj±cym siê po napier¶niku pod kryzê. Tu wg mnie powinny byæ dopuszczane tylko przed³u¿one ko³nierze kolcze a nie jak ma wiêkszo¶æ walcz±cych kolczugi z "wielk± jap± na g³owê"
Nie demonizujê sztychów. Zdrowy rozs±dek mówi mi, ¿e s± niebezpieczniejsze ni¿ ciêcia i mam nadziejê, ¿e moje tezy nie zostan± udowodnione przez pierwsze wypadki na takowych turniejach.
Podsumowuj±c:
Czy da siê wg mnie wprowadziæ sztychy na turnieje rycerskie?
Tak - na niektórych turniejach dla pewnej w±skiej grupy osób spe³niaj±cych wymogi bezpieczeñstwa, nie maj±ce zwi±zku z poprawno¶c± danej zbroi na dany okres historyczny.
(czytaj - nie w ka¿dym historycznym zestawie da siê wyj¶æ)
Nie - jako ogólnie przyjêty w Polsce standard.
Ps: w ogóle mam wra¿enie, ¿e na turniejach z dopuszczonymi pchniêciami, zanim ludzie siê nie otrzaskaj± z obronami przed "nowymi sztuczkami", zobaczymy przegiêcie w drug± stronê - ciêcia stan± siê zadko¶ci±.
(¿e nie by³y, wnoszê tylko dlatego, ¿e znaleziska mieczy mia³y jednak jak±¶ tam krawêd¼ tn±c±, ale jak to wygl±da³o w ¶redniowieczu tak naprawdê nie wie nikt.)
Ps2: tytu³ tematu jest tendencyjny. :P
Ps3: (co chwila przypomina mi siê kolejne wynurzenie liryczne) trenowa³em nieco szermierki sportowej w maskach z korpusem chronionym tylko bluz± fechtunkow±, ze sztychami oczywi¶cie i nigdy nikomu nic siê nie sta³o, nie bola³o nawet za bardzo, bo broñ do fechtunku jest bardzo sprê¿ysta, ugina siê przy sztychu poch³aniaj±c energiê uderzenia.
Za to jak dosta³em w brzuch przez grub± przeszywanicê i kolczugê sztywnym mieczem klasy "p³askownik frezowany", to a¿ mnie poderwa³o na tym sztychu w górê.
Tak wiem, ¿e teraz padnie komentarz, ¿e obecnie na turniejach nie walczy siê kiepskimi sztabami, ale czy oprócz masy miecza bêd± sêdziowie badaæ sprê¿ysto¶æ stali?
CYTAT(Rugiewit @ 07:14 11.12.2009)
Tak wiem, ¿e teraz padnie komentarz, ¿e obecnie na turniejach nie walczy siê kiepskimi sztabami, ale czy oprócz masy miecza bêd± sêdziowie badaæ sprê¿ysto¶æ stali?
Bardzo dobrze siê z³o¿y³o ¿e na¶wietli³e¶ temat sztywno¶ci g³owni. Kiedy siê ugina mo¿na spokojnie pchaæ. Kiedy tego nie robi, mo¿na siê uszkodziæ. Choæ punta te¿ mocno zmienia sytuacje (kilkukrotnie wiêksza powierzchnia)
Badanie sprê¿ysto¶ci, czy raczej ugiêcia g³owni jest standardowym badaniem na zawodach szermierczych klasy miêdzynarodowej. Nie jest to nic trudnego.
Floret (czy inn± broñ) umieszcza siê w specjalnym stojaku, chwytaj±c za rêkoje¶æ bodaj¿e, obci±¿a siê sztych ciê¿arkiem (nie pamiêtam jakim) i mierzy siê ugiêcie g³owni - proste, nie?
Co do turniejów na stal z u¿yciem pchniêæ i uderzeñ (d³ugi miecz - feder), to odby³o siê na razie 5 takich w ramach imprez FEDER'a Polskiej Federacji Dawnych Europejskich Sztuk Walki. (od sierpnia 2008)
CYTAT
Ps: w ogóle mam wra¿enie, ¿e na turniejach z dopuszczonymi pchniêciami, zanim ludzie siê nie otrzaskaj± z obronami przed "nowymi sztuczkami", zobaczymy przegiêcie w drug± stronê - ciêcia stan± siê zadko¶ci±.
