[pierwotnie by³ tu link do oferowanego przez t&s przedmiotu udaj±cego bombardê - Lecheor]

Kupi³em, bo nie by³o a¿ tak drogie jak na kopie instrumentów historycznych. Mam tylko pytanie: czy to jest rzeczywi¶cie kopia renesansowego pomortu czy te¿ wspó³czesny instrument ludowy? (bretoñska bombarda?)

Bombarda, powiadasz ...
Odpal na podwójnej dawce prochu. Jak wytrzyma - rzetelna kopia. Jak pyerdyknie - cepelia.
Graj, muzyko !

Je¶li toto bia³e to ko¶æ s³oniowa, to kupi³e¶ co¶ fajnego, je¶li plastik, to zrób, jak Rabiega radzi

Szanuj±cy siê konsument gryczanych crêpes raczej spojrza³by na to z dystansem (czyt. nic ludowego).
Rekonstrukcj± te¿ tego nie mo¿na nazwaæ.
To chyba po prostu "sza³amaja - model podstawowy", tylko z tymi oble¶nymi oz-dupkami, ale widzê tylko zdjêcia, wiêc nie bêdê ryzykowa³ dalszej analizy.
Nie znaczy to, ¿e masz wyrzucaæ przesy³kê do kloaki. Po dopieszczeniu ta "bombarda" pewnie zagra.

Czekam niecierpliwie na opis pierwszych wra¿eñ z u¿ytkowania!

Cytat z aukcji: "ringi z imitacji kości". W związku z tym to chyba nie jest kość słoniowa.


Ale szałamaja czy pomort? Bo to chyba nie to samo? Czy szałamaja to po prostu sopranowy pomort czy instrument z innej rodziny?
Zastanawiam się czy to nie jest bretoński instrument ludowy o nazwie bombarde. Znalazłem w internecie wzmianki o czymś takim i zdjęcie jakiegoś gościa grającego na czymś podobnym do tego, co wystawili na Allegro. To by tłumaczyło, dlaczego sprzedali go pod nazwą "bombarda", a nie "pomort" czy "szałamaja".

Co rozumiesz przez dopieszczenie? Jakiś tuning? Przeróbka?


Generalnie, to ja jestem śpiewakiem i kompozytorem i w życiu nie miałem w ręku instrumentu stroikowego. Nawet nie wiem jak w to się dmucha, choć podobno aplikaturę ma podobną do fletu prostego, a na tym umiem już zagrać całkiem sprawnie utwory pokroju "L'homme arme". :-) Jak tylko przyślą mi bombardę to napiszę czy udało mi się wydać jakiś dźwięk. A teraz spytam jak informatyk: ma ktoś jakiegoś manuala do tego albo przynajmniej faq?

Wogóle to napisałem do T&S maila z zapytaniem w jakim to jest stroju i czemu tak tanio i nie odpowiedzieli. Może do nich zadzwonię i spytam co właściwie mi sprzedali.

EDIT:
Jeśli to jest w innym stroju niż C, to ucząc się utworów powinienem je transponować i grać chwytami dla instrumentu w C, czy też nauczyć się chytów dla takiego stroju w jakim to jest? Czytałem że fleciści grający na fletach prostych nie transponują utworów tylko uczą się dwóch zestawów chwytów: dla C i dla F.

Ajcek, nie wiem, czy ci siê spodoba, co powiem... By³am u pani Szeliñskiej i mia³am w ³apach tak± bombardê. Bretoñsk±:) A ozdóbki s± z plastiku.
Ale fajny instrument, chyba trwa³y, i ma ¶liczny d¼wiêk. Tylko trzeba bardzo dbaæ o stroik.

Czyli pomort to nie to samo, co bombarda? Bo zawsze tak my¶la³am.

Zawsze mo¿na i¶æ do lutnika i je ztuningowaæ.


A jak nale¿y dbaæ o stroik?


To samo co bombarda, ale nie to samo co bretoñskie bombarde.

