Zainspirowany pewn± ciekaw± dyskusj± pozwolê sobie zapytaæ wszystkich Tañcz±cych.
Jaki Waszym zdaniem powinien byæ dobry zespó³ do tañca? Jakie powinien mieæ cechy?
Co jest dla was wa¿ne gdy tañczycie? jakie b³êdy pope³niaj± przewa¿nie grajkowie ?
Jaki repertuar powinni mieæ w zanadrzu ? Co sprawia , ¿e trudno zas³u¿yæ na miano dobrego zespo³u ?
Dobry zespó³ do tañca powinien:
potrafiæ zgraæ siê z zespo³em tanecznym,
dopasowaæ muzykê do tañca
rozszerzaæ swój repertuar o nowinki taneczne, a nie tylko graæ raz wyuczone przeboje
graæ utwory taneczne tak by by³y atrakcyjne zarówno dla tañcz±cych, s³uchaczy jak i dla smaych muzyków
B³êdy z jakimi siê spotka³am:
to niedopasowanie tempa do tañca
nieprofesjonalizm (nie przynoszenie nut na próbê generaln± - tak, ¿e na koncercie w pewnym momencie siê dziewczyny wysypa³y i by³o s³ychaæ tylko wiolonczelê, która gra³a na strunach jak na gitarze)
Trudno zas³u¿yæ na miano dobrego zespo³u, gdy¿ ma³o zespo³ów jest chêtna na granie zespo³om tanecznym. Nie czuj± siê doceniane i uwa¿aj±, ¿e nie jest to atrakcyjne.
To tak po krótce
Pozdrawiam
CYTAT(Asik @ 12:51 02.01.2008)
rozszerzaæ swój repertuar o nowinki taneczne, a nie tylko graæ raz wyuczone przeboje
Raczej trudno dzisiaj o nowinki taneczne, oczywi¶cie je¶li nadal mówimy o muzyce dawnej.
Nie wiem kto dzisiaj pisze tañce w stylach historycznych - moje utwory zawieraj± elementy taneczne, ale tañcami nie s±.
CYTAT
to niedopasowanie tempa do tañca
No, zw³aszcza w sarabandach to siê spotyka ponoæ. Orkiestry czêsto graj± za wolno.
CYTAT
nieprofesjonalizm (nie przynoszenie nut na próbê generaln± - tak, ¿e na koncercie w pewnym momencie siê dziewczyny wysypa³y i by³o s³ychaæ tylko wiolonczelê, która gra³a na strunach jak na gitarze)
Znaczy jak? Akordy gra³a? Czy pizzicato?
CYTAT(Ajcek @ 13:49 02.01.2008)
Raczej trudno dzisiaj o nowinki taneczne, oczywi¶cie je¶li nadal mówimy o muzyce dawnej.
Nie wiem kto dzisiaj pisze tañce w stylach historycznych - moje utwory zawieraj± elementy taneczne, ale tañcami nie s±.
Przyznajê mo¿e ¼le sformu³owa³am zdanie, aczkolwiek chodzi³o mi o to, ¿e przewa¿nie zespó³ nauczy siê 5 tañców i potem nie chce poszerzaæ repertuaru o inne tañce z tej epoki, nawet je¶li dostaje gotowe nuty utworu - co mi siê zdarzy³o. Nie wierzê, ¿e zespó³, który dostaje nuty z pó³rocznym wyprzedzeniem nie jest siê w stanie tego nauczyæ i nie mówiê tutaj o zawaleniu zespo³u ilo¶ci± tañców niedoorgarniêcia, tylko o 3 czy 4 tañcach.
Jak ju¿ poruszy³e¶ ta kwestiê to zespo³om tañca dawnego chodzi o odtwarzanie muzyki jak najwierniejszego temu, co kiedy¶ grywano a nie o stylizacje muzyczne. Nut zachowa³o siê mnóstwo, czasami co prawda takie, gdzie jest tylko linia melodyczna, ale zawsze co¶.
CYTAT
Znaczy jak? Akordy gra³a? Czy pizzicato?
gra³a pojedyncze nuty szarpi±c o struny, poniewa¿ nie jestem muzykiem, nie wiem czy ma to swoj± profesjonaln± nazwê.
