Pomoc - Szukaj - U¿ytkownicy - Kalendarz
Pe³na wersja: Dymarka, czy Wielki Piec?
> Ogólne kategorie (bez podzia³u na epoki) > Rzemios³a i narzêdzia
flc
Dzieñ dobry.

Przejrza³em forum niejedno, przejrza³em rozmaite strony i publikacje, do których mam dostêp i nie znalaz³em odpowiedzi na jedno, nurtuj±ce mnie pytanie. Mianowicie chodzi o okres XI-XIII-wieczny. Czy wówczas do produkcji, rzeknijmy umownie "stali", korzystano z tradycyjnych, staro¿ytnych dymarek, czy te¿ mo¿e znano ju¿ wielkie piece? Natkn±³em siê na kilka sprzecznych informacji, niektóre mówi±, ¿e dymarki stosowane by³ a¿ do XVIIIw. a piece tzw. fryszerskie pojawi³ siê dopiero pó¼niej. Inne ¼ród³a mówi± (np. p³atnerz.com), ¿e korzystano w ¶redniowieczu z pieców o wy¿szym standardzie, ni¿ tradycyjne dymarki.

I problem drugi - czy kto¶ natkn±³ siê mo¿e na zdjêcia takich ¶redniowiecznych (okolice XII wieku) pieców/dymarek?

Pozdrawiam.
Borg
to tak
dymarki typ ¶wiêtokrzyski (te same co za czasów rzymskich) by³y w u¿yciu w³a¶nie po pó¼n± nowo¿ytno¶æ...
Co nie zmienia faktu, ¿e gdzie¶ w XIII wieku pojawiaj± siê wielkie piece, usprawniaj±ce produkcjê..po prostu dymarka traci powoli na znaczenie, nie jest ju¿ wykorzystywana na skalê przemys³ow±, a raczej niewielk±, na u¿ytek w³asny
Lepiglina
Witam
Wczesne ¿elazo i okres wp³ywóew rzymskich to piece typu kotlinkowego /potocznie nazywanay dymark±/
¦rednioeiecze to rozwój tego pieca i pojawienie siê dymarki.
Wielki piec to ju¿ okres nowo¿ytny.
Szczego³owe informacje i kontakt do osób, odnajdziesz na :http://www.korzenie.gimnazjum.com.pl/korzenie_02.php
flc
W tym w³a¶nie sêk, ¿e rozmaite ¼ród³a pomijaj± wieki, które wspomnia³em. Mówi siê albo o wieku XIX albo o III np. Brak tu rozkwitu ¶redniowiecza. Wierzyæ mi siê nie chce, ¿e w tym okresie wci±¿ korzystano z tych prymitywnych, staro¿ytnych dymarek...
Lepiglina
¿e w tym okresie wci±¿ korzystano z tych prymitywnych, staro¿ytnych dymarek...

Nie tak prymitywny jak mo¿e siê to wydawaæ na pierwszy rzut oka ¿elazo wytwarzane wtedy znacznie przewy¿sza jako¶ci± obecnie produkowane w wielkich piecach
Potoczne nazwanie pieca kotlinkowego dymark± nie oznacza faktu ¿e ten piec taksamo wygl±da³ w ¶redniowieczu,a proces nie uleg³ zmianie.
Nic te¿ dziwnego ¿e / Brak tu rozkwitu ¶redniowiecza/, taki podzial ¶redniowiecza nie funkcionuje w polskiej archeologi ,ale to osobny temat.
graffic
czesc smile.gif

owszem, w literaturze pojawia sie ciekawe spostrze¿enie, ¿e dymarki stosowane by³y a¿ do XVIII w. - ja pójdê dalej w przyk³adach i stwierdze, ¿ê: - dymarki funkcjonowa³y a¿ do pocz±tku XX w. w. W wielu miejscach na ¶wiecie podobne rozwi±zanie stosowane s± do dnia dzisiejszego (g³ównie ludy prymitywne) - wi±¿e sie to z ³atwo¶ci± uzyskania ¿elaza w stanie ciastowatym w zasadzie z dowolnej rudy ¿elaza

