Nieustraszeni £owcy Wampirów
Impreza 3 dniowa, 5-7 wrze¶nia 2008.
Plan:
pi±tek - przyjazd i rozbicie obozu
sobota ? wymarsz w godzinach porannych(jak sie wy¶pimy) trasa wko³o 6 jezior, zaplanowany koniec wycieczki prze zachodem s³oñca. Wiadomo wszystkim ¿e za dnia wampierz s³aby, w nocy natomiast w niedopyrza sie przemienia i trudniej go dorwaæ.
Po przebiciu ko³kiem potwora s³odka niczym nieskrêpowana zabawa przy ognisku
Niedziela - rozjazd do domów
Cel wyprawy:
dorwanie wampierza
jak grzyby wysypi± to na pewno te¿ i grzybobranie, coby przyjemne z po¿ytecznym po³±czyæ
sprawdzenie XV wiecznych fata³aszków jak sie sprawdzaj± podczas marszu
na pewno te¿ cel zdrowotny i krajoznawczy
Impreza jak zwykle u nas bez ci¶nienia, zaplanowanej trasy przej¶æ nie musimy, mo¿e siê skoñczyæ gdzie¶ nagle z takich czy innych powodów. Jako ¿e wyprawa jest po wampierza radzimy zabraæ jak±¶ broñ(hakownica, halabarda, miecz, topór itp.)
Trzeba siê te¿ zaopatrzyæ w jedzenie i picie coby nikt z g³odu i pragnienia nie pos³ab³ w polu.
Przewidujemy tylko i wy³±cznie historyczne naczynia- ZERO TOLERANCJI DLA PLASTIKU!!
Przymkniemy oko natomiast na aparaty fotograficzne jednak nie eksponowane bez przerwy na wierzchu. Tel kom jak najbardziej jednak wyciszone coby nie zak³óca³y d¼wiêków wydawanych przez naturê.
Koszt imprezy to 5 z³ od osoby i 5 z³ za namiot/doba (tyle musimy zap³aciæ w³a¶cicielowi terenu za mo¿liwo¶æ spêdzenia czasu na jego ziemi. Miejsce obozu www.nietoperz.eu
Do kosztów za nocleg trzeba doliczyæ ewentualn± sk³adkê w wysoko¶ci 20-15 z³ na jedzenie podczas pi±tkowo sobotniej imprezy, ewentualnie do dogadania. Impreza ma charakter po czê¶ci fabularny(patrz ? cele imprezy)
To chyba tyle na ten czas, jak siê co¶ pojawi nowego na pewno dorzucê
jak zapoda³em temat w z³ym dziale to proszê o przesuniêcie
Witam "Nieustraszonych....."!
Miejsce jest jak najbardziej w³a¶ciwe dla wszystkich entuzjastów wypraw wszelakich.
Od ostatniego
polowania minê³o trochê czasu i jak s±dzê wszelakie paskudztwa znowu siê namno¿y³y.
pozdrowienia Vislav
no minê³o ju¿ ponad 2 lata, ale ten czas szybko leci...
W wyprawie któr± robimy chodzi wy³±cznie o zabawê, nie chcemy niczego nikomu udowadniaæ, niczego narzucaæ si³±. Natomiast chcemy po³±czyæ stare, czyli fabularyzowan± zabaw± w polowanie na wampira z czym¶ nowym, w tym wypadku z wêdrówk± po dzikich odstêpach.
Nie ma byæ to wyprawa hardkorowa, bo na tak± nas jeszcze nie staæ, ale kto wie czy nie powstanie z tego co¶ wiêkszego, ambitniejszego.
Zawsze trzeba od czego¶ zacz±æ, dlatego liczymy na sugestie i mo¿e na obecno¶æ bardziej do¶wiadczonych w temacie wypraw
Je¶li tylko mój wóz drabiniasty bêdzie na chodzie to ¿o³nierz z glewi± z chêci± zapoluje na w±pierza.
Czy glewiê trzeba posrebrzyæ?
wystarczy po¶wiêciæ u jakiego¶ miejscowego gorliwego klechy, ewentualnie po¶wiêcimy i j± i siebie jak±¶ gorza³k± wysokoprocentow±
CYTAT(Tomic @ 12:04 28.08.2008)
no minê³o ju¿ ponad 2 lata, ale ten czas szybko leci...
W wyprawie któr± robimy chodzi wy³±cznie o zabawê, nie chcemy niczego nikomu udowadniaæ, niczego narzucaæ si³±. Natomiast chcemy po³±czyæ stare, czyli fabularyzowan± zabaw± w polowanie na wampira z czym¶ nowym, w tym wypadku z wêdrówk± po dzikich odstêpach.
Nie ma byæ to wyprawa hardkorowa, bo na tak± nas jeszcze nie staæ, ale kto wie czy nie powstanie z tego co¶ wiêkszego, ambitniejszego.
Zawsze trzeba od czego¶ zacz±æ, dlatego liczymy na sugestie i mo¿e na obecno¶æ bardziej do¶wiadczonych w temacie wypraw
Witam
Rzeczywi¶cie czas szybko leci - szczególnie, ¿e sporo nowych rzeczy i dzia³añ dosz³o od tamtego spotkania. Spektakl by³ niesamowity i ¶wietnie przez Szczecin oraz Miêdzyrzecz zorganizowany.
Kogo mo¿na siê spodziewaæ na tej wyprawie ze starej ekipy "Nieustraszonych ...."?
Ja sam g³êboko siê zastanawiam nad udzia³em w tej wyprawie - jeszcze dam znaæ po skalkulowaniu mo¿liwo¶ci. Mi³o by by³o spotkaæ siê wspólnie.
Co do porad: trzeba siê nastawiæ, ¿e
bêdzie pada³ deszcz w trakcie wêdrówki.
pozdrowienia Vislav
Szkoda ¿e to we wrze¶niu i ¿e tak pó¼no siê dowiaduje bo by¶my do was chêtnie do³±czyli, a tak niestety - nie da rady :<. By³bym wdziêczny Tomicu gdyby¶ o nastêpnej tego typu inicjatywie informowa³ z wiêkszym wyprzedzeniem, to wtedy na pewno siê spotkamy, bym móg³ pomóc ubiæ t± bestie, co ludzi straszy i wsie terroryzuje...
