Cze¶æ,
Nurtuje mnie pewna kwestia. Wal± siê dwaj kolesie na imprezie rycerskiej, gawied¼ siê cieszy, dzieci wielekie oczy robi±. Walka jest zainscenizowana i ka¿dy z bior±cych w niej wojów wie co i kiedy ma robiæ. Teraz moje pytanie, czy mo¿na na "powa¿nie" powalczyæ - znaczy czy s± zawody, ju¿ mo¿e nie dla publiki, w których jeden z drugim siê ok³ada i wygrywa ten kto lepszy, a nie ten, który ma wygraæ, bo tak jest w scenariuszu? Rozumiem turnieje ³ucznicze, tam jest rywalizacja w pe³nym zakresie - ale czy aktualnie s± walki i rywalizacja w mieczu? Czy wszystkie pojedynki s± ustawiane. Wiem, ¿e to jest niebezpieczne, ale czy mo¿na powiedzieæ aktualnie o kim¶, ¿e jest lepszy od kogo¶ innego, je¿eli wszystko jest ustawiane?
Chyba, ¿e nie jest. Proszê o wyja¶nienie tej kwestii.
Pozdrawiam
Malroy
S± walki nieustawiane.
http://www.freha.pl/index.php?showtopic=11159http://www.freha.pl/index.php?showtopic=11018Nieiscenizowany pojedynek wygrywa natomist ten, kto wiêcej razy trafi przeciwnika w okre¶lonym czasie np 1,5 min, albo np do 10 trafieñ bez przerywania walki.
Nauka walki mieczem zaczyna sie od scenek, wyinscenizowanych ciosow i ogolnie znanej histori walki.
Wszystkie walki na pokazach zwykle sa inscenizowane.
Jednak z czasem, gdy sie robilo 1 lub 2 pokazy na tydzien i czlowiek zespolil sie z bronia,walka inscenizowana zaczela byc to poprostu nudna.
Dlatego w starym KBR-ze zaczelismy walczyc moze nie na 100% ale bez inscenizacji i planow. Kto sie zmeczyl lub dostal gluszaka w glowe padal. Walka byla bardziej dynamiczna i bardziej podobala sie widowni ze wzgledu np. na szybkie "lokomotywy". Jedyny minus - czasami walka trwala kilkanascie sekund :p
Na wiekszosci turnieji walki sa audentyczne. Bylem juz na kilku turniejach gdzie walczona bronia metalowa.
Tak jak widoczny jest ogolny trend do kladzenia nacisku na historycznosc stroju, tak i widoczna jest ogolna tendencja do zwiekszenia historycznosci walk :p.
inscenizowana walka sie nudzi szybko, my jak juz musimy dac pokaz walki to walczymy normalnie i w koncu jeden drugiemu kiwa g³owa kiedy siê zmêczy³ i ten go powala efektownym trafieniem w g³owe i jest koniec, wszyscy sa szczesliwi i wyglada to realnie ;P, jednak¿e jest ci±gle walka pokazowa wiêc nikt z uczestników nie wykonuje technik "megacombo" bo tam nie o to chodzi. Je¶li jest wlka hard dwuch przeciwników to ka¿dy d±¿y do zakoñczenia walki przed czasem (ze wzglêdu na zmêczenie i ilo¶æ walk jeszcze do stoczenia w tyrnieju bojowym.
¯eby nie by³o zakoñczenie walki nei przez KO tylko przez obalenie, wytracenie broni, lekkie og³uszenie b±dz ukazanie swojej wyra¿nej przewagi technicznej przeciwnikowi by sam zrezygnowa³ (baaardzo trudne ze wzglêdu na wyrównany poziom uczestników walki "HARD". Walk "SOFT" nie lubie bo walcze pó³torka i przewaznie przegrywam oklepany delikatnie po boku (mieczyk miecznika smiga niczym skrzyd³o kolibra, nawet z taka sam± si³±, uderzenia s± byle jakie, p³azowe byle by dotkn±æ przeciwnika, takie cos jest fee, uderzenie ma byæ silne i czyste, czyli zadane krawêdzi± tn±c± broni)
Gdy cwiczy sie naprawde duzo walki ukladane tzw. inscenizowane z czasem dochodzi sie do takiej wprawy ze kazda nastepna walka juz nie ukladana wyglada efektownie gdyz przez ten okres cwiczen bardzo dobrze poznajesz swojego partnera, jego mozliwosci i dodatkowo wyrabiasz sobie (wchodza ci w krew) odpowiednie ruchy- ataki, zaslony. Juz nie musisz wymyslac pelnych sekwencji ciosow wszystko przychodzi samo od siebie z niewyobrazalna prostota. Dodatkowa dzieki walka inscenizowanym niezwykle wyrabia sie predkosc szermierza. Wiec teraz od tak sobie moge pokazac publice walke na bronie jakiekolwiek i bedzie wygladala bardzo dobrz, bedzie efektowna i nie zanudzi nikogo, pod warumkiem ze moim przeciwnikiem bedzie osoba ktora bardzo dobrze znam badz rownie dobry szermiarz jak ja. Natomiast co do walki nieustawianej jezeli taka sie odbywa w wiekszosci przypadkow nie wyglada ciekawie (1/1) gdyz w wiekszosci przypadkow mozna zobaczyc walczacych tarczownikow wygrywa poprostu szybszy, z wiekszym doswiadczeniem badz z wiekszym szczesciem.