je¶li mówimy o konstrukcji i zasadzie dzia³ania wielkiego pieca w rozumieniu obecnym (a ta zasada dzia³ania jest analogiczna do ¶redniowiecznego - zmieni³y sie tylko: konstrukcja geometra pieca i pojemno¶æ i co wa¿en stan wiedzy smile.gif ) to musimy mówiæ bardziej o okresie XV- XVI w, a nie wcze¶niejszym - co prawda, w tym okresie pojawia³y sie próby zmiany konstrukcji dymarki, ale by³y to próby przeprowadzane w nielicznych o¶rodkach i wynika³y ze z³ego stanu wiedzy i mo¿liwo¶ci technicznych (mowa jest o pieach szybowych i ich odmianach). To ¿e sie nie przyjê³y wynika³o z tego, ¿e nie rozwi±zano dzieki nim wszystkich problemów technicznych i technologicznych ( tj. dalej zbyt niskiej temperatury wewn±trz pieca, topników, oraz wyk³adziny pieca, która nie reagowa³aby chemicznie z topnikami i wytapianym ¿elazem) niemniej jednak wp³ynê³y na przysz³e rozwi±zania konstrukcji wielkiego pieca

aaaa rzecz istotna - pojawiaj± sie g³osy (prezentuj± owe zdanie g³ównie historycy i czê¶æ archeologów), ¿e piece szybowe s± protoplastami wielkich piecy - jednak technologowie i metalurdzy s± zgodni, ¿e odmienny charakter oraz produkt uzyskiwany w wyniku wytopu nie kwalifikuje pieców szybowych do grupy wielkich piecy (wielki piec daje wytopion± surówkê w stanie p³ynnym... piec szybowy a tym bardziej dymarka daje produkt o konsystencji sta³ej i/lub pó³p³ynnej)

piece fryszerskie to okres XVIII wieku - i jak nazwa wskazuje (z niemieckiego) s³u¿y³y to ¶wie¿enia wytopionego ¿elaza - chodzi³o o redukcje wêgla przy pomocy tlenku wêgla (popularnego czadu smile.gif ) - w sumie w ¶wie¿eniu chodzi o " przepaleniu wêgla zawartego w ¿elazie" i zredukowaniu go do tzw stali fryszerskiej ( ¶rednia wydajno¶æ wynosi³a ok 20-30 % takiego pieca i do tego by³a wyj±tkowo czasoch³onna i energoch³onna) - w okresie pó¼niejszym zosta³a fryszerka zast±piona gruszk± Beseemerowska - zw. konwertorem (po³owa XIX w)

z punktu widzenia metalurgii wielki piec i fryszerka to dwa ró¿ne piece, o odmiennej konstrukcji i przeznaczeniu ( wielki piec - wytop z rudy i/lub przetop z udzia³em z³omu, fryszerka - piec po¶redni - pozwalaj±cy na uzyskanie stali przez redukcjê nadmiaru wêgla w stopie)

je¶li chodzi o rysunki czy te¿ próby odtworzenia wygl±du takich piecy (szybowych, wielkich piecy, i róznych typów dymarek) to musze poszukaæ - mam na pewno w ksi±zkach i swoich materia³ych smile.gif
jak znajde to Ci pode¶le

sugeruje w poszukiwaniach opieraæ sie na pracach osób, które s±, lub by³y praktykami i pasjonatami tematu np. P. Murza-Mucha, M. Radwan, H. Jost, B. Zientara, F. Popio³ek itp poniewa¿ inne opracowanie - g³ównie historyków techniki - zawieraj± b³êdy wynikaj±ce z braku zrozumienia zjawisk technologiczno-metalurgicznych - g³ównie w zakresie wyci±gania wniosków
opracowania historyczne s± dobre je¶li masz ochote poznaæ ogólnie chronologie pewnych wydarzeñ lub te¿ zapoznaæ sie z przegl±dem ró¿nych kierunków rozwoju
oczywi¶cie nie nale¿y zapominaæ o "klasykach", którzy zajmowali sie wy¿ej myminionym tematem H. £abêdzki, J. Osiñski, G. Agricola, W. Rozdzieñski... itd

