Jeden z najlepszych filmów historycznych, jakie widzia³em.
Oparty o jeden z najlepszych historycznych cykli powie¶ciowych jakie czyta³em.
I film i ksi±¿ki uwa¿am za obowi±zkowe pozycje dla mi³o¶ników XVII w.
Pozycje zdecydowanie dla mê¿czyzn - z oczywistych powodów, ale i kobiety znajd± co¶ dla siebie, by pop³akaæ - z ¿alu nad przewrotn± i zdradliw± natur± swej p³ci oczywi¶cie (
Zdrada jest plam±, która nigdy siê nie starzeje ).
Piêkne przedstawienie stroju, scenografii, militariów, plenerów.
Dobra muzyka.
Viggo Mortensen niewiele mia³ do zagrania - ale zrobi³ to bardzo klimatycznie.
Angelika i Inigo - zbyt starzy, w oryginale ich romans rozpocz±³ siê gdy mieli 12 lat, ale to przecie Unia, tu takie rzeczy nie przesz³yby...
Jednego nie zrozumia³em - dlaczego zwolniony z galery Inigo musia³ wysiadaæ na pe³nym morzu
?
Sodomicko-smakowita rola kobieca inkwizytora Bocanegry - szacunek dla pani Blanki Portillo.
Bardzo przekonuj±ce ukazanie wojny - biedy, strachu, brudu. Fakt- to wojna na piechotê, nie ma tu hoffmanowskich patetycznych szar¿ w zwolnionym tempie, nie ma pokazów ze szko³y fechtunku - choæ te walki szermiercze, które przedstawiono - s± (dla mnie, lajkonika jednak) realistyczne.
Krótkie i mocne sceny wycieczki z zagwo¿d¿eniem flamandzkich dzia³, walka w minie (nie wiedzieæ czemu okre¶lanej w oryginale jako kaponiera ?), przygotowanie okopowego posi³ku z surowych jaj i okruchów chleba, p³on±ce lonty, a nie kapiszony, lub mosiny jak w OiM - to niezbyt liczne, ale smakowite wstawki wojenne w filmie.
Rozczarowuje jednak przedstawienie fina³owej bitwy pod twierdz± Rocroi - wszak samej piechoty hiszpañskiej by³o tam ponad 19 ty¶ -a w filmie widzimy tylko jeden batalion.
Koledzy wy¿ej dyskutowali o taktyce walki pikinierów, ja zwrócê tylko uwagê na dziwn± walkê rajtarii - jedna salwa pistoletowa oddana w galopie to jeszcze nie karakol, za¶ to co pokazano po salwie mo¿na tylko nazwaæ masow± prób± samobójcz± - szar¿a z nienabitymi pistoletami na pikowego je¿a ?
Przynajmniej tu jednak kawaleria rusza stêpa, bez hoffmanowskich galopów z miejsca przez 5 km., po których konie powinny pa¶æ...
Fina³ bitwy jednak troszkê ska¿ony holly³udem - w rzeczywisto¶ci Hiszpanie tam skapitulowali, ale przecie¿ jak¿e piêkny, jak¿e piêkny to koniec tercios...
A¿ zazdroszczê tym rekonstruktorom, którzy siê w to bawi±.
Armand -
respeto !
W za³±cznikach - trzy zrzuty, oddaj±ce klimat filmu.
Nazwa³em je tak :
- Velazquez
- Spoczynek ¿o³nierza
- Tercios gin±.
R.