Witam
CYTAT(EwKa @ 14:17 29.12.2008)
Vislawie, na przedstawieniach Narodzin Jezusa pojawia sie pleciona mata s³omiana (?), znalaz³am ja na ilustracjach datowanych od 1350 do 1450 r. Mgli¶cie pamiêtam, jakie¶ odciski takich mat s³omianych na polepach cha³up z prze³omu wczesnego i dojrza³ego ¶redniowiecza. Materia³ jest lekki i elastyczny a maty zdaj± sie do¶æ grube. Co my¶licie o takim rozwi±zaniu? Czy mo¿liwe aby stosowano je we wczesnym ¶redniowieczu?
[...]
Tutaj przychylam siê do zdania Krzysztofa. Taka mata po zwiniêciu jest ma³o porêczna i zajmuje zbyt du¿o miejsca dla pieszego lub konnego je¼d¼ca. Raczej rozwijana na noc w chacie, lub 2-3 osoby z jucznym zwierzakiem - jedna mata dla wszystkich.
Jak s±dzê takie s³omiane maty mog³y wystêpowaæ we wczesnym ¶redniowieczu na naszych terenach. Szczególnie, ¿e w/g I.Turnau -
Hand-Felting in Europe and Asia, grube materace filcowe to raczej po³udnie Europy.
Na piesze wyprawy zabieram z³o¿ony na pó³, p³at stosunkowo cienkiego filcu (#3mm) - wystarczaj±co dobrze izoluje od pod³o¿a. Po zwiniêciu tworzy ma³y i lekki pakunek. W razie potrzeby chroni przed ulewnym deszczem. We "wczesnym" Wolinie znaleziono kawa³ki woj³oku/filcu - tak wiêc takie zastosowanie jest prawdopodobne.
Tak przy okazji. Tworz±c legowisko we wspó³czesnych realiach stanowczo unikam ¶cinania ¶wie¿ych ga³±zek i rozpalania du¿ego ognia w obozowisku. Przy wszelkich postojach na "dziko" staramy trzymaæ siê zasad opisanych w temacie
nocleg w plenerzeCYTAT(EwKa @ 17:30 29.12.2008)
O! Dotkn±³e¶ sedna sprawy-kto podró¿owa³ lub musia³ podró¿owaæ bez mo¿liwosci skorzystania z chrze¶cijañskiej go¶ciny nale¿nej pielgrzymom lub wêdrowcom, komu matka armia i kwatermistrz nie za³atwi³ noclegu u ch³opa lub kogo nie by³o staæ na karczme?
Maria jest z rodu królewskiego i nie jest osob± uboga lecz "zbiegiem", "uciekinierem" bardziej który nie mo¿e liczyæ na nocleg u nikogo. Taka osoba naturalnie bêdzie potrzebowa³a karimaty.
Wiêkszo¶æ naszych wypraw odbywa siê w "realiach wczesnego ¶redniowiecza". Tak wiêc mo¿emy mówiæ wy³±cznie o pogañskiej go¶cinno¶ci - powszechna chrystianizacja to czasy cokolwiek pó¼niejsze. Zreszt± powierzchnia u¿ytkowa "ch³opskich" chat by³a bardzo ma³a i poza gospodarzami trudno by³o co¶ ekstra zmie¶ciæ.
Jak to mog³o wygl±daæ, mogli siê przekonaæ uczestnicy ostatniego projektu
"¯yæ jak tysi±c lat temu" w Wolinie.
CYTAT(EwKa @ 17:30 29.12.2008)
Jak s³usznie zauwa¿y³e¶ pozostaje jeszcze nie¶miertelny p³aszcz podró¿ny/pielgrzymi z lodenu np. ale to okrycie lub pos³anie awaryjne.
T³umacz±c to na wyprawowe realia-jest dylemat czy organizowaæ wyprawê z zakwaterowaniem u ch³opa czy mo¿e ograniczaæ sie do tego p³aszcza dopuki nie bedzie staæ wyprawowiczów na tabor lub konia jucznego.
