Polowanie na nied¼wiedzia - górska wyprawa w Czechach 26-27 09 .
.
Wraz z Rudym z Ydalira pojechali¶my do Czech na wyprawkê zorganizowan± przez Velesovy Lid . G³ównym za³o¿eniem samego marszu by³o polowanie na nied¼wiedzia .
Pochód by³ fabularyzowany , ramy czasowe to IX w. , teren pólnocno-wschodnie Morawy, 7 mieszkañców pañstwa ¦wiêtope³ka ( Czechów ) i 2 Franków ( Polaków ) .
W sobotê rano dostali¶my siê na miejsce . Marsz rozpocz±³ siê od pogañskiej ceremonii ofiarnej ( dla nas , Franków gdzie chrze¶cijañstwo jest od wieków by³o to nie do pomy¶lenia , za¶ na Morawie g³êboko zakorzenione by³o wielobóstwo i na porz±dku dziennym by³y oddawanie czci duchom ) . Rozpalili¶my ogieñ ( zreszt± przez ca³y czas wyprawy ogieñ by³ rozpalany od krzesiwa ) i spalili¶my zio³a , W³adyka z³o¿y³ ofiarê aby polowanie siê uda³o i nikomu nic siê nie sta³o .
Zacz±³ siê pierwszy etap marszu , ca³y czas pod górê , zrobili¶my tylko jeden popas ko³o po³udnia i znowu pod górê . Droga by³a momentami ciê¿ka , strome podej¶cia i kamienista ¶cie¿ka . W koñcu wdrapali¶my siê na drugi co do wielko¶ci szczyt w Beskidach . Nawet nie wiedzia³em ¿e te tereny które przyjê³y ju¿ przecie¿ wiarê w Jezu Chryste s± pe³ne jeszcze starych Bogów i duchów . Podczas schodzenia , jednego z ³owczych opêta³ Leszy . Chcia³em od razu opêtanego uciupaæ , ale mnie powstrzymano . Zwi±zano go i reszta zaczê³a odprawiaæ jakie¶ czary odczyniaj±ce . Po³o¿ono na nim ca³y metal jaki mieli¶my i zacz±³ siê rytua³ . Uda³o siê , i po jakim¶ czasie Rabi doszed³ do siebie .
Oko³o 18 doszli¶my do miejsca noclegu . Wszyscy zabrali siê do roboty , rozpalanie ognia , znoszenie drewna itp .Odby³o siê polowanie , ka¿dy musia³ wzi±¼æ w nim udzia³ , okaza³o siê ¿e Morawianie s± ¶wietnymi my¶liwymi. Przygotowali¶my jedzenie , 4 kurczaki , jednego szczupaka i dwie dzikie gêsi ( gêsi nie¶li¶my ze sob± ) .
Po posi³ku zgasili¶my ogieñ ( nie mieli¶my zamiaru wyp³oszyæ zwierzyny , byli¶my na polowaniu ) i wszyscy poszli spaæ .
Gdy tylko zaczê³o ¶witaæ zwinêli¶my obóz i w drogê . Po kilku kilometrach zrobili¶my ¶niadanie , jejecznicê na smalcu i przepiórcze jaja na twardo z ogniska .
Kolejny szczyt przed nami . Wodê czerpali¶my z górskich ¼róde³ek i po uzupe³nieniu zapasów ruszyli¶my w trasê . Zboczyli¶my kawa³ek z wybranego kierunku aby zobaczyæ kamienny stó³ z czasów kiedy Celtowie byli na tych terenach . Z tym monolitem wi±¿e siê jaka¶ historia , ale niestety zbyt du¿o nie zrozumia³em .
Droga by³a strasznie kamienista i stroma . Pokaza³y siê ¶lady nied¼wiedzia i musielismy zej¶æ z trasy g³êbiej w las . Strome podej¶cia da³y siê ostro we znaki , ale ¶lady zwierza by³y coraz wyra¼niejsze . Na naszej drodze pojawi³a siê wied¼ma i za przej¶cie i mo¿liwo¶æ zabicia nied¼wiedzia za¿±da³a pewnej ofiary i da³a nam do wykonania kilka zadañ . Zdziwi³o mnie ¿e Ci ludzie tak Jej s³uchali i wykonywali Jej polecenia . Po wykonaniu zadañ mogli¶my przej¶æ i zapolowaæ . Znale¼li¶my namacalny dowód , odchody nied¼wiedzia . S³owianie w dziwny sposób z nimi post±pili (hehehe) .
Pojawi³ siê sam zwierz i po zacietej walce zosta³ ubity .
Wyprawê uwa¿am za udan± , towarzystwo wy¶mienite .
http://picasaweb.google.com/lotgar/CzechyP...eNaNiedzwiedzia
Pozdro