Mam toporek, ³adny ale z badziewn± r±czk±. Narazie impregnuje to olejem, ale chcia³bym zafarbowaæ na czarno. Czy w ¶redniowieczu tak robiono i czy wiadomo jak... Jak pokryje to zwyk³ym impregnatem barwi±cym na czarno to siê czepiaæ bend± i w sumie racja... Czy ma go po prostu pomalowaæ, ale wola³bym napu¶ciæ
Pomocy
Co do historyczno¶ci nie wiem jak to by³o.. ale sam mam problemy z wygl±dem ró¿nego rodzaju trzonków, i elementów drewnianych.. dlatego ostatnio kupi³em 'bejcê rustikaln± spirytusow±' mo¿na j± zapewne dostaæ w ka¿dym sklepie z farbami. Efekt koñcowy jest ca³kiem niez³y, zw³aszcza je¶li chodzi o Palisander (ciemny br±z) bo Heban (czarny) wyszed³ zbyt mroczny,
nad innymi kolorami narazie nie pracowa³em. A zalet± tego specyfiku jest to ¿e wsi±ka w drewno, nie kryje po wierzchu jak np. farba olejna, wiêc widaæ fakturê pokrywanej powierzchni, nie ³uszczy siê i nie odpada.
Radzê pokryæ tê bejcê lakierem czy ¶rodkami gruntuj±cymi /budowlane, malarskie/, bo bêdzie brudziæ ³apki na mokro
Ale lakier jest oble¶ny
... a na brudzenie jest sposób.. po wyschniêciu bierzemy mokr± szmatê i precieramy parê razy malowane miejsca.. kolorek lekko schodzi, ale po ponownym wyschniêciu nie ma prawa ju¿ brudziæ.
mo¿na farbowaæ zielonymi ³upinami orzecha w³oskiego lub wywarem z kory dêbowej ale jak utrwaliæ ten kolorek to pojêcia nie mam
mo¿e kto¶ ma jakie¶ pomys³y...przyda³yby siê
Dziêki
Mo¿eliwe ¿e skorzystam
Co do utrwalania barw napuszcza³em drewno kiedy¶ olejem jadalnym.
Efekt- pociemnia, i chroni jak lakier, nie brudzi. Mo¿e to by siê nada³o. Co do ¶lisko¶ci i tak r±czka jest okrêcona skór± bo lubi uciekaæ...
No to jeszcze inny przepis
Nie wiem jak jest z jego historyczno¶ci±, ale sk³adniki ma ca³kiem naturalne.
Do barwienia drewna nadmanganian potasu. Takie fioletowe tabletki lub kryszta³ki do kupienia chyba w aptece jako ¶rodek do dezynfekcji (kiedys dawano to dzieciom do k±pieli, mnie tym potraktowano po przebytej ospie). Jak ktos ma dostêp do laboratorium chemicznego to te¿ nie powinno byæ problemu, ewentualnie sklep z odczynnikami chemicznymi. Bierzemy tego oko³o 3g na 30 mL wody albo odpowiednio wiecej lub mniej. Ma to po rozpuszczeniu kolor fioletowy. Tym za pomoca pedzelka nas±czamy drewno uprzednio przygotowane. Przygotowanie polega na dok³adnym wyszlifowaniu aby otrzymaæ g³adk± powierzchniê. Przy zetkniêciu z drewnem kolor zmienia siê na br±zowy, transparentny, uwypuklaj±cy rysunek s³oi drewna. Jest co¶ podobnego do owej bejcy palisander, ale ma nieco inny odcieñ, co¶ miêdzy palisander a ciemny orzech. Czekamy a¿ wsi±knie i ewentualnie powtarzamy dla otrzymania potrzebnego odcienia. Po wyschniêciu mo¿na przetrzeæ wilgotn± szmatk± i potem delikatne przeszlifowac, ale nie za mocno, aby sobie nie zeskrobac zabarwionej warstwy drewna. Trzeba troche popróbowac i nabyæ doswiadczenia.
