S³awa!
Ostatnio przy mocowaniu kolczugi do helmu(norman), zauwazylem pewien problem.
Mianowicie: kolczuga ni jak nie chce sie dobrze ulozyc i przylegac do krawedzi helmu.
Odstaje i w przypadku zaczepienia mieczem, urywa sie.
Przyczepialem ja kolkami do zaczepow znajdujacych sie na helmie.
Czy macie moze jakis inny patent na to?
Pozdrawiam

Witaj!
Ja u¿ywam takiego patentu jaki masz w za³±czniku. Skrad³em pomys³ ze stronki Nieczara. Do krawêdzi he³mu przynitowany jest kawa³ek grubej skóry (cienka siê nie nadajê wg mnie) w której zrobione s± dziurki, o rozstawie odpowiednim do wielko¶ci kó³eczek.
PozdrawiamKliknij, aby zobaczyæ za³±cznik

Jako zaczepy rozumiesz dziurki jak mniemam? Mam dwie rady: jak ci siê zrywa kolcza przy ciosie w szyjê/kark przymocuj kolczugê na podwójne kó³ka bêdzie wytrzymalsze. Osobi¶cie stosujê inna metodê - na sznur tzn do ka¿dego zaczepu przymocowujê du¿e, grube kó³ka i przeplatam kolcz± przez te kó³ka(foto w za³±czniku), robiê tak bo mam dwa he³my i czêsto przek³adam ochronê karku.
Jak równomiernie przepleciesz bêdzie siê ³adnie uk³ada³o i nie zerwie sie przy ciosach(no chyba ¿e ci kto¶ zahaczy toporem i poci±gnie).

ja w swoim he³mie mam co ok.6cm oczko z drutu, przez czepiec przeci±gam drut i przedziewam przez oczka na he³mie, takie same rozwi±zanie jest na szyszaku z Giecza. pozdrawiam

Czy na pewno u¿yty zosta³ do tego drut? Nie przypadkiem rzemieñ? (chodzi mi o orygina³)

owszem, móg³ to byæ rzemieñ, ale kó³ka maja ¶rednicê ok 2mm nie wiêcej, wiec taki rzemieñ raczej szybko by siê zerwa³.
P.S w muzeum jest replika he³mu wiêc nie mam pewno¶ci czy w oryginale s± tej samej wielko¶ci oczka.

Tak jak u mnie. W szyszaku z Giecza jest podobne rozwi±zanie ale nie takie samo, kó³ka s± jednocze¶nie nitami.
Opis w katalogu znalezisk