Samymi pchniêciami walki nie wygrasz, najpierw musisz sobie utorowaæ drogê uderzeniami
A je¶li osoba przygotowuje siê do zawodów, w których jest dopuszczona technika, której do tej pory nie stosowa³a, to zdrowy rozs±dek nakazuje jej przeæwiczyæ i powalczyæ na zasadach tego turnieju?
CYTAT(Laser (ChZCh) @ 00:56 11.12.2009)
Chocia¿ tutaj prosi³bym o wypowied¼ bardziej do¶wiadczonych (np. Aion, Marcin Surdel) o prze³o¿eniu wagi miecza na si³ê pchniêcia.
Nie ma praktycznie ¿adnego, przy zakresie mas sensownym dla broni rêcznej.
Inaczej ni¿ przy uderzeniach, czynnikiem decyduj±cym o "wygarze" pchniêcia nie jest moment pêdu broni (masaXprêdko¶æ), tylko umiejêtno¶æ wykonuj±cego pchniêcie do poparcia go jak±¶ sztywn± struktur± i w³asn± mas±. Kolo z kijkiem 300g w rêku, który umie prawid³owo poprzeæ pchniêcie cia³em, bêdzie mia³ wiêkszy "wygar" od go¶cia 120kg, który pchniêcie 2kg sztab± prowadzi na zgiêtych nadgarstkach i z samego ruchu r±k.
St±d te¿ ca³a kwestia elastyczno¶ci g³owni w federach - dziêki temu mo¿na pchaæ "po bo¿emu", bez obaw o bebechy przeciwnika, bo nawet przy idealnym, technicznym pchniêciu na full, klinga ugnie siê, zanim "zepsuje siê" przeciwnik
Co do rezygnacji z ciêæ na rzecz uderzeñ - nie widaæ takiej tendencji na imprezach FEDER, mimo znacznej ilo¶ci stoczonych przez te parê lat walk.
Pozdrowienia
Na turniejach w Polsce od jaki¶ 5-7 lat dopuszcza siê sztychy - Nie wszêdzie ja bywam ale nie wiem Rugiewicie czemu na podstawie swoich z przyczyn oczywistych ograniczonych os±dów wyg³aszasz autorytatywne zdania.
CYTAT(EO @ 22:36 10.12.2009)
CYTAT(mblade @ 19:54 10.12.2009)
Têpa siê po prostu wsuwa przy nieprecyzyjnym, ale silnym sztychu, ostra siê zatrzymuje na krawêdzi.
Przyznam, ¿e nie rozumiem. Dlaczego ostra siê zatrzymywa³a na krawêdzi (wizury, jak rozumiem), a têpa nie?
Pchniêcie zaostrzonym sztychem ostrej broni (klinga typ ze sztychem zaokraglonym, ale ostrym, mam zdjêcie obu broni w profilu, krótszy miecz to ostry egzemplarz )wymaga wiêkszej precyzji ni¿ pchniêcie "sztab±", nawet tak± o historycznehj wadze, bo jak idzie "na punkt" to siê na nim zatrzymuje (jesli jest to twardy matria³ jak zbrojona guma opony czy np stal), a nie wsuwa w szczelinê jak sztaba z grubszym, zaokr±glonym sztychem. Statystycznie wyglada to tak: ostra broñ 3 na 10 pchnieæ wchodzi w szczelinê, reszta zatrzymuje sie np 1-3 mm od krawêdzi, têpa 7 na 10 wchodzi, bo nieprecyzyjny sztych 2 mm od krawêdzi wsunie siê w szczelinê, gdy klinga ma "g³adki" zaokr±glony szych.
