Wróci³em do Warszwawy, umy³em, troszkê odespa³em i mogê pisaæ.
Dziêkuje wszystkim, którzy nie ulegli mrocznym wizjom pogodowym, które przyznam w pewnym momencie i mnie zaczê³y pod³amywaæ jak i innym czynnikom niepogodowym
.Finalnie mieli¶my na imprezie idealn± pogodê i do obozu jak podliczy³em dojecha³o mimo wszystkich przeciwno¶ci losu 65 osób z nastêpuj±cych grup :
Cyvil Band Regiment,
Tureccy dziurkacze,
Warcho³y i Pijanice,
Regiment Króla Jego Mo¶ci,
Zaciê¿na Rota Piechoty Polskiej,
Stowarzyszenie Stanica,
Dragoni Pana Fredry,
Pospolite Ruszenie Szlachty Ziemi Krakowskiej,
Col. Wiliam Gordon Regiment of Foot,
Kompania Wolontarska z Kielc,
Wolontarze ¦wiêtego Dyzmasa.
Szczególne podziêkowania nale¿± siê ludziom którzy mimo tego, ¿e nie byli organizatorami to walnie przyczynili siê swoja prac± na miejscu do powodzenia imprezy :
Wêglu, Tomek Pêkala, Kowal (zas³u¿y³ swoj± ciê¿k± coroczn± prac± na miano ojca chrzestnego imprezy
), Loki, Marek Piwoñski, Micha³ MochockiCez no i oczywi¶cie nadobne Panie, które wspiera³y nas w trakcie ciê¿kich deszczowych dni czylu Zuzia, Magdozaur, Zuzka, Ola, i Ula. Byli¶cie niesamowici. Bez waszego wsparcia ta impreza by siê nie uda³a.
Przechodz±c do podsumowania bardzo siê cieszê, ¿e impreza zrobi³a krok do przodu i uczyni³a postêp w stosunku do roku ubieg³ego. Po pierwsze w ci±gu dnia wszyscy siê pilnowali ¿eby nigdzie nie pojawia³y siê poza namiotami puszki, butelki czy te¿ inne niehistoryczne rzeczy. W nocy troszkê odpuszczali¶my z tym rygorem ale nie wszystko od razu. Warty funkcjonowa³y prawid³owo i bez zak³óceñ przez 24 godziny na dob± w ci±gu ca³ej imprezy (w niedzielê po po³udniu na moje polecenie zosta³y zakoñczone co niestety by³o b³êdem). Nikt siê nie wy³amywa³ i nie marudzi³ dziêki czemu mogli¶my bawiæ siê w bezpiecznym obozowisku bez towarzystwa turystów. Sucha s³oma do spania by³a dla wszystkich jak i ogromna ilo¶æ drewna opa³owego dziêki czemu nikt nie musia³ ³aziæ ca³y czas do lasu ¿eby utrzymaæ p³on±ce ogniska. ¦wietn± spraw± by³o to, ¿e nasze Panie zorganizowa³y siê dziêki inicjatywie lepszej po³ówki Lokiego jak i dziewczyn z obozowiska WKSu i przyleg³o¶ci i przygotowa³y razem jedzenie dla pracuj±cych i walcz±cych Panów dziêki czemu ka¿dy po potyczce dosta³ ciep³e i smaczne jedzenie. Kwestia jedzenia i picia dla ca³ego obozu to rzecz z której jestem zadowolony ale w przysz³ym roku musimy przy³o¿yæ siê do organizacji kwestii zwi±zanych z jego dystrybucj± w ¶ród uczestników, która w tym roku mocno kula³a przez co sporo jedzenia zosta³o. Dziêki wielkie ekipie pokazowej, dziêki której, zrobili¶my lekcjê historii dla dzieci i uciu³ali¶my trochê kasy na potrzeby obozowe (pizza Kresowa i ¶wiec±ce dildo rz±dz±
). Æwiczenia z pikami pod okiem naszych szkockich przyjació³ okaza³y siê ¶wietn± zabaw± dla po³owy obozu æwicz±cej jak i obserwuj±cej. Ziarenko zosta³o zasiane
. Marsz rzeczny jak zwykle by³ hitem imprezy. Pomys³ ch³opaków ze Szkocji ¿eby maszerowaæ w pikami okaza³ siê dobrym rozwi±zaniem gdy¿ piki niejednemu siê przyda³y. Nasi dzielni rzeczni Muszkieterzy Kruku i Tomek Pêkala dawali ognia raz po raz i do samego koñca zachowali suche lonty i broñ czym uzyskali szacunek Polsko-Szkockiej Rzecznej Brygady. Potyczka przesz³a sprawnie bez zak³óceñ wed³ug przyjêtego planu jaki i zwiedzanie obozu przez turystów w sobotê by³o bezkolizyjne dla uczestników. Toi toje s± odstêpstwem od koszerno¶ci ale tak jak kosze na ¶mieci s± nam niezbêdne i cieszê, ¿e uda³o siê je za³atwiæ w tym roku.
