CYTAT
Kazdy zawodowiec po prostu wybiera sprzet który najlepiej sie sprawdza do danego zadania.
Patrząc z tej strony jakoś nie mogę się doszukać licznych przykładów "kałaszy" w rękach "zawodowców". Nie licząc oczywiście zawodowców post-radzieckich, którzy używają klonów AK ze względów raczej oczywistych. Reszta świata ma o tym inne zdanie, mimo że nie można powiedzieć, że mieliby problem z dostępem do różnorodnych odmian i klonów "kałasza".
Pierwsze pojęcie - ergonomia, drugie - łatwość dostosowania broni do aktualnych potrzeb ("modułowość"). Czasy się zmieniają, kałasz i wszelkie jego klony są obecnie po prostu bronią dla krajów biednych. Używają go miliony ludzi, ale to nie znaczy automatycznie, że jest wciąż ósmym cudem świata. Od bardzo dawna już nie jest.
CYTAT
Druga sprawa jest to w jakich warunkach sie działa.Mozna sobie pokompilowac zestawy bojowe na rózne okazje-wygodniejszy bedzie MP5 na finezyjne akcje antyterorystyczne,mozna sie bawić w glocki itd itd.Ale jak przychodzi taki standardowy konflikt i trzeba uzbroic masy ludzi w broń-o duzej sile ognia,niezawodnej,prostej(taniej) w obsłudze to jakos wszedzie widze kałasze.
No właśnie. O czym mówimy? Porównujemy broń dla zawodowca z bronią dla rekruta?
Trochę dwie różne klasy sprzętu, nie uważasz?
Jak damy odpowiednie założenia, to zawsze się okaże, że FIAT125 jest lepszy od Ferrari Enzo...
(czyli "musi go obsłużyć Wiesiek oderwany od pługa, naprawić Zdzisiek na kowadle")
Czasy wielkich armii z poboru już się skończyły.
CYTAT
W warunkach bojowych bez przerwy sie zacinała,kiepskie było rozwiazanie odprowadzania prochów i wymagłao to stałego czyszczenia.
Sprawa jest raczej dobrze znana. Kwestie zacięć w Wietnamie wynikały z błędnego założenia, że jest to "broń bezobsługowa" (jednocześnie doszła zamiana amunicji na produkującą w trakcie strzału więcej zanieczyszczeń). Żołnierze ucieszyli się ("mniej roboty"), przestali dbać o broń. Skończyło się jak skończyło - czyli mitem o wielkich przewagach AK nad M16.
Nie twierdzę, że "mechanizm gazowy" w M16 jest doskonały - nie bez powodu HK wypuszcza w końcu własne klony eMek z "mechanizmem gazowym" wziętym z G36. Ale już sam fakt, że w ogóle to robią, a nie biorą się za klepania kolejnego kałasza, o czymś świadczy.
Ogólnie nikt raczej nie twierdzi, że M16 jest doskonałe. Nie w tyle dziesięcioleci po jego powstaniu. Ale eMka ma tak naprawdę przynajmniej taki sam stosunek wad do zalet jak AK. Tylko "wietnamskie PR" odbija się tej konstrukcji czkawką do dzisiaj. To jest ten nieprawdziwy stereotyp, który powoduje że większość osób na hasło "M16 vs AK" powie automatycznie "M16 do de, kałasz to jest to". To nie jest prawda.
A na horyzoncie i tak już czyhają nowe zabawki, które (przynajmniej częściowo) w najbliższym czasie zastąpią eMki. One jeszcze bardziej odstawiają "klony kałszopodobne" w konkurencjach "ergonomia", "poręczność", "celność", "modułowość" niż M16 i jego pochodne.
Temat rzeka. Ani to "druga wojna" ani nie za bardzo "broń rosyjska" - proponuję zostawić tak jak jest...
-