PS Zakupi³am okazyjnie klingi do rapierów sieczno kolnych 95 cm d³ugo¶ci z "grzybkiem" na koñcu, ¶rednia szeroko¶c kling ok 1,5-2 cm, klingi siê uginaj±, jak siê je dodatkowo zapuntuje "na miêkko" i oprawi, zobaczymy ile trzeba ochraniaczy, by da³o siê w tym saprowac na full szybkosci bez ograniczonego pola trafieñ. Niestety sparingów bez kraty na ca³± twarz przy broni kolnej nie przewidujemy.
CYTAT(£ukasz P³aza @ 23:16 10.12.2009)
I postawieniu pytania, ¿e skoro tak jest, to przez analogiê têpy sztych raczej nie przebija (pod warunkiem ¿e celowo, jak najmocniej obni¿ymy jego w³a¶ciwo¶ci penetruj±ce).
"Raczej nie przebija", he he
, ostatnio pcha³am super têpa wczesn± szytywn± sztab± (zwan± polpularnie "gooodsem" mo¿na zapkuiæ na www.googs.pl), ze specjalnie zaokraglon± grubsza koñcówk±, w ¶ciête pnie drzewa (konkretnie przkrojone w poprzek, pchniêcie w s³oje), wstrêtnie wchodzi³o, jeszcze lepiej wchodzi³ têpy sztych jedynki od Szanka.
Link do mieczy u¿ytych w eksperymcie z pcvhnieciami w szczelinê, d³u¿szy jest tepy , krótszy ostry.
http://www.freha.pl/index.php?s=&showt...st&p=199616
" Na turniejach w Polsce od jaki¶ 5-7 lat dopuszcza siê sztychy - Nie wszêdzie ja bywam ale nie wiem Rugiewicie czemu na podstawie swoich z przyczyn oczywistych ograniczonych os±dów wyg³aszasz autorytatywne zdania."
Kolego Rafale - wszêdzie staram siê wstawiaæ "moim zdaniem" lub "wg mnie"
Wska¿ proszê autorytarne zdania które tu wyg³osi³em, a ustosunkujê siê do nich.
Twoja wypowied¼ "" Na turniejach w Polsce od jaki¶ 5-7 lat dopuszcza siê sztychy" nosi cechy kosmicznego uogólnienia. Uczestniczê przynajmniej jako widz w wielu imprezach w roku i nie widzia³em jeszcze (znów osobiste a wiêc ograniczone os±dy) turnieju z dopuszczonymi sztychami. Ergo - albo rozbijam siê na jaki¶ szczególnych imprezach, albo turnieje z dopuszczonymi sztychami stanowi± tak znikomy procent wszystkich organizowanych, ¿e na nie nie trafi³em.
CYTAT(Adsumus @ 10:11 11.12.2009)
CYTAT
Ps: w ogóle mam wra¿enie, ¿e na turniejach z dopuszczonymi pchniêciami, zanim ludzie siê nie otrzaskaj± z obronami przed "nowymi sztuczkami", zobaczymy przegiêcie w drug± stronê - ciêcia stan± siê zadko¶ci±.
Samymi pchniêciami walki nie wygrasz, najpierw musisz sobie utorowaæ drogê uderzeniami
A je¶li osoba przygotowuje siê do zawodów, w których jest dopuszczona technika, której do tej pory nie stosowa³a, to zdrowy rozs±dek nakazuje jej przeæwiczyæ i powalczyæ na zasadach tego turnieju?
"Utorowaæ uderzeniami", dobre
, jak siê "toruje" uderzeniami, to ju¿ nie trzeba pchaæ
.
Dobrze wykonany sztych to taki, którego osoba dostaj±ca pchniêcie siê nie spodziewa. Mo¿esz w ten sposób oberwac od kogo¶, kto nie ma zupe³nie praktyki w "sztychowniu", ale dostanie zjawkê, ¿e to w³a¶nie ten moment, by pchniêcie wesz³o. I mo¿e wej¶æ... w³a¶nie w wizurê.
CYTAT
Utorowaæ uderzeniami", dobre , jak siê "toruje" uderzeniami, to ju¿ nie trzeba pchaæ
CYTAT
Dobrze wykonany sztych to taki, którego osoba dostaj±ca pchniêcie siê nie spodziewa
Indeed
Utorowac w sensie przygotowaæ sobie przeciwnika ;) Bo nie zak³ada³em walki z osob±, która pchniêcia siê nie spodziewa( czyli wychodzi z za³o¿eniem, ¿e sztychu miecza siê nie u¿ywa ;) )
Pozdro.