Plastikowy stroik jest zasadniczo nie¶miertelny. Na zewnêtrzny drewniany (jak w bombardzie) trzeba jednak uwa¿aæ, traktowaæ go delikatnie i pilnowaæ, ¿eby siê za bardzo nie sklei³, ani nie otworzy³, bo instrument zacznie wtedy fa³szowaæ w innej tonacji. Czyli nie wolno kurczowo ¶ciskaæ wargami;) Przez ka¿dym graniem nale¿y te¿ przez chwilê moczyæ go w wodzie.
Tyle psuj, profan i nieuk, niech siê teraz wypowie jaki¶ bieg³y w temacie:)

Dla Izydora z Sewilli te nazwy by³yby to¿same. Etymologia s³owa "pomort" wywodzi siê z "bombarde" (po¶rednio przez ¶rednio-wysoko-niemiecki), przynajmniej tak chc± XIX-wieczni erudyci (langue d'oil bombarde>mhd bumhart, pomhart). Zainteresowanych odsy³am do Szyd³owskiej-Ceglowej, z zastrze¿eniem, ¿e panuje tam niez³y bajzel przy identyfikacji instrumentu.
Ze wzglêdu, ¿e "pomort" to niezbyt jasna "nazwa z epoki", wszelkie Urbaniaki etc. zaczê³y u¿ywaæ jej w stosunku do tego, co chcieli, albo zobaczyli na obrazku w Ma³ej Encyklopedii Muzyki.
Czym by³ pomort w rzeczywisto¶ci (a raczej: w stosunku do jakich instrumentów u¿ywano nazwy "pomort"), mo¿na okre¶liæ czytaj±æ fragmenty ¼róde³ podane przez Szyd³owsk±.
Mówi±c o bombardzie nale¿a³oby na pocz±tku doprecyzowaæ, czy mówimy o bretoñskim instrumencie ludowym, czy historycznej dworskiej bombarde.

Sza³amaja to albo ogólna nazwa typu instrumentów podwójnostroikowych, albo odnosi siê do konkretnego instrumentu (nie bêdê ju¿ wchodzi³ w to, jakiego, bo tu te¿ panuje bordel semantyczny). Pomort o najwy¿szym stroju by³ opatrywany epitetem "sza³amajowy" - co raczej by³o porównaniem z konkretnym, ale z pewno¶ci± innym instrumentem.
Na pierwszy rzut oka mo¿na tak powiedzieæ, ale popatrz na szczegó³y, zw³aszcza te najistotniejsze. Po prostu instrument jest wystylizowany na bretoñsk± bombardê (najbardzie przypomina te "en do"), ale zrobiony raczej w Pakistanie ni¿ w Armoryce i znacznie uproszczony (zob. np. rozmieszczenie, rozmiary i czasem ilo¶æ otworów palcowych). Mo¿na wiêc mówiæ "bombarda", ale raczej nie przy zjadaczach crepów, bo oberwiesz butelk± cydru przez ³eb

Nie wiesz? Odrobina czu³o¶ci! [podany tu w hipertek¶cie link do strony prezentuj±cej tre¶ci... etc. zosta³ mówi±c po polskowatemu zdizablowany - mod./Viator] Dbaj o stroik , na pocz±tek mo¿esz za³o¿yæ pirouette (o ile jest taka mo¿liwo¶æ).
Tak, transponuj. Chwytów tu za du¿o nie ma, to instrument daleki od subtelno¶ci oboju barokowego

Mo¿e klasycznie. Je¶li chcesz po bretoñsku, to id¼ tym tropem, jedz du¿o nale¶ników, jab³ek i muli. Jak chcesz "po swojemu", to czytaj o wszelkich sza³amajach, zw³aszcza iberyjskich i orientalnych (do tych s± manuale).

Fajnie, kupi³em podróbê. ;/
Ale mog³o byæ gorzej: http://fr.wikipedia.org/wiki/Image:Bombarde_plastique.jpg


Mo¿na to dokupiæ osobno?

Je¶li to jest en do majeur, to nie muszê transponowaæ.


A jest jaka¶ konkretna technika zadêcia, czy po prosty bierzesz do ust i dmuchasz?


Nie sple¶nieje?
A ile kosztuje nowy stroik? Mo¿na kupiæ obojowy i jako¶ go dostosowaæ? Mo¿e powinienem zaopatrzyæ siê w plastikowy i na nim æwiczyæ?

Co do stroika, to przekonasz siê, jak dostaniesz paczkê. Obojowy raczej odpada, TS-y pewnie sprowadz± za odpowiedni± cenê. Ewentualnie mo¿esz wystrugaæ w³asnorêcznie (w sieci jest pe³no stron, jak to siê robi). Zrobienie pirouette to ¿aden problem (wystarczy kawa³ek drewna/blachy/plastiku).
nieee, stroiki s± impregnowane silnie toksycznym 3-mezoamylochlorkiem izoaminobutylu i nitrobenzenem. Ple¶ñ ich nie we¼mie!
nieee, raczej pour les étudiants
Ale tego nikt jeszcze nie wie

No to jest jak z fellatio. Albo kontrolujesz stroik wargami, albo ca³y do jamy gêbowej, a wargi na pirouette. Druga technika jest bardziej archaiczna (wiêc lepsza, ¶redniowieczna ), ale pozwala na stosowanie oddechu permanentnego i mniej mêczy.