A ponadto - jako ¿e to chyba jedyna XVwieczna wyprawa (a przynajmniej o innej nie s³ysza³em), to proszê Was - napiszcie co¶ szerzej o przygotowaniach, gdy¿ jestem tym tematem mocno zainteresowany, a nie wiem jak mo¿na by siê przygotowaæ (tzn ciuchy, wyposa¿enie i sposób tego przenoszenia).
pozdrawiam
Ze starych £owców bêd± chyba wszyscy + kilku nowych (przewidywana ilo¶æ uczestników to ok 30)
Co do terminu niestety nie mog³em daæ wcze¶niej, wyprawa by³a zaplanowana na pó¼ny wrzesieñ, ale z ró¿nych przyczyn niezale¿nych od nas zosta³a przeniesiona i w czasie i w miejscu.
Mieli¶my do wyboru albo zrobiæ j± na pocz±tku miesi±ca albo wcale. Je¶li pomys³ i idea wypal± to na pewno bêdziemy to ci±gn±æ w przysz³ym roku z wiêkszym rozmachem.
Co do przygotowañ, jest to wêdrówka jedno dniowa, i tak jak pisa³em wcze¶niej mocno nastawiona na zabawê. Po³±czenie przyjemnego z po¿ytecznym wiêc raczej ¿adnych fajerwerków nie przewidujemy oprócz konkretnego stosika dla wampierza.
Z przygotowañ: majstruje sobie plecaczek na pó¼n± XV
http://www.companie-of-st-george.ch/cms/si...s/dragon-11.pdf (tu podziêkowania dla Gwyna)
http://www.freha.pl/index.php?showtopic=16043pocieszaj±ce natomiast jest to ¿e nie bêdzie ¿adnych turystów a impreza jest z dala od ludzi :-)
Nikodemie ka¿da para r±k nam siê przyda, wiadomo wszem i wobec ¿e wampierz to gro¼na poczwara i pomoc± niepogardzimy, choæ wprawdzie do¶wiadczenie w materii ubijania potworów mamy, lecz nasz stan osobowy jest policzalny, a nowych do rzemios³a chêtnie przyuczymy
Witam!
Nikodem - Na ile znam
Nieustraszonych to z wyposa¿enia bêdzie buk³ak z tajemn± mikstur± noszony na ramieniu i do tego ró¿ne narzêdzia (zaostrzone ko³ki, nadziaki, hakownice) pod pach±. NO MO¯E JAKI¦ PLEDZIK CO BY LEGN¡Æ POD KRZACZKIEM, JAK JU¯ SIÊ UTRUDZ¡.
Wiadomo¶ci oczywi¶cie w ostatniej chwili, aby siê ró¿ne paskudztwa i ultrasy nie zwiedzia³y
pozdrowienia Vislav
No to uwidzim siê w przysz³ym roku, kiedy to czas znajdê na pewno i tajnych mikstury swoich zwiozê (tych najprzedniejszych, z prochem zw³aszcza).
Tu kilka niezbêdnych informacji dla nowych w fachu
Wed³ug s³owiañskich wierzeñ, wampir powstawa³ z niepogrzebanych (niespalonych) zw³ok, st±d jego silne zwi±zki z w³asn± rodzin± ? jej drêczenie, je¶li nie dope³ni³a obowi±zku wobec zmar³ego, oraz stosunki mê¿czyzn-wampirów (zmar³ych daleko od domu, zaginionych i powracaj±cych) z w³asnymi ¿onami. Jego dzieci maj± dar rozpoznawania wampirów i ich niszczenia. Wiara w wampiry musia³a nasiliæ siê po przyjêciu chrze¶cijañstwa i zarzuceniu cia³opalenia. Znaczne jej upowszechnienie oraz znajomo¶æ sposobów ich zwalczania sugeruje, ¿e s³owiañski wampir musia³ mieæ swój odpowiednik w innych kulturach. Niewykluczone, i¿ jedn± z dróg rozprzestrzenienia siê ?wampiryzmu? by³y opowie¶ci s³owiañskich mamek, opiekuj±cych siê, we wczesnym ¶redniowieczu, zachodnioeuropejsk± dziatw± (eksport ludzkiego towaru na Zachód by³ wówczas na S³owiañszczy¼nie najbardziej dochodowym interesem.
W±pierz (tak¿e: upiór, martwiec, wieszczy, wupi) ? wed³ug wierzeñ staro¿ytnych S³owian zmar³y ¿ywi±cy siê krwi± ludzk±, niekiedy tak¿e zwierzêc±.
Zmar³y móg³ siê przeistoczyæ w w±pierza z ró¿nych przyczyn. Stawali siê w±pierzami ludzie, których za ¿ycia kto¶ przekl±³; zmarli ¶mierci± gwa³town±; ci których zw³oki sprofanowano (przy czym ciekawym jest, ¿e aby zabiæ w±pierza nale¿y w³a¶nie dokonaæ profanacji jego zw³ok); zmarli, nad którymi przeskoczy³o zwierzê, samobójcy i wied¼my. W niektórych regionach wierzono tak¿e, i¿ potencjalnymi w±pierzami s± ludzie rudzi, leworêczni, posiadaj±cy jedn± zro¶niêt± brew lub wyposa¿eni w podwójny komplet zêbów. Brak stê¿enia po¶miertnego i rumiana twarz by³y znakiem i¿ zmar³y mo¿e przeistoczyæ siê w w±pierza. Objawami dzia³ania w±pierza mia³y byæ: coraz wiêksze os³abienie, blado¶æ i pot na czole po obudzeniu oraz koszmarne sny i sta³e uczucie wielkiego zmêczenia.