CYTAT(Adsumus @ 13:59 11.12.2009)
Utorowac w sensie przygotowaæ sobie przeciwnika ;)
Jak siê dobrze przygotuje sobie przeciwnika, juz nie trzeba pchaæ, mo¿na go wspania³omy¶lnie pacnaæ
. Sztychy najlepiej dzia³aj±, jak to jemu siê wydaje, ¿e sobie Ciebie "toruje"
.
CYTAT(£ukasz P³aza @ 23:48 10.12.2009)
Atakuj±c z wolnej rêki pod pachê ruszaj±cego siê celu, przy naprawdê têpych mieczach i przeszywce ryzykujemy moim zdaniem CO NAJWY¯EJ pêkniêcie ¿ebra, a i to w jakim¶ drastycznym przypadku.
Przeszywa mo¿e nie wystraczyæ, to jest w koñcu pacha. Musi byc jeszcze punta, pod warunkiem ¿e klinga siê nie z³amie (wypadek ¶mietrelny w szermiece sportowej w poprzednim roku, kurtka szermiercza z atestem 800N, z³amana klinga ominê³a plastron, przebi³a kurtkê).
Oprócz za³manego ¿ebra ryzykujemy te¿ przbite p³uco.
CYTAT(Maciej Reihl @ 00:45 11.12.2009)
A tak na marginesie to mniej siê bojê pchniêæ pod pachê ni¿ stopuj±cego sztychu z pó³miecza w gard³o - skóra mo¿e nie wystarczyæ.
Pozdrawiam
Maciek
Musi byæ twarda os³ona, jak podbródek w saladzie.
CYTAT(Laser (ChZCh) @ 00:56 11.12.2009)
Ciekawy pomys³ z kratk±, ale na dzisiejsze warunki to mo¿e ma³o z tego wyj¶æ. Ma³o kto ma taki he³m, a tym bardziej ma³o kto bêdzie kupowa³ sobie w³a¶nie specjalnie taki by wzi±æ udzia³ raz w roku w imprezie na której jest wymagany.
Krata mo¿e byæ mocowna na zas³onie (na zewn±trz, bo od ¶rodka to szych by j± w oko wepchn±³). Tylko dobrze, by nie odpad³a w czasie walki.
Mblade - nie spieram siê bo mo¿e i dyjabe³ tkwi w szczegó³ach których nie dozna³em jeszcze, ale my od tych 7 lat - nasi angielscy przyjaciele dziêki którym siê na to odwa¿yli¶my - od lat 20 co najmniej - pchamy i pchamy i siê dopchaæ nie mo¿emy
Racja, ¿e ograniczamy znacznie pole trafienia i racja, ¿e ja bym siê jednak ba³ o te miejsca pod pachami - ale ze wzglêdu na s³abo¶æ ludzkiej anatomii tam - no bo jednak w brzuszek to sz³o siarczy¶cie (w przeszywanice z kolczugami). Moja klinga jest sztywna jak piernik i ugiê³a siê tylko raz jak wbebeszy³em pewnemu Szkotu piorunuj±co, a¿ mi zawis³ na mieczu - by³ w brygantynie. Ergo nie jest to kwestia (spokojnie - w tym osobistym przypadku - nie mam na my¶li federa) uginania siê g³owni - mo¿e nasze puntowanie jest "dobre"???? - niemniej nigdy nie mia³em k³opotów z penetracj± zabezpieczenia - widzia³em takiego co mia³ - nabi³ swoje pe³ne têpo na têpo pchniêcia npla. - perforacji nie by³o - siniec i zdarta skóra - tylko tam by³a sama przeszywka nic pod ni± - nieszczególnego dozna³a uszczerbku.