Zabezpieczenie:
Mo¿na zastosowac do tego celu olej lniany, ale do¶æ d³ugo schnie i trzeba to co jakis czas powtarzaæ. Dlatego ostatnio zastosowa³em mieszanke:
- olej lniany ok 15 mL
- terpentyna 15 mL
- werniks koñcowy damarowy 15 mL
- klafonia 15 mL
Kalafonie ucieramy na drobny proszek i odmierzamy ok 15 mL obj. Zalewamy to terpentyn± i be³tamy a¿ siê rozpu¶ci. Potem dodajemy werniks i olej lniany.
Nak³adamy to na drewno i czekamy a¿ sie porz±dnie napije. Nadmiar wycieramy do sucha i zostawiamy na nastêpny dzieñ. Delikatnie szlifujemy papierem drobnoziarnistym lub we³n± stalow± 000 i przecieramy szmatk± nas±czon± naszym olejem. Po ok 10 min wycieramy do sucha. Czynno¶æ tê nale¿y powtarzaæ do uzyskania zadowalaj±cego nas efektu.
Olej lniany doskonale zabezpiecza drewno przed woda i czyni je nienasiakliwym i hydrofobowym. Werniks ma za zadanie podkre¶lenie intensywo¶ci barwy, kalafonia daje lekki po³ysk i nieco utwardza powierzchnie drewna a terpentyna jest rozpuszczalnikiem zmniejszajacym gêsto¶æ i umo¿liwiaj±cym lepsze nasi±kanie.
Mi³ych prób
Pozdrawiam
Witam, ten opis oleju lnianego z dodatkami, to nic innego jak po prostu wykonany domowymi sposobami pokost lniany, dostêpny w kazdym sklepie z artykulami drewnianymi. Cena jakies 15 zl za litr, starczy na duzoooo drewna. Sklad pokostu to wlasnie olej lniany, terpentyna, oraz sole mineralne ulatwiajace schniecie i wchlanianie do drewna. Efekt ten sam, jest to jak najbardziej histeryczne taki pokoscik, tylko smierdzi cholernie - troche jak scieta ryba - w czasie malowania. Potem zapach calkowicie zanika.
Jesli chcesz uzyskac dany kolor, to po bejce lec do sklepu i malowac, a potem pokostem pomalowac. Calkowicie uodparnia od wody, grzybow i plesni, nie daje zadnego koloru, jedynie lekki polysk, jak przy malkowaniu lakierem do drewna.
Ten w przepisie to oczywiscie nie jest pokost robiony domowym sposobem. Nie te sk³adniki. Owszem ma to swój odpowiednik - nazywa siê olej duñski (danish oil).
Z pokostu zrezygnowa³em. Drewno nadal pozostawa³o miêkkie. Jedyna korzy¶æ to zabezpieczenie przed wilgocia. To ju¿ lepiej sam olej lniany. Zdrowsze to i tak nie smierdzi, chocia¿ d³u¿ej schnie. Pokost po pomalowaniu to mo¿e przypomina lakier do drewna, ale z daleka i to raczej lakier matowy. ¯adnego po³ysku tam nie ma (chyba ¿e bêdziemy polerowac i to d³ugo).
Ale wszystko zalezy od efektu jaki chcemy uzyskaæ. Mozliwo¶ci jest du¿o i ka¿dy mo¿e sobie co¶ wybraæ
uppss, moj blad z tym olejem z dodatkami. Uznalem toto za pokost, ta terpentyna mnie zmylila.