PS z tego co pamietam na forum nie pojawi³o sie zbyt wiele tematów w powy¿szym zakresie st±d i ma³o rzeczowych informacji smile.gif

flc
Uhm. Dziêkujê za wyczerpuj±c± odpowied¼ :-).

W takim razie rodzi siê w mojej g³owie jeszcze jedno pytanie. Zapewne w ¶redniowieczu otrzymywano, z premedytacj±, stal o ró¿nym poziomie nawêglenia, stal twardsz±, miêksz±. W jaki sposób to robiono, nie znaj±c technik fryszerskich?

Pozdrawiam.
graffic
Prosze bardzo smile.gif

a co do nowego pytania - stopieñ naweglenia wp³ywa bezpo¶rednio na twardo¶æ, krucho¶æ, wytrzymalo¶æ, mo¿liwosci zgrzewania, korozyjno¶æ itp. - wszystkie te cechy (z wyj±tkiem podatno¶ci na korozjê), da sie "wyczuæ" podczas obróbki cieplnej (kucia) - mówi±c oglêdnie im wiêcej wêgla tym taka obróbka jest trudniejsza i wymaga wiêkszego do¶wiadczenia....

znane s± opracowania (ot choæby Presbitera) w którym opisywane s± metody nawêglania i azotowania stali (np kucie na zwêglonych szcz±tka kostnych skórnych /lub wk³adanie do skrzyñ ze zmielonymi ko¶mi rozgrzanych elementów) - wieæ jak widzisz znano sposoby wtórnego nawêglania ( nie s± one mo¿e zbyt glêboko penetruj±ce strukture przedmiotu - jest to bowiem nawêglanie powierzniowe - niemniej jednak przynosi³o to oczekiwany wzrost twardo¶ci i wytrzyma³o¶ci)

"premedytacja" - nie mo¿na tu mówiæ o "premedytacji" (dzia³anie celowe, ¶wiadome) - po prostu ówczesne ¿elazo (bo w sumie to jest bardziej poprawne okre¶lenie) zale¿a³o od rudy, z której by³o wytapiane (jej czysto¶ci i procentowej zawarto¶ci ¿elaza) oraz od stopnia wstêpnego przekucia (czysto¶ci stopu - przypominam ¿e kês ¿elaza z dymarki jest bardzo mocno zanieczyszczony szlak± i zawiera wysoki stopieñ nawêglenia - w celu pozbycia siê szlaki i nadmiaru wêgla przekuwano ów kês - dlatego napisa³em o czysto¶ci stopu) - by³o wiêcej dzie³em przypadku ( choæ wyczuwa³o sie ró¿nicê i tak± dostrzegali wyspecjalizowani rzemie¶lnicy) ni¿ ¶wiadom± ingerencj± w sk³ad stopowy materia³u przekuwanego (co z czasem uleg³o znacz±cej zmianie... smile.gif )

ró¿ny stopieñ nawêglania uzyskiwano poprzez obróbkê ciepln± oraz pó¼niejsze przekuwanie materia³u - by osi±gn±æ cechy porz±dane ¿elaza (stali) konieczne by³o posiadanie wysokich kwalifikacji (umiejêtno¶ci) i do¶wiaczenia (to jest pewnego rodzaju domniemanie - ale na potwierdzenie tej hipotezy mo¿na przytoczyæ szereg wykopanych przedmiotów z po¶ród których w tym okresie tylko nieliczne i tylko we fragmentach da sie zakwalifikowaæ jako przedmioty stalowe - dalej owe przedmioty stalowe przewa¿nie posiadaj± du¿y walor estetyczny i u¿ytkowy - z tego wniosek, ¿e nie by³y wykonywane przez po¶ledniego rzemie¶lnika - dalej odnajdowane przedmioty g³ównie znajdowano w obrêbie terenów które cechowa³ ogólnie wysoki poziom kowalstwa