W±pierze nie lubi± czosnku i cebuli, st±d dobrze jest mieæ w domu nieco tych warzyw. Wskazane jest ich spo¿ywanie. W±pierza mo¿na te¿ skutecznie odstraszyæ wbijaj±c nó¿ w jego cieñ. Demony te mog± przybieraæ te¿ postaæ nietoperzy i innych zwierz±t. W±pierze w swym demonim wcieleniu s± wra¿liwe na srebro, które je odstrasza, ale nie unicestwia. W±pierza mo¿na zabiæ przebijaj±c jego serce drewnianym ko³kiem, najlepiej osinowym, albowiem osika w wierzeniach S³owian mia³a moc odpêdzania z³ych duchów. Podobne moce przypisywano gdzieniegdzie szak³akowi. Inn± skuteczn± metod± by³o obciêcie w±pierzowi g³owy i u³o¿enie jej miêdzy jego nogami. Dla pewno¶ci mo¿na by³o wepchn±æ nieboszczykowi w usta g³ówkê czosnku lub kawa³ek ¿elaza, albo te¿ w³o¿yæ do trumny pêdy dzikiej ró¿y, g³ogu czy tarniny. Aby zapobiec przemianie nieboszczyka w w±pierza wk³adano do trumny kawa³ ¿elaza, uk³adano równie¿ zw³oki twarz± do do³u.
tak to wygl±da³o ostatnio
http://img54.imageshack.us/img54/5088/49834227ax1.jpghttp://img144.imageshack.us/my.php?image=16580692oz1.jpg
Przy okazji - nie wiem czy jeszcze jest, ale w Toruniu, w Muzeum Archeologicznym, jest fantastyczna wystawa po¶wiêcona pochówkom, przy okazji tym wampirzym. Gdyby kto¶ chcia³, móg³ i by³ w pobli¿u, zapraszam do muzeum na ul. £aziennej na rzeczon± wystawê. Nie pamiêtam dok³adnie ile, ale z 4..6 pochówków tego typu jest tam pokazanych - jak i kilka innych, naprawde ³adnych rzeczy (pochówki scytyjskie, fantastyczny wikiñski(?) grób z Ka³dusa etc).
Przygotujcie ko³ki, tylko siê nie pomylcie... skutki mog± byæ tragiczne...
To musi byæ osika - w³a¶ciwie: topola osika (
Populus tremulum Linnaeus).
Osin± nazywa siê drewno osiki.
O pochówkach ze ¶ladami zabiegów antywampirycznych by³ te¿, zdaje siê, niedawno artyku³ w
Archeologii ¿ywej.
jest ciekawy raport oficera napoleoñskiego o ko³kowaniu wampirów w pewnej wsi.
Mam to gdzie¶ w ksi±¿ce, znajdê i zapodam bo historia jest jak z draculi a ponoæ autentyczna.
Zreszt± przypadków takich by³o wiele i nawet kilka wspó³czesnych. Ludzie od zawsze siê lubili baæ ¿ywych trupów i te w³a¶nie truposzczaki towarzyszy³y nam od stuleci gdzie¶ schowane w umys³ach.
- nawet w Biblii pojawia siê wampir (Prz 30, 15.) pojawia siê tam te¿ wzmianka o zakazie spo¿ywania krwi (np. Kp³ 17,10. 13 por. Dz 15, 20)
- w wierzeniach staroarabskich jako Si'lat
- dnaleziony fenicki amulet z Arslan Tas zawiera zaklêcia przeciwko demonowi, który jest okre¶lony jako "lhst lmzh" (ss±cy krew)
- kultura grecka i rzymska te¿ ma swoje demony ¿ywi±ce siê krwi±
- wed³ug opata Calmeta pierwsz± wiadomo¶æ o istnieniu wampirów znajdujemy u S.Libenzio, biskupa Bremy zmar³ego w 1013 roku, s³owo "wampir" natomiast pojawia siê w ¼ród³ach rosyjskich ju¿ w 1047 roku.
ot takie tam ciekawostki...
a tu taki sobie artykulik
http://www.polityka.pl/archive/do/registry...icle?id=3334815
Wywiad dzia³a, co tomic? ;) Biedny ssak jest bez szans :D
Oprócz czosnku zabierzcie te¿ bazyliê - odstrasza. Zas³yszane od znajomych z Siedmiogrodu.
"...ju¿ czas, ju¿ czas podeprzeæ dzwi ko³kami.
W dalekim zamku przebudzi³ siê Groza..."
pozdrawiam
P
Ko³odziej i stolarz sprawili siê naprawdê dobrze - wóz zrobiony. A koñ owsem karmiony zdrowo, to i droga na zachodni± rubie¿ mu nie straszna. Winienem siê zjawiæ pi±tego dnia tygodnia, oko³o trzech pacierzy po zachodzie s³oñca ;)
O czosnku, ko³kach i bazylii sobie ¿artujemy, a mo¿e faktycznie dobrze by³oby na tê wyprawê zabraæ trochê takich w³a¶nie gad¿etów - sznurów czosnku, woreczków z bazyli± etc. O ko³kach nie wspominaj±c. By³aby to poniek±d jaka¶ rekonstrukcja - wtedy sobie z tego ¿artów wcale nie strojono.
my bez ¿artów zabieramy ko³ki, czosnek, cebule, bazyliê, topory hakownice
bydlak pustoszy okoliczne wioski trzeba go nam dobrze wyprawiæ do piek³a
I dobrze mu tak, bêdzie nam tu - w±pierz czy utopiec jaki¶ - nadbrze¿ne przysió³ki terroryzowa³, Jo¿in z Ba¿in jeden!
W kwestiach logistycznych - jadê sam dosyæ pojemnym autem. Mogê kogo¶ zgarn±æ po trasie Koszalin-Szczecin-Miedzyrzecz.
mapa dojazdu na miejsce ³owiska jakby kto¶ chcia³ siê pod³±czyæ pod polowanie
http://www.swietyjakub.republika.pl/Stanaszek_Antywampir.pdfLink do pracy nt. praktyk antywampirycznych na cmentarzysku na Górze ¦wiêtego Jakuba w Sandomierzu (XI w.).
czyli my jak zwykle mrok i zabawa, a przez przypadek wyjdzie rzetelna rekonstrukcja
P R Z E P R A S Z A M - naprawdê to wysz³o niechc±cy
A mówi³em - posrebrzyæ broñ. To by³by mrok, bo nigdzie ¼ród³a o tym nie wzmiankuj±.
