CYTAT(Ma³y John)
W tym momêcie obra¿asz uczucia katolików.
Ja ? A nie Umberto Eco i Jean Annaud? I nie sobór III laterañski nakazuj±cy zwiêkszyæ dyscyplinê w klasztorach, bo wielebni ojcowie wymykaj± siê i oddaj± nieprzystojnym rozrywkom? To¿ na tym¿e soborze sam papie¿ podj±³ dzie³o poprawy obyczajów zakonników i kleru ¶wieckiego, bo siê ra¿±co rozmija³y z zasadami wiary... A problem nie znika³, bo kolejni papie¿e co i rusz siê zajmowali t± kwesti±, widaæ ci±gle by³y z obyczajami k³opoty.
O ch³opie, we¼ siê ucz historii. Zw³aszcza historii Ko¶cio³a. Poczytaj, jakie problem mieli zakonnicy z wytrwaniem w przyjêtych ¶lubach. Pewnie, ze wbrew brukowej wersji historii to raczej pojedyncze jednostki psu³y opiniê ca³ym zakonom, jednak¿e tych jednostek by³o wiele. Wiêcej ni¿ ¶wiêtych. To grzeszni stanowili normê, zreszt± jak zawsze.
Oskar¿ o obraze uczuæ Prawdziwych Katolików nastêpuj±ce postaci: papie¿a Grzegorza Wielkiego, papie¿a Celestyna V, Miko³aja V, Jana XXII, Jana XXIII, kolejnych papie¿y Soboru Trydenckiego (co¿ oni tam reformowali w Ko¶ciele, skoro by³o tak doskonale? czepiali siê czy szkalowali?), kilkunastu jego nastêpców, nastêpnie en masse zakony franciszkanów (ze szczególnym uwzglêdnieniem braci mniejszych), dominikanów, jezuitów, i wielu innych, którzy podejmowali dzielo naprawy obyczajów Ko¶ciola za ka¿dym razem, kiedy te obyczaje podupada³y.
Masz do oskar¿ania kilkana¶cie tysiêcy ludzi, kilkunastu ¶wiêtych, papie¿y, kardyna³ów, biskupów, nastêpnie filozofów, historyków... Wytocz im proces. Jak z nimi skoñczysz i wygrasz - uznam, ¿e mo¿esz siê wzi±æ do mnie, bo ja tylko po tych zacnych mê¿ach powtarzam. A na razie nie zawracaj mi... niczego.
A pomys³ za³o¿enia zakonu dla zabawy nie obra¿a Uczuæ Religijnych Twoich I Innych Katolików?
Czemu nie wytoczysz procesu o zniewagê autorowi tego pomys³u? Bêdzie heca.
Oskar¿ te¿ Umberto Eco. Koniecznie. I nie zapomnij o ¶wiêtym Franciszku. Te¿ zniewa¿a³, bo mówi³ o tym samym.
Ch³opie, masz do oskar¿enia po³owê ecyklopedii... To bêdzie proces stulecia.
A na razie doro¶nij. Mniej dziwacznych rozg³osni radiowych, wiêcej czytania. To pomaga. I dla wyja¶nienia - sam jestem katolikiem. Mam Ci powiedzieæ co obra¿a moje uczucia? A jak Ci powiem, to siê przejmiesz?
CYTAT(Ma³y John)
Bo zakon, o którym mowa jest najstarszym w zachodnim chrze¶cijañstwie i mo¿na ¶mia³o powiedzieæ, ¿e gdyby nie ten oto zakon nie by³by¶ tym kim jeste¶ teraz i nie ¿y³by¶ w takich warunkach jak to jest obecnie.
By³bym i ¿y³bym. Bowiem jestem nieskromnym typem jakich wiele siê zdarza w ka¿dym czasie, kulturze i miejscu, poczynaj±c od staro¿ytnego Cesarstwa Qin koñcz±c na Indianach Pó³nocnoamerykañskich. Wp³yw chrze¶cijañstwa s³abo siê na mnie odbi³.
A cywilizacyjny dorobek benedyktynów nie ma absolutnie nic do obyczajów pojedynczych zakonników.
Obyczaje te jakie by³y - takie by³y. Jest na ten temat do¶æ swiadectw historycznych... mówi ci co¶ termin ksiê¿a - demeryci? (je¶li czytasz chocia¿by Sapkowskiego to powinien.) A wiesz co by³o w zamku Lipowiec?