Po prostu freestyle polega na tym ze ma w sobie 0 inscenizacji, taki full contact.
CYTAT(Sendilkelm @ 19:46 12.09.2006)
. Natomiast co do walki nieustawianej jezeli taka sie odbywa w wiekszosci przypadkow nie wyglada ciekawie (1/1) gdyz w wiekszosci przypadkow mozna zobaczyc walczacych tarczownikow wygrywa poprostu szybszy, z wiekszym doswiadczeniem badz z wiekszym szczesciem.
Dodam jeszcze, ¿e lepiej wytrenowany i z lepsz± technik±. I w³a¶nie o to chodzi. Widowiskowo¶æ to kwestia wzglêdna i raczej przeznaczona dla turystów.
CYTAT(Sendilkelm @ 19:46 12.09.2006)
Natomiast co do walki nieustawianej jezeli taka sie odbywa w wiekszosci przypadkow nie wyglada ciekawie (1/1)
Ja tam wolę oglądać hardcore, a nawet walkę do pierwszego trafienia he,he
.
Walki inscenizowane są nudne, gorzej, mnie osobiście wszystko się na drugą stronę wywraca, jak takie widzę. Może i publika jest zadowolona, ale jak ktoś sam sparuje, nie za bardzo mu się oglądanie "inscenizacji" podoba, za to w "nudnym" wzajemnym okładaniu dostrzega piękno
. To tak, jakby laik ogladał walkę na florety i nie za bardzo wie, o co tam biega. Jeszcze jedna uwaga, co do technik "inscenizacyjnych", są wręcz groźne, bo uczą złych nawyków. Jeszcze gorzej, jeśli w ten sposób zaczyna się przygodę z szermierką. Gdyby ktoś miał wątpliwości, polecam lekturę "Polskie sztuki walki" Zabłockiego, a szczególnie rozdziały dotyczące "oburęcznego miecza".
Co do walki wiecej niz 1/1, jak obie strony się umawiają, że będą "inscenizować" dwa pierwsze starcia, a póżniej idą na full, zdecydowanie widać różnicę
.
CYTAT(Sendilkelm @ 19:46 12.09.2006)
Dodatkowa dzieki walka inscenizowanym niezwykle wyrabia sie predkosc szermierza.
No, tutaj bym się bardzo, bardzo kłÃ³ciła
.
Mblade ma du¿o racji. Tylko naprawde dobrze zrobiony pokaz wygl±da ciekawie, i niestety zazwyczaj kosztem realizmu technik, to jest bardziej aktorstwo i kaskaderka ni¿ walka. Ja lubie perfekcyjne piruety, przeskakiwanie nad mieczem czy inne wied¼miñskie pokazy- ale nie zaczyna³ bym nauki walki od tego, chyba ¿e mam zamiar zostaæ kaskaderem filmowym
CYTAT(Łukasz Płaza @ 15:49 13.09.2006)
Ja lubie perfekcyjne piruety...
Widziałam piruety w walkach bardzo hardcorowych, zrobione we właściwym momencie były skuteczne!, zaskakując przeciwnika, a uderzenia bardzo silne, jeden minus: piruet wykonany z obuchem w dłoni skończył się bardzo nieprzyjemnie dla trafionego, bo niestety przy umiarkowanej kontroli nad rozpędzonym kawałem żelaza, trafił w okolice nerek, w dodatku osoba, która miała pecha tego strzała przyjąć, nie była w pełnej płycie, a ta konkretna walka, o ile mnie pamięć nie myli, była trzech na trzech. Jak dla mnie właśnie walka 3/3 (12-13w.), była najbardziej hardcorową walką, jaką widziałam, również z racji używanego ochronnego uzbrojenia uczestników.
Pozdrawiam Monika
Ja sam lubie techniki obrotowe
naumia³em siê kiedy¶ od Martina- co¶ na zasadzie beckfistu ze sztuk walki, faktycznie bardzo mocny i faktycznie siê czasem sprawdza. Te¿ zazwyczaj bije ten cios na korpus a nie na g³owe
. No ale tego siê na pokazach cz³owiek nie nauczy
CYTAT(mblade @ 12:30 13.09.2006)
No, tutaj bym siê bardzo, bardzo k³óci³a
.
A to czemu??