Witojcie
Oby¶cie zwiedzeni przez bestie nie wpadli do do³ów w ziemi pozosta³ych po ostatniej zawierusze..... W±pierzy z niej pozosta³ych pewnie sporo w tamtej ³okolicy ³azi po bezdro¿ach. Sam dawniej w³azi³em zim± do onych do³ów nieco bardziej na jug le¿±cych chodz±c po æmich korytarzach Pêtli Boryszyñskiej....Pêtli...?....
HOWGH
No to wróci³em... w koñcu po wielomiesiêcznej podró¿y w poszukiwaniu wiadomo¶ci o Wampierzu znad jeziora D³ugie. Przemierzy³em wszystkie okoliczne wioski i zebra³em ca³kiem niez³y materia³ od wie¶niaków o niecnych czynach naszego Wampierza. No muszê przyznaæ, ¿e nie¼le sobie w okolicy poczynia, albo g³upie ch³opy same baby brzuchac± i na ow± poczwarê winê zwalaj±. W ka¿dym b±d¼ razie wiele z³a przypisuje siê tej maszkarze. Mus ubiæ! Dnia jutrzejszego w okolicach godziny 17 dobêd± do strategicznego miejsca moje wozy z lud¼mi, a ka¿dy z nich wamipirobójca nie z konia... jak dobêdziemy obóz rozstawimy i stra¿ wystawim co by wieczorn± por± ze ¶wiat³em was wypatrywa³a... we¼cie "du¿o wody" wtajemniczeni wiedz± o czym mówiê...
Z Bogiem oby Archanio³ Micha³ czuwa³ nad wami w tej trudnej podró¿y.
Mój karawan wy³adowany kumotrami okrutnikami przybêdzie na miejsce polowania na piêæ pacierzy po wieczornej sumie. Miecz naostrzony i po¶wiêcony.
wieczór spêdzê na ¿arliwych mod³ach i umartwianiu cia³a zimn± wod±. Przy ognisku obmyslimy strategiê jak poczwarê znale¼æ i ukatrupiæ
o ¶wicie rozpoczynam polowanie
na pocz±tek pragnê mocno podziêkowaæ wszystkim ³owcom którzy stawili siê na polowanie.
Dziêkujê za zaanga¿owanie ,niesamowity klimat i zabawê.
Wszystkie za³o¿enia wyprawy zosta³y zrealizowane w 120%.
I tak od pocz±tku, okaza³o siê ¿e XV wieczne wdzianka nadaj± siê do wêdrówki. Okoliczno¶ci przyrody te¿ by³y piêkne.
Niestety jednak wampierza nie uda³o nam siê z³apaæ, byæ mo¿e wyczu³ pismo nosem i uciek³, na otarcie ³ez jednak ukatrupili¶my strzyge, szósty be³t w klatce piersiowej da³ jej sygna³ ¿e czas wyluzowaæ, oprócz strzygi pad³ te¿ utopiec. Wampierz niestety okaza³ siê sprytniejszy ni¿ my, pomimo tego ¿e przeszukali¶my spory po³aæ lasu, kilka wiosek i nawet jeden ko¶ció³ nie uda³o nam siê go dorwaæ. Dlatego ju¿ dzi¶ my¶limy nad kolejnymi ³owami, jednak wcze¶niej musimy zrobiæ rozeznanie gdzie poczwara grasuje, bo z tamtej okolicy go wyp³oszyli¶my - to pewne.
na pocz±tek kilka zdjêæ, z pierwszego etapu polowania
http://picasaweb.google.pl/ATomic242/PolowanieNaWampira#P.S. na zdjêciach akcja z utopcem
Dotar³em i ja do domu, mimo ¿e konie co jaki¶ czas potrzebowa³y motywacji, aby ruszyæ ;)
£owy mo¿na zaliczyæ do udanych - jedna strzyga i topielec jak na pierwsz± tak± ekspedycjê, to raczej dobry wynik.
Moje wnioski po wyprawie:
- posiadany dotychczas ekwipunek sprawdzi³ siê podczas wielomilowej wêdrówki, nawet kiedy przysz³o przedzieraæ siê przez gêste zaro¶la i lekko podmok³y teren,
- broñ drzewcowa - s± jej plusy i minusy na takiej wêdrówce. Plus - pomocna jako kostur przy podchodzeniu lub schodzeniu z wzniesieñ oraz, co oczywiste, dobra broñ dystansowa na upiry. Minusy - przedzieranie siê z drzewcówk± przez gêste krzaki to nie to co kumotrzy lubi± najbardziej.
- obecno¶æ ogara tropi±cego - nieoceniona. Tylko dziêki niemu wiedzieli¶my, ¿e pod±¿amy w³a¶ciw± drog±, a bestia jest przed nami na krok (oczywi¶cie do czasu, a¿ z³e moce opó¼ni³y nasz marsz)
Podsumowuj±c - dobrze rozpoczêty sezon ³owiecki. Oby tak dalej. Nastêpne polowanie zapewne wypadnie nam w zimniejsze dni, co mo¿e byæ nam pomocne, wszak wampierz zimna nie lubi i wegetuje w ten czas w swym siedliszczu.
Dziêkujê £owcom za tê sposobno¶æ polowania a przede wszystkim spotkania w okoliczno¶ciach z go³a innych ni¿ pozosta³e imprezy.
Witam!
Gratulujê ciekawego pomys³u, realizacji i
udanego polowania.
Mam nadziejê, ¿e wampierze i inne paskudy pozostawiaj± ¶lady na b³ocie i ¶niegu. Zapraszam Szanownych £owców na polowanie w realiach ¶redniowiecznej wioski wioski ju¿ w grudniu b.r. - w ramach realizowanego projektu
¯yæ jak tysi±c lat temu.
Jeden z weekendów 6/7 lub 13/14 grudnia 2008r. mogliby¶my wykorzystaæ na oczyszczenie woliñskich terenów.