i jeszcze dwa s³owa w kwestii techniki fryszerskiej - ¶ledz±c zpisy w ró¿nych ksiêgach nieuchronnie jawi siê obraz, w którym produkcja ¿elaza w skali roczej w czasach ¶redniowiecznych by³a niska ( z obecnego punktu widzenia) - produkcja owa by³a na poziomie kilku- kilkunastu a maksymalnie kilkudziesiêciu ton (w szczególnych przypadkach setkach ton) co po uwzglêdnieniu cie¿aru ¿elaza (ok. 7,9 g/cm3) daje "ledwie" przy stu tonach surowca ok. 12,5 m3 objêto¶ci ( obecnie wytapia sie na poziomie nastu i kilkudziesiêciu milionów ton)

fryszerki pojawi³y sie we wczesnej rewolucji przemys³owej ( st±d m.in. owa rewolucja..) poniewa¿ podnios³y znacznie wydajno¶æ zak³adów hutniczych - zwiêkszono produkcje z setek i tysiêcy ton do skali rzêdu dziesi±tek i setek tysiêcy ton) zatem, i skala, i wielko¶æ produkcji s± zdecydowanie inne - poza tym, poziom oczekiwañ jako¶ciowych i wytrzyma³o¶ciowych stali znacznie wzrós³ od tego czasu (czasu ¶redniowiecza) - wskazuje na to liczba przedmiotów wykonywanych ze stali

trzeba sobie jasno powiedzieæ, ¿e wiele materia³ów archeologicznych i ikonograficznych umo¿liwiaj±cych odtworzenie ca³ego procesu technologicznego i my¶lowego (tj. sposóbu dochodzenia do rozwi±zania problemu wytopu i przerobu ¿elaza) jest dzisiaj trudne, a dla wielu rejonów ¶wiata bardzo trudne ze wzglêdu na sk±pe ¼ród³a - niemniej jednak próby podejmowane przez grupy rekonstrukcyjne daj± blade ¶wiat³o na te procesy...

jak widzisz nie jest ³atwo odpowiedzieæ na pytanie jak sobie radzono, z pewno¶ci± by³o wiele pomys³owych rozwi±zañ mniej lub bardziej udanych (kowali / ku¼ników uwa¿ano w tym czasie za grupê wyj±tkow± i wielce powa¿an±) by tego dowie¶æ spróbuj kiedy¶ bez przygotowania wyj¶æ w teren, znajdz rude darniow±, wstêpnie j± "wzbogaæ" przez suszenie i oddzielenie od surowca skalnego p³onnego, nastêpnie skonstruuj piec (dymarkê), przygotuj topniki, przygotuj zapas wêgla drzewnego, miech, narzêdzia ,itp. prowadz proces wytopu, wyjmij zlepek ¿elaza, przekuj go.... i po takim procesie uzyskasz dopiero to co dzisiaj dostajesz w postaci gotowej blachy, preta, czy te¿ innego wyrobu... jak widzisz by³a to rozleg³a wiedza i umiejêtno¶ci (a ówcze¶ni kowale j± posiadali - bo dopiero w pó¼niejszym okresie nast±pi³ rodzia³ i specjalizacja), któr± musieli legitymowaæ sie ci którzy kowalstwem siê parali - braki w którym¶ z fragmentów "ci±gu technologicznego" wp³ywa³y bezpo¶rednio na jako¶æ produktu (pó³produktu) finalnego - st±d te¿ miêdzy innymi w owym czasie nieliczne znaliska wyrobów które posiada³y cechy stali