CYTAT
Wszystkie zespo³y jakie widzia³em gra³y zazwyczaj z otwartymi oczami.
Widzê Leszku, ¿e zupe³nie mnie nie zrozumia³e¶. Mówi±c o tym, ¿e zespó³ powinien widzieæ tañce, które gra, mia³em na my¶li to, ¿e graj±c tañce nie wystarcz± tylko nuty. Zeby poprawnie zagraæ taniec,
najpierw trzeba siê mu przypatrzeæ (czyli "
przeanalizowaæ wzrokowo") i poczuæ melodiê "poprzez" kroki, a najlepiej samemu zatañczyæ. Inaczej nie zagra siê tañca tak jak to powinno byæ. Muzyka (szególnie ta do tañca) to nie tylko zasady, ale w du¿ej mierze "czucie". Inaczej taniec nie "o¿yje". Mam nadziejê, ¿e mnie rozumiesz.
Osobi¶cie tak¿e wiele razy spotka³em siê z wykonaniami tañców, w których muzycy narzucali za szybkie tempo i takimi w których muzycy przyspieszaj±.
Jak dla mnie to przede wszystkim potzreba chêci. Z mojego skromnego do¶wiadczenia na razie wynika, ¿e najwiêkszym problemem jest zebranie takiego zespo³u
to niedopasowanie t
êpa to te¿ kwestia wzgl
edna. Jak s± dobrzy grajkowie, i dobrzy tancerze to si
e do siebie nawzajem dopasuj±. Przecie¿ "wystukiwanie" kroków z pamiêci to nie wszystko, muzykê trzeba czuæ.
Z ograniczonymi chêciami grajków te¿ sie spotka³am. Nieprzyjemne zjawisko. wykutych na b
alchê 10 utworów i czuja sie panami wszech¶wiata
Ogólnie w zespo³ach(nie do tañca) denerwuje mnie strasznie na¶ladownictwo. Ja rozumiem inspiracjê ale czasem grajkowie przypisuja sobie utwór nie swój, tylko cudzy z drobnymi zmianami
CYTAT(Niestanka @ 21:39 20.03.2008)
Ogólnie w zespo³ach(nie do tañca) denerwuje mnie strasznie na¶ladownictwo. Ja rozumiem inspiracjê ale czasem grajkowie przypisuja sobie utwór nie swój, tylko cudzy z drobnymi zmianami
Ale mówimy tutaj o muzyce dawnej? Sugerujesz ¿e kto¶ sobie przypisuje utwory, dajmy na to, Lully'ego i mówi, ¿e to jego?
Najwa¿niejszym, jak dla mnie, powinno byæ poznanie charakteru tañca.Co¶ co jest najgorsze dla tancerza-kiedy instrumentali¶ci nie graj± rytmicznie...np.zwalniaj± koñcówki frazy...Wtedy ju¿ nawet nie sposób zwróciæ uwagê na cokolwiek innego.
CYTAT
Co¶ co jest najgorsze dla tancerza-kiedy instrumentali¶ci nie graj± rytmicznie...np.zwalniaj± koñcówki frazy...
Wiadomo, w tañcu ju¿ lepiej ¿eby fa³szowali, ni¿ ¿eby zwalniali.
W tañcu fa³szowaæ tez nie powinni, bo psuje to ca³y obraz. Ze zwalnianiem nie koniecznie bym siê zgodzi³a, gdy¿ s± aran¿acje, które s± przez zespo³y nagrane bardzo nierównomiernie lub przy¶pieszone przez zespó³, co nie dok³adnie zgadza siê z warto¶ciami nutowymi
Pozdrawiam!
Nie mówiê oczywi¶cie o umy¶lnych zwolnieniach czy jakichkolwiek zmianach tempa przewidzianych z góry. Chodzi mi o zespó³ muzyków, którzy kompletnie nie maja pojêcia o czym graj±. A to jak graj± to inna sprawa, oczywi¶cie niezmiernie wa¿na.
Z do¶wiadczeñ polowych: zespó³ do tañca MUSI graæ g³o¶no. Zw³aszcza, kiedy nie towarzyszy wyuczonym artystom wystêpuj±cym na scenie po raz n-ty z tym samym repertuarem ale ludziom bawi±cym siê gdzie¶ bardziej spontanicznie - musi przekrzyczeæ "a co teraz" "o szlag, z³a noga" i tym podobne uwagi oraz daæ siê s³yszeæ nawet kiedy prowadzony zbyt spontanicznie wê¿yk zawêdruje gdzie¶ w kosmos.