Istotnie po "go³ych blachach" ¶lizga siê znacznie bardziej, czasami i niebezpiecznie bardziej, taki do koñca chop siup to z tym nie jestem - przydaje siê zarówno szorca wywyiniêta pod k±tem i mo¿e by wymagaæ takiego odbojnika V kszta³tnego jak napier¶nik kopijniczy mia³???
- dla tego pchniêcie z oderwaniem jest tak cennym zabiegiem - z k±d in±d wiadom, o ¿e by³ cennym zawsze, ze zgo³a innych powodów - wymusza to na sêdziach æwiczenia walki gdy¿ musz± bystro postrzegaæ i oceniaæ co mia³o miejsce - tak te¿ ich szkolê.
Co do tego ograniczenia pola trafienia - to tak samo chodzi o bhp jak i o czytelny znak, ¿e kto¶ potrafi precyzyjnie i wartko pchn±æ - je¶li nie trafia w obszar to traci punkty miasto je zyskaæ (nawet je¶li przeciwnik zbi³ sztych swoj± kontrakcja i zosta³ trafiony w niedopuszczalne - ot takie sobie zasady dla wy³onienia precyzji i wartko¶ci reakcji - to tylko zasady wiec ¿adne niby "stanowisko w dyskusji"). To troszkê ogranicz udzia³ nie wprawnych i ewentualne zapêdy zbyt krewkich. To jest generalnie rodzaj walki nie dla "weekeendowych rymcymcerzy".
zaznaczam ¿e ta sam± klina tak jak ty masakruje drewno czy np grube jutowe worki wypchane grysikiem - wchodzi bez wysi³ku - co¶ tam musi byæ na rzeczy z mechanik± i materia³em???
Co do kosmicznych uogólnieñ - Wart Pac Pa³aca jak i Pa³ac Paca
- ale jak wiadomo nieeleganck± logikê i kosmiczne uogólnienia widzi siê tylko u innych.
Pan siê wypowiada o materii w której zbiór Pana do¶wiadczeñ wynosi zero, ja za¶ o materii która istotnie od ponad dekady jest moim kosmosem - a to ju¿ ka¿dy sobie tutaj sam wyrobi zdanie o wa¿ko¶ci naszych uogólnieñ w zakresie materii dyskusji
Mnie te¿ nie wszêdzie wpuszczaj± i nawet nie udajê, ¿e nie wiem dla czego.
Nie wiedzia³em ze studiowali¶my razem.
Albo uginj±ce siê klingi, punta i krata na twarzy, albo "twarde" os³ony.
Siê sztychujê tylko szabl± sportow±, szpad± i rapierem i wiem, ¿e sztych w³azi wszêdzie, potrafi nawet wej¶æ pod karwasz, dwa paski, wygi±æ siê i zrobiæ dzirê w kurtce takiej jak ta, ktor± mam na sobie w avatarze . Gdy obie strony bardzo chc± siê trafiæ i robi± to na max szybko¶ci, nie ma absolutnej kontroli nad broni± koln±, to jaki¶ chory mit.
No wiêc Panie Rafale Pr±dzyñski, mam wra¿enie, ¿e czepia siê Pan personalnie, choæ z tego co wiem nie spotkali¶my siê nigdy.
Proszê raz jeszcze o odniesienie siê do konkretnej mojej tezy, która wg Pana jest b³êdna i poparcie uzasadnienia jej b³êdno¶ci czym¶ wiêcej ni¿ to, ¿e ju¿ siê Pan sztychowa³ i nic siê nikomu nie sta³o.
Nie rozumiem te¿ na jakiej podstawie uwa¿a Pan, ¿e moje do¶wiadczenia w tej materii wynosz± zero. Nie uczestniczy³em w ¿adnym turnieju z dopuszczonymi pchniêciami, fakt, ale walczê równie¿ od ponad dekady, w tym walczy³em i w³óczni± na zasady "wczesne" i z pchniêciami w wersji szermierki sportowej + zadawa³em sztychy i zbiera³em je przypadkowo.
