http://halla.mjollnir.pl/viewtopic.php?t=4741
CYTAT
Niedawno mia³em okazjê przeczytaæ ksi±¿kê Witolda Micha³owskiego i Janusza Rygielskiego Spór o Bieszczady ("Sport i Turystyka", Warszawa 1979).
Zawiera ona informacje na temat, który, jak s±dzê, powinien zainteresowaæ cz³onków grup rekonstrukcyjnych.
Chodzi mianowicie o koncepcjê rezerwatu turystycznego. Powsta³a ona przed wojn±, jako pomys³ prof. Stanis³awa Leszczyckiego, poparty nastêpnie przez prof. Zygmunta Klemensiewicza. Polega³ on na zachowaniu niektórych dziewiczych obszarów górskich kraju dla celów turystyki wy³±cznie "wyrypiarskiej", kwalifikowanej. Projektowano stworzenie takiego czego¶ w najbardziej odludnych obszarach Beskidu ¯ywieckiego i Huculszczyny.
W l. 70-tych, w zwi±zku z powojennym wyludnieniem Bieszczadów i rozwojem turystyki kwalifikowanej, ¿ywa by³a w ¶rodowiskach studencko-turystycznych koncepcja stworzenia rezerwatu w³a¶nie w tych górach. Oczywi¶cie, nic z tego nie wysz³o, bo wyj¶æ nie mog³o. W³adze komunistyczne wiedzia³y dobrze, ¿e ¶rodowiska turystyczne s± rozsadnikiem ducha opozycyjnego (wszystkie próby uczynienia ich ideologicznie poprawnymi spali³y na panewce), wobec czego nie zale¿a³o im, oczywi¶cie, ¿eby i¶æ im na rêkê. Przeciwnie, chcieli jak najbardziej zepchn±æ je na margines. Ponadto przesi±kniêtym generalnie konsumpcjonizmem "towarzyszom szmaciakom" zupe³nie obce by³y cele tych ¶rodowisk.
Potem mia³ miejsce stan wojenny, a po 1989 r. konsumpcjonizm zwyciê¿y³ ju¿ zupe³nie. Przy czym ¶rodowiska turystyczne rozpad³y siê lub uleg³y demoralizacji i marginalizacji, wiêc ca³a idea posz³a w zapomnienie.
Pod pojêciem "turysty" rozumiano wówczas nie - jak to ma miejsce dzi¶ - kogo¶, kto przebywa poza miejscem sta³ego zamieszkania i wydaje pieni±dze dla celów rozrywkowych, lecz
My¶lê, ¿e po 30 latach czas od¶wie¿yæ koncepcjê rezerwatu turystycznego w wariancie dostosowanym do grup rekonstrukcyjnych. Zdaje siê, ¿e w zwi±zku z uzawodowieniem armii wiele poligonów jest dzi¶ praktycznie nieu¿ytkowanych. Byæ mo¿e, ¿e przydatne by³yby te¿ przynajmniej jakie¶ czê¶ci przylegaj±cych do tych poligonów stoj±cych od³ogiem pól PGR-ów.
Zawiera ona informacje na temat, który, jak s±dzê, powinien zainteresowaæ cz³onków grup rekonstrukcyjnych.
Chodzi mianowicie o koncepcjê rezerwatu turystycznego. Powsta³a ona przed wojn±, jako pomys³ prof. Stanis³awa Leszczyckiego, poparty nastêpnie przez prof. Zygmunta Klemensiewicza. Polega³ on na zachowaniu niektórych dziewiczych obszarów górskich kraju dla celów turystyki wy³±cznie "wyrypiarskiej", kwalifikowanej. Projektowano stworzenie takiego czego¶ w najbardziej odludnych obszarach Beskidu ¯ywieckiego i Huculszczyny.
W l. 70-tych, w zwi±zku z powojennym wyludnieniem Bieszczadów i rozwojem turystyki kwalifikowanej, ¿ywa by³a w ¶rodowiskach studencko-turystycznych koncepcja stworzenia rezerwatu w³a¶nie w tych górach. Oczywi¶cie, nic z tego nie wysz³o, bo wyj¶æ nie mog³o. W³adze komunistyczne wiedzia³y dobrze, ¿e ¶rodowiska turystyczne s± rozsadnikiem ducha opozycyjnego (wszystkie próby uczynienia ich ideologicznie poprawnymi spali³y na panewce), wobec czego nie zale¿a³o im, oczywi¶cie, ¿eby i¶æ im na rêkê. Przeciwnie, chcieli jak najbardziej zepchn±æ je na margines. Ponadto przesi±kniêtym generalnie konsumpcjonizmem "towarzyszom szmaciakom" zupe³nie obce by³y cele tych ¶rodowisk.
Potem mia³ miejsce stan wojenny, a po 1989 r. konsumpcjonizm zwyciê¿y³ ju¿ zupe³nie. Przy czym ¶rodowiska turystyczne rozpad³y siê lub uleg³y demoralizacji i marginalizacji, wiêc ca³a idea posz³a w zapomnienie.
Pod pojêciem "turysty" rozumiano wówczas nie - jak to ma miejsce dzi¶ - kogo¶, kto przebywa poza miejscem sta³ego zamieszkania i wydaje pieni±dze dla celów rozrywkowych, lecz
CYTAT
osobnika, który cele poznawcze przedk³ada ponad inne i jest gotów ponie¶æ wysi³ek intelektualny i fizyczny dla wzbogaczenia wra¿eñ, wyniesionych z wêdrówki.
My¶lê, ¿e po 30 latach czas od¶wie¿yæ koncepcjê rezerwatu turystycznego w wariancie dostosowanym do grup rekonstrukcyjnych. Zdaje siê, ¿e w zwi±zku z uzawodowieniem armii wiele poligonów jest dzi¶ praktycznie nieu¿ytkowanych. Byæ mo¿e, ¿e przydatne by³yby te¿ przynajmniej jakie¶ czê¶ci przylegaj±cych do tych poligonów stoj±cych od³ogiem pól PGR-ów.
Niestety, trzeciego za³±cznika z "Halli" nie uda³o siê umie¶ciæ, rzekomo dlatego, ¿e jest z du¿y (w rzeczywisto¶ci jest mniejszy od jednego z ju¿ tu zamieszczonych).