Pokost rzeczywiscie nie daje duzego polysku, ale po kilkunastu walkach nastepuje automatyczna polerka w miejscu trzymania reki, swieci wtedy jak psu klejnoty. Drewno jakos przynajmniej mi sie utwardzilo, moze zalezne jest to od rodzaju drewna i ilosci slojow ?? Pokost ma jeszcze jeden maly mankament, jesli nie zdola zcieknac samodzielnie nadmiar pokostu z drewna, to pozostaje w takim miejscu gdzie byl nadmiar lepka plama, dopiero po dlugim czasie sie taka plama utwardza.
nie wiem czy dzia³a na drewno. Gotowane orzechy w³oskie daj± ¿óó³ty barwnik..mozna go je¶æ
Mo¿na te¿ spróbowaæ nanie¶æ na drewno. Tak mi mówi³a babcia, jak zapyta³em co mo¿na z orzeszków zrobiæ.Nie sprawdza³em ¿adnej z opcji, ale zachêcam do prób.
Ale mi nie chodzi³o o gotowane orzechy a raczej o te zielone ³upiny z orzechów...one farbuj± na br±zowo...ale je¶li o samych orzechach mówisz, to te¿ spróbujê
oprócz tego li¶cie te¿ farbuj±
Czo³em!!!
Wyczyta³em gdzie¶ o mixturze s³u¿±cej do impregnacji drewna na rêkoje¶ci.
Sk³ada³ siê na ni± olej lniany, oraz popiól bukowy ( inne twarde drzewo li¶ciaste te¿ siê z pewno¶ci± nada ) , w proporcjach 5 : 3. Tym paskudztwem nale¿y nacieraæ a¿ do znudzenia
...
Pozdrawiam.
Od¶wie¿ê temat, bo mo¿e przez trzy lata kto¶ co¶ nowego siê dowiedzia³ ;) Tak, wiêc powtórzê pytanie: wie kto¶ mo¿e, w jaki jeszcze sposób barwiono drewno w ¶redniowieczu? Meble napewno czêsto polichromowano, wiêc tu zapewne wchodz± w grê farby olejne. Jednak, co z barwieniem na ró¿ne odcienie?
Pani Irena Swaczyna w ksi±¿ce o renowacji mebli wspomina jedynie, ¿e w gotyku aby nadaæ drewnu dêbowemu charakterystyczny zadymiony kolor wstawiano gotowy mebel do stajni gdzie barwi³ je odpowiednio amoniak ulatniaj±cy siê z koñskiego moczu. Podobno w tym samym celu u¿ywano wody wapiennej lub soku z kiszonej kapusty. Próbowa³em jednak z t± kiszon± kapust± i niestety nie ma efektu (mo¿e za krótko trzyma³em. Nie wiem...
Pokombinujê jeszcze).
Najbardziej klasyczny sposób barwienia wg³êbnego dêbiny na ciemny kolor to d³ugie moczenie w wodzie z dodatkiem rozpuszczalnej soli ¿elaza (siarczanu lub chlorku). Garbniki, znajduj±ce siê w dêbinie, tworz± z ¿elazem z³o¿one zwi±zki organiczne o ciemnej barwie. W zale¿no¶ci od czasu le¿enia w k±pieli, mo¿na w pewnym zakresie sterowaæ barw±. Dawniej zanurzano d±b na kilka lat w wodzie bagiennej, dzisiaj mo¿na to przy¶pieszyæ, mocz±c dêbinê dwa tygodnie w roztworze soli ¿elaza, a nastêpnie w roztworze taniny. Ten sam zabieg (z zewnêtrzn± tanin±) mo¿na powótrzyæ dos³ownie z ka¿dym drewnem.
Barwienie na br±z nadmanganianem potasu jest skuteczne, jednak po kilku latach kolor p³owieje.
Na czerwono - br±zowo barwi siê jajka na Wielkanoc, gotuj±c je w suchych ³upinach z cebuli. Drewna tak nie robi³em, ale podejrzewam, ¿e jest to mo¿³iwe, choæ nie wiem, jak np. ugotowaæ drzewce od halabardy :D. Natomiast stosowanie ³upin ¶wie¿ych daje ponoæ barwê ¿ó³tawo - zielon±, ale to tylko plotka, nigdy tego nie robi³em.