A wiesz dlaczego?
Jak nie, to siê dowiedz, potem zastanów, potem siê obra¿aj uczuciowo.
Jak widzê jeste¶ przedstawicielem szko³y historycznej, która g³osi: Mickiewiczowi nie ¶mierdzia³y przepocone kalesony, bo wielkim Polakiem by³! A przez to ka¿dy jego wytwor od sonetu do kupy natychmiast woni i delikatno¶ci ró¿y nabiera!
Powodzenia.
Jeste¶my z innej parafii najwyra¼niej, bowiem ja ceniê ludzi nie za to ¿e sa na pomniku, tylko za to, ¿e mimo zwyk³ych ludzkich s³abo¶ci czasem na ten pomnik trafiaj±.
Uprzedzam, ze je¶li zamierzasz ze mn± dyskutowaæ, to siê jeszcze parê tysiêcy razy obrazisz w imieniu Uczuæ Religijnych itd, bo ja sobie z upodobaniem po takich rzeczach je¿d¿ê, zw³aszcza, gdy wznios³e uczucie maja nadrobiæ braki w wykszta³ceniu. Lubiê przek³uwaæ nadête baloniki. Wydaj± wtedy fajne d¼wiêki.
CYTAT(Ma³y John)
A je¶li chodzi o film "imiê rózy" to uwa¿am, ¿e jest fajny choæ nie ukrywam, ¿e przerysowuje prawdê o zakonach ¶redniowiecznych.
Otó¿ nie przerysowuje. Zakony by³y normalnymi zbiorowiskami mê¿czyzn. Z mêskimi k³opotami. Ludzie czasem udaj±, ¿e tego problemu nie ma i tylko od czasu do czasu jaki¶ kleryk zrozpaczony wspomni abp. Paetza i niemi³± cenê za ¶wiêcenia. We W³oszech problem by³ zawsze znacznie ostrzejszy ni¿ u nas. Klimat itd.
Nale¿y siê tym ludziom trochê zrozumienia a nie pokrzykiwanie, ¿e to k³amstwo.
Ale, ¿eby zrozumieæ problemy mê¿czyzn trzeba byæ chyba troszkê starszym... wiêæ Ci wybaczam i mam nadziejê, ¿e moije chrze¶cijañskie wybaczenie nie obra¿a znowu uczuæ religijnych... ale pewnie obra¿a, bo kto to widzia³, ¿eby katolik wiedzia³, co to wybaczenie i tolerancja... to nie uchodzi, zw³aszcza w Polsce.
Zauwa¿, ¿e gdyby w klasztorach ¿yli sami ¶wiêci - zamek Lipowiec mia³by wielk± salê rycersk± a nie ma³e cele z kiblem w ¶cianie...
Mo¿e obyczaje w klasztorach ¶redniowiecznych by³yby lepsze gdyby trafiali tam ludzie z powo³ania a nie z nakazu rodziców. Ale powo³añ nie by³o a¿ tak wiele, by³a to sprawa raczej indywidualna i nie zawsze akceptowana (polecam listy Jordana czy korespondencjê sw. Klary, a tak¿e pisma sw. Tomasza na ten temat - oni to dopiero oczerniali i obra¿ali... i w ogóle nie wiedzieli, co siê dzia³o w ¶redniowieczu i w ¶redniowiecznych klasztorach.) A do klasztoru oddawano najm³odszego syna, ¿eby rodzinie wymodli³ miejsce w niebie - nie wa¿ne, czy tego chcia³, czy nie. Jednostki ¶wiadomie wybiera³y klasztor - ale w³a¶nie jednostki. Norm± w klasztorach byli zdrowi ludzie, których wcale nikt o powo³anie nie pyta³. Poczytaj listy Jordana, szczerze Ci radzê.
CYTAT(Ma³y John)
A co do twojej uwagi o seminariach i zakonach to je¶li naprawdê tak my¶lisz to ci wspó³czuje bo pozostajesz w wielkim b³edzie i fa³szu.
Kochaneñki, jakbym ja tak nie my¶la³, to bym tego nie mówi³.
Zarzucasz mi zak³amanie? Mam wyp³azowaæ po rycersku?