Czy cwiczenie walk ukladanych nie wyrabia w nas pewnych zachowan. Zazwyczaj wlasnie ukladajac walke i utrwalajac ja przez wlasciwy trening uczymy sie podstaw: atakow, zastaw itp. Po pewnym czsie mamy juz to tak wpojone ze w walce z przeciwnikiem dzialamy instynktownie i poprawnie technicznie a nie chaotycznie. A co do tej predkosci to wlasnie tak perfekcyjnie opanowane ruchy (sekwencje) wykonywane bez namyslu i tyle razy przecwiczone daja o sobie znac.
A co do walki hardcorowej oczywiscie jest piekna ale zwykly widz tego nie dostrzega, on musi miec motywy filmowe, wtedy jest zadowolony i pelen podziwu.
Walka ustawiona uczy sekwencji ruchów (co prawda ca³kiem nie¼le), ale walka nieustawiana uczy odruchów obronnych i atakuj±cych (widz±c otwarcie przeciwnika na dany atak robisz to momentalnie, tak samo reagujesz na atak przeciwnika)
W walce ustawionej atakujesz przewa¿nie blok i nie uczysz siê dostrzegaæ szans powodzenia ataku lub szybkiej obrony przed niespodziewanym atakiem ze strony przeciwnika.
A jakie byly twoje poczatki?? Czy nie atakowales blokow?? Walka ustawiana jest niczym innym jak utrwalaniem nabytej wiedzy! Caly czas cwiczysz atak, obrona itd. wyrabiasz odruchy, natomiast jesli opanujesz to perfekt odsloniete miejsce przeciwnika znajdziesz z latwoscia a i z latwoscia sie obronisz przed jego "niespodziewanym atakiem" gdyz to bedzie juz odruch bezwarunkowy nawet o nim nie pomyslisz. To jest prawie jak trening z cieniem, tak trenowano w japonii, sredniowiecznej europie i tak trenuja dzisiaj.
Moja osoba nie jest tu najlepszym przyk³adem
ja raczej nie bra³em na pocz±tku udzia³u w pokazach, trenowa³em na pocz±tku z bractwem na kije przez jaki¶ czas, potem sam siê szkoli³em. Dodam ¿e moja 2 bitwa by³ to bohurt z Bia³oruskimi Templarami, a pojedynków na pocz±tek mia³em raptem 2 (nieinscenizowane lajty). Potem juz jako¶ polecia³o, ale g³ówne moje wyszkolenie sam sobie zapewni³em ogl±daj±c inne walki i cwicz±c samotnie b±dz z koleg± ró¿ne wymy¶lone przez nas techniki, w pokazach bra³em udzia³ jak by³em juz w pe³ni wyszkolonym fighterem.
Ale masz racje ze wiêkszo¶æ zaczyna od walk pokazowych, ja bynajmniej mam wypracowany swoj styl który mocno ró¿ni siê od tego z RR, mo¿e dlatego wypada nawet skutecznie przy nim
W tym po¶cie pojawi³ siê nowy etam nauki - Obserwacja innych (gor±co polecam)
Wiekszo¶æ zaczyna od pokazów - niestety. Niestety dla tego ¿e tacy pocz±tkuj±cy zawodnicy nic wielkiego pokazaæ nie umiej± za to ucz± siê bardzo wadliwych odruchów- np. bicia w miecz albo tarcze przeciwnika. Chodzi o to ¿e jerzeli ma to byæ szybkie, ³adne i zarazem bezpieczne (przy za³o¿eniu ¿e wiêkszo¶æ zaczynaj±c ma szcz±tkowe opancerzenie) to koniec koñców æwiczy siê absolutnie b³êdne i zbêdne ¿eczy- takie w³asnie jak walenie na pamiêæ w tarcze partnera. Takich odruchów wierz mi jest niesamowicie ciê¿ko siê potem oduczyæ.
Nauka walki ¿eczywi¶cie powinna zawieraæ w sobie sekwencyjne powta¿anie ruchów, czy nawet ca³ych kombinacji- do momêtu a¿ nie opanuje siê do perfekcji ciosu- potem przychodzi czas na æwiczenie z partnerem i wreszcie sparing. Ale powtarzaæ nale¿y ataki d±¿±ce do trafienia b±d¼ uzyskania przewagi taktycznej- nie za¶ takie które prowadz± do efektownej wymiany ciosów
Takze cwiczylem walki pokazowe i powiem ze wcale zle na tym nie wyszlem, wrecz przeciwnie. Nawet nie mam zadnych zlych odruchow. Poprostu zaczolem inaczej myslec (w trakcie walki). Nie tak jak fighter-si ktorzy nigdy nie ukladali walk. Po prostu moja sparingowa walka dzieki wczesniej nabytym umiejetnoscia (walka pokazowa) jest bardziej taktyczna, jak szachy "przewiduje posuniecia" i to wykoztstuje. Tyle i moze az tyle dala mi walka ukladana.