Jest to dyskusja o tym, co trzeba zrobiæ, by móc przeprowadziæ bezpieczny turniej z dopuszczonymi sztychami. W ¶wietle moich do¶wiadczeñ zak³daj±c mo¿liwo¶æ wej¶cia sztychu w któr±kolwiek czê¶æ cia³a:
1) wpuszczaæ do takich walk tylko ludzi ze stalow± sztywn± os³on± brzucha
2) wpuszczaæ tylko ludzi z w±skimi wizurami (lub t± kratk±, choæ tu bym nie przesadza³, jaka jest szansa idealnego wycelowania sztychu w kilkumilimetrow± wizurê - oczywi¶cie przy he³mach, których profil nie kieruje ze¶lizguj±cego siê ostrza w wizurê)
3) badaæ sprê¿ysto¶æ wnoszonych egzemplarzy broni jak pisa³ Aion, tylko trzeba by wyznaczyæ jakie¶ bezpieczne normy ugiêcia eksperymentalnie.
Broñ "rycerska" ugina siê mniej ni¿ lekka broñ sportowa.
4) wpuszczaæ tylko ludzi w stalowych podbródkach z czê¶ci± le¿±c± na napier¶niku (dla salad) lub w czepcach pikowanych z czepcem kolczym, ale dowi±zanych do napier¶nika (hmm, opcja bhp- czepcach pikowanych wsuniêtych pod napier¶nik?)
To wg mnie njgro¼niejsze co siê mo¿e staæ - sztych wsuwaj±cy siê pod ko³nierz po napier¶niku w nieos³oniêt± szyjê), ewentualnie wysokie ko³nierze kolcze (od kolczugi, nie od czepca)
Pomys³ z V na napier¶niku jak najbardziej, tylko musia³yby obowi±zywaæ wszystkich napier¶niki w³a¶nie.
5) jesli nie powy¿sze zabezpieczenia, to ograniczyæ strefê trafienia sztychem
W ka¿dym razie podtrzymujê swoje zdanie, ¿e upowszechnianie sztychów na turniejach otwartych zaowocuje wypadkami. Nie widzê np turnieju XIII wiecznego z dopuszczonymi sztychami, o wczesnych ju¿ nie wspominaj±c.
Rugiewit
Mylisz siê. Hegemon czepia siê personalnie wszystkich i nikogo. A w³a¶ciwie to ma raczej taki denerwuj±cy styl wypowiedzi i wszyscy za to go lubi±.
Przepraszam za off topic.
A to przepraszam.
Nie obra¿am siê. :P
W ka¿dym razie powiedzia³em ju¿ wszystko, co mia³em do powiedzenia w temacie.
Biorê siê za treningi ze sztychowania, mo¿e wymy¶lê co¶ jak zabezpieczyæ swoj± szyjê (na brzuchu mam p³aty), jak wymy¶lê, mo¿e zmieniê zdaniê o turniejach ze sztychami.
Maciek ja mogê mieæ taki zestaw w ka¿dej chwili. My¶lê ¿e mo¿emy pierwszy turniej stoczyæ na drewniane wastery (sprawdzaj±c czy szeroko¶æ jest wiêksza ni¿ wizury). Potrzebne tylko te skórzane wszywki w czepiec i dobrze zrobione czepce. Potem warto by zrobiæ jaki¶ mini turniej na Grunwie czy Koronowie, nawet na drewniane symulatory z gumow± punt± (my¶lê ¿e umia³ bym zrobiæ takie, które nie po³ami± siê na zbroi). Jak siê trochê pobijemy w ten sposób, to my¶lê ¿e wiêcej ludzi dojdzie do tych samych wniosków co my po treningach w IX LO.
Co do kratek w he³mach, to parê osób je ma, a reszta mo¿e ³atwo dorobiæ. Da siê je dorobiæ w ka¿dym he³mie z zas³on± i raczej p³atnerz nie we¼mie za to kokosów (to tylko przekratkowanie wizury). Lepsze to moim zdaniem wizualnie (bo to jednak patent historyczny) i ³atwiejsze ni¿ zaczepianie jakiej¶ kraty.
