Pomoc - Szukaj - U¿ytkownicy - Kalendarz
Pe³na wersja: [Zwierzêta fantastyczne] Prawda to czy ¿art?
> Ogólne kategorie (bez podzia³u na epoki) > Zwierzêta
Ligia
Na stronie joemonster.org która opisuje zarówno dowci.py, jak i autentyczne zabawne sytuacje czy zdarzenia znalazłam to:

http://www.joemonster.org/article/7180/bes...-sredniowieczny

To są żarty czy fakty? O amfisbenie czytałam, o bazyliszku też, w receptach lekarskich pojawiają się bobrowe stroje... Ale czy kogoś ponosi fantazja czy to autentyczne średniowieczne ryciny i opowieści?

Z góry dziękuję smile.gif
Rabiega
Ta witryna prze³knie wszystko.
Nie zmiena to jednak faktu, ¿e tre¶ci bestiariuszy dalekie by³y od kabaretu i kupletu.
Przedstawiane tam stwory bywa³y mityczne, ale i rzeczywiste, tyle ¿e z przypisanymi nierzeczywistymi przymiotami lub fantastycznie zniekszta³cone.
To, z czego teraz siê ¶miejemy, przed wiekami autentycznie straszy³o naszych atenatów.
Ot, signum temporis.
Wiele z tych postaci/stworów by³o alegoriami ludzkich lêków, przypad³o¶ci,u³omno¶ci.
Ot, choæby po³udnice, które sprawia³y, ¿e cz³ek w upalne po³udnie omdewa³, cierpia³ z powodu os³abienia, bólu g³owy i miê¶ni. To typowe objawy udaru cieplnego. Podobnie jak omamy wzrokowe i s³uchowe, wystêpuj±ce u ¿niwiarzy.
Mo¿e wolisz wodnika, wyleguj±cego siê na piasku, nak³aniaj±cego do k±pieli, by potem utopiæ nieostro¿nego p³ywaka ?
Je¶li lubisz le¶ne przechadzki - idealnym straszyd³em bêdzie leszy, czyli borowy, którego wzrost zmienia siê w zale¿no¶ci od wysoko¶ci drzew obok których przechodzi - im wy¿sze i potê¿niejsze drzewo tym wy¿szy i potê¿niejszy staje siê borowy.Tym skuteczniej mami i sprawia, ¿e b³±dzimy.

Itd.
Itp.

Nie wiem tylko, czy aby na pewno miejsce dla tego tematu jest w zoologu ... ?

Pozdrawiam.
Viator
Mo¿e w przysz³o¶ci wydzielimy stosowne subfora (my¶lê nad tym), ale jak na razie zwierzêta wyimaginowane, a nawet heraldyczne umieszczamy tutaj w³a¶nie.

Jak najbardziej, ryciny s± oryginalne, opowie¶ci oczywi¶cie uproszczone ale te¿ z epoki.

Powstawanie ich wcale nie jest dziwne. Ni¿ ¶rodkowoeuropejski to obszar poro¶niêty od co najmniej czterech tysiêcy lat puszcz±. Nieprzebyte bagna i rozlewiska, wynikaj±ce z p³askiego terenu obfituj±cego w wodê i potêgowane przez bobrze populacje wcale nie u³atwia³y penetracji - dziwne odg³osy dobiegaj±ce z ostêpów, dziwne ko¶ci (np. mamutów) wykopywane z brzegów rzek, dziwne opowie¶ci ró¿nych ¶mia³ków, zaatakowanych noc± przez "jakie¶ co¶" - powodowa³y w sposób naturalny szukanie t³umaczenia i wymy¶lanie rozmaitych stworów lub nadawanie znanym zwierzêtom fantastycznych cech.

Wiele zachowañ i cech ma na pewno swoje uzasadnienie tylko ¿e w niezrozumieniu. Np. z tym bobrem - bóbr na widok wroga odwraca siê do ucieczki, ale je¶li jest w wodzie - podnosi ogon i "klaszcze" nim o powierzchniê (sygna³ alarmowy dla pozosta³ych) - mo¿e odruch ten przez ³owców szukaj±cych "bobrowego stroju" zosta³ potraktowany jako ¶wiadome prezentowanie podogonia przez zwierzaka, tak jakby bóbr wiedzia³ na co poluje szukaj±cy go cz³owiek. Przy jakiej¶ innej okazji mog³a powstaæ i dalsza czê¶æ "legendy".