Co do towarzyskiej czê¶ci imprezy jedynym co mogê powiedzieæ to to, ¿e kogo tam nie by³o przy naszych sto³ach i ogniskach niech ¿a³uje
. Wieczorne grania naszej obozowej kapeli (Kruku, Cez, Gloria) umila³y nam wszystkim pogaduszki i biesiadowanie przez d³ugie nocne godziny pe³ne ¶miechów, wyg³upów i biesiadowania. Dawno tak dobrze siê nie bawi³em. Nasi go¶cie ze Szkocji okazali siê ¶wietnymi kompanami i zbratali siê chyba z ka¿dym w obozie
co zaowocowa³o nowymi kontaktami i obiecaniem mi wyspiarskiego potopu na nastêpnych Parufkaliach.
Jeszcze raz dziêkuje wam wszystkim za przyjazd i wspóln± zabawê jeste¶cie ¶wietni dziêki wam po miesi±cach ciê¿kiej pracy wiem, ¿e by³o warto. Je¿eli pope³nili¶my jakie¶ b³êdy lub zauwa¿yli¶cie jakie¶ niedoci±gniêcia proszê o konstruktywn± krytykê tak ¿eby kolejny Obóz Jana Kazimierza móg³ byæ jeszcze lepszy od tego w³a¶nie zakoñczonego.
Z rzeczy znalezionych :
- du¿a gliniana miska, br±zowa, szkliwiona,
- kufel gliniany, jasnobr±zowy szkliwiony,
- dzbanek gliniany, zielony, szkliwiony
- dzbanek gliniany, br±zowy, szkliwony
- du¿a ³ycha drewniana
- worek z szarego lnu
- ¶ciany z tureckiej dziurki
- b³êkitna suknia glorii
- chustka na g³owê z bia³ego lnu
- porz±dny zegarek z metalow± bransolet±
- litrowa butelka 10 letniej whisky
- mocno zu¿yty cienki, jasnobr±zowy pasek z klamerka i okuciem na koñcu w stylistyce ¶redniowiecznej
- sporo szmatek lnianych
Wszystko na razie jest w Borowcu bo nie mia³em jak tego zabraæ w dniu wczorajszym. Jak co¶ siê znajdzie jeszcze w trakcie sprz±tania dam znaæ.
P.S.
W trakcie tego kilkudniowego biesiadowania uknuli¶my we dwóch ze Stevem plan dotycz±cy przybycia polaków na jak±¶ du¿± imprezê za rok do Anglii lub Szkocji. Bêdziemy mogli zaprezentowaæ swoje polskie stroje i powalczyæ na bitwie (tylko koszerny strój i ekwipunek muszkieterski). Nied³ugo dostanê od niego propozycjê dat i warunki organizacyjno finansowe po czym zaczynam powoli formowaæ polskie poselstwo i najemny regiment muszkieterski.
Na koniec serdecznie dziêkujê naszemu sponsorowi firmie AgroSab Sp. z o. o. za wsparcie finansowe i doskona³± organizacjê naszego zaplecza ¿ywieniowego :