pozdrawiam RF

Remington1
Graffic napisa³angsad.gif...) aaaa rzecz istotna - pojawiaj± sie g³osy (prezentuj± owe zdanie g³ównie historycy i czê¶æ archeologów), ¿e piece szybowe s± protoplastami wielkich piecy - jednak technologowie i metalurdzy s± zgodni, ¿e odmienny charakter oraz produkt uzyskiwany w wyniku wytopu nie kwalifikuje pieców szybowych do grupy wielkich piecy (wielki piec daje wytopion± surówkê w stanie p³ynnym... piec szybowy a tym bardziej dymarka daje produkt o konsystencji sta³ej i/lub pó³p³ynnej) (...)
Co¶ mi siê tu nie zgadza. W katalogu "Kowalstwo artystyczne i odlewnictwo", Malbork 1985 przedstawiono kilka ¯ELIWNYCH p³yt kominkowych z lat ok. 1500. W jaki¶ sposób musiano jednak uzyskaæ p³ynne ¿eliwo, by tak± p³ytê odlaæ. Swojego czasu trafi³em w bibliotece PAN na ksi±¿kê o wytopie ¿elaza, gdzie przytoczono opis o prze³adowaniu dymarki, czy te¿ o zbyt silnym podmuchu, przez co z pieca wylewa³o siê "¶wiñskie ¿elazo", które by³o kruche i nie nadawa³o siê do obróbki kowalskiej. Zapewne by³o to¿elazo, które przy zbyt du¿ej temperaturze topi³o siê i poch³anialo sporo wêgla, przez co stawa³o siê ¿eliwem.
Krzysiu
I to siê zgadza - pierwsze lufy ¿eliwne odlano w Lille w 1412 r. Zapewne ¿eliwo uda³o siê uzyskaæ w wielu o¶rodkach hutniczych jednocze¶nie, lecz dlugo nie potrafiono go wykorzystaæ.

A co do nazewnictwa - w jêzyku polskim "¿elazo" oznacza pierwiastek o symbolu chemicznym Fe. Wszystkie stopy ¿elaza w wêglem, nawet o znikomej zawarto¶ci wêgla, s± stalami. Surówka jest kruchym stopem ¿elaza o zawarto¶ci wêgla i innych sk³adników powy¿ej 5%.

Nazwa "wielki piec" pojawi³a siê w Belgii (Namur) w 1340 r. Nie oznacza³a jednak pieca odmiennej konstrukcji, tylko du¿± dymarkê. Podobnej wielko¶ci piec wybudowano we Francji (Perche) w 1486 r. Produkowa³y te piece nadal stal w postaci sta³ej (ró¿ne to mia³o nazwy: bochen, kês, ³upka, lupa, wilk), a tak¿e surówkê. W Polsce pierwsze wielkie piece powsta³y w Bobrzy (przed 1645 r) i Samsonowie (przed 1598 r.)

