Hej,
no to czas na pierwsze wra¿enia.
Okolica niezwyk³a: obóz po³o¿ony w ruinach ogromnego zamku, w¶ród ska³ przypominaj±cych fantastyczne stwory, albo sfinksa. Widok z góry zamkowej na wiele kilometrów lasów, pól, gór i wsi.
Tury¶ci dobrze u³o¿eni, w dostatecznej ilosci, sympatyczni. Nie wchodzili do namiotów!
Zaskoczy³a mnie skala imprezy - tak wielkiej liczby uczestników i rzemie¶lników siê zupe³nie nie spodziewa³em. Zdawa³oby siê, ¿e jest to impreza niewiele mniejsza od Wolina. Plan by³ bogaty i stale siê du¿o dzia³o. Szkoda tylko, ¿e wszystko to by³o w typowych ramach organizacyjnych imprez historycznych i poszczególne bractwa nie wykaza³y pewnej w³asnej inicjatywy w przygotowaniu pokazów dla ogó³u np. obrzêdów, zwyczajów, czy scenek, albo konkurencji niebojowych np. w grach dawnych. Sk³adam to na karb krótkiego czasu imprezy: jej potencja³ jest taki, ¿e marzy³oby siê w przysz³o¶ci, aby trwa³a ze trzy dni np. w czasie Bo¿ego Cia³a.
Specyfik± imprez wczesnych jest przerost bractw, powiedzmy, pogañskich, nad schrystianizowanymi. Na Ogrodzieñcu nie dostrzeg³em grup z okresu po przyjêciu chrze¶cijañstwa i zapewne przez to dziwnie wygl±da³a inscenizacja zdobywania Kijowa (1018) przez wojów obwieszonych m³otami Thora itp. emblematami. Zabrak³o te¿ tu duchownych po obu stronach, zagrzewaj±cych do walki przeciwko heretyckim papie¿nikom, lub zdradzieckim Grekom
.
Gra³ Percival - do¶æ ciekawy zespó³. ³atwo nawi±zuje kontakt z publicznosci±, gra emocjonalnie, w bardzo ostrym tempie wprowadzaj±c w penym stopniu rockow± atmosferê. Wokalistki jednocze¶nie, dosæ zrêcznie, gra³y i ¶piewa³y (czasami wrêcz krzycza³y), a maj± do¶æ szerok± skalê g³osu - potrafi± ¶piewaæ wrêcz kontraltem. Szkoda, ¿e zespó³ ten deklaruje granie wczesnosredniowiecznego repertuaru, zapominaj±c, ¿e takie zamierzenia oparte na nik³ych podstawach ¼ród³owych zbyt bliskie s± fantazji. Samo w sobie nie by³oby to naganne, pod warunkiem, ¿e zespó³ mia³by odwagê wprost powiedzieæ s³uchaczom, ¿e jego utwory s± jedynie pewn± wariacj± na temat wczesnego ¶redniowiecza, a nie rekonstrukcj± opart± na wiarygodnych podstawach. A tak zespó³ sugerowa³, ¿e pewne melodie ludowe bia³oruskie, ukraiñskie, czy polskie, zapisane zapewne w XIX lub XXw. maj± jaki¶ zwi±zek z wczesnym ¶redniowieczem! Do tego u¿ywane przez nich instrumenty niewiele maj± wspólnego z obszarem s³owiañsko-normañskim. Owszem, podczas wykonywania muzyki dawnej nieuchronne s± pewne odstêpstwa, ale ich skala tutaj mnie nieprzyjemnie zaskoczy³a. Je¿eli zespó³ gra na imprezie historycznej, to powinien moim zdaniem g³ówny nacisk k³a¶æ na wykonywanie utworów dawnych, a nie folkowo-rockowych na instrumentach dawnych. Do dyzpozycji ich przecie¿ s± ogromne, dawne zasoby muzyczne, mo¿e z nieco pó¼niejszych epok, ale i tak moim zdaniem lepiej je wykonywaæ, ni¿ fantazjowaæ.
Reasumuj±c, uwa¿am imprezê za bardzo udan±, dziêkujê bardzo organizatorom za zaproszenie mnie. Bardzo dziêkujê te¿ pozosta³ym towarzyszom wspólnej zabawy. Mam nadziejê, ¿e opracowane sagi przypad³y im do gustu.
Pozdrawiam, Andrzej