Zastanawia mnie jedna rzecz.. jak wygl±da w mniemaniu ogó³u kwestia umierania podczas potyczek. Jak by¶cie chcieli by to wygl±da³o? .. czy po jednym dotkniêciu mieczem w ramie powinni¶my smêtnie zgin±æ? ; czy lepiej by³oby siê biæ do ilu¶ z góry ustalonych trafieñ? ; czy jak w RPG, im wiecej pancerza tym wiecej 'Hit Pointow'? ; czy do wy¿ygania?
przydalaby sie jeszcze odpowiedz "Wedle uznania" czyli jak masz dosc to nie walczysz
CYTAT(Daroslav)
czy jak w RPG, im wiecej pancerza tym wiecej 'Hit Pointow'?
Taka metoda naliczania punktów zosta³a wprowadzona w Soplicowie i by³o to ca³kiem ciekawe rozwi±zanie. Wp³ywa³o jednak na przed³u¿anie siê konkurencji.
witam!
moim zdaniem dobr± zasad± jest, ¿e jak dostajesz to siadasz/k³adziesz siê i tyla, w koñcu kiedy¶ (tj. w ¶redniowieczu
) takie ciosy zwykle koñczy³y siê ciêzkimi ranami.......
a czy upadasz to ju¿ kwestia tylko tego czy siê przyznasz czy nie....
znam paru ludzi, którzy pomimo tego, ¿e dostali parê ciosów, to bili siê dalej....
oczywi¶cie to wszystko tyczy siê bitew, bo je¶li chodzi o turnieje bojowe to tyle zasad ilu sêdziów
pozdrowionka
Pytanie nie powinno brzmieæ "jak szybko chcemy gin±æ" (bo nikt nie chce gin±æ) tylko "po ilu ciosach ma pa¶æ nasz przeciwnik" - ale to szczegó³. Wydaje mi siê, ¿e zale¿y to od walki. Je¿eli robimy pokaz dla publiki to chyba najlepiej jak kto¶ padnie ju¿ po pierwszym trafieniu. Podczas bojowego to do kilku trafieñ jest najlepiej, a wczsasie bitwy - tak ¿eby naturalnie wygl±da³o.
Bartko móg³by¶ opisaæ dok³adniej RPG'owy system z Soplicowa - brzmi ciekawie.
Pozdrawiam
Heheh, ja go rpg'owym nie nazwa³em - tak tylko mówiê, ¿eby siê coponiektórzy nie nabijali ze mnie
By³o to bodaj¿e co¶ w tym stylu:
g³owa:
he³m otwarty - 2
he³m zamkniêty - 3
korpus:
przeszywka - 1
kolczuga - 1
blachy/p³aty - 2
koñczyny:
jak by³y blachy(a by³y..) to bodaj¿e po 2 trafienia
To wygl±da³o z grubsza tak. Chyba jako¶ tam siê to ró¿ni³o momentami.
Po skasowaniu rêki nie mo¿na jej by³o u¿ywaæ. Po straceniu nogi nale¿a³o przyklêkn±æ na t± obciêt±. G³owa i korpus to przegrana.
Podobnie by³o w ³uczniczym i biegu rycerskim, gdzie uczestnicy wystawieni byli na strza³y, cepy bojowe...
Je¶li mia³o siê tylko ciuchy(to w ³uczniczym), to ginê³o siê po jednej strzale.
Tak w³a¶nie dane by³o mi skoñczyæ
A juz myslelem ze kostki poszly w ruch
kostki nie, ale KO¦CI na pewno
ale ca³kiem ciekawy pomys³.....
Dziêki Bartko - zabawa rodem z Warhammera. Trzeba przyzaæ, ¿e jaka¶ uczciwo¶æ w tym jest
, ale chyba za du¿o kombinowania, ¿eby wprowadziæ to do praktyki.
Paul Shwarzhelm von Klett
Moim zdaniem kórtka pi³ka - mele - wedle ustalenia (w koñcu bij± siê kilkuosobowe dru¿yny) bojowy - tu chyba nie ma problemu - wedle uznania sêdziów. Co do bitwy - no có¿... Te¿ wiele zale¿y od ustaleñ, ale je¶li bnitwa dzieli siê na stacia, to liczmy na ka¿de starcie dwa, trzy POZR¡DNE dzwony, a nie pog³askanie p³azem. Ostatnie starcie, jakkto¶ to piêknie nazwa³ DO WY¯YGANIA
! Oólna koncepcja taka - aby powalczyæ i realistycznie, i do¶æ d³ugo - w koñcu zbroja by³a po to ¿eby ciosy PRZYJMOWAÆ a nie ¿eby w niej ³adnie wygl±daæ).
