Przyznam ¿e artyku³ ze strony ARMY mocno mnie rozczarowa³. Nie dlatego ¿e stanowi próbê krytycznego podej¶cia do przedmiotu którego badaniu sam po¶wiêci³em sporo czasu- niszczenie fa³szywych opinii i mitów jest zawsze korzystne dla nauki, niezale¿nie od sytuacji. Gorzej, ¿e autor deklaruj±c zamiar walczyæ z mitami sam podaje informacje delikatnie rzecz bior±c nieprawdziwe, tym samym obni¿aj±c wiarygodno¶æ ca³ej pracy. Jestem zaledwie historykiem-kolekcjonerem, ale skoro ja, z moj± mizern± w gruncie rzeczy wiedz±, jestem w stanie wy³apaæ nie¶cis³o¶ci w pracy „wieloletniego bronioznawcy „ to nie jest dobrze. ¯eby nie byæ go³os³ownym:
W okolicach IV i V wieku Japoñczycy nauczyli siê, jak hartowaæ miecze, by wyprodukowaæ stal. Nawet wtedy miecz nie cieszy³ siê specjalnym powa¿aniem, za o wiele lepszy uwa¿ano ³uk. Wkrótce zaczê³y siê pojawiaæ proste, obusieczne miecze, ale nie pozosta³y zbyt d³ugo na arenie, mo¿liwe ¿e z powodu trudno¶ci zwi±zanych z ich hartowaniem.
Je¶li chodzi o „powa¿anie”- wchodzimy na grunt do¶æ skomplikowanych powi±zañ nijak nie zwi±zanych z funkcj± utylitarn±. Miecz od pocz±tku by³ jednym z trzech naj¶wiêtszych atrybutów w³adzy cesarskiej i w³adzy jako takiej wogóle. Z drugiej strony, z racji takiej, a nie innej taktyki obranej przez ówczesnych konnych wojowników to ³uk by³ przez d³ugi czas najbardziej efektywn± broni± japoñskiego pola walki tej epoki. Czy oznacza to ¿e miecz nie cieszy³ siê powa¿aniem ? O ile mi wiadomo- nie, oba fakty nie by³y ze sob± powi±zane.
Nie jest prawd± jakoby forma miecza prostego ken zanik³a ca³kowicie. Przeciwnie, przetrwa³a na dobr± sprawê a¿ do dzi¶, bêd±c najpierw atrybutem arystokraty a potem rodzajem szczególnej i bardzo szanowanej „formy popisowej” kunsztu kowala, choæ po epoce staro¿ytnej nigdy ju¿ nie by³a form± dominuj±c± czy nawet powszechn±. Broñ o wygiêtej g³owni sprawdza siê jako broñ konnego wojownika o wiele lepiej od broni o g³owni prostej i w³a¶nie w tym - w dostosowywaniu kszta³tu broni do potrzeb wojowników- a nie w rzekomej nieudolno¶ci kowali nale¿y doszukiwaæ siê przyczyn przemian.
Legenda g³osi, ¿e pewien kowal, Amakuni, zaprojektowa³ pierwszy jednosieczny, zakrzywiony miecz. Dok³adna postaæ tego ostrza jest nie znana, ale ostateczny kszta³t nie ustali³ siê przed oko³o 1100 rokiem. W okolicach roku 1300 by³ to naprawdê dobry, nie¼le zrobiony miecz. Pochodz±ce z tego okresu g³ownie s± przewa¿nie nieco wiêksze i d³u¿sze ni¿ te, które robiono pod koniec XVI wieku.
Legenda Amakuniego jest tym czym jest- legend±, natomiast je¶li chodzi o datacjê to najstarsze znalezione przyk³ady broni o kszta³cie „ostatecznym” pochodz± z Hoki, prawdopodobnie z warsztatu Yasutsuny i datowane s± na ok 900 r. ne. Szko³a Yamashiro- jedna z piêciu wielkich szkó³ kucia mieczy- dzia³a³a ju¿ od lat 80-tych X wieku i z ca³± pewno¶ci± ju¿ wtedy wytwarza³a doskona³e, jednosieczne g³ownie. W chronologii rozwoju miecza japoñskiego nie istnieje cezura roku 1300. Miecze z ca³ego okresu koto- starego miecza (900- 1500) jako¶ciowo s± do siebie bardzo podobne.
Japoñczycy, gdy zdecydowali siê ju¿ na podstawowy kszta³t, nigdy nie czynili ¿adnych prób, ¿eby go usprawniæ. Wielu chcia³oby rzec, ¿e gdy ju¿ znale¼li doskona³y kszta³t, to nie by³o przyczyny go ulepszaæ. Nie s±dzê, ¿eby to by³a prawda.