Je¶li chodzi o rzeczy czysto techniczne, du¿ym u³atwieniem dla tancerza jest zagranie chocia¿by krótkiej przygrywki, zw³aszcza kiedy nie zna siê dobrze muzyków i nie wie, na przyk³ad w jakim tempie graj±.
Hmmm, to ja postaram siê byæ na temat: obie strony - tancerze i zespó³ musz± siê dogadaæ, o co im tak naprawdê chodzi - o granie folku czy o odtwórstwo i co ma dziaæ siê w trakcie koncertów. Jedno lato tañczy³am i prowadzi³am koncerty "Abalienatusa" i wiem, jak to jest, kiedy muzycy poczuj± jazz i zaczynaj± improwizowaæ. To mo¿na zatañczyæ w kilka osób, ale wiêksza grupa ju¿ bêdzie mia³a problem. Wprawdzie takie impro to ciekawe wyzwanie, ale je¶li spokojna pawana jest grana przez piêæ minut w ró¿nych tempach od bardzo wolnego do bardzo szybkiego to ostra zadyszka gwarantowana.
Sk³onno¶æ muzyków do improwizacji mo¿e te¿ inspirowaæ - po raz ostatni tañczy³am dla "Abalienatusa" na Bêdzinie 2008 "palestynê" bardzo, ale to bardzo niehistoryczn± (tytu³em eksperymentu)- w masce na twarzy i w sukni z d³ugim trenem (mo¿na w takiej sukni wirowaæ wokó³ w³asnej osi, tylko trzeba pamiêtaæ, ¿eby odpowiednio siê rozpêdziæ). Ca³o¶æ bardzo pouczaj±ca - tancerz je¶li chce, to zatañczy nawet w bardzo niewygodnym ubraniu i tylko od niego zale¿y, jak to zrobi.
Podsumowuj±c- zanim dwie grupy: muzyczna i taneczna wyjd± i zaczn± pokazywaæ swoje umiejêtno¶ci, niech porozmawiaj± ze sob± i trochê poobserwuj± nawzajem swoje mo¿liwo¶ci. Wtedy bêdzie wiadomo, na co obie strony siê decyduj±.
Pozdrawiam
Ha! ¿eby tancerz móg³ zrozumeiæ muzyka to musi nim byæ przez jaki¶ czas przynajmniej i na odwrót
. £atwo mówiæ, je¶li siê nie by³o, ¿e muzyk to powinien to i tamto - a muzyk doskonale bêdzie o tym wiedzia³ je¶li trochê potañczy owe tañce. Tancerz z kolei ma wymagania nie wiedomo jakie, ¿eby wszystko by³o ju¿, zaraz tak jak on sobie ¿yczy. Muzyk, zespó³, to nie magnetofon do którego tañczy znamienita wiêkszo¶æ tancerzy, oni zdaj± siê nie wiedzieæ, ¿e wspó³pracuj± z ¿ywymi czuj±cymi ludzmi - kto, sory, lubi byæ magnetofonem?? stop - start - i tak w kó³ko) - a trzeba po prostu ze sob± wspó³pracowaæ jaki¶ czas i siê poznaæ nawzajem. W moim zespole by³y tzw. wspólne próby, mêcz±ce co prawda, ale po kilku takich widomo by³o co i jak i nawet przy jakim¶ b³êdzie wszyscy potrafili siê dostosowaæ. W dobrze wspó³pracuj±cej grupie satysfakcje maja obie strony.
I jeszcze jedno - bez muzyków nie by³o by waszego tañczenia! ¿eby¶cie nie my¶leli ¿e tacy¶cie wa¿ni.
- znaczy siê doceniajcie wysi³ek muzyków bo mimo, ¿e siê nie ruszaj± za mocno to jednak granie mêczy.
ps - Ptacku ja chêtnie pogram
powiedz tylko co i kiedy
.
ps2- Asik ju¿ dyskutowali¶my o tym konkretnym zespole - oni po prostu nie mieli woli z wami wspó³pracowaæ...
Pozdrawiam
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê
kliknij tutaj.