Je¶li za¶ chodzi o technologiê, to zarówno piec fryszerski (pudlarski po angielsku), oraz konwertory Bessemera i Thomasa, oraz piec Martina mia³y jeden cel - odwêgliæ surówkê. Ju¿ za czasów Agricoli znano ten proces - mianowicie bry³y miêkkiej stali zgrzewano i odkuwano z surówk±, otrzymuj±c stal o odpowiednim stopniu nawêglenia.
waliza
Z pewno¶ci± mozna by³o wtedy uzyskaæ temp spokojnie pozwalajaca na stan ciek³y. Szk³o wytapiali juz rzymianie a zakres temp bardzo zbli¿ony. Podejrzewam , ¿e fakt iz nie wytapiano do stanu ciek³ego nie wynika³ z braków tylko by³ celowy. Odlewy ¿eliwne to nie taka prosta sprawa-¿uzel i inne zanieczyszczenia dyskwalifikuj± odlew. Zanim nauczono sie z tym radzic minelo troche czasu. Surówka czy te¿ ¿eliwo doporowadzona do stanu ciek³ego zw³aszczaa w ówczesnym piecu i sk³adzie chemicznym pewnie szybko sie utlenia³a i ³apa³a wszelkie " syfy" . Doprowadzanie tylko do stanu "ciasta" bylo du¿o lepsze. Mozna bylo potem sobie taki wyrob przekuc.
Tak jak remik pisze- dowodem chocby te kratki. Na jakosc odlewow pozwalajaca odlewac "pewne" dziala jeszcze przyszlo troche poczekac. Pierwszy odlew dzai³a ¿eliwnego byl do¶æ wczesnie ale jeszcze dluugo uzywano sprawdzonych dzial br±zowych.
graffic
klasycznie - frehowicze wiedza lepiej .....

szkoda ze gdy pojawilo sie zapytanie jakos nikt blyskotliwie czlowiekowi nie odpowiedzial ... (a moze potrzeba bylo jakiegos jelenia, dzieki któremy mo¿na by³o b³ysn±æ - nie wiem - maniera cokolwiek dziwna i w³a¶ciwa tutaj - coz z pewnoscia admin zgani mnie za ten komentarz)

swoja droga - jesli Ci co mnie cytuja zechcieliby spojrzec na wyzej zamieszczone posty to z pewnoscia odnajda tam informacje ze : "je¶li mówimy o konstrukcji i zasadzie dzia³ania wielkiego pieca w rozumieniu obecnym (a ta zasada dzia³ania jest analogiczna do ¶redniowiecznego - zmieni³y sie tylko: konstrukcja geometra pieca i pojemno¶æ i co wa¿ne stan wiedzy) to musimy mówiæ bardziej o okresie XV- XVI w..." - a jak wiadomo wielki piec pozwala na uzyskanie wystarczaj±cej temperatury do uzyskania p³ynnego ¿eliwa....

z tego co mi wiadomo wiek XV zaczyna sie w roku 1400 ..... ale przeciez mozna sie popisywac ze pierwszy odlew dziala pojawil sie : "pierwsze lufy ¿eliwne odlano w Lille w 1412 r. " - poza tym okre¶lenie "musimy mówiæ bardziej o okresie XV-XVI w..." chyba jasno wskazuje ¿e wszelkie daty s± p³ynne i umowne .... i wynikaj± z rozwoju technologicznego w danych regionach (w Europie zachodniej wiele rozwi±zañ funkcjonowa³o znacznie wcze¶niej ni¿ na terenie np. Polski czy te¿ Europy wschodniej ... a ró¿nice we wprowadzeniu danej metody czy rozwi±zania siêgaj± nawet do 100 lat ....

sznowny panie to ze przytaczasz ze pierwsze lufy odlano w tym okresie tez jest bzdura ... dlaczego ? ano dlatego ze jest to pierwsza potwierdzona wzmianka na ten temat - a roznica pomiedzy tym co bylo pierwszy raz zrobione, a udokumentowane to chyba dwie rozne sprawy....

proponuje nie szafowac datami i nie podawaæ, ¿e w roku tym i tym odlano, odkuto to czy tamto po raz pierwszy.... równie dobrze mo¿na powiedzieæ, ¿e procesy galwaniczne to wynalazek wspó³czesnych - choæ juz znali ten¿e proces staro¿ytni - wyk³ócanie sie o datê jest wg nierozs±dne - mo¿na jednynie mówiæ o pewnych okresach

zatem - odrobiny my¶lenia ¿ycze, a nie têpego przepisywania dat z ksiazek .... wiedza to ci±g³o¶æ, wiele spraw odkrywamy na nowo z czasem je zapominamy i wracamy do nich po raz kolejny - ludzko¶æ sobie liczy troche wiecej lat ni¿ 500 czy 600 ...