Je¿eli twierdzisz ¿e to ci da³a walka pokazowa to nie bêde siê k³uci³- sam wiesz najlepiej co umiesz. Sam jednak pozostane mocno sceptyczny- przynajmniej dopuki nie zobacze
. To tak jak by¶ mówi³ ¿e robi±c zadania z fizyki nauczy³e¶ siê my¶lenia historycznego- bo jedno i drugie jest w programie studiów wy¿szych
To s± niestety dwie zupe³nie ró¿ne bajki. Pokaz mo¿e ci wyrobiæ szybko¶æ, si³e, oguln± sprawno¶æ. Mo¿e ciê nauczyæ prawid³owego prowadzenia broni (o ile w pokazach nie ma za du¿o Xeny) ale my¶lenia taktycznego w REALNEJ walce moim zdaniem nie jest w stanie nauczyæ
a wrêcz przeciwnie. Równie dobrze móg³ by¶ trenowaæ taniec - da ci to samo co walka pokazowa
Zlituj siê £ukasz.
Przygotowanie do dobrej walki pokazowej to przemy¶lenie: co mo¿na zrobiæ i co siê bêdzie podoba³o a co nie bêidzie albo nie mo¿na zrobiæ. Jak mo¿na lub nie mozna - to dlaczego. A je¶li mo¿na to jak to zrobiæ dobrze ¿eby by³o nie groteskowo i nie Xennowo tylko dramtycznie i efektownie (nie wiem jak Tobie ale nam za to p³ac± i czêsto ¿adaja pokazania co siê umie zanim wyjdziemy do tzw. ludzi).
Najdramatyczniej wygladaj± najrealniejsze akcje (co nie znaczy ze te najlepsze i najbardziej skomplikowane - tych widz nie potrafi³by zobaczyæ - nazwijmy to : najdramatyczniej wygladaj± akcej najbardziej rasowe).
To dalej uwa¿asz ¿e to jest z³a droga nauki taktyki?
Zmieñ sposób my¶lenia o walce - blagam Ciê jak Ciê kocham.
A jednak
Jestem w 100% pewien ¿e to z³a droga do nauki taktyki w walce. Popatrz na szermierke filmow± a zrozumiesz o co mi chodzi. Dodam ¿e tym ludziom te¿ za to p³ac±- i to du¿o wiêcej ni¿ nam. No i ci ludzie te¿ s± wysokiej klasy profesjonalistami. Tylko niestety robi± co¶ zupe³nie innego. Jak mo¿na siê nauczyæ walczyæ jerzeli przeciwnik robi dok³adnie to czego oczekujemy i my równie¿ robimy to czego on oczekuje? Gdzie tu element walki, rywalizacji
. To bardziej jest taniec gdzie te¿ mamy partneró i te¿ ka¿dy stara siê raczej pomóc drugiemu ¿eby razem fajnie wypa¶æ- w walce jest na odwrót, przeciwnicy staraj± siê sobie jak najbardziej przeszkadzaæ- i tu tkwi ró¿nica
.
Niebezpieczne sa również tzw przyruchy (zbytnie sygnalizowanie ataku), coś nazywanego przez doświadczonych szermierzy robieniem dużego wiatru
.
Ja robie duze wiatry jak zjem np grochówke ;P, ale prawda jest niezmienna, walki i pokazu trzeba sie nauczyæ, nauczysz sie jednego drógie no ni w oko nie wychodzi ;]
Troche to dziwne. Wyczytałem tu, że to co w pokazie ładne to najprostrze, dobrze wykonane działania. Wydawało mi się, że w pokazach robi się zamaszyste ruchy, do tego dokłada się miny, dramatyzm, obroty i rezygnuje się z czajenia się i myków - typu polowanie na rękę. Widać się myliłem. Może to moje szablowe zboczenie i brak znajomość średniowieczyzmu współczesnego, a także głębi psychologicznej widowni. Przez to niedługo stracicie robotę, bo od tego uwielbienia perfekcji, ludzie zaczną oglądać szermierkę sportową, ale źle nie będzie - holywoodzkie filmy (pseudo)historyczne też przestaną być kręcone.
Pedro zalezy o jakim odtwarzaniu mowisz, jedni walcz± pokoazowo inni nastawiaj± sie na skutecznosc w zniechêcaniu przeciwnika do dolaszej walki ;], nie mo¿na tych dwóch grup w³o¿yæ do jednego kosza na brudn± bieliznê, ale i te¿ nie potêpia³ bym ¿adnej z grup. ka¿dy robi co lubi, ja lubie rywalizowaæ dlatego, ¿adko dajê pokazowe walki (chyba ¿e muszê), swoj styl doskonalê po to by by³ skuteczny i w srodowisku w którym sie obracam tego w³asnie po mnie oczekuj±.