Hmmm.. temat szybko sie rozwinal.. jak milo
Ja przyzwyczailem sie do takiego systemu: kazdy walczacy musi byc wyposazony w Helm, Przeszywke i Rekawice.. i na wstepie ma 2 ¿ycia.
Dodatkowe zycia daj±: Kolczuga, Pancerz na nogach i prawej rêce (Karwasze, albo Bigwanty), Dodatkowy pancerz na kolczuge (np. lamelka)
Czyli maksymalnie walcz±cy mo¿e mieæ 5 ¿yæ... system prosty i daj±cy jakie¶ rozgraniczenie miêdzy kim¶ maksymalnie opancerzonym a go¶ciem w samej przeszywce i he³mie... bo naprawdê irytuj±c± rzecz± jest to ¿e siê mêczysz w 30 kg sprzecie, a podbiega do ciebie taki go¶æ w przeszywce... stuknie cie raz i musisz pasc na ziemie, w systemie do jednego uderzenia..
Strefa uwzglêdniania trafieñ liczy sie powyzej kolan, czyli trafienia w helm (po to on chyba jest!) i w rece wchodza w rachube. Oczywiscie nie liczac wysokich sztychow, atakow na twarz i bezposrednio na szyje.
A mo¿e tak: na bojówce do 10 trafieñ "konkretnych", podczas bitwy do przewrócenia, a podczas buhurtu padasz kiedy niemasz si³y walczyæ
.
Witam
Moja propozycja: bijemy sie do z¿ygania, nikt nie liczy punktów . Na koniec og³±damy he³my zawodników kto ma wiêcej wgnieceñ ten przegrywa ciosy na korpus nie s± liczone
Pozdrawiam
Ale 'karliczek" niezostawia duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu¿ych ¶ladów, a króliczek tak :P
.
No to w modzie bêd± otwarte he³my :P, hehehehehehehe........
Mam inn± koncepcjê. Ka¿dy ma p³ócienny, impregnowany woreczek przy he³mie. Po koñcu czasu starcia (np. 3h) patrzymy kto ma najwiêcej narzygane. Pozdrawiam
Gwyn
P.S. tak siê to s³owo pisze, przez er zet
Witam.
My siê do bitew zawsze umawiamy co i jak. W koñcu i tak przewa¿ne min. to: he³m zamkniêty, przeszywa + kulczuga, rêkawice p³ytowe, ochrona ³okci i kolan.
Wiêc lejemy siê tak:
1) do jednego PORZ¡DNEGO trafienia g³owa/korpus, czasem + nogi (od kolan) i rêce (bez d³oni)
2) do przewrócenia
3) do upad³ego (koñczysz, gdy: nie masz si³y/masz kontuzjê/straty przewy¿szaj± stan Twojego portfela), mo¿na wstawaæ
na Chudowie w zesz³ym roku t³ukli¶my siê do upuszczenia/wyrzucenia miecza; kumpel upad³, bo dosta³ w ods³oniête miejsce w nogê i nie mo¿e wypu¶ciæ miecza, bo jest on przywi±zany do rêki(!), a ci go t³uk±..
Do paru trafieñ nie lubiê walczyæ, bo zamiast skupiæ siê na uderzeniach, zastanawiam siê czy dosta³em ju¿ 7 razy w he³m, czy dopiero 6..
Pozdrawiam.
Witanko!
Tylko problem mo¿e siê pojawiæ, gdy nasz przeciwnik stwierdzi, ¿e to nie by³ "porz±dny" cios - bo np. wa¿y o 30 kg wiêcej ni¿ my. Nie liczmy na uczciwo¶æ naszych rywali. A nawet jak bed± uczciwi to to, czy dosta³ mocno to jest tylko jego subiektywne odczucie. Chyba, ¿e "porz±dny cios" interpretujesz jako trafiony np. w g³owê, a si³a jest ju¿ niewa¿na.
W walkach punktowanych nieoceniona jest pomoc sêdziów. I taka walka jest wówczas najprzyjemniejsza.