P.S. Podrêcznik to: P. Sicard, Méthode de bombarde. Stroiki, inne bombardy dla débutantów i nie tylko znajdziesz w eBay boutiques. Tylko siê nie za³amuj, ¿e przep³aci³e¶

Ahaaaa... Spoko.


Nie wiadomo czy jest w JAKIMKOLWIEK stroju.

Nie ma podrêczników po angielsku albo po polsku? Mo¿e s± jakie¶ dla sza³amai albo innego pokrewnewgo instrumentu?


Kurde, faktycznie przep³aci³em. Zreszt± te z eBaya wygl±daj± w dodatku bardziej profesjonalnie ni¿ moja. ;/

A tak swoj± drog±, to czemu te bombardy s± takie tanie, a nowy pomort Moecka wzorowany na renesansowym kosztuje 700 euro? Czy to jaka¶ ró¿nica w technice wytwarzania czy po prostu p³aci siê za markê?

"Manual" do zurny, lecz podkre¶lam, ¿e to trochê co innego. Po polsku zapomnij, w jêzykach konferencyjnych znajdziesz sam.

Po pierwsze - materia³y. Drewno na Twój instrument ¶cinali g³oduj±cy drwale z Hondurasu, których zbrodniczy rz±d USA i biali obszarnicy zmuszaj± do niewolniczej pracy i bezlitosnego trzebienia lasów tropikalnych, co przynosi te¿ zgubê zagro¿onym gatunkom zwierz±t i ro¶lin oraz sprzyja globalnemu ociepleniu. Nastêpnie drewno jest przewo¿one do Pakistanu przez meksykañskich przemytników, dla których jest to jedyny sposób, by utrzymaæ wielopokoleniowe rodziny, które wci±¿ nie mog± przekroczyæ pó³nocnej granicy... tymczasem Moeck ¶ci±ga najpiêkiejsze wonne egzemplarze bo¶niackiego jawora, nie przejmuj±c siê cen±, maj±c sta³ych i wypróbowanyh dostawców dzia³±j±cych zgodnie z normami UE.

Po drugie - si³a robocza. Twój instrument wykonywa³y biedne dzieci z Pakistanu, którym miny urwa³y nó¿ki, a niesprawne tokarki nara¿aj± je na powa¿ne ubytki koñczyn górnych. Ale te dzieci musz± pracowaæ, bo ich ojcowie zostali zamkniêci przez rz±d i delegatury CIA za podejrzenie zwi±zków z Al-Kaid±, matki musz± za¶ zajmowaæ siê pozosta³ym potomstwem. Chciwi kapitali¶ci z instrumentalnej koterii wiedz±, jak wykorzystaæ tê sytuacjê... tymczasem w europejskich warsztatach Moecka dobrze od¿yweni rzemie¶lnicy nie spiesz±c siê wytaczaj± z pietyzmem kolejne elementy instrumentu.

Po trzecie, jak wspomnia³e¶, marka. Moeck - wiadomo, germañska precyzja, tradycja manufaktury, etc. A kto (poza Tob±!) doceni wyroby biednych i g³odnych dzieci z krajów trzeciego ¶wiata?

W technice wytwarzania te¿ s± ró¿nice, w dodatku ³atwo zauwa¿alne , chocia¿ obozy pracy, w których robi± "bombardy" takie jak Twoja ³±czy z Moeckiem jedno: w obu przypadkach mamy produkcjê ta¶mow± i zuniformizowan±, adresowan± do konkretnych odbiorców.

Twoja bombarda napêdza wiêc mechanizmy kapitalistycznego wyzysku i dominacji bia³ych...

Wczoraj przysz³a do mnie bombarda i mia³em okazjê j± wypróbowaæ.