pozdrawiam wiedz±cych lepiej smile.gif

flc
CYTAT
ró¿ny stopieñ nawêglania uzyskiwano poprzez obróbkê ciepln± oraz pó¼niejsze przekuwanie materia³u - by osi±gn±æ cechy porz±dane ¿elaza (stali) konieczne by³o posiadanie wysokich kwalifikacji (umiejêtno¶ci) i do¶wiaczenia

Dla dobra dyskusji, proponujê skupiæ siê na jakim¶ szczególe, bo zaczyna siê ona robiæ ma³o konstruktywna. Proponujê zatem zacytowany fragment rozwin±æ, albowiem rzeczowych, szerszych odpowiedzi w tej materii nie uzyska³em. :-)

Pozdrawiam.
pedro33
Podstawowy problem czy dymarka czy wielki piec tongue.gif Panowie wszystko nie zaleza³o od konstrukcji pieca tylka od jego wydajno¶ci dymarka powiedzmy topi³a do 300 kg a wielki piec od tony w górê ( w tamtych czasach oczywiscie).A piece do topienia by³y rózne :kalbas , piec wg Agrcoli , piece styryjskie , piece p³omnienne. Budowe tych pieców zapozyczyczono z chin nie wiem czy przywiezli je mongo³owie czy podróznicy w kazdym razie jakos to funkcjonowa³o ( i funkcjonuje do dzi¶.

Co do uzyskania danego gatunku materia³u to zalezy co do niego ³adowano , ale gatunek materia³u modyfikowano tylko sposobem naweglenia , pozosta³e pierwiastki istotne w wytopie takie jak krzem ,mangan , chrom , nikiel nie wystepowa³a a jak wystepowa³y to przypadkiem bo ich po prostu nie znano!!! Owszem znano pok³ady rud metali ( szlachetnych w obróbce i uzytkowaniu) gdzie by³ mangan i chrom ale to wystepowa³o wspolnie i po taka rude jedzono nawet kilka tysiecy kilomertów zeby ja sciagnac.
skorupa
na temat hutnictwa staro¿ytnego w Polsce szereg prac publikowa³ pan Jerzy Piaskowski, na pewno badacz nie raz przywo³ywany na tym forum.
Dla okresu rzymskiego przynajmnie wyró¿nia, o ile dobrze sobie przypominam, 1.ogniska kowalskie, 2.piece kotlinkowe i 3.dymarki.
pedro33
A ja polecam Kazimierza Sêkowskiego jak kto¶ by³by ciekawy w temacie

" Pocz±tki odlewnictwa w Polsce "

"Odlewnictwo Krakowskie w pierwszej po³owie XVI w."

Dla zachety cytat z tej¿e ksiazki tongue.gif

¯elazo produkowano na ¦lasku od prawieków , podobnie jak na innych obszarach europy ,tradycyjna metod± dymarska o czym mówi± znaleziska archeologiczne.Najstarszym dokumentem dotycz±c± kuznicy na Dolnym ¦lasku jest przywilej wydany przez biskupa wroc³awaskiego Nankiera w dniu 22 marca 1328 roku dla miasta Frasztawy , wójt Ludher uzyskuje prawo za³o¿enia kuznicy " fabricam sive malleum pro fabricado ferro: .W roku 1365 wydano najstarszy przywilej dotycz±cy kuznicy na Górnym ¦lasku .Dokument ten uprawnia Hynczê Pavariogecza lub Savalogacha (?) do za³o¿enia kuznicy.Dla porównania najstarszym znanym dokumentem na ziemiach Królestwa Polskiego jest przywilej W³adys³awa £okietka z 1326 r.

Dalej mi sie niechce ksiazki przepisywaæ icon_mrgreen.gif ale napisana jest dobrze mówie to jako odlewnik z 20 letnim doswiadczeniem
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.