Ale walka do upszczenia miecza jest co najmniej dziwna. Rozumiê, ¿e gdy chcê sie poddaæ mogê upu¶ciæ miecz. Ale gdy mi wyleci z rêki? Ma siê jeszcze tê tarczê, a schyliæ sie to nie problem(tyle ¿e ju¿ przegra³em - to jest troche nieuczciwe). Normalnie by³aby szansa na dalsz± walkê. Ale na wszelki wypadek nie bêde go przywi±zywa³ do d³oni
A je¿eli kogo¶ bawi walczenie, a potem rzyganie, a na koniec radocha z powodu zniszonego he³mu to zapraszam na Bia³oru¶.
Paul Shwarzhelm von Klett
Lukas, Lukas... ja rozumiem ¿e punktowane s± najlepsze walki w melu i w bojowym. Ale na bitwie nie da rady z sêdziami! po prostu nie da, bo to nie zauwa¿y, bo to co¶ tam.... niestety trzeba liczyæ na uczciwo¶æ przeciwnika, i walczyæ do porz±dnego dzwona na przyklad
A ostatnie starcie do upad³ego i kropka. Po prostu tak jest najpro¶ciej i najsprawniej. Tylko nieh wszyscy pamiêtaj±, ¿e to nie bohurt...
AHA! Lukas pamiêtaj ¿e mia³e¶ mi Star Wars po¿yczyæ
Witam.
Z tym zaliczaniem to stosujê tak± metodê: jak dostanê, to uznam, ¿eby mnie nie nazywali pó¼niej "nie¶miertelnym" i "niehonorowym", no chyba ¿e jest to super lajt. Za¶ jak kogo¶ trafiê i nie uzna, to znaczy, ¿e trzeba go st³uc mocniej; i nic mu nie mówiê, tylko.. t³ukê mocniej
Ogólnie staram siê trafiaæ w he³m, bo to tam najbardziej czuæ cios i jest taki przyjemny "brzdêk" :-)
Ja za¶ za bardzo nie lubiê walk sêdziowanych, bo w sumie sam czujê czy cios by³ wystarczaj±co silny..
"Ale walka do upszczenia miecza jest co najmniej dziwna."
Te¿ tak my¶lê, dlatego wtedy tylko jedno starcie takowe by³o. Dla mnie by³o krótko - wpad³ na mnie rozpêdzony Patrice, spad³ mi he³m, rozwali³a mi siê rêkawica i po ptokach..
Ale z drugiej strony w ¶redniowieczu jak w bitwie go¶ciowi wypad³ miecz, to te¿ przegra³..
Pozdrawiam.
Witam
Mo¿na zrobiæ tak:przeciwnik trafia nas, my mowimy ¿e nie, przerywamy walke i gramy w papier,kamieñ, no¿yce je¶li wygramy to trafienia nie by³o jak przegramy to by³o
Ja osobi¶cie najmilej wspominam dwie tegoroczne wspania³e imprezy: majow± I³¿e oraz Jaskrowisko. Na obu imprezach mo¿na by³o powalczyæ
/na I³¿y niestety pozosta³em biernym obserwatorem-nie skoñczona przeszywka/. A zasada walki najprostrza w ¶wiecie: jako walcz±cy sam decydujesz ¿e masz dosyæ, przy czym kiedy ju¿ padniesz to jeste¶ "trup". Wed³ug mnie taki system najbardziej zbli¿a potyczkê do rzeczywistej walki, przyznam siê ¿e nie bardzo wyobra¿am sobie walcz±cego rycerza z obcient± nog±.
Tak, na I³¿y to wygl±da do¶æ sensownie, gdyby nie te karetki. A co do walki bez nogi to przypomnij sobie Czarnego Rycerza z Monthy Pytona i wszystko jest jasne
Fakt.. I³¿a jest pewnym ewenementem, w tym roku walka do wy¿ygania skoñczy³± siê do¶æ nieprzyjemnie.. to znaczy w bandarzach dla jednej osoby, ale sama sobie zawini³a moim zdaniem, gdy¿ nie chcia³a siê po³o¿yæ.
I w³a¶nie to jest problem w walkach do upad³ego (wy¿ygania) ¿e trzeba znaæ umiar pod wzglêdem si³y swoich ciosów aplikowanych kolegom.. oraz trzeba dobrze oceniæ swoj± wytrzyma³o¶æ, choæ ró¿nie to bywa gdy¿ zda¿y³o mi siê podczas jednej potyczki w I³¿y oko³o 5 razy 'zabijaæ' jedn± osobê, która po paru chwilach na ziemi wstawa³a i dalej walczy³a.. moim zdaniem do¶æ dziwne. Po za tym do takiego systemu walk trzeba mieæ ciê¿sze opancerzenie... bo o kontuzjê ³atwo.