Moniko z moich do¶wiadczeñ wynika ¿e pikowany czepiec i kolczuga wystarczaj± w 80-90% przypadków na stopuj±ce pchniêcia (nie mówiê ¿e to nie boli i nawet nie powoduje KO, tylko ¿e nie ma przy tym trwa³ych kontuzji) Mo¿e wynika to z wiêkszej dynamiki i s³abszych os³on w stosowanych przez Ciebie zestawach (jednak pikowany czepiec+kolczuga+skóra to bez porównania wiêcej ni¿ ko³nierz maski szermierczej)
Co do pchniêæ ¶lizgaj±cych siê po korpusie, moim zdaniem je¿eli naprawdê mia³o by to wej¶æ pod czepiec i ze znaczn± si³± w gard³o to trzeba by po takim przypadkowym ze¶li¼niêciu celowo przekrêciæ nadgarstek ku do³owi i skierowaæ sztych kilkana¶cie stopni w górê. Inaczej pchniêcie nawet je¿eli dojdzie szyi to z ma³± si³a. Oczywi¶cie zak³adam ¿e po trafieniu w korpus nikt nie bêdzie mia³ celu w "dopychaniu" sztychu, nawet je¿eli siê ze¶li¼nie, przecie¿ i tak bêdzie mia³ punkt zaliczony za pchniêcie w korpus.
Mimo to zastanawiam siê jeszcze nad przywi±zaniem czepca z przodu do os³ony tu³owia/jaki (widaæ niekiedy takie patenty na ikonografii). To powinno naprawdê skutecznie wyeliminowaæ to zagro¿enie.
Z³amane szpady/florety to zupe³nie inna sprawa. Te klingi s± strasznie delikatne, je¿eli jest tam jaka¶ wada materia³u to ³ami± siê jak zapa³ki i powstaje z tego ostra ig³a. Miecz o wiele trudniej z³amaæ, zw³aszcza pchniêciem. Zazwyczaj potrzeba do tego silnego uderzenia w co¶ metalowego (he³m itp.). Nawet wtedy zostaje nam raczej krótki (miecz ³amie siê blisko rêkoje¶ci), têpy z³omek, którym trzeba by jeszcze trafiæ miêdzy p³yty. Podsumowuj±c, dla mnie takie zagro¿enie to raczej abstrakcja.
CYTAT(£ukasz P³aza @ 11:48 12.12.2009)
Co do kratek w he³mach, to parê osób je ma, a reszta mo¿e ³atwo dorobiæ. Da siê je dorobiæ w ka¿dym he³mie z zas³on± i raczej p³atnerz nie we¼mie za to kokosów (to tylko przekratkowanie wizury). Lepsze to moim zdaniem wizualnie (bo to jednak patent historyczny) i ³atwiejsze ni¿ zaczepianie jakiej¶ kraty.
Moniko z moich do¶wiadczeñ wynika ¿e pikowany czepiec i kolczuga wystarczaj± w 80-90% przypadków na stopuj±ce pchniêcia (nie mówiê ¿e to nie boli i nawet nie powoduje KO, tylko ¿e nie ma przy tym trwa³ych kontuzji) Mo¿e wynika to z wiêkszej dynamiki i s³abszych os³on w stosowanych przez Ciebie zestawach (jednak pikowany czepiec+kolczuga+skóra to bez porównania wiêcej ni¿ ko³nierz maski szermierczej)
Chodzi mi o stopa na he³m (na stopa w szyjê podbródek w saladzie jest idealny). Zrób sobie taki eksperyment, posztychuj w wizurê têpym jednorêcznym mieczem. Co prawda to nie walka, ale... w walce przy Waszych zasadach "nap... i do przodu" nie bêdziesz w stanie wyhamowac miecza jak na pe³nej szybko¶ci i sile "dobrze" zapkujesz sztych na he³m. Te dziury w kracie musi³aby by mniesze ni¿ szeroko¶æ sztychu. I tutaj nie ma argumentów, ¿e w ruchu trudniej trafiæ, bo jak ju¿ trafisz, to sztych nie tylkow wybije oko, ale dojdzie do mózgu.