Ugo¶cimy czym chata bogata - a ubieg³oroczne spotkanie pokaza³o, ¿e nie jest tak ¼le. Dach nad g³ow± te¿ bêdzie.
pozdrowienia Vislav
Wiêc dziêki wszystkim za przybycie i dobr± zabawê. Polowanie udane jednak muszê mojego psa tropi±cego nauczyæ jeszcze paru sztuczek tak aby nie tylko strzygê i utopca ale i wampierza potrafi³ wytropiæ... ale na to mam trochê czasu. Teraz wypu¶ci³em ludzi na wioski aby dowiedzieli siê gdzie jaka¶ poczwara grasuje, na któr± bêdziemy mogli zapolowaæ. Mam nadziejê, ¿e nied³ugo znowu zapolujemy!
Na wyprawê przeciw bestii nie mia³em chêci - ni powodu (jaki¶ ch³opów wybawiaæ z opresji , swe ¿ycie k³a¶æ na szali ..... )
Wyprawa wyruszy³a z Szczecina - tabory z okrutnikami zniknê³y za zakrêtem - a ja zosta³em w ciep³ych domowych pieleszach.
Lecz noc± przy¶ni³ mi siê Archanio³ Micha³ karc±c jak psa.... , zem odmówi³ pomocy towa¿yszom w potrzebie i dla w³asnego bezpieczeñstwa zostawi³em ich - tych co si³y nieczyste poszli biæ.
Powiedzia³ mi jeszcze jedno - pojed¼ co koñ wyskoczy - mo¿e zd±zysz by swym ramieniem wspomóc - i we¼ sól coby wompieza odstraszyæ i po¶wiêcone ostrze po dziadku (com w spadku dosta³ - a rdza go zacze³a gry¶æ)- a trza wam wiedzieæ ,¿e ostrze owe sam BISKUP po¶wiêciæ raczy³....
Bo takowego ostrza - wod± ¶wiêcon± rychtowanego , ani soli towarzysze nie wzieli (widzieæ jakie¶ zaæmy na umys³y pad³y przez z³e moce nas³ane).
Zlany potem wsta³em i w te pêdy ca³y tabor zapakowa³em tym co trzeba by na wyprawê na z³ego ryszyæ ...
Co koñ wyskoczy przyby³em na miejsce - lecz tu o zgrozo - godzinê wcze¶niej z obozu wyruszyli w ostepy le¶ne by wompierza ukatrupiæ.
Od bia³og³ów com je w obozie zasta³ dowiedzia³em siê ,gdzie wyprawa bêdzie mia³a stajanie - i tam taborami wyruszy³em.
Spotka³em ich w lesie - po okrytnym spotkaniu z utopcem byli - z rado¶ci± powitali m± osobê i jeszcze jedno ostrze ...
Do wioski jakowej¶ weszlim - a ona jakoby wymar³a - ch³odem od niej bi³o - ani psa , ani dziecka jakowego nie uswiadczysz - a dymu z komina nie zobaczysz.
Tylko w gospodzie jakowe¶ ludki by³y - widaæ maj±ce jakie¶ konszachty z z³ym - bo nijak strachu przed wompierzem nie mia³y - a espekt przed nami i owszem.
Jak dowiedzieli¶my siê ,.ze so³tys jakim¶ piekielnym psikusem bia³og³ow± siê sta³ - to trwoga nas objê³a .
Po posileniu sie (napszut sol± w kr±g posypawszy przed z³em) tym co mielim poszli¶my dalej z prze¶wiadczeniu ,¿e bestia blisko.....
Ogar co go mieli¶my zlapa³ trop - stajanie zakoñczone - pora za wompierza sie braæ.
Jakowa¶ swiatynia przed nami - lecz zamknieta , dzwony nie bij± , a na szczycie zamiast znaku naszego pana kakowe¶ patyki i badyle w kszta³cie gniazda umieszczone....
Przed wej¶ciem pentagram - z ¶rodka zimno jakowe¶ wia³o...
Z wiêkszym postanowieniem uwolnienia od bestii okolicy poszzlismy dalej.
Na jeziorem co niedaleko wody swe rozlewa Ogar zwietrzy³ trop i wyrwaæ siê chcia³....
Poszlim w las wysoki - a ciemny w gorê wysoko , a¿ do ruin zamczyska jakiego¶.
Wiadomo w tych ruinach bestia przebywa - uwi³a sobie piekne miejsce - trza wej¶æ i dobiæ go w jego legowisku.
W ruinach twierdzy (miejscowi powiadaj± ,¿e nazywa siê "Pz.W.814 -Grupa warowna Moldke "dziwna nazwa - a postawiony zosta³ przez plemiê teutonów co w zamierzch³ych wiekach te ziemie posiada³o )
Nie znale¿lismy nikogo - poza zapachem ¶mierci i zgni³ym oddechem nieczystych stworzeñ jakowy¶ - kto¶ rzek³ ,¿e wompierz do obozu naszego móg³by polecieæ i nasze bia³og³owy dopa¶æ...
W te pedy poszli¶my z powrotem ,
Po drodze na brzegu jeziora spotkali¶my wie¶niaków z wioski - stali nad wod± - przyodziewku nie maj±c na sobie - ni koszuli , ni sukni jakowej¶ - tylko szmaty nago¶æ sw± zakrywaj±ce.
Widzi siê z strachu woleli na brzegu zostaæ i w razie ataku do jeziora skoczyæ - woleli utopców od wompierza.
Zostawilismy bez s³owa tych biednych ludzi - w duchu maj±c nadziejê ,¿e uda sie ich ocaliæ.
Po drodze ogar wyczu³ co¶ w lesie - kilku skoczy³o za nim w las - lecz tu bagno - i jakowe¶ ramiona nogi nasze zacze³y ³apaæ - ledwo¶my zuszli z ¿yciem -moje ostrze pierwyj raz zazna³o posoki czarciego pomiotu.
Nic to - to tylko kikimora - poszlim dalej.
Do mojego taboru doszli¶my szcze¶liwym trafem zostawionym niedaleko karczmy - i mocnym oddzia³em - ilu mog³o na konie wej¶æ pojechali¶my do obozu z trwog± mysl±c - a mo¿e nie zd±¿ymy
W obozie ciszaa i spokój - jakby zlo posz³o do matecznika sfego i zostawi³o t± okolicê w spokoju.
Lecz w czasie zarzywania ablucji coby py³ drogi z siebie zmyc i nabrac si³ do przysz³ej walki z³o wychyli³o siê - i zarz±daa³o ofiary od tej piêknej (rzek³by¶ rajskiej)okolicy.
