Bryan (Mettivs Naevivs Corax)
Witam!
Chcia³bym prosiæ o radê. Mój buk³ak (skóra wyprawiana ro¶linnie, impregnacja woskiem) zacz±³, mówi±c kolokwialnie, pachnieæ od wewn±trz grzybem.
Przep³uka³em go wielokrotnie, w tym raz wódk±, oczy¶ci³em szczotk± do butelek, potem nawet zostawi³em w nim wódkê na noc - jednak mam wra¿enie, ¿e pachnie owym grzybem w dalszym ci±gu.
Czy:
- nadaje siê ju¿ tylko do wyrzucenia?
- istnieje jeszcze jaki¶ sposób uratowania go?
- ów grzyb którym pachnie buk³ak jest równie szkodliwy, co ple¶ñ na serze i mo¿na z niego piæ wodê bez wiêkszych obaw?
Bardzo bêdê wdziêczny za pomoc, bo sprawa jest niemal gard³owa - pojutrze wyruszam na wyprawê.
Pozdrawiam serdecznie i z góry dziêkujê!
Najlepiej bêdzie wyp³ukaæ buk³ak wrz±tkiem, wylaæ go wraz z rozpuszczon± ¶mierdz±c± pow³ok± woskow±, a po wysuszeniu ponownie wlaæ ¶wierzy wosk (wtórne woskowanie).
Jak buk³ak jest zrobiony z cienkiej skóry, to wrz±tek mo¿e go zdeformowaæ. Buk³aków z grubej skóry nie rusza.
Witam,
Na Twoim miejscu to niestety ale ja bym da³ sobie z nim spokój... Buty mo¿na jeszcze próbowaæ odka¿aæ ¶rodkami grzybobójczymi czy ple¶niobójczymi chocia¿ jest to ryzykowne (grzybica stóp).
Poza tym skóra ma to do siebie ¿e nitki ple¶ni wnikaj± w strukturê komórkow± i bêd± ju¿ tam obecne czekaæ na sprzyjaj±ce warunki do dalszego rozwoju. A z buk³aka bêdziesz pi³ wiêc w najlepszym przypadku czeka Ciê pernamentne rozwolnienie.
pozdrawiam M.
Mam ten sam problem - po ostatnim u¿yciu jeden z buk³aków pozosta³ niedok³adnie opró¿niony - do chwili umycia porós³ farfoclami ple¶ni w kolorze ciemnoszaroczarnym. To na pewno nie jest jadalny gatunek ple¶ni, generalnie zreszt± ple¶ñ jest szkodliwa poza tymi gatunkami serowarskimi. Ale trzeba pamiêtaæ ¿e Pufas i inne preparaty przeciwple¶niowe s± wszystkie w czambu³ o niebo bardziej szkodliwe.
Na razie go suszê, i wezmê siê za niego w wolnej chwili.
Ja te¿ na razie nie wymy¶li³em nic lepszego ni¿ powolne stopniowe nagrzanie go w piekarniku (kolejno do 25, 50 i 75 stopni) i jak wosk zmiêknie, przep³ukanie gor±ca wod± (oko³o 90 stopni), w ten sposób nie powinien siê zdeformowaæ. W tych warunkach wosk bêdzie siê wytapia³ ze szwów i z pow³oki i wycieka³ równie¿ na zewn±trz, nie tylko przez szyjkê, wiêc trzeba pod³o¿yæ co¶ pod spód. Potem trzeba bêdzie dolaæ do ¶rodka podobn± ilo¶æ roztopionego ¶wie¿ego wosku, jak± siê wytopi³o, jak przy zwyk³ym uszczelnianiu, a od tej pory barszo starannie suszyæ po ka¿dym u¿yciu no i mieæ nadziejê ¿e drugi raz go ple¶ñ nie z³apie (generalnie przetrwalniki ple¶ni s± wyj±tkowo odporne i wrz±tek ich nie zniszczy, w metodzie powy¿szej chodzi o wymianê wosku a nie o zabicie ple¶ni bo to siê na pewno nie uda - gdyby pomimo wszystkiego mój buk³ak ponownie zaple¶nia³, spróbujê go w ten sam sposób "wygrzaæ" przez kilka godzin w temperaturze 125-150 stopni ¿eby jednak zabiæ przetrwalniki - niewykluczone jednak, ¿e skóra siê wtedy zbytnio odwodni i skurczy a buk³ak nie da siê uratowaæ, ale alternatyw± i tak by³oby wyrzucenie buk³aka do kosza wiêc w sumie nic nie ryzykujê).