Witam
Teraz na powa¿nie.
Je¶li chodzi o turnieje to zawsze sie umawia jaki i ile ciosów mo¿e wej¶æ i tu nie widze problemu ¿adnego, przecie¿ je¶li zawodnicy chc± sie biæ do zrzygania to nie ma problemu.
Je¶li chodzi o bitwe to co z tego ¿e kole¶ którego trafi³em 5 razy w g³owe walczy dalej, niech walczy chyba w bitwach chodzi o zabawe, co z tego ¿e przegra nasza strona tylko dlatego ¿e ten kole¶ trafiony 5 razy nie "umar³" mi i tak to sprawia radoche bo mog³em kogo¶ 5 razy trafiæ w g³owe, a i bitwa potrwa chwilke d³u¿ej a nie bum trach krasz test maluchów i po wszystkim.
Pozdrawiam
z racji tego ¿e jestem s³owiank± mogê siê wypowiedzieæ jedynie o wczesnych imprezach lub mieszanych - na wczesnych nie spotka³am siê z problemem - zwykle w bitwie jedno ciêcie i ¶mieræ wszyscy wychodz± z za³o¿enia ¿e w chwili obecnej nie polega to na tym ¿eby kogo¶ zabiæ - w takim przypadku walczy³oby siê ostr± broni± i z sztychami ,wtedy mo¿na by dyskutowaæ czyje uzbrojenie jest lepsze - w zasadzie samo by siê rozstrzyga³o, generalnie po jednym ciêciu czujê niedosyt i ¿al padaæ ale zawsze po starciu nastepuje zmartwychwstanie i tych staræ jest tyle ¿e ka¿dy powalczy ile chce,na mieszanych imprezach problem jest przy spotkaniu p³ytowców i wczesnych, ogólna zaogniona niechêæ a raczej chêæ pokazania kto jest lepszy doprowadza do sytuacji choæby takiej jak w tym roku w ogrodzieñcu gdzie mojemu koledze jaki¶ zapaleniec wbi³ mieczem he³m do g³owy kiedy ten ju¿ le¿a³, generalnie pokazowa bitka zamieni³a siê w jatkê...z tego wszystkiego w bojowym wprowadzili dla p³ytowców 4 ¿ycia dla kolczugowców 2. w opolu problemu nie by³o bojowy by³ podzielony a dwie strony spotka³y siê dopiero w fina³ach, bitka by³a pokazowa te¿ sie raczej podzielilili¶my na dwie strefy, dla chêtnych by³o mele i mieli wygrzew ci co chcieli
generalnie podoba mi sie pomys³ rozró¿niania ilo¶ci ¿ycia od jako¶ci uzbrojenia - jakie¶ realia w zwi±zku z brakiem mo¿liwo¶ci u¶miercania przeciwnika warto by wprowadziæ, chocia¿ akurat mnie bêdzie gorzej - wkoñcu walcze w kolczudze - ale na pewno bêdzie ciekawiej i mo¿e jest to sposób na rozwi±zanie konfliktów i niekoñcz±cych siê dyskusji ¿e wygra³ bo mia³ l¿ej itp. tu przypomina mi sie Camilus i jego zdanie które mi siê spodoba³o "nie po to ubieram siê godzinê w zbroje ¿eby na pocz±tku bitwy kto¶ mnie drasn±³ i koniec walki"
pozdrawiam
Pomys³ z rodzajem opancerzenia wydaje siê dobry, ale pomys³ Tomika nie wymaga du¿ej ilo¶ci grona sêdziowskiego.
Nie powiniene¶ siê tak szybko zniechêcaæ.
Proponuje jednak braæ równie¿ pod uwagê g³êboko¶æ wgnieceñ.
Ju¿ zacz±³em w domu pracê przecinakiem
A równie¿ na powa¿nie waga pancerza jest tu moim zdaniem istotna.
Waga to mobilno¶æ i szybko¶æ. Zauwa¿yli¶cie wszechobecn± tendencje do obni¿ania wagi opancerzenia?
Poprostu okazuje siê ono nieefektywne w przypadku starcia z "szybkim punktem".
Zwiêkszenie ilo¶ci trafieñ choæ trochê mog³o by wyrównywaæ szanse ciê¿kozbrojnych.
Mi osobi¶cie nie przeszkadza ¿adna z proponowanych form rozwi±zania problemu.