A fa³sz? ¿yczysz sobie wykazu zaleceñ dyscyplinarnych skierowanych do kleru w samej tylko Polsce w XIII-XV wieku? We¼ ty zarzuæ fa³sz ich autorom czyli biskupom którzy je wydali. Twoje uczucia religijne nie dr¿± na my¶l o oskar¿eniu biskupa o k³amstwo i oczernianie zakonów?
A mo¿e wolisz panoramê zarzutów obyczajowych na przestrzeni wieków? Co Ci mam dostarczyæ? "By³y dwie karczmy, bram cztery u³omki, klasztorów dziewiêæ i gdzieniegdzie domki" - wiesz, czemu biskup napisa³ ten poemat?
B³±d? Czyli niby co? pomyli³em sie gdzie¶? Gdzie? ¯e napisa³em, ¿e mnisi w filmie z upodobaniem obracali ³adn± panienkê? Nie³adna by³a? By³a ¶liczna.
I by³a te¿: wykorzystana seksualnie niejeden raz przez mnicha, który ¿erowa³ na jej biedzie i g³odzie jej rodziny, by³a publicznie upokorzona, torturowana, skazana na stos - a, ¿e nie zosta³a spalona, to ju¿ tylko sen z³oty Jeana Annaud, bo Eco wiedzia³, ¿e gdy siê Inkwizycja dobierze do dziewczyny, to po dziewczynie zostanie tylko dym i popió³.
Mi³y i czysty Adso robi z ni± mi³y numerek na pod³odze w kuchni klasztornej. Ale ona trafi³a tam, bo nie³adny i nieczysty klucznik Remigiusz liczy³ na pochêdó¿kê, zaprosi³ j± noc± do klasztoru i da³ jej za to kawa³ miêsa, którym mog³a nakarmiæ g³odne rodzeñstwo.
Gorej±cy ¶wiat³em czysto¶ci Bernardo Gui, Bicz Bo¿y na Nieprawo¶ci osobi¶cie zdziera z niej ubranie i wystawia j± nag± na widok publiczny. Wystarczy³oby, gdyby kaza³ j± obszukaæ ¿o³nierzom - ale nie. Zrobi³ to osobi¶cie i nie ograniczy³ siê do przeszukania ale zrobi³ teatralne obna¿enie przemoc± (znalaz³ koguta i kota - chyba ¿eby co¶ takiego wypatrzeæ nie musia³ odkrywaæ jej cycków?). Lubi³ te elementy gwa³ttu, krêci³ go widok ludzi na stosie i rytua³ egzekucyjny.
A przecie¿ winien ¶wieciæ przyk³adem i nie patrzeæ na kobiety, a ju¿ na pewno nie dotykaæ.
Inni zacni mnisi na ten widok zas³onili oczy - ale jako¶ tak rozstawiali palce, ¿eby widzieæ wszystko.
A Berengar pomocnik bibliotekarza? Jak patrzy³ na Adsona? I za co powierzy³ sekret tajemnic biblioteki Adelmusowi? Przypadkiem nie za numerek homoseksualny? I biedny Adelmus, jak zrozumia³, co zrobi³ - skoczy³ na ³eb z wie¿y.
Zaprawdê powiadam Ci: mnisi w filmie to wzór prawo¶ci a ja ich zniewa¿am twierdz±c, ¿e jest inaczej. I jestem w b³êdzie oraz g³oszê fa³sz. A w ogóle, to ja te sceny do filmu i ksi±¿ki wstawi³em. Specjalnie, ¿eby Ciebie obraziæ. Jak widzisz - mam chody u Umberto Eco i Jeana Annaud, lepiej ze mn± nie zadzieraæ.
Dziêki mnie bêdziesz w nastêpnej ksi±¿ce Eco i filmie Annauda, oczywi¶cie przedstawiony w z³ym ¶wietle.
Twoje wspó³czucie - z bólem przyznam - podobnie jak inne podobne objawy ob³udy mam tam, gdzie jest ich miejsce.
Acha: uprzedzam zarzut: dok³adnie odró¿niam Bernarda Gui z Filmu od Bernarda Gui z ksi±¿ki i od rzeczywistego Bernarda Gui. To sa ró¿ne postaci.
Brzydzê siê ka¿dym z nich, ale ka¿dym z innych powodów.