Barwienie na niebiesko to k±piel najpierw w soli ¿elaza, a nastêpnie w ¿elazicyjanku potasu. W zal¿no¶ci od warto¶ciowo¶ci zwi±zków otrzymuje siê ró¿ne odcienie b³êkitów (np. paryski, berliñski)
Do zabezpieczenia powierzchniowego przed wilgoci± dobre s± mieszanki oleju i wosku, b±d¼ pokosty. Prawdziwy pokost robi siê, gotuj±c krótko olej z tzw. sykatyw± (substancja przy¶pieszaj±ca schniêcie), w najprostszym wydaniu mieszanin± kalafonii i tlenku o³owiu. Dzisiaj trzeba chyba samemu co¶ takiego robiæ, bo w sklepach malarskich maj± tylko jakie¶ wynalazki, klasycznej o³owianej sykatywy ju¿ chyba nie da siê kupiæ.
Wiêcej na temat domowego barwienia by³o w ksi±¿kach Stefana Sêkowskiego (seria ksi±¿ek z chemi± dla amatorów), ale nie za du¿o pamiêtam, bo bawi³em siê tym jakie¶ 30 lat temu.
Mozna zanurzyæ drewno w gor±cym wosku - ale ja na razie impregnowa³am w ten sposób tylko ma³e przedmioty. Kolor drewna lekko siê zmienia na ciemniejszy i bardziej miodowy.
Witam!
Dwoma rêkami podpisujê siê pod receptami Krzysia, co do p.Swaczyny jej kuriozalne sposoby bior± siê poprostu z braku jakiejkolwiek praktyki...
Trochê moich porad praktycznych co do postarzania i barwienia drewna:
- dêbina, orzech, grochodrzew, jesion (s³abo) - opi³ki ¿elaza po szlifowaniu wrzucamy do wody i moczymy w tym przez jaki¶ czas elementy z drewna (kolor od siwego do czarnego);
roztwór sody kaustycznej lub dwuchromianu potasu (kolor od jasnopomarañczowego do ciemnobr±zowego);
woda amoniakalna (opary! - wlewamy na talerzyk i zamykamy we wspólnym pojemniku z elementem) (kolor szarobr±zowy - najbardziej zbli¿ony do starego drewna)
- buk, brzoza, klon - najlepiej sprawdzaj± siê barwniki wodne do tkanin, mój sposób nak³adania:
barwiê +- na taki odcieñ jakbym chcia³, po wyschniêciu napuszczam lekko olejem lnianym, a potem dobarwiam tak jak chcê, barwnik przechodzi przez olej a widzimy od razu efekt koñcowy.
Historycznie w ¶redniowieczu stosowano produkty barwierskie jak np. marzanna.
Co do wykoñczenia, zabezpieczenia ostatecznego:
- gor±cy pokost rozcieñczony benzyn± jako grunt (po wch³oniêciu nadmiar zetrzeæ dok³adnie szmatk±, bo siê potem lepi), a potem pasta woskowa (¶wietne s± te do nagrobków bo nie przepuszczaj± wody).
Co do barwienia drewna to przyznam, ¿e nie znam ¿adnego przyk³adu przedmiotu z poszczególnych epok. Jak chodzi o malarstwo tablicowe, czy te¿ meble, to raczej kojarzê tylko farby temperowe, w póxniejszych epokach olejne oraz oczywi¶cie naturalne pociemnianie dêbu - moczenie.
Podajcie prosze przyk³ady przedmiotów z poszczególnych epok, barwionych w ³upinach orzecha, czy cebuli. Przyznam, ¿e nie wierzê w takie praktyki, a ju¿ napewno nie w barwienie trzonków broni obuchowej, czy te¿ wszelkiego rodzaju narzêdzi, bo jaki tego sens?
Co do impregnacji drewna to oprócz terpentyny i oleju lnianego wydaje mi siê, ¿e u¿ywano te¿ dziegdziu, szczególnie w przedmiotach nara¿onych na warunki atmosferyczne, przynajmniej tak zapewniaj± pracownicy/w³a¶ciciele skansenu na Wolinie.
