Pomoc - Szukaj - U¿ytkownicy - Kalendarz
Pe³na wersja: [Pies] Psy samobójcy
> Ogólne kategorie (bez podzia³u na epoki) > Zwierzêta
Jaro Soldier
Ostatnio przeczyta³em, ¿e w czasie II wojny ¶wiatowej w radzieckiej armii s³u¿y³y psy-samobójcy, które odpowiednio wyszkolone atakowa³y z przywi±zanymi do cia³a materia³ami wybuchowymi wrogie pozycje i czo³gi. Co wy o tym s±dzicie? Moim zdaniem to nie ludzkie. icon_mrgreen.gif

My¶lê, ¿e gdyby z filmu ,,Czterej pancerni i pies '' ¶ci±gn±æ propagandow± zas³onê, Szarik by³by w³a¶nie takim psem. smile.gif

Pozdrawiam!
Nikodem
Mo¿e troszke OT:
Wie¶æ gminna niesie (tzn. podobno tak by³o, nie pamietam sk±d o tym sie dowiedzia³em) ¿e w podobnym charakterze Chiñczycy u¿ywali ma³ych dzieci... To jest dopiero nieludzkie.
Purvis
Trochę dalej na wschód.
Japończycy, w swoim straceńczym planie obrony wysp przed amerykańskim desantem, chcieli sięgnąć własnie po oddziały dzieci obładowanych trotylem.
Miało się to ponoć nazywać "Dywan Shermanów"
Po powrocie do dom postaram się znależć źródłÃ³o
A co do piesków, to faktycznie Sowieci rozważali taki pomysł, ale o żadnych spektakularnych sukcesach psich kamikadze nie słychać.
Pozdrawiam
p
Jaro Soldier
W ksi±¿ce pisano, ¿e Niemcy bardziej bali sie tych psów ni¿ Sybiraków , którzy byli przecie¿ nazywani przez Niemców ,,bestiami''. Mo¿e uda mi siê skombinowaæ kilka zdjêæ.
Pozdrawiam
Bogumi³
http://en.wikipedia.org/wiki/Anti-tank_dog
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pies_przeciwpancerny

nic dziwnego ¿e nie by³o s³ychaæ o sukcesach skoro pies - m±dre zwierze - w ogniu walki zmyka³ przera¿ony gdzie **** ro¶nie b±d¼ (!) chowa³ siê pod pojazdami nie niemieckiej a rosyjskiej armii.

super; w powy¿szym tek¶cie ocenzurowano s³owo p-i-e-p-r-z
my¶le ¿e to prawdziwa zmoga dla mi³o¶ników kuchnii dawnej.

****e to...

Znalaz³em na:
http://www.antoranz.net/CURIOSA/ZBIOR7/C07...ZE03029_psy.HTM

Curzio Malaparte, w³oski reporter wojenny w czasie WWII, postêpuj±c za wojskami niemieckimi zaobserwowa³, ¿e niemieccy ¿o³nierze byli bezlito¶ni dla psów, wbrew swym narodowym sk³onno¶ciom. W zajêtych wioskach polowali na psy bardziej ni¿ na ¯ydów. Strzelali, t³ukli kolbami nie daruj±c ¿adnej psinie. Pocz±tkowo nie móg³ tego zrozumieæ. Taki kulturalny naród.. A¿ zobaczy³ taka oto scenê -

"Wydawa³o siê, ¿e Rosjanie opu¶cili pole bitwy i wycofali siê za rzekê. ....
Nagle z odleg³ego lasu wychynê³o kilka drobnych czarnych punktów, po chwili by³o ich wiêcej i jeszcze wiêcej, porusza³y siê szybko, to znika³y w zaro¶lach, to ukazywa³y siê bli¿ej, pêdzi³y wprost na-niemieckie 'pancery'.
— Die Hunde! Die Hunde! Psy! Psy! — krzyczeli doko³a nas ¿o³nierze g³osami nabrzmia³ymi przera¿eniem. Wiatr niós³ weso³e, dzikie ujadanie, g³osy sfory goni±cej lisa.
Na widok psów 'pancery' zaczê³y pêdziæ zygzakiem, strzelaj±c w¶ciekle. Oddzia³y szturmowe zatrzyma³y siê najpierw z wahaniem, a potem rozproszy³y siê, ludzie rzucili siê do ucieczki ogarniêci widoczn± panik±. Grzechot karabinów maszynowych rozlega³ siê czysto i lekko jak pobrzêkiwanie szk³a. Ujadanie sfory wgryza³o siê we w¶ciek³y warkot motorów, raz po raz rozlega³ siê s³aby krzyk przyduszony wiatrem i zmieszany z szelestem traw:
— Die Hunde! Die Hunde]
Nagle da³ siê s³yszeæ g³uchy huk eksplozji, po nim drugi, trzeci; dwa — trzy — piêæ 'pancerów' wylecia³o w powietrze, stalowe p³yty zal¶ni³y w wysokich fontannach ziemi.
—Ach, psy! — powiedzia³ genera³ von Schobert przesuwaj±c d³oni± po twarzy.
(By³y to „psy przeciwczo³gowe", nauczone przez Rosjan szukaæ po¿ywienia pod brzuchami czo³gów. Przed spodziewanym atakiem czo³gów trzyma³o siê je na linii frontu dwa, a nawet trzy dni o g³odzie i kiedy niemieckie 'pancery' wy³ania³y siê z lasu i formowa³y w wachlarz, ¿o³nierze rosyjscy spuszczali zg³odnia³± sforê ze smyczy zagrzewaj±c j± do biegu krzykiem: 'Paszo³! Paszo³!'. I psy, z których ka¿dy mia³ na grzbiecie przytroczony ³adunek silnego materia³u wybuchowego, z ma³± stercz±c± w górê anten± radiow±*; pêdzi³y wprost na czo³gi, pewne, ¿e pod ich brzuchami znajd±, jak zwykle, jedzenie. Wciska³y siê pod czo³gi i czo³gi wylatywa³y w powietrze)."

*) To by³y pewnie w±sy - czujniki powoduj±ce wybuch po dotkniêciu brzucha czo³gu /RA.

cytat z: Curzio Malaparte, Kaputt, Warszawa 1962 s. 223
[QEP03029];[QAB03::381]p223
No: 1876; w sieci: 4.12.2007

Edit: Bogumile, na przysz³o¶æ raczej edytuj poprzedni post ni¿ dopisuj kolejny. Trzy posty pod rz±d to nieregulaminowe. Scalam...
mod. Andrzej / Viator
Ragnar SW
Co do psów te¿ doczyta³em siê ¿e nawet pierwsze ataki psów samobójców by³y ma³o efektowne - spaleniu uleg³o kilka czo³gów a pad³o oko³o 500 psów, co okaza³o siê bardzo kosztownym przedsiêwziêciem.

Co do japoñskich dzieci samobójców - kiedy¶ doczyta³em siê, ¿e ca³y naród mia³ stan±æ do walki - je¶li w okolicy skoñczy³y siê zapasy broni palnej - nawet tej wycofanej z u¿ytku, ludzie mieli byæ uzbrojeni w prowizoryczne kusze i piki.
Kiedy¶ wydawano gazetkê "Oblicza wojny" - na jednej ilustracji by³ w³a¶nie pokazany dywan stosowany na której¶ z wysp Pacyfiku - japoñski ¿o³nierz czeka w do³ku przykrytym li¶æmi i ga³êziami na czo³g trzymaj±c pocisk artyleryjski i ewentualnie kamieñ do odpalenia, je¶li nie da³by rady uderzyæ pociskiem w czo³g
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.