Ewolucja kszta³tu miecza japoñskiego tak naprawdê zamar³a dopiero w chwili, gdy przesta³y byæ toczone wojny (po 1615). Wcze¶niej przechodzi³ on wiele przemian, zarówno je¶li chodzi o kszta³t i rozmiar sztychu jak i przekrój czy d³ugo¶æ g³owni. Miecz sprzed inwazji Mongo³ów ma kszta³t inny od tego który powsta³ w wyniku do¶wiadczeñ zebranych w czasie inwazji. Oczywi¶cie- nie s± to przemiany tak spektakularne jak przej¶cie od miecza wikiñskiego do rapieru, ale mimo wszystko powiedzenie ¿e „nigdy nie czynili ¿adnych prób” jest po prostu powielaniem jednej z obiegowych opinii, podobnym do opowiadania bajek o ciêciu luf karabinów maszynowych.
Japoñska kultura by³a zawsze do¶æ sztywna, bardzo ograniczona przez tradycjê. Kontrolowane w wysokim stopniu spo³eczeñstwo nie zachêca³o do eksperymentów.
Spo³eczeñstwo Japonii przed ostatecznym uformowaniem systemu czterech klas by³o do¶æ otwarte na innowacje (wystarczy spojrzeæ na to jak ³atwo adoptowano chiñskie wynalazki maszyn oblê¿niczych czy choæby portugalskie arkebuzy). To izolacja okresu Edo wykreowa³a obraz tego kraju jako pañstwa zamkniêtego, ¶ci¶le kontrolowanego i ksenofobicznego. Przemiany jakim podlega³a broñ zaczepna by³y odpowiednikami przemian, jakie zachodzi³y w ca³ym obrazie pola walki.
Ostrze katany jest grube, tworzy ostry z jednej strony klin, który musi rozsun±æ na bok wiêksz± ilo¶æ materia³u. Gdy tnie siê metal, jest to bardzo trudne.
Pomijaj±c nawet fakt ¿e katana pojawia siê na polu walki stosunkowo pó¼no (w okresie Muromachi, czyli po 1337) a mówimy o ponad 1000 letnim okresie rozwoju japoñskiej broni siecznej, oraz to ¿e tak jak nie ma jednego „zwyk³ego” miecza europejskiego tak nie by³o jednej „zwyk³ej” katany, to ostrze ma w³a¶ciwie zawsze przekrój soczewki, dziêki czemu nie klinuje siê w ciêtym materiale. Przy kolejnych szlifach ta soczewka staje siê coraz bardziej p³ask± ale p³askim klinem jest wy³±cznie w mieczach „martwych”- zeszlifowanych na ¶mieræ. Fakt- takie najczê¶ciej widuje siê w europejskich muzeach.
Konstrukcj± przystosowan± do radzenia sobie z coraz powszechniejszymi blachami by³ przekrój o nazwie Hamaguri-ba (Hamaguri oznacza skorupê ma³¿a)- bardzo „pêkatej” soczewki która mia³a sprawiæ, ¿e ostrze bêdzie dzia³a³o jak przecinak. Oczywi¶cie, nawet takie ostrza nie robi³y z nihonto broni o tak legendarnych w³a¶ciwo¶ciach jak te, które przypisuj± im niektórzy nawiedzeni entuzja¶ci, ale doprowadzi³y do sytuacji, w której mo¿liwym by³o radzenie sobie z uzbrojeniem ochronnym.
Innym "faktem" dotycz±cym japoñskich mieczy jest to, ¿e sztych, wyj±tkowy i raczej niespotykany, s³u¿y do przebijania zbroi. To nieprawda.
I tak i nie. Tak- bo miecz japoñski to nie estoc, sztychy nie s± jego najmocniejsz± stron±. Nie- bo nie ma jednego typu sztychu który wystêpowa³by we wszystkich mieczach japoñskich. Jest ich kilkana¶cie, jedne z nich nadaj± siê do tego celu lepiej (ba, zosta³y zaprojektowane z my¶l± o takim a nie innym zastosowaniu) inne gorzej, jeszcze inne w ogóle siê do tego nie nadaj±.
Przykrym faktem jest to, ¿e czym bêdzie twardsza, tym bardziej bêdzie siê szczerbiæ. Miêkszy metal bêdzie siê gi±³, sp³aszcza³, czy te¿ w inny sposób odkszta³ca³. Gdy co¶ takiego siê stanie, stosunkowo ³atwo jest spi³owaæ albo sklepaæ ostrze. Natomiast gdy od³amek opu¶ci szczerbê, to niewiele mo¿na ju¿ uczyniæ. Ca³o¶æ mo¿na przekuæ na nowo, ale wymaga to równie¿ ponownego hartowania ostrza.
Rozwi±zañ idealnych nie ma- za twardo¶æ stali p³aci siê jej krucho¶ci±, tak w Europie jak i w Japonii. Stal hartowana bêdzie krucha- stal bez hartu bêdzie miêkka. Kowale wszystkich nacji borykali siê z tym problemem z podobnymi rezultatami st±d argument ten trudno uznaæ za pro czy contra w odniesieniu do mitów zwi±zanych z mieczem japoñskim- ot fakt dotycz±cy stali, koniec i kropka.
PS. Na forum ARMY dobiæ siê nie mog³em wiêc wklejam tu- mam nadziejê ¿e zostanie mi to wybaczone.