CYTAT
Chodzi mi o stopa na he³m (na stopa w szyjê podbródek w saladzie jest idealny)
Hmm, niekoniecznie. Podbródek ma swoje plusy i minusy. Minus, ¿e musi konstrukcyjnie do he³mu pasowaæ( IMO tylko kapaliny i salady pasuj±, ale jak kto¶ lubi mrok....). W przypadku salad i podbródków, to czêsto by³ to dobrze spasowany komplet. Bardzo czêsto spasowany równie¿ z kirysem. Minus, ¿e przy zamkniêtej zas³onie i podbródku, ca³o¶æ "nieco" siê usztywnia. Problematyczny bêdzie fechtunek, z zamkniêt± zas³on± salady i podbródkiem. Dla kopijnika idealne. Dla szermierza.....hmmm....
CYTAT
Te dziury w kracie musi³aby by mniesze ni¿ szeroko¶æ sztychu
Salada nie ma kraty, a dziura to poprzeczna szpara, przez któr± sztych, zaokr±glony czy nie mo¿e wej¶æ. A jak bêdzie za w±ska, to bêdzie trzeba æwiczyæ fechtunek "na ¶lepo".
Dodatkowy minus, ¿e sztych od do³u mo¿e wtedy zej¶æ po podbródku prosto pod zas³onê
Lepiej wtedy mieæ j± otwart± albo mieæ wogóle otwarty he³m(³ebka bez zas³ony, kapalin itp.), ale wracamy tu do kwestii zabezpieczenia oczu.
a wiêc do punktu wyj¶cia.
Bascinety i inne podobne wynalazki s± chyba nieco lepsze do takiej zabawy. Pe³na zas³ona, i lepsza mobilno¶æ szyi. Utwardzana skóra na szyjê pod czepcem IMO równie¿ nieg³upie i mo¿e to w³a¶ciwe rozwi±zanie.Mobilniejsze od blach, a przed sztychem uchroni.
Fajne zdjêcia z tego turnieju Laurin.
Fotka 33 i 35 rewelacja. ¯adnych sensownych os³on, które ochroni³yby przed czym¶ takim raczej nie wymy¶licie. Zostaje tylko minimalizacja skutków
Moniko w³a¶nie chodzi o tak± kratkê przez któr± miecz zatêpiony na z³otówkê ( sztych jest co najmniej taki jak z³otówka po przy³o¿eniu) nie przejdzie w ¿adnej p³aszczy¼nie. Ja mam w³a¶nie taki he³m, zrobiony na bazie pewnego bardzo znanego klapvisera z Niemiec. Nie ma tu problemu z twarz± czy oczami - têpy sztych musia³ by przebiæ blachê.
Podbródek to dla mnie s³abe rozwi±zanie z powodu historyczno¶ci. Wiêkszo¶æ bojówkarzy bije siê w okresie oko³ogrunwaldzkim a tam podbródki (o innej zreszt± formie ni¿ te pó¼ne) pasuj± tylko do kapalinów. Kapalin niestety do takiej walki siê nie nadaje.
Natomiast rozpatruj±c starcia rycerzy 1450+ musieli by oni i tak jako¶ zabezpieczyæ oczy co ju¿ w ich okresie, o ile siê nie mylê, nie jest historyczne, to samo zreszt± tyczy siê XIII w. garów. Oczywi¶cie jak dla mnie taki sportowy upgrade sprzêtu jest wart tego, by zbli¿yæ nasz± walkê do realiów o ca³e mile.
Witam
Wtr±caj±c siê do bardzo ciekawego tematu, osobi¶cie uwa¿am, ¿e historyczno¶æ w sprzêcie do odtwórstwa jest jak najbardziej wskazana im bardziej wiernie tym lepiej ale skoro mówi siê tu o "sporcie" to zdecydowanie warto pomy¶leæ o upgrade os³on i broni na takie zbli¿one do historycznych ale przystosowane do sportowych realiów. Obawiam siê, ¿e pe³nego bezpieczeñstwa nie uzyska siê nigdy, ka¿dy zawodnik musi mieæ na uwadze mo¿liwo¶æ utraty zdrowia zreszt± jak w ka¿dym sporcie zw³aszcza kontaktowych czy "sporcie walki".
Pozdrawiam
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê
kliknij tutaj.