Poprostu I LOVE THIS GAME
moje 0,03 PLN
rzecz dotyczy bitw, jakie czesto obserwujemy jako fina³y wielu turnijów. g³êbok± niechêci± darzê system "do jednego" bo du¿o tam przypadku i ma³o prawdziwej walki. zawsze optowa³em za dwoma-trzema ciosami oznaczaj±cymi glebê. w ten sposób mozna sobie troche pou¿ywaæ i jenoczesnie jakie¶ tam trupy w polu padn±. uczciwo¶æ rzuca jednak cieñ na owe rozwi±zanie, wszyscy wiedz± jak to jest z paroma rambo
a gdyby tak± metode wprowadziæ:
- ka¿dy cios to jakby "zdjêcie" z siebie opancerzenie, które dosta³o. Czyli teoretycznie jak oberwe w he³m, trace he³m. jak dostane drugi raz w he³m umieram, bo go niemam -teoretycznie. Bez wzglêdu, co to za che³m. Chyba, ¿e mam kaptur kolczy.
-oberwe w klatke, trace kolczuge, ale zostaje mi przeszywka. Obwerwe 2 raz- trace przeszywke, oberwe trzeci umieram.
-Jak oberwe w noge os³oniêt± blach±, trace blache, jak oberwe 2 raz trace noge. To samo z nogawicami kolczymi.
-jak przewróce przeciwnika i oberwie le¿±c w cokolwiek poza koñczynami-umiera.
Sporo wyczucia bu potrzeba, ¿eby faktycznie nie ok³adaæ le¿±cego, wystarczy³oby przejechanie mieczem po szyji-os³oniêtej, lekie pchniêcie sztyletem czy toporem po karku. Bez przeginania, takie tylko dla picu, ¿eby wiedzia³ od czego umar³ :P Fajnie, teatralnie by to wygl±da³o, troszke pod publike, bo by³by motyw dobijania pokonanego. Przecie¿ nie chodzi o nabijanie sobie siniaków i nazywanie tego odtwarzaniem ¶redniowiecza?
Tródne to nie jest, ale wymaga uczciwosci, albo udzia³u sedziów.
Czo³em!
KhaToo, to siê sprawdzi w pojedynkach, gdzie masz 2 walcz±cych do obserwacji. W bitwie wed³ug dowolnego regulaminu liczenia trafieñ, sprawa sprowadza siê do dwu sytuacji:
-trafiony jest uczciwy i gra wed³ug zasad, i nie ma problemu
-trafiony nie jest uczciwy i nie gra wed³ug zasad, i ¿adne nasze kombinowanie z zasadami "umierania" tego nie zmieni.
W bitwie sêdziów zawsze jest za ma³o, za daleko i za pó¼no. Do tego im wiêcej zasad, tym wiêcej miejsca na przekrêty. Dlatego moim ulubionym regulaminem jest "do chwili, kiedy uznam, ¿e wystarczaj±co oberwa³em, lub ¿e ten cios by mnie wy³±czy³ z walki, gdyby ¿elazo by³o ostre", w którym sêdziowie s³u¿± do wy³awiania nie¶miertelnych zbieraj±cych ciê¿ki ³omot, zanim kto¶ ich naprawdê zrani. Wtedy wystarczy znaæ granice swoich mo¿liwo¶ci
Pozdrowienia
I jaki wniosek? Wszystko bêdzie jak by³o. Bitwy bêd± wygl±daæ tak samo, bo nie ma mo¿liwo¶ci wprowadziæ kontrolowania tego co tam siê dzieje. Chc± niech walcz± do upad³ego. Dra¿ni mnie tylko problem oszo³omów, którzy nie znaj± ¿adnych granic(mam na my¶³i takich którzy rzucaj± pó³tork± w ³ucznika). Du¿o ju¿ o takich czyta³em na Freha i zauwa¿y³em, ¿e wiêkszo¶æ z nas chcia³aby wprowadziæ czarn± listê. Temat by³ poruszany wielokrotnie, ale mo¿e zajmiemy siê tym na powa¿nie?