Gdy moj przeciwnik walczy pokazowo walka raczej nie bêdzie d³uga ze wzglêdu na fakt i¿ ja nie bêde bi³ w miecz tylko w g³owê, nie bêdê pieknie siê zastawia³ tylko próbowa³ zyskaæ inicjatywe w walce, nie bêdê siê zatrzymywa³ gdy on pope³ni b³±d tylko zaatakuje nieblokowane miejsce, nie bêdzie to cios za cios tylko skuteczne uderzenia których przeznaczeniem bêdzie albo trafiæ, albo zmyliæ przeciwnika, nie bêdê grzecznym ch³opcem tylko brutalnym przeciwnikiem wyko¿ystuj±cy w miare mo¿liwo¶ci ka¿dy pope³niony b³±d i braki w technice.
Nie zatrzymam siê gdy traqfie raz tylko poprawie jeszcze kilka i na koniec nie odpuszcze jak juz zyskam inicjatywe dopuki moj przeciwnik stoji na nogach, chyba ¿e dalsze napieranie mo¿e wprowadziæ mnie w k³opotliw± sytuacjê (z punktu widzenia taktycznego podczas walki).
Dlatego bêd±c swiadom swoich umiejêtno¶ci i nastawienia do walki raczej nieprzyjmuje pojedynków od tych, którym runie w gruzy swiatopogl±d po sparingu ze mna (chyba ze jestem zmuszony albo kto¶ bardzo nalega, wtedy wpierw uprzedzam). Osobi¶cie wolê walke z brutalnym przeciwnikiem bo po walce mam obraz swoich umiejêtno¶ci, na ile sprawdzaj± sie moje techniki, wychodz± wszystkie braki techniczne, si³owe i kondycyjne baaa wychodz± te¿ braki w uzbrojeniu, potem koryguj±c wszystko stajê siê lepszy w tym co robiê.
Jednym zale¿y na kasie z pokazów a innym na tym ¿eby siê bawiæ i dobrze czuæ, a mi jest dobrze gdy jestem wypompowany z si³ bo wiem, ¿e da³em z siebie wszystko.
Ja się z tobą w pełni zgadzam, Gyross. Zdziwiło mnie stwierdzenie, że opanowanie układu pokazowego wpływa korzystnie na walkę sparingową. Robienie pokazu to nie jest prosta sprawa i cenię ludzi, którzy robią to dobrze, tak samo jak tych, którzy skupiają się na walce sparingowej i dbają o to, by rozwijać swoje umiejętności. Chodzi o to, że nie sądzę, by zamaszyste cięcia skierowane na zasłonę, choć efektowne i niezbędne w pokazie, uczyły czegokolwiek przydatnego w sparingu, a już namniej prowadzenia broni i taktyki. Taktyka związana jest ze skłonieniem przeciwnika, by zrobił to czego chcemy i można nauczyć się jej wykorzystania tylko w sparingu. Oczywiście samej techniki "myków" dobrze jest uczyć się w treningu sekwencji, ale to nie jest pokaz, choć może podobnie wyglądać. Poza tym w pokazie często tworzy się jakieś tępo, żeby szło ładnie i płynnie, a w walce dąży się do czegoś wręcz przeciwnego. Sądzę, że pokaz to po prostu coś innego niż walka. Jeśli jest taka możliwość, to chyba lepiej najpierw nauczyć się podstaw szermierki do sparingu, a potem robić pokazy.
CYTAT(pedro @ 09:21 03.10.2006)
Je¶li jest taka mo¿liwo¶æ[/u], to chyba lepiej najpierw nauczyæ siê podstaw szermierki do sparingu, a potem robiæ pokazy.
Pokaz to takie ma³e oszustwo, he, he
. daje sie co¶ takiego, jako podsumowanie treningu podstaw, by morale poczatkujacych wzros³o, a gdy taki poczatkuj±cy wchodzi w temat, nagle dowiaduje siê, ¿e zosta³ oszukany, bo ogl±da³ walkê pokazow± miedzy znaj±cymi siê jak ³yse konie lud¿mi, a nie rzeczywisty sparring na szable czy d³ugie miecze.
Pozdrawiam
Plus w pokazie można robić fantastyczne akcje, które w walce są bezużyteczne. Jak np. ciecie z obrotu, w którym najpier robisz zasłone potem w połowie obrotu dwa młyńce nad głową a potem tniesz na tułÃ³w. Wygląda świetnie, jak się to wyćwiczy, ale sparingowo to kompletna abstrakcja.
Nopopatrzy³emsobie jak siê robi szermierka filmow± nie tylko na szermierkê filmow±. Pros¿e ³ukasz we¼mij sobie no p³ytê z ...a dam dwa przyk³ady ...z prac± nad walkami doTroy i do Piratów z Karaibów - obejrzyj sobie dok³adnie pracê tych ludzi, potem aktorów, potem monrazystów .... noi se potem podyskutujemy...albo i nie... o przyruchach, o teatralno¶ci, o tañcu....o Matko!!!!!