Wiem te¿, ¿e armeñski instrument zwany "duduk" smaruje siê t³uszczem z pot³uczonych orzechów w³oskich.
Mo¿e kto¶ wie, czym na ogó³ impregnowano instrumenty drewniane?
Mo¿e od koñca.
Instrumenty g³ównie malowano, lakierowano albo zabezpieczano olejami schn±cymi (lniany lub orzechowy czasem z dodatkiem sykatywy - tlenki metali).
Meble wykañczano w ró¿ny sposób:
- wcale (orzechowe lub dêbowe)
- olejami schn±cymi lub nie (np. s³onecznikowy) lub ³ojem zwierzêcym.
- woskiem
- polichromia (pigmenty na spoiwie bia³kowym)
- z³ocenie (na bolusie polerowane)
- gesso, stiuk (gips + klej skórny + m±czka alabastrowa lub marmurowa)
- lakierami (na bazie sandaraku, kopalu czy bursztynu rozpuszczonych w terpentynie weneckiej), szelak w Europie jest w u¿yciu dopiero w XVII w.
Co do barwienia, to przecie¿ nie chodzi o to jak by³o wtedy, bo raczej malowano ni¿ barwiono, tylko chodzi o to ¿eby postarzyæ przedmioty, które "produkujemy" wspó³cze¶nie, czyli zbli¿yæ optycznie do tego co czasem udaje nam siê zobaczyæ w muzeum...
Co do dziegciu to faktycznie stosowano go do impregnacji, ale ze wzglêdu na swoje w³asno¶ci (bakteriobójcze) raczej do pojemników z p³ynami, czy ¿ywno¶ci±.
Trzonki broni obuchowej okuwano i owijano szorstkimi ta¶mami, ¿eby siê nie ¶lizga³y w d³oni, a drzewce mo¿na by³o wykoñczyæ jak siê chce (np. pomalowaæ)
Kliknij, aby zobaczyæ za³±cznik
Morski wreszcie zakoñczy³e¶ to filozofowanie nad niczym.Prawda jest taka ¿e w tej chwili to po prostu ma wygl±daæ jak najbardziej nieoczywi¶cie (przypominaæ orgina³)W renowacji zasada jest prosta przy rekonstrukcjach ka¿dy sposób jest dobry je¶li efekt podrobienia jest zadowalaj±cy.Polecamy normalne bejce rustykalne(rostwór spirytusowy)mo¿na os³±biaæ kolor denaturatem mieszaæ kolory aby osi±gn±æ po¿±dan± barwê i odcieñ(metoda ma³ych próbek w miejscu mniej widocznym.Na koniec impregnacja od ¶redniowiecza tak zwane wykoñczenie drewna robiono politur± woskow±.Czysty wosk pszczeli ,terpentyna z rozpuszczon± w niej ¿ywic± mo¿e byæ kalafonia(³atwo dostêpna)odrobina tej kalafoni .£±czenie terpentynowego roztworu ¿ywicy z woskiem w ³a¿ni wodnej(ganek z wod± trochê na dnie,i w niego wstawiony drugi garczek ,puszka jakie¶ naczynie metalowe) postawiæ na ogniu nie za wielkim wrzuciæ wosk ,mieszaj±c roztopiæ po tym dolaæ roztwór terpentyny z ¿ywic± mieszaæ(uwaga na ogieñ nie mo¿e byæ zbyt wielki opary terpentyny s± ³atwo zapalne) .Powstaje pasta,tak± ciep³± past± przy u¿yciu szmatki wcieraæ we wcze¶niej zabarwione drewno Do¶æ grubo powyschniêciu (przeschniêciu wypolerowaæ zbieraj±c w szmatê nadmiar. Pozdrawiamy wszystkich ,Z wyrazami szacunku ,Samuel i jego uczona ma³¿onka
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê
kliknij tutaj.