Noe wiêc generalnie instrument jest w As. Poniewa¿ w Internecie nie ma nigdzie bombardy w As, to mo¿naby s±dziæ, ¿e jest w A w stroju 415 Hz (czego nie jestem pewien, bo bombardy w A maj± na zdjêciach dodatkow± dziurkê, a moja ma tylko 6). :P :P :P
Co do wykonania to wygl±da nie¼le, choæ ringi s± oczywi¶cie z plastiku. ;/ Jeden z ringów siê odkleja - muszê go przymocowaæ na super glue (s±dz±c po ¶ladach kleju, to w³a¶nie taka metoda zosta³a u¿yta).
Co do samego d¼wiêku, to jest g³o¶ny (szumi mi w uszach po minucie grania) i ³atwy w intonacji (z wyj±tkiem najni¿szych d¼wiêków, na których ³atwo zrobiæ przedêcie), ale mam jeszcze problemy z drug± oktaw±.
No i generalnie szukam chwytów do tego, bo nie potrafiê niektórych d¼wiêków zagraæ.

Wiertara w d³oñ!!!
Mo¿na zawsze pó¼niej zastosowaæ metodê niejakiego Brovariusa i zalepiaæ otwory woskiem, pewnie co¶ siê uda
Ringi mo¿esz usun±æ i za³atwiæ wytoczone z jakiego¶ twardszego drewna - bêdzie fajniej i ³adniej.
A tu nieszczegó³owa instrukcja, ale chwyty s± (w dodatku nabazgrane paskudnie), bo w koñcu le biniou et la bombarde ont le meme doigté...
Pozdrowienia i mi³ej rozrywki!

A gdyby kogo¶ interesowa³o, niech siê spieszy: http://www.allegro.pl/item168573947_bombarda.html
Bli¼niacza siostra bombardy Ajcka:)

Dziêki. Niestety nie dzia³aj±. ;/ Cztery pierwsze chwyty zamiast c,d,e,f (as,b,c, des) daj± c, e, fis, g (as, c, d, es). Nie wiem jak zrobiæ d (b).
Za to ju¿ wiem jak zgraæ najni¿szy d¼wiêk: trzeba pomoczyæ stroik, jak mówi³a Gloria.


Mam nadziejê ¿e ringi przyklejone na SUper Glue da siê usun±æ bez uszczerbku dla instrumentu.
Mi siê marzy ring na kielichu z wygrawerowanymi napisami: "JACEK SALAMON CAPELLAE MAGISTER ET CANTOR". :P :P :P


Hehe, ciekawe ile oni jeszcze tego maj±. No có¿, obozy pracy w Pakistanie s±, jak widaæ, bardzo wydajne.

Przy okazji: czy to normalne, ¿e jak gram na bombardzie, to leje siê z niej woda i pryska przez dziurki? Zwykle w orkiestrze pod oboistami jest spora ka³u¿a.

Ja mam dwa ringi na practice chanterze, jeden chyba z kości albo plastiku dobrze udającego kość, a drugi metalowy - po jakimś czasie używania Geralta (tak się nazywa mój instrument) w warunkach polowych pierwszy ring sam się obruszał, i teraz można go zdjąć bez problemu. Drugi jest na gwincie, i można go odkręcić (tylko nie jak jest bardzo wilgotno) - sprawdź, może w tej bombardzie też są takie opcje.

A... mój chanter pochodzi z tego samego źródła i też był w jakiejś kosmicznej skali ale za drobną opłatą pan z T&S przestroił go na A. Życie od razu stało się prostsze.

Tylko mnie nie bij, ale Twoje imiê o ³acinie to Hyacinthus
Trzeba by³o zaopatrzyæ siê w mizmar, na tym mosiê¿nym d¼wiêczniku móg³by¶ umie¶ciæ ca³± tytulaturê + ewentualne laudacje.
Co do chwytów, to tyle dot±d znalaz³em, zdany wiêc jeste¶ na w³asne experymenta.
Powodzenia Hiacyncie!

Zalepiaj±c dziurki woskiem:-D

Parê razy uda³o mi siê zagraæ d¼wiêk d (b). Chwytem Lecheora. Mo¿e ja jako¶ ¼le dmucham, ¿e raz wychodzi d, a raz e?
Po ca³odziennym graniu mogê powiedzieæ, ¿e albo ja siê na tym kompletnie nie znam albo ta bombarda to cholernie prymitywny instrument z ograniczon± chromatyk± i bez niektórych d¼wiêków skali. Chyba muszê j± pokazaæ jakiemu¶ oboi¶cie.

Wiem. Jeden znajomy muzykolog z Poznania przedstawia mnie wszêdzie jako Hiacynt z Kalisza.


Ring od bombardy te¿ jest spory. Zmieszcz± siê dwa rzêdy tekstu czcionk± dwunastk± albo trzy dziesi±tk±.


Jedna z dziurek w mojej bombardzie jest do po³owy czym¶ zalepiona. Nie wiem, mo¿e to dla korekty stroju.