Biedny Erool wywala sie w grobie
No Hegemonie co do "Piratów..." siê nie wypowiem- dawno ja tego nie ogl±da³em. Za to wypowiem siê do Troi- bo moim zdaniem to w³a¶nie przyk³ad tego jak piêkna, i zarazem bezu¿yteczna mo¿e byæ walka pokazowa.
Przykro mi ale 3/4 technik z tego filmu jest potencjalnie ¶miertelna- ale dla wykonuj±cego
.
Akurat czêsto u¿ywa siê tam tarczy i miecza- wiêc broni która mi doskonale "le¿y" i na której siê znam. Odpowiadanie obrotem na obrót piêknie mo¿e i wygl±da- ale dzia³a tylko gdy wiesz co przeciwnik zrobi i kiedy(raz widzia³em to w realnej walce- ale tylko raz
). Walcz±cy niemo¿ebnie "wachluj±" siê tarczami, machaj± nimi bez sensu by przybieraæ dziwaczne pozy zamiast siê nimi poprostu zas³oniæ
. Gdybym chcia³ tak wymachiwaæ tarcz± w walce z Gyrossem to szybko straci³ bym i rêke i g³owe
. Dodam ¿e bardzo fajnie mi siê toto ogl±da³o, a walka Achillesa z Hektorem na w³ócznie jest wspania³a- ale jako scenka, teatr, taniec a nie jako lekcja pogl±dowa walki.
¯eby nie by³o to dodam ¿e ulubiony atak Achillesa- sztych nad tarcz± z wyskoku bardzo przypomina cios nazywany przez kickbokserów "matriksem" i moim zdaniem by³ by skuteczny- o ile kiedy¶ zaczniemy walczyæ na sztychy
CYTAT(Rafał Prądzyński @ 08:58 04.10.2006)
- obejrzyj sobie dokładnie pracę tych ludzi, potem aktorów, potem monrazystów .... noi se potem podyskutujemy...albo i nie... o przyruchach, o teatralności, o tańcu....o Matko!!!!!
Pracę aktorów? W dwa miesiące zrobimy z ciebie miszcza ekranu. Ja też bym tak chciała, w parę miesiący zostać miszczem szermierki.
Kiedyś cieszyło mnie oglądanie filmów ze scenami walki na białą broń, też bym tak kciała
, teraz mnie niepomiernie drażni.
Najbardziej wymiękam, jak delikwent ma w ręcach dwie szable, a atakuje kopiąc nogą na głowę z obrotu, najlepiej z wyskoku ;) (ale to już aktor, który, jak Jackie Chan, jest dobry w balet kopany - czyli naprawdę dużo potrafi i kaskaderami się zbytniom nie wyręcza). Scena walki, która mi utkwiła w pamięci, to walka z ludźmi szeryfa w lesie w "Królestwie Niebieskim". Masę ludzi się nad nią wyżywało, ja UWIELBIAM ją ogladądac, za to strasznie mnie drażną scenki z Króla Artura - pierwsza walka. Za to polecam "Pojedynek" Ridleya Scotta, jest rewelacyjny. Jak się chce, można coś dobrego zrobić. Tylko dlaczego zamiast podobnych perełek, robi się g....
Pozdrawiam
PS Płazik. Sztych z wyskoku
? W Gdańsku poszalejemy
.
Bardzo chêtnie
poka¿e ci o co mi chodzi - powinno siê sprawdzaæ zw³aszcza z postawy "domku" zwanej te¿ czasem bia³orusk±
nom a ja siedzia³em na kiblu i jak zwykle cos mi do ³ba zawita³o tzn nowe ciecia nowym mieczem z dzia³u technik "bo pó³torak to tak¿e broñ jednorêczna"
;P ale nie stety nie pokazowe, szybkie i mocne i raczej skierowane w przeciwnika ni¿ w jego broñ.
Czy ja nie napisa³em wyra¼nie? Napisa³em we¼ se p³ytê z przygotowaniem panów od opracowania walki do filmu - a nie we¼ se tylko film i obejrzyj. Co to jest . Forum filmowe czy szkolna gazetka?
Ach i wiêc pojedynwk jest taki realistyczny - to ja chyba po zupe by³em
Nom ogl±daj±c produkt finalny mo¿na sobie wyrobiæ zdanie na temat treningu
Chyba ¿e to s± jacy¶ czarodzieje i co innego æwicz± a potem co innego robi±. Ogl±da³em przygotowania do gwiezdnych wojen i pare razy Jackiego Chana (mój indywidualny mistrz walk pokazowych
) Zazwyczaj to jest to samo co my robimy- tylko na wiele wy¿szym poziomie. Ale sprowadza siê to do akcji w stylu "jak ty zrobisz to, to ja odpowiem tamtym" przy czym odpowied¼ i atak ma byæ widowiskowy i w rzadnym razie nie ma trafiæ przeciwnika bo potrzebna jest efektowna wymiana ciosów (chod¼ ju¿ Jackie Chan czêsto trafia
- mo¿e, bo dla odmiany ciosy u niego nie powoduj± ¿adnych efektów poza krzyw± min±
) i tak to ju¿ jest z tymi pokazówkami.
