Chyba i do t³oczenia (skóry), i do wypalania (w drewnie i zapewne, je¿eli w ogóle, w skórze) u¿ywano stempli z gotowym fragmentem powtarzalnego wzoru (trójk±ciki, spirale, ko³a) - lutownic± mo¿na wypaliæ bardzo ³adny indywidualny kreskowy rysunek, ale w ¶redniowieczu nie istnia³o narzêdzie, które by j± mog³o zast±piæ. Do t³oczenia u¿ywano te¿ rysików ale rozgrzanie jakiego¶ rysika czy rylca nic by nie da³o, takie narzêdzie zbyt szybko stygnie aby uzyskaæ równomiernie zabarwiony odcinek linii. Mo¿na sobie wyobraziæ ewentualnie wzór zrobiony z punkcików, wypalanych jeden tu¿ przy drugim - ale do tego z kolei nie potrzeba lutownicy, któr± zreszt± ³atwo przy tej zabawie przegrzaæ i przepaliæ (nienajlepsze mam do¶wiadczenia jak widaæ
).
Co do karwaszy skórzanych, to w zasadzie znamy tylko ochraniacze ³ucznicze, ale to ju¿ z pó¼nego ¶redniowiecza. Zreszt± tych parê, które ja widzia³em (nawet je¶li by³y ozdobne, obrze¿one nitami, z nabijkami itd) mia³y powierzchniê skóry pozbawion± wzorów.
Natomiast pasy, torby itd - OK.