A przecie¿ my¶liwi i rybacy s± znani do dzi¶ z przechwalania siê swoimi obserwacjami i trofeami, podobnie jak ówcze¶ni ¿eglarze, co to widzieli i wê¿e morskie wiêksze od okrêtu i inne potwory, a tak naprawdê mogli widzieæ tylko kilkumetrowego wê¿a morskiego i kilkunastometrowego krokodyla ró¿añcowego (jedyne dzisiejsze oceaniczne gatunki gadów oprócz ¿ó³wi morskich).

Ale czêsto rzeczywisto¶æ daleko nie odbiega od fantazji. Np. Kraken (o¶miornica topi±ca statki) ma ca³kiem dobre uzasadnienie. Kalmar olbrzymi i jeszcze wiêkszy, ostatnio odkryty gatunek (na razie brak polskiej nazwy) - równie¿ nale¿±ce do g³owonogów - maj± po kilkadziesi±t metrów d³ugo¶ci, i choæ nie znamy opisów atakowania ³odzi (¿yj± na du¿ych g³êboko¶ciach), to potencjalnie s± do tego zdolne. Co by¶ pomy¶la³ wy³awiaj±c z wody potê¿nego, wielotonowego kaszalota, gro¼nego drapie¿nika, poharatanego jak obita gruszka ze ¶ladami oparzeñ po oplataj±cych go rzêdach przyssawek na skórze? Czy nie musia³by¶ uznaæ ¿e w g³êbinach czaj± siê jakie¶ straszliwe potwory zdolne go tak okaleczyæ? Wniosek jest przecie¿ logiczny. Tak samo jednoro¿ec - komu przysz³oby do g³owy ¿e piêknie spiralnie skrêcony prosty "róg" znajdowany na pla¿ach to niesymetryczny z±b narwala, którego wtedy nikt jeszcze na oczy nie widzia³? Itp, itd. To temat na osobna ksi±¿kê.

Przechwa³ki to jedna strona medalu, a ostrze¿enie i nastraszenie, o którym pisa³ Rabiega, to druga rzecz. Bajki opowiadane dzieciom maj± na celu czêsto w³a¶nie ostrze¿enie, s± wiêc z otwartymi rekami przyjmowane i utrwalane przez niañki i matki, pran±ce zabezpieczyæ swe pociechy przed dotykaniem podchodz±cych dzikich zwierz±t, zagubieniem siê w lesie, w³a¿eniem w dziury, gdzie ³atwo sobie skrêciæ nogê i kark albo zatruæ siê jakimi¶ wyziewami... (Daleko nie trzeba szukaæ: mój trzy i pó³latek jest przekonany ¿e w lasku za domem ¿yje lew, który ma norê w takim rowie z b³otem i ¶mieciami przy polnej drodze. Po indagacjach okaza³o siê ¿e lwa wymy¶li³a nasza niania, która nie mog³a inaczej go powstrzymaæ przed w³a¿eniem do tego rowu. Mo¿e tysi±c lat temu inna niania z Krakowa w ten sam sposób wymy¶li³a Smoka Wawelskiego?)

Rozpowszechnienie takich opisów wziê³o siê st±d, ¿e krytycyzm naukowy ma stosunkowo pó¼n± metrykê - pierwsi spisywacze wiedzy geograficzno-przyrodniczej, czy arabscy czy europejscy, notowali po prostu wszystko co us³yszeli bez weryfikowania - st±d te legendy i bajki trafi³y do ¶wiata nauki, sk±d je dopiero O¶wiecenie i dalsze epoki eliminowa³y.