Ale wracaj±c do tematu. Je¶li chodzi o turnieje bojowe - tam mo¿na chyba wszystko zrobiæ - zale¿y to tylko od organizatorów. Dwa trafienia w he³m, trzy w korpus rzeczywi¶cie brzmi± sensownie i oddaj± realizm. Jestem za
Pozdrawiam:)
A moze w bitwach wprowadziæ czas ¿ycia? Najpierw ustaliæ by trzeba czas trwania bitwy. Potem losowa³o by siê z garnka liczbe 1,3,5,7 do ilu¶tam. Oznacza³aby ona albo minute, w której ma siê polec, albo np. po którym gongu ma siê polec. I tak zaczynamy bitwe. Kto¶ tam stoi na wierzy z dzwonem i co okre¶lon± ilo¶c czasu leje w dzwon kijem. Pierwszy dzwon oznacza, ¿e je¿eli wylosowa³em 1 to ten z którym w³asnie walcze ma mnie zabiæ. I tak dalej. Gorzej, je¶li trafi siê na takiego, co te¿ ma w³a¶nie plec
Tak sobie to wykombinowa³em na zajêciach z filozofi, bo by³y nudne. Zawsze to jaka¶ odmiana
przykro mi, ze znów poruszam ten temat, ale wszystko rozbija sie o uczciwo¶æ. ka¿dy dobry/ciekawy pomys³ mo¿e tak zostaæ zniszczony
inna sprawa, ¿e gongu mo¿na zwyczajnie nie us³yszeæ.
podtrzumuje za to sposób lukasa (przez niego opisywany), to mo¿e siê udaæ
Giniêcie po jednym ciosie mo¿ê troche zdenewowaæ jak np. fostaniesz przez przypadek w pierwszej chwili walki . a to ¿e 3 ciosy to bardzo dobry pomys³ i niemo¿na by³o by siê rzuciæ jak g³upi by trafiæ i zwiaæ bo wtedy samemu siê w plecy dostaje. A problem nie¶miertelnych nierozwi±¿e chyba ¿adna metoda tak sam jak berserkerów.
A jak ju¿ zginiesz to co? Przecie¿ mo¿na dostaæ pare bêcków na pocz±tku walki. Chyba nie warto i¶æ do bitwy ¿eby sobie pole¿eæ. Moim zdaniem, kiedy otrzymamy ju¿ konkretn± liczbê bêcków (np.3), to wystarczy oddaæ pola przeciwnikowi daj±c do zrozumienia, ¿e wygra³. Po co za ka¿dym razem padaæ na ziemiê. I tak pewnie zaraz trzeba bêdzie wstaæ, a poza tym tworzy siê tylko niepotrzebnie przeszkody terenowe.
zdrówko
padaæ nietrzeba ale uznaæ siê za przegranego i "wykitowaæ". zej¶æ z drogi i¶æ dalj a jak masz do¶æ (ju¿ siê zmacha³e¶) to umrzeæ raz na zawsze i i¶æ na piwko
Sposob? Prosty jak kontrukcja cepa ale drogi jak zlota Admira Paloma.
Poustawiac w rogach "ringu" kamery na dluugich patykach tak zeby widac bylo wszystko z kazdej strony. Potem wpuszczamy zadnych krwi wojow niech sie nawalaja przez 20 minut. Jak ktos pada to niech pada a jak ktos mysli ze jest bogiem i nic go nie rusza to niech walczy dalej. Po 20 minutach dwie druzyny melduja ilu z nich padlo z wlasnej woli na ziemie. A teraz jak wylapac "cziterow". Sedziowie przegladaja material VIDEO i wylapuja "cziterow". Jeden "cziter" to dwa trupy dla druzyny (zeby byla jakas kara). Takim sposobem druzyny naucza sie zeby walczyc uczciwie. Fajnie by bylo gdyby jedna druzyna dostala np. -50 :-) ehehehe
A ja myslê sobie tak.
Punktowane s± tylko ciosy w korpus i g³owê. Po np trzech ciosach w pole punktowane padamy. Rêce i nogi wy³±czy³bym ze strefy trafieñ, dlatego,¿e ka¿dy opancerza te miejsca jak mu jest wygodnie. W koñczyny w³a¶nie dostaje siê najwiecej przypadkowych ciosów na pocz±tku walki. Mo¿e to nie jest doskona³y system, ale parê spraw rozwi±¿e. Nie punktowa³bym opancerzenia ze wzglêdu na "zaawansowanie" techniczne, gdy¿ wiêkszo¶æ imprez w Polsce stara siê byæ jako¶ datowana ( co do skuteczno¶ci, ró¿nie to bywa...) i je¶li kto¶ pojawia siê w uzbrojeniu mieszcz±cym siê w ramach, to nie powinno byæ istotne, czy masz np kolczugê, czy napier¶nik. Bardzo lubiê pomimo wszystko nawalanki i³¿eckie- tam kazdy wie czym ryzykuje je¶li pomimo ciosów w ³eb twardo stoi na nogach.....
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê
kliknij tutaj.