Jak skoñczê, dam znaæ jak to posz³o. Ty te¿ napisz pó¼niej, jaki efekt da³a ta kuracja u Ciebie.
Powodzenia, pozdrawiam -
Andrzej / Viator
Bryan (Mettivs Naevivs Corax)
Ostatecznie po skalkulowaniu kosztów i ryzyka, po wyparzaniu etc, zdecydowa³em sie jednak wyrzuciæ buk³ak i kupiæ nowy, a na najbli¿szej wyprawie bêdê u¿ywa³ grubo¶ciennej, wytrzyma³ej butelki glinianej.
Moja ple¶ñ pojawi³a sie w³a¶nie przez to, ze w buk³aku zosta³a odrobinka wody, która ukry³a sie w zakamarkach. By temu zapobiec, na przysz³o¶æ bêdê wlewa³ do buk³aka, do picia, tylko wodê z winem, a po u¿yciu p³uka³ go mocnym alkoholem.
Zapytajcie kogo¶ kto zajmuje siê domowym wyrobem win, lub poczytajcie na ten temat w poradnikach. Winiarze takrze walcz± z ple¶ni± i grzybami w naczyniach i urzywa siê do twgo bodaj¿e siarki. Ale o szczególy t¿eba by fachowca zapytaæ. Pozdrawiam!
Ja bym eksperymentowa³a z sod± oczyszczon± - ¿r±ce toto i jednocze¶nie nietoksyczne. I zabija zapachy.
Ocet, stosowany w bran¿y spo¿ywczej jako inhibitor ple¶ni.
Któ¿ nie lubi ¶ledzika w occie?
Rada od kolegi-fana YerbaMate: sok z cytryny w du¿ej ilo¶ci. Niehistoryczne ale skuteczne (przynajmniej na te ichnie tykwy dzia³a)
Z ple¶ni± i w ogóle grzybami lepiej uwa¿aæ bo je¶li paskudztwo dostanie siê do organizmu to cholernie trudno to zniszczyæ. Na konserwacji zabytków straszono nas opowiadaniem jak to jeden z polskich konserwatorów zmar³ w wyniku komplikacji po tym jak grzyb z konserwowanej rze¼by wda³ mu siê w p³uca- i ma to wszelkie pozory prawdopodobieñstwa. W takich p³ucach ciep³o, wilgotno... ani tego wytruæ, ani nawet na¶wietlaniami promieniami X zabiæ, tak¿e ja raczej od¿a³owa³bym buk³ak zamiast ryzykowaæ.
To fakt. Prawdopodobnie tego samego typu zjawiska leg³y u podstaw mitu o "zem¶cie Tutenchamona". W tej chwili, kiedy ju¿ wiemy ¿e przetrwalnikowe formy mikroorganizmów wytrzymuj± nie tylko wysokie temperatury i spory poziom promieniowania ale i niezmiernie d³ugie okresy depozycji w osadzie, ju¿ ¿aden archeolog nie pozwoli sobie na odkurzanie xabytku ze staro¿ytnego grobowca bez maseczki na twarzy.
No tak, niby to, co zaszkodzi w p³ucach, nieczêsto szkodzi w ¿o³±dku, ale z drugiej strony jakby siê kto¶ tym zaksztusi³...
To co, kurczê blade? Wyrzuciæ?...
... I potraktowaæ jako karê si³ wy¿szych za kiepskie zabezpieczanie sprzêtu. Czym jak czym ale zdrowiem nie warto chyba ryzykowaæ. Nie za cenê buk³aka.
OK.
Oznaczê go wyra¼nie i trwale i bêdê u¿ywa³ do "cieczy technicznych"...
Co innego staro¿ytne mikroorganizmy w formie zemsty tutenchamona, a co innego wspó³czesna ple¶ñ. Kwestia przystosowania organizmu do zwalczania wspó³czesnych zarazków/wirusów/bakterii. U¿ywanie zagrzybionego buk³aka w skrajnym przypadku grozi d³u¿s¿± wizyt± w latrynie.
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê
kliknij tutaj.