Gdy kasztelan Tomic raczy³ cia³o swe wodzie powierzyæ stado gadzin wodnych na niego napad³o.
On sam bez broni jakowej¶ walczy³ z jadowitymi bestiami tak ¶miale ,¿e odgoni³ je - znikne³y jakby ich nigdy nie by³o.
Do wieczora nigdzie nie widaæ ni s³ychaæ w±pierza - widaæ przyczai³a siê potwora i atak planuje - gdy s³oñce zajdzie i si³ nabierze.
Na wieczorn± ucztê przy muzyce bardów (co jeden dojechaæ raczy³ - by pie¶ni± sw± trwogê nasz± rozgoniæ )przybyli jakowe¶ ch³opi miejscowe - wielce dziwnie wygl±daj±cy.
Bia³og³owi i kumotrowie.
By uwagê wapierza rozwiaæ - coby pu³apkê czy cokolwiek na niego robilim - nikt z broni± nie chadza³ , zarzywalim wiodu i inszych napitków - a stra¿y kasztelan zakaza³ ustawiaæ.
Lecz gdy wielka uciecha nasza by³a i nasta³a godzina po³owy nocy - po cichy kasztelan zebra³ grupê co mia³a rozprawic siê z BESTI¡ w jego królestwie - nocy.
Poszlim w okolicê z obnarzonymi ostrzami i ¶wiat³em lampy pypatruj±c z³ego.
Doszlismy na pole co swierzo zaorane by³o - i tam postanowili¶my daæ odpór z³u - i wykonaæ nsze zadanie.
Walka by³a straszna i miecz mój w niejednym ¼ródle posoki diabelskiej pi³ ...
Lecz tylko jakowy¶ bard móg³by opisaæ jak walka przebiega³a.
Na koniec WOmpierz nie przyby³ - to cosmy walczyli to inne stwory nocy ......
Tylko jego potworny skowyt by³o s³ychaæ gdzie¶ w ciemno¶ci - potem umilk³ - a stwory odesz³y.
Widaæ przestraszy³ sie naszego mêstwa i tchurzliwa bestia bez honoru uciek³a zostawiaj±c okolice w spokoju.
Po powrocie do obozu spotkalismy kasztelanow± co trwog± przejêta za ¿yciem swego kasztelana wysz³a nam naprzeciw aby szukaæ go ..
Jakie by³o szczê¶cie gdy ¿ywy (choæ utyt³any posok± zabitych bestii) powruci³ i wzio³ ja w ramiona.
Jeszcze tylko sprawdzili¶my czy wapierz nijakiego z ch³opw czy ch³opek nie zarazi³ (krwi im nie pusci³) - lecz czy¶ci wszyscy byli.
Nastepnego dnia opuszczaj±c okolicê zobaczylismy ,¿e w wiosce ¿ycie powróci³o - wie¶niacy nago¶æ porzucili i w od¶wietnych ubraniach paradowali po wiosce .
Zadanie wykonane - lecz bestia nieubita - trza uwa¿aæ i ¶wiêci¶ ostrza , sól i czosnek zbieraæ i mszy miedzielnych nie zaniedbywaæ - coby jak jescze raz wychyli siê toby raz na zawsze uwolniæ od niej swiat.
Piekne¶ ¶wiadectwo da³, Mardinusie, pomy¶la³by kto: Ot! goliard, a nie p³atnerz ;)
Zaprawdê, opis tej heroicznej wyprawy chyci³ mniê za gard³o, serce zmrozi³, a siêgn±³ dalej i za jajca krzepko ¶cisn±³ wo³aj±c gromko: A ty?! na z³ego nie ruszasz, jeno w pieleszach bia³ki podszczypujesz?!
Tedy wypatrujê pilnie wici na nastêpn± wyprawê, bo grzechów siê nazbiera³o a odpust od biskupa przyda³by siê....
Pozdrawiam
P
to okazjê bêdziesz mia³ i to chyba za nied³ugo bo planowane s± kolejne ³owy mus nam ¶wiat ratowaæ przed piekielnymi poczwarami
http://picasaweb.google.pl/ATomic242/Polow...aWampiraPartII#
Dodaæ tylko trzeba do opowie¶ci Pana Mardinusa jedno. Tak jak jemu i nam, czyli Panu Bzykowi i mi, sam Genera³ Niebieskich Zastêpów siê przy¶ni³ i rzek³:
" Z³o siê rozpanoszy³o w Ziemi Miêdzyrzeckiej, z³o pod postaci± wampierza, i wy z tym porz±dek zrobiæ musicie!"
Z pocz±tku do snu wagi zbytniej nie przyk³ada³em, ot sen jaki¶ taki... dziwny, jak to ze snem bywa zazwyczaj. Lecz Pan Bzyk przej±³ siê nie na¿arty, przeca o jego ziemie chodzi³o, wszak On tam wojewoda. Wiêc pos³a³ mi w te pêdy goñca z wie¶ci±: "Przybywaj z pomoc±, bom sam Se z t± poczwar± nie poradzê, mimo ¿e ludzi mam w bojach zaprawionych". Jak tu przyjacielowi co z niejednej opresji nie raz i nie sto wyci±ga³ odmówiæ pomocy? Rozes³awszy wici po okolicy zebra³a siê spora gromada weteranów co jeszcze ze ¶winoujskim wampierzem siê zgrabnie sprawi³a i umówiwszy siê na pi±ty dzieñ tygodnia ra¼nie na Miêdzyrzecz ze ¶piewem na ustach ruszy³a.
Po przybyciu na miejsce zbiórki, a noc ju¿ by³a w pe³ni, rozbili¶my namioty nasze i pokrzepiaj±c cia³o straw± i zimn± wod± udali¶my siê na spoczynek bo nastêpny dzieñ zapowiada³ siê ciê¿ko.
Zbudzili¶my siê o pierwszym pianiu kura, zjedli¶my ¶niadanie , wypili¶my mikstury wzmacniaj±ce, za³adowali¶my prowiant do chlebaków, przypasali¶my miecze i ruszyli¶my w nieznane.
