Kurczê no...
Ja za¶ siê zawiod³em.
Mo¿e oczekiwa³em zbyt wiele ?
Zapieraj±ce dech pejza¿e, specyficzny klimat, dobra, ilustracyjna muzyka.
S³aby scenariusz, drewniane aktorstwo, walor dydaktyczny co najmniej w±tpliwy ( tylko uwa¿ny widz dopatrzy siê kontekstu dwudziestowiecznego, reszta umiejscowi akcjê gdzie¶ w otch³ani dziejów ).
Zgadza siê, to nie holy³ódzka sieczka.
Ale, w takim razie, co to jest ?
Bo nie obraz historyczny, ani regionalny komiks o filozoficznej podbudowie (pacynkowi lamowie, ca³kowicie nieprzekonywuj±cy mnich i wszechobecne m³ynki modlitewne z których krêcenia nic nie wynika ).
Siêgaj±c do wnêtrza Nepalu i do wnêtrzo¶ci jego mieszkañców mo¿na by³o wydobyæ co¶ wiêcej.
A tak wysz³a cepeliada, sztampowy wizerunek buddyzmu stworzony przez europejczyków którzy za cholerê jego istoty nie pojêli. National Geographic prawie.
Plus nierealne wizualizacje ludzi w zetkniêciu z himalajsk± aur±. Wiierz±cych w realno¶æ tych¿e zapraszam na pa¼dziernikowy biwak na Diablaku
Zawiedziony Rabbi.