A czy epoka naukowego my¶lenia jest wolna od mitów i legend? Obserwujemy kana³y na Marsie - mnóstwo naukowców og³asza teorie o plantacjach, drogach transportowych, zaawansowanych cywilizacjach. Odkrywamy na Ksiê¿ycu obszary o podwy¿szonej grawitacji (maskony) - pojawia siê teoria ¿e to na pewno jakie¶ urz±dzenia (silniki napêdowe?). Odkrywamy pulsary - a mo¿e to ¶rodki komunikacji, takie "sygna³y dymne" puszczane do nas przez odleg³e cywilizacje? Odkrywamy nieoczekiwane zjawiska na poziomie molekularnym - hipotezy pojawiaj±ce siê ostatnio s± wrêcz karko³omne. Za dalsze ile¶ lat bêdziemy siê czytaj±c niektóre z nich pukaæ w czo³o, ale z dzisiejszej perspektywy wcale nie jest oczywiste, które z nich "przegraj±".

Dok³adnie tak samo by³o "wtedy". A jak siê jeszcze trafi³ jaki¶ ówczesny Daeniken z fantazj±...
Lecheor
Tak jak pisze Viator, s± to okrojone opisy z prawdziwych bestiariuszy (wziête pewnie st±d), nazwy zwierz±t s± tylko czasem "u¶miesznione".
Co do powstawania tych opisów to doda³bym kilka s³ów. Po pierwsze auctoritas dawnych autorów powodowa³a, ¿e bezkrytycznie powtarzano ich opisy i wierzono im bardziej ni¿ w³asnym oczom. Je¿eli Izydor z Sewilli napisa³, ¿e castor dicitur a castrando, to nie ma co temu przeczyæ. Si³a tego autorytetu utrzymywa³a siê jeszcze d³ugo (por. Nowe Ateny). St±d wiele z tych opisów ma pochodzenie antyczne, a przekazane s± zwykle za po¶rednictwem encyklopedycznych dzie³ z okresu patrystycznego.
Kolejna rzecz to wymiar moralizatorski i alegoryczny. Np. samokastracja bobra ma byæ symbolem odrzucenia grzechów przez cz³owieka (Orygenes rozumia³ takie instrukcje dos³ownie icon_wink.gif ), którego ¶ciga szatan. Historia o narodzinach martwych lwi±tek, które ojciec po trzech dniach budzi do ¿ycia swoim rykem, symbolizuje ¶mieræ i Zmartwychwstanie Chrystusa (i umacnia symbolikê chrystologiczn± lwa).
Resztê mo¿na sprawdziæ na podanej wy¿ej stronie oraz w Physiologusie, s± dwa polskie przek³ady:
Fizjolog, prze³. K. Ja¿d¿ewska, Prószyñski i s-ka, Warszawa 2003 (Biblioteka Antyczna) - dobra rzecz, przek³ad pó¼noantycznej wersji greckiej.
Fizjologi i Aviarium : ¶redniowieczne traktaty o symbolice zwierz±t prze³. i oprac. S. Kobielus, Kraków : Tyniec, 2005 - niby fajne, bo dwujêzyczne, ale tak naprawdê straszny syf. Tekst wziêty z Migne'a bez odwo³ania do nowych wydañ, przek³ad okropny, komentarz i aparat krytyczny szcz±tkowy. Takie typowe wydanie dla studentów UKSW.
Poza tym Kobielus napisa³ opas³e Bestiarium chrze¶cijañskie (Warszawa 2002), te¿ sporo b³êdów i idiotyczna konstrukcja ksi±¿ki. Czytaæ mo¿na, ale z dystansem, bo Kobielus jest niem±drym mediewistycznym szkodnikiem.
enchaton
CYTAT(Rabiega @ 00:37 17.04.2007) [snapback]186833[/snapback]
Nie wiem tylko, czy aby na pewno miejsce dla tego tematu jest w zoologu ... ?


Osobny dzia³ Bestiariusz powinien byæ obowi±zkowo moim skromnym zdaniem.
chytrusek
Witam
Có¿, wiele zwierz±t zosta³o wytêpionych przez ludzi, ale w niezbadanych obszarach naszej Ziemi jeszcze niejedno mo¿e siê kryæ bigsmile2.gif szczerba.gif hehehe.gif
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.