Z pocz±tku droga by³a ³atwa, pies z³apa³ trop, a dodaæ trzeba ¿e pies sprowadzony z samej Hiszpanii tresowany przez s³ynn± szko³ê w Toledo. Wnet okaza³o siê ¿e trasa przebiega przez le¶ne bezdro¿a , bagniska, chaszcze i zaro¶la tak gêste ¿e nawet mieczem siê przez nie przer±baæ nie sz³o. Wszyscy stwierdzili ze to ani chybi podstêp armii ciemno¶ci. Podstêp nie podstêp zawracaæ mus by³. Lecz nasz przewodnik Pan Czes³aw wnet trasê now± wytyczy³, nieprzyjazny teren wnet obeszli¶my nadk³adaj±c nieznacznie drogi. Id±c dalej zwiadowca da³ sygna³ by zamilkn±æ, da³o siê s³yszeæ dziwny szum jakby skrzyde³ szatañskich Bestyi. Wnet siê okaza³o, ¿e to tylko woda spiêtrzona na kanale zapor± któr± kto¶ jednak tu postawiæ w jakim¶ celu musia³. I za chwil kilka siê okaza³o kto to. To utopiec!. Lecz sam jeden dla takiej zgrai kumotrów okrutników zagro¿enia nie móg³ stworzyæ. Raptem go obskoczyli z ka¿dej strony. Pan Wojewoda nadziakiem trzecie oko mu doprawi³, ja go ci±³em szpetnie pod pachê, Pan Maciej z Gostynia rêbacz jakich ma³o czekanikiem go prze¶wiêci³, reszta na glewie, halabardy i berdysze wziê³a, tak ¿e po chwili utopiec raczej siebie ju¿ nie przypomina³. Tak oto zakoñczy³ swoje nie¿ycie piekielny pomiot. Pan Kazimierz szybkim ciosem ³ba go pozbawi³, co by pewno¶æ mieæ, ¿e poczwara ju¿ nie wstanie. Odpocz±æ jednak trzeba by³o, bo bój krótki lecz za¿arty si³y z nas wyssa³, a mo¿e i za spraw± czarów jakowy¶ zmêczenie nas dopad³o.
Kiedy nabrali¶my si³, ruszyli¶my w dalsz± drogê by po kilku milach napotkaæ na drodze pana Mardinusa. Z pierwsz± chwil± my¶la³em, ¿e to jakie¶ piekielne sztuczki i z³o przybra³o formê jego cia³a. Bohu dziêki ¿e opamiêtanie zes³a³ i rêk± z mieczem zatrzyma³ bo to prawdziwy Pan Mardinus by³ i o ¿adnych sztuczkach czarcich byæ mowy nie mog³o. W dalsz± drogê ruszyli¶my razem.
Tak oto ma siê historyja której Mardinus opisaæ nie móg³.
naoczny ¶wiadek widzia³ ponoæ jak wampierz sie w niedopytza przemieni³ i uciek³ w te pêdy z ziemi Miêdzyrzeckiej nawet to zdarzenie uwieczni³
Mnie przyjdzie siêgn±æ trochê w historiê, aby snuæ opowie¶æ o moich prze¿yciach z wyprawy. A siêgaæ bêdê daleko - do ubieg³ego wieku. W tym to czasie na ziemi Ksiêstwa Wendyjskiego i Kaszubskiego grasowa³y potwory, grozê siej±c po¶ród gminu a pospólstwa. Nawet szlachetnie urodzeni bali siê w ten czas w wyprawy ruszaæ, coby po¶ród g³êbokich jarów i dolin masywu Góry Che³mskiej nie natkn±æ siê na kikimorê czy utopca, a szczyt góry omijali ³ukiem szerokim coby mantikora czy inne latawie nie porwa³ ich do swojego siedliszcza. Mówiono nawet o w±pierzu, co w wie¿y na tej górze grasowa³. Pacholêciem w ten czas by³em, wiêc pamiêtam co ludzie prze¿ywali, gdy kto w pobli¿e Góry siê wybiera³. Szczê¶ciem naszym skoñczy³o siê to A.D. 1991, kiedy to sam Ojciec ¦wiêty przyby³ i wszelkie z³o z naszej ziemi moc± czyst± wyplewi³. Zdawa³o siê nam a¿ do niedawna, ¿e moc i potêga Ojca ¦wiêtego tak wielka i niezmierzona jest, ¿e sam± sw± obecno¶ci± upiry odes³a³ w niebyt. Jak siê okaza³o - odesz³y, lecz nie na zawsze. Przyby³y najwyra¼niej na ziemiê Miêdzyrzeck±, w czym u¶wiadomi³ mnie Pan Tomic wici mi ¶l±c, ¿e na w±pierza ruszyæ czas. Sam Archanio³ Micha³ misyjê nam powierzy³, ¿eby potworê ukatrupiæ! Niejeden by rzek³: "co tu my¶leæ! tu trzeba uchodziæ!", lecz ja jeszcze w pamiêci mia³em ten terror sprzed wielu lat, który panowa³ na naszej ziemi. Nie zastanawiaj±c siê wiele poczyni³em przygotowania do wyprawy.
Od samego jej pocz±tku moce nieczyste wadzi³y nam na ka¿dym kroku. Gdy zbli¿a³em siê ju¿ ze swym taborem, na popasie bêd±c w grodzie Skwierzyna koni mych ma³o co woñ ¶mierci nie sp³oszy³a. Szczê¶ciem ¿e lud tam pomocny, okie³znaæ konie pomogli, to i ruszy³em dalej. Nieopodal miejsca umówionego sam Diabe³ zes³a³ ciemno¶ci egipskie, aby w ciemno¶ciach tych drogi nie mo¿na by³o dojrzeæ. Trwoga mnie objê³a, gdy¿ nie w smak mi by³o samojeden obozowaæ w ciemnym lesie tak blisko w±pierzego siedliszcza. Lecz wtedy sam Archanio³ Micha³ dopomóg³ zsy³aj±c akurat na ten trakt, którym pod±¿a³em, Pana Tomica zmierzaj±cego ku miejscu przeznaczenia. Diabe³ jeszcze kilkakrotnie m±ci³ i wadzi³, znaki przestawiaj±c a rozstaje przekrêcaæ. Ale z Niebiañsk± pomoc± dotarli¶my do obozu Kumotrów, gdzie wreszcie mogli¶my podj±æ wieczorne czuwanie po³±czone z umartwianiem siê zimn± wod± i zmawianiem stosownych pacierzy.