Ale Jackie jest przynajmniej rewelacyjnie sprawny fizycznie i to nie jest kant. Jak kto¶ sobie gwi¿d¿e na co¶ takiego jak "przyruchy" (czytaj. zbêdne ruchy - ka¿dy zawodowy trener szermierki wie, o co chodzi), o czym tutaj rozmawiaæ? Poza "szkoln± gazetkê" nie wyjdziemy.
Pozdrawiam
Przyruchy czyli wszystko to co w walce niepotrzebne a zabiera czas, mêcz itp. najlepszy przyk³ad to w³a¶nie "wachlowanie" siê tarcz± podczas zadawania ciosów. 90% pokazowych fighterów w momêcie ude¿enia przybiera jakie¶ dziwne, wied¼miñskie pozy, podczas których tarcza jest niewiadomo gdzie- najczê¶ciej z ty³u
. £adnie taka poza "pikuj±cego ¿urawia" wygl±da- no i na pokazie przecie¿ zawsze siê zd±¿y podstawiæ tarcze gdzie trzeba, jak bêdzie kolej na blokowanie- teraz jest kolej na atak wiêc blok jest zbêdny.
To taki typowy przyk³ad my¶lenia pokazowego- zbêdne akcje i dzielenie ca³ej walki na sekwencje ataków jednej strony i bloków/uników drugiej. ¯adnej walki o inicjatywe, ¿adnych wyprzedzeñ i przede wszystkim zero prób zmylenia przeciwnika.
CYTAT(£ukasz P³aza @ 16:14 05.10.2006)
¯adnej walki o inicjatywe, ¿adnych wyprzedzeñ i przede wszystkim zero prób zmylenia przeciwnika.
Zero czajenia , he he
.
No to ju¿ kwestia psychiki
ja tam np.jestem znany z tego ¿e lubie na¿ucaæ swój styl walki i w zwi±zku z tym zazwyczaj atakuje bez "czajenia"
CYTAT(Łukasz Płaza @ 23:27 05.10.2006)
No to już kwestia psychiki
ja tam np.jestem znany z tego że lubie nażucać swój styl walki i w związku z tym zazwyczaj atakuje bez "czajenia"
Zgadzam się, to kwestia psychiki, ale nie tylko. Ty masz warunki, by rzucać sie na berserka, ja muszę się czaić i atakować uciekając
. Opanować sztukę trzymania takiego dystansu do przeciwnika, by nie pozwolić przejść mu do zapasów, a równoczesnie być tak blisko, by skutecznie atakować bronią, gdy sypie się na mnie grad przełamujących uderzeń. Przejęcie incjatywy jest wtedy bardzo trudne, bo nie zawsze da się iść na wyprzedzenie (szybki i czujący dystans przeciwnik), zmyłki też nie zawsze działają (słabo wyszkolony przeciwnik może ich nawet nie zauważyć, idąc dalej na rozwałkę). Tych umiejętności, dostosowania taktyki do przeciwnika, trening pokazówek mi nie da. Zanim jakąś piękna i widowiskową akcję wyprowadzę, paskudny brutal ;) rozniesie mnie na butach
.
Pozdrawiam
Moniko,
Dlatego ja stosuję raczej taktykę dystansu i kontraataku. Przećwicze to na tobie w Gdańsku ;> jak na razie sprawdzało się ale zobaczymy, może będzie trzeba popracować nad czyms nowym ;)
Aha ... na pokazach ja sam przyjmuję takie "wiedźmińskie" pozy bo to jest pokaz, ma być widowiskowe a w pojedynkach?? ... nie ma że boli ... zbliż się a oberwiesz ;)
mnie sie tam jakos "walka pokazowa" nie bardzo podoba... z pokazowek ktore widzialem (a nie wiele widzialem) wiekszosc wygladala tak: czekanie na atak, blok i atak w ustawiona zawczasu tarcze..
szczerze mowiac - niewiele to daje ... wole dynamiczne i bardziej hardcorowe pojedynki/ sparringi w opancerzeniu (jego brak czasem bolesnie sie odczuwa :P )
zreszta nie dyskredytujmy kopniec w walce
nie mowie o tych ala chuck norris czyli z polobrou w glowe tylkoniskich na nogi... na bok, obalajacych podciec - wyglada to rowniez widowiskowo ale jest pieronsko skuteczne - zastosowane w odpowiednim momencie
publika sie cieszy jak pan rycerz we wspanialej zbroi ni z tad ni zowad padnie na ziemie a przeciwnik udaje ze go "dobija"
to dobijanie to na pokazy dobre ... :P
tylko trza rozroznic albo trening walki - okrojony bo niektore techniki sie ciezkimi obrazeniami koncza... albo pokazowka i pod publiczke tluc sie po tarczach
CYTAT
mnie sie tam jakos "walka pokazowa" nie bardzo podoba...