PS. Czy kawalerzy¶ci nie podk³adali der pod p³aszcz gdy mo¶cili sobie pos³anie w plenerze? W koñcy derka koñska to kawa³ solidnej tkaniny/filcu.
Poza skansenem w Wolinie, brak jest ch³opów oferuj±cych zakwaterowanie w realiach wczesnego ¶redniowiecza. Podobnie to wygl±da na innych terenach w projektach M¶cidróga, Fiolnira, czy Radosha i podobnych.
Piesze wyprawy jakie organizujemy niekoniecznie s± fabularyzowan± rekonstrukcj± konkretnych zdarzeñ. Nie wykluczaj±c historycznej konieczno¶ci noclegu pod go³ym niebem w ró¿nych porach roku i warunkach klimatycznych, staramy siê okre¶liæ i zrekonstruowaæ prawdopodobny strój i wyposa¿enie. Jest to równie¿ poligon do¶wiadczalny sprawdzaj±cy przyjête rozwi±zania, ucz±cy organizowania obozowiska, rozpalania ognia, przygotowania prowiantu. Obejmuje to równie¿ przygotowanie legowiska.
Dzia³a tu równie¿ zasada:
im wiêcej wiem, tym mniej potrzebujê. Jako efekt obserwujê stopniowe wycofywanie typowych "grubych" filcowych karimat na rzecz l¿ejszych rozwi±zañ.
W przypadku wypraw konnych - rzeczywi¶cie derka koñska s³u¿y jako karimata, a siod³o jako poduszka.
W tym roku w listopadzie odbyli¶my równie¿ wyprawê mieszan± z udzia³em 2 pieszych, 2 konnych i jednego przewodnika z koniem jucznym nios±cym na swoim grzbiecie koce, derki i inne wyposa¿enie obozowe - typowych materacy/karimat nie by³o mimo dwóch noclegów pod go³ym niebem.
Odby³y siê te¿ wyprawy taborowe (XVIIw) - jeden wóz. Jest jeden czasowo zawieszony projekt M¶cidróga oraz startuj±cy Efendiego.
To ju¿ siê dzieje i nie czekamy, a¿ nas bêdzie staæ.
Reasumuj±c - aktualnie jestem zwolennikiem p³ata cienkiego filcu, grubej we³nianej tkaniny b±d¼ derki zamiast prób "uhistoryczniania" wspó³czesnej karimaty czy dmuchanego materaca (siennik).
CYTAT(EwKa @ 17:30 29.12.2008)
PS. Spanie na sianie w zorganizowanym obozie:
http://tarvos.imareal.oeaw.ac.at/server/images/7016576.JPGhttp://tarvos.imareal.oeaw.ac.at/server/images/7016575.JPGJak widac ani namioty ani pos³ania nie sa jakimi¶ kunsztownymi konstrukcjami nie mniej napewno wo¿ono je taborem.
"Obóz Cesarza Karola V pod Lauingen w 1546 roku"
Gerung Matthias (um 1500-1568/70), 1551 r., Lauingen, Szwabia, Niemcy
To ju¿ inne czasy i inna bajka. Trudno przypuszczaæ, ¿e Cesarz ze swoim dworem bêdzie wêdrowa³ pieszo z karimat± pod pach±. Takie miejsca by³y przygotowywane wcze¶niej i czeka³y na przybycie dostojników.
Rzeczywi¶cie, ca³e wyposa¿enie obozowe raczej przewo¿one by³o taborami. Co ciekawe mimo wysokiej rangi obozuj±cych osób - warunki raczej spartañskie.
Proste p³achty namiotowe, stela¿e raczej wycinane na miejscu, brak sienników. Bardziej to przypomina mój koczowniczy namiocik, lub obozowiska jakie czasami tworzymy na trasie, ni¿ wspó³cze¶ne festiwalowe - namiotowe miasteczka z olbrzymi± ilo¶ci± ró¿nych sprzêtów.
pozdrowienia Vislav