Dzieñ nastêpny Kumotrzy opisali ju¿ ca³kiem wyczerpuj±co, wiêc zag³êbiaæ siê w ten nie bêdê. Dodam tylko, ¿e win± bestii po wielokroæ wiêksza jest od zwyk³ych mordów na gminie - winien jest wprowadzenia strachu na tak urokliwej ziemi. Gdzie lasy pe³ne runa, a jeziora lazurem siê skrz±. Sielanka - gdyby nie potwór czaj±cy siê gdzie¶ w mroku. Szczê¶ciem - ubilim strzygê jedn± a utopca poæwiartowalim, co upira na czas d³u¿szy wyp³oszy³o z tej go¶cinnej ziemi, czym Wojewoda Bzyk odzyska³ spokój. Ale to jak mawiaj±, przej¶ciowy status quo, który w ka¿dej chwili mo¿e ulec zmianie. Dlatego warto Wam Panowie, Bracia, Kumotrzy, £owcy wszelkiej ma¶ci - broni nie sk³adaæ w skrzyniach, a ko³ki strugaæ i zio³a a czosnek suszyæ, bo w ka¿dej chwili Wojewoda Bzyk, lub którykolwiek inny utrapiony potwor± mo¿e wici s³aæ. A w potrzebie nie wolno Wam odmawiaæ, albowiem sroga kara czeka. Za¶ za udzia³ w wyprawie przeciw w±pierzom i innym upirom odpust czeka!
CYTAT
"Raptem go obskoczyli z ka¿dej strony. Pan Wojewoda nadziakiem trzecie oko mu doprawi³, ja go ci±³em szpetnie pod pachê, Pan Maciej z Gostynia rêbacz jakich ma³o czekanikiem go prze¶wiêci³, reszta na glewie, halabardy i berdysze wziê³a, tak ¿e po chwili utopiec raczej siebie ju¿ nie przypomina³."
"...kiedy¶my ¶cierwo do ogniska wlekli jakowy¶ papier na drogê wypad³, który obejrzawszy, stwierdzili¶my ¿e to dowód osobisty i legitymacja s³u¿bowa le¶niczego... eee... którego zapewne poczwara uprzednio by³a zjad³a. Przynajmniej tak uradzili¶my zeznaæ gdyby nas kto po powrocie o to pyta³. A orze³ka od czapki z nadziaka zdjêtego w bagno¶my wrzucili"
Przepraszam, nie mog³em siê powstrzymaæ.
Podczas ³owów na nocne marki doradzana jak najwiêksza ostro¿nosæ i wczuwanie siê w nastrój tylko do pewnego stopnia.
a by³o po lesie siê samemu szwêdaæ??
Witam
Dziêkujê za niezwykle barwne opisy Waszej wyprawy. Tego mi brakowa³o w naszym dziale - czasami za bardzo koncentrujemy siê na kszta³cie sprz±czek i kroju gaci w pogoni za nieuchwytn± historyczn± poprawno¶ci±.
Piêknie siê to wpisuje w has³o
WAYFARERS:
Ekscentryczni - Eklektyczni - Ekstremalnipozdrowienia Vislav
dlatego nalegam by wpisaæ na sta³e w sk³ad Wayferes'ów Nieustraszonych £owców Wampirów.
Po tej przechadzce po lesie otworzy³y nam siê oczy i powsta³ pewien nowy typ imprezy. Dzia³alno¶æ N£W nie zakoñczy siê na jednej wêdrówce, ju¿ planujemy polowania zimowo-jesienne , a i tratwê chcemy budowaæ coby wszystkie utopce powy³awiaæ z jeziora D£ugiego
Witam
Tomic - ju¿ jeste¶ w sk³adzie Wayfarers od jakiego¶ czasu, jako
simpatico.
Jednak jako, ¿e lubiê wszelkie barwne i awanturnicze przedsiêwziêcia - wprowadzam jeszcze jedn± kategoriê: ³owca, czyli
stalker. Kto czytywa³ Strugackich - ten wie o co chodzi.
Podaj sk³ad N£W z ostatniego spotkania, abym wiedzia³ komu tê rangê przydzieliæ. O ile oczywi¶cie zada sobie trochê trudu aby siê zarejestrowaæ.
pozdrowienia Vislav
w sk³adzie N£W na dzieñ dzisiejszy i na forum Frehy s±:
Pan Bzyk
Pan Kazimierz
Pan Mardinus
Pani Jormungand
w razie jak co uzupe³nimy bo sk³ad jest liczniejszy lecz poza forum
Witam!
Dziêkujê za listê. Kazimierz i Tomic ju¿ s± w grupie Wayfarers.
Niestety poza zwierzakami jedyn± mo¿liwo¶ci± zaistnienia w grupie Wayfarers jest zarejestrowanie siê na FREHA i zg³oszenie siê do grupy.
pozdrowienia Vislav
p.s. dla zwolenników awanturniczych przedsiêwziêæ z pogranicza rekonstrukcji dedykujê ksi±¿kê braci Strugackich "Trudno byæ bogiem"
Witam
No w³a¶nie - Tomic - jak siê wabi ogar tropi±cy? Nigdzie nie mogê znale¼æ, a mia³ te¿ swój powa¿ny wk³ad w ³owach.
pozdrowienia Vislav
p.s. logo
N£W nie mog± zostawaæ w tyle
p.s. Ogar tropi±cy wabi siê Bilbo
tworze bestiariusz ¶redniowieczny narazie kompletuje rycinki potem zamierzam je opisaæ wraz z dok³adnymi informacjami co to i jak to zabiæ gdzie wystêpuje itd
bêdê wdziêczny za wszelkie rycinki jakie znajdiecie lub macie w swojej kolekcji
¶lijcie na maila
eaterofsoul@wp.pl http://picasaweb.google.pl/ATomic242/Bestariusz#