CYTAT
zreszta nie dyskredytujmy kopniec w walce smile.gif nie mowie o tych ala chuck norris czyli z polobrou w glowe tylkoniskich na nogi... na bok, obalajacych podciec - wyglada to rowniez widowiskowo ale jest pieronsko skuteczne - zastosowane w odpowiednim momencie icon_cool.gif publika sie cieszy jak pan rycerz we wspanialej zbroi ni z tad ni zowad padnie na ziemie a przeciwnik udaje ze go "dobija" smile.gif
Czyli w koñcu o co Ci chodzi? walkê pokazow± czy na serio?
Dwa razy mi siê zda¿y³o zastosowaæ niskie kopniecie w walce - raz wysz³o dobrze (fart) a za drugim obi³em sobie stopê o nagolennice. Uwa¿am wiêc to za ¶rednio skuteczna technikê.
CYTAT
tylko trza rozroznic albo trening walki - okrojony bo niektore techniki sie ciezkimi obrazeniami koncza...
Jakie?
na serio to nie walczymy przeciez - bo walka na serio sie rozlewem krwi konczy
hardcorowe sparingi czy jak kto woli mloca - to nie jest walka na serio przeciez o_0
owszem ciosy sa silniejsze ale czy ktokolwiek laduje komus na dziendobry sztych w wizure lub dzga nozem pod pache? nie sadze...
jako walke pokazowa rozumiem wlesnie walki "ze scenariuszem" czyli ja tobie ciecie na glowe a ty sie tarcza zaslaniasz i tniesz mnie w bok co ja odbijam - ustawione przed walka...
chodzilo mi o to ze wole walke nieustawiana ;)
no fakt - nieco zamotalem za co przepraszam
co do "niebezpiecznych" technik chocby wyzej wspomniany sztych w wizure albo uderzenia skosne na tetnice - pacha pachwina wszelakie sztychy , uderzenia glowica , zdzielenie kogos toporem w kark ... dlugo by to wymieniac
CYTAT
zreszta nie dyskredytujmy kopniec w walce nie mowie o tych ala chuck norris czyli z polobrou w glowe tylkoniskich na nogi... na bok, obalajacych podciec - wyglada to rowniez widowiskowo ale jest pieronsko skuteczne - zastosowane w odpowiednim momencie publika sie cieszy jak pan rycerz we wspanialej zbroi ni z tad ni zowad padnie na ziemie
Są i zle strony kopania, zwlaszcza w zwarciu (kopanie kolanem , podciecia itd). Podnoszac jedna noge tracisz duzo z stabilnosci ciala i latwiej jest wtedy rzucic toba o ziemie ( czesto wystarczy tylko pchnac delikwenta w bok).
Ano bo na ka¿d± akcje istnieje odpowied¼, pytanie tylko który walcz±cy wpadnie szybciej na dobry pomys³. Kopniêcia czasami maj± sês, g³ównie dla tego ¿e zaskakuj± preciwnika. Ale nie jest to jaki¶ z³oty ¶rodek na wszystko. Jak przeciwnik wyczuje ¿e zamierzasz kopn±æ to mo¿e byæ ¶rednio weso³o
te kopniaki to tylko bonusowe zagranie ;) i najlepiej z zaskoczenia - da chwilowa przewage jak zaskoczy przeciwnika
ale fakt to nie jest glowne zagranie - po to jest bron zeby jej uzyc
fakt - wyglada to efektownie i skuteczne jednoczesnie jest
zreszta przy moim wzroscie i wadze niewysoko noge podniose
zazwyczej jak juz kopie to w tarcze lub ponizej kolana co by do ziemi przyblizyc i poprawiam headshotem :P
hehe z moja stabilnoscia jest zazwyczaj dobrze (nie ma to jak silne dzialanie grawitacji na sto kilo zywej wagi... ) w moim wypadku wiedzminskie tancowanie skoki itp wygladaly by nieco smiesznie
co do stylow walki - co czlowiek to inny styl
ale i tak trza to dostosowac do wlasnych mozliwosci
z drugiej strony nie mowie ze kopniecia nie bywaja skuteczne, sam na niedawnym treningu z Raihl-ami i Gryfami gdy wykowalem szaze na styl templara samobojcy na szeregi Rahli oberwalem poteznego kopa w klatke piersiowa od Ola. Kop w sposob dosyc gwaltowny raz, odebral mi caly rozped (jak i wole) szarzy dwa wypchnol cale powietrze z moich pluc